• Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca

Lifestyle okiem Julii - uroda · moda · literatura · wystrój wnętrz

Witajcie, Kochani!

Jesień rozgościła się już u nas chyba na dobre... Dzisiaj w dodatku nie przywitała mnie ta jej piękna, złota odmiana, w której liście mienią się feerią barw i przygrzewają ostatnie ciepłe promienie słoneczne - a wariant, którego nienawidzę - mokra i zamglona szarzyzna. Ostatnio znalazłam jednak zdrową, a przy tym smaczną rozgrzewającą metodę na takie poranki (a także i wieczory, w których towarzyszy mi do kompletu kocyk z miki, dobra lektura, bujany fotel i moje mruczące ciepłe futerko ;-)) - herbata z miodem! Rozgrzewa natychmiastowo a przy tym bardzo przyjemnie pobudza, już nie wspominając o zdrowotnych korzyściach płynących zarówno z picia herbaty, jak i ze spożywania miodu. Ba, nie mówię tu oczywiście o produktach miodopodobnych, jakich niestety na rynku pełno, choć ani one nie smakują, ani na nic korzystnie nie wpływają, ale o prawdziwych, naturalncych miodach. W dzisiejszym wpisie chciałabym skupić się na oryginalnym miodzie manuka prosto z Nowej Zelandii! Manuka healh New Zeland zaskoczyło mnie bowiem bardzo pozytywnie.

Jakie są właściwości miodu manuka? Skąd pochodzi i jak go spożywać? Czym jest tajemnicze MGO? Z czym jeść miód manuka? Odpowiedziami na te pytania, oczywiście okiem Julii, chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić.

Miód manuka zalicza się do miodów nektarowych i charakteryzuje się rdzennym pochodzeniem, bowiem powstaje on jedynie w nielicznych rejonach Nowej Zelandii, gdzie pojawiają się rzadkie krzewy leptospermum scoparium, z których miód ten jest wytwarzany. 

Przyznam, że po odkręceniu słoiczka byłam bardzo pozytywnie zaskczona - nareszcie miód o idealnej dla mnie konsystencji! Nie tak twardej skrystalizowanej, że aż ciężko wbić nóż, ale i nie okrutnie lejącej - tak że nie sposób miód na cokolwiek nabrać. Miód manuka MGO plasuje się idealnie pomiędzy - i można go z przyjemnością zjeść łyżeczką, i rozpuści się w herbacie bez problemu, i spokojnie posmarujemy nim chleb. Zdziwił mnie także jego bardzo nietypowy smak - oczywiście, jest słodki, ale oprócz tego posiada jakby lekko drzewny, leśny posmak, który bardzo przypadł mi do gustu. Do tego silnie aromatyczny zapach - wilgotnej ziemi i wrzosu. Smaczny to orient.


Na słoiczku po raz pierwszy (wstyd aż!) spotkałam się ze skrótem MGO. W przypadku mojego miodu jest to MGO 100. A cóż to takiego? MGO to naturalny składnik, występujący jedynie w niektórych miodach manuka. Nic to innego, niż skrót od methylglyoxalu, czyli substancji, która pozwala odróżnić prawdziwe, dobre jakościowo miody manuka od innych dostępnych na rynku. Co ciekawe i o czym warto nadmienić - firma Manuka New Health Zeland jest prekursorem oraz liderem naukowym metody MGO oraz wiodącym ekspertem jakościo miodów manuka. Cóż, kupując ten miód spokojnie można powiedzieć - wiem, co jem. ;-)


Na koniec troszkę jeszcze o właściwościach i o smaczkach. Miód manuka uważany jest za najzdrowszy z miodów - warto więc się z nim zaprzyjaźnić, szczególnie tą chłodną porą. Działa antybakteryjnie, pomaga też przy chorobach układu pokarmowego i oddechowego i... działa antynowotworowo. Przede wszystkim wzmacnia naszą odporność, gdyż doskonale radzi sobie z działaniem przeciwustrojowym. Same plusy, prawda? ;-)



Jak lubię go jeść? Odkąd znalazłam go na stronie Pro Pharma wypróbowałam już kilka wariantów, jednak najbardziej i tak... smakuje mi wyjadany łyżeczką ze słoika (tu poleca się go jeść 2-3 łyżeczki na czczo lub po 1, 2-3 razy dziennie przed posiłkiem). Jest to też jednak wspaniały dodatek do niemalże każdej herbaty, naleśników czy kruchych ciaseczek... Cóż, palce lizać!

Jaki jest Wasz ulubiony miód? Próbowaliście już miodu manuka?
xoxo 
13:00:00 24 comments
Witajcie Kochani!

Szczerze mówiąc, aż nie chce mi się wierzyć, że mamy dopiero drugą połowę września. Abstrahując już od panującej za oknem kolorystyki, przypominającej mało apetyczną porcję kiepskiej jakości wołowych flaków, temperatura zdecydowanie pomyliła pory roku. Dziś, po wstaniu, kiedy to już palce u stóp rozmroziły mi się na tyle, że mogłam wstać a szczękanie zębów ustało i umożliwiło mi spojrzenie na termometr, zobaczyłam na nim (uwaga!) aż cztery stopnie. Taaak, dobrze chociaż, że w skali dodatniej... Jeszcze trochę i takich zmarzluchów jak ja zabije to szeroko rozgłaszane ocieplenie klimatu. ;-)

Dzisiaj chciałam Wam pokazać moje kolejne zakupy z Notino, w których udało mi się kupić całkiem sporo rzeczy za niewielką kwotę - nieco ponad 100 zł! Powiem Wam, że moje comiesięczne zakupy w tym sklepie stanowią dla mnie nie lada gratkę - staram się wyszukać dokładnie to, czego porzebuję i zapłacić za to jak najkorzystniej. W tej drogerii perfumerii wybór jest na tyle szeroki, że spokojnie można kupić wiele, wydając niewiele. Co tym razem wpadło mi w oko i jak się sprawdziło?
#1 Antyperspirant Fa z zieloną herbatą
O ile bardzo lubię antyperspiranty Fa, o tyle tym razem niestety jestem rozczarowana... Chociaż zapach jest świeży i długo się utrzymuje a antyperspirant nieźle radzi sobie z potem, niestety pozostawia mocno pudrowe białe ślady na ciele. Lepiej uważać więc w przypadku ciemnych ubrań i odczekać kilka minut po aplikacji.

#2 Pierniczkowa pomadka ochronna do ust
Nigdy wcześnie się z nią nie spotkałam i kiedy tylko ją zobaczyłam, wiedziałam, że muszę ją mieć. Kocham czeskie kosmetyki i oczywiście zapach i smak pierniczków! Choć pomadka ta może jakoś mocno nie nawilża, to przyjemnie wygładza, no i spełnia swoje (nie)główne zadanie roztaczając na ustach pierniczkowy czar. ;-) Mniam. Tu z kolei trzeba uważać, by przypadkiem jej nie zjeść...

#3 Płyn do płukania ust Aquafresh
Od zawsze z Mężem jesteśmy wierni płynom do płukania ust marki Colgate, toteż postanowiłam, że w końcu spróbujemy czegoś innego. Wielki plus za to, że płyn ten nie zawiera alkoholu. Odświeża bardzo przyjemnie i ma nieagresywny smak, ale... chyba mimo wszystko pozostaniemy przy Colgate, po którym uczucie odświeżenia w ustach utrzymuje się dłużej.

#4 Paleta cieni Make up revolution reloaded Affection
Od jakże dawna marzyłam o znalezeniu paletki cieni, w której znajdą się same brokaty, tego nie pamiętają nawet najstarsi Górale! I w końcu przybył mój święty Graal, w którym to 13 z 15 cieni cechuje mocny połysk. Mamy wśród nich cienie typowo brokatowe, metaliczne a także i galaktyczne. Na dodatek jedyny mat w jasnym różu i czerń z maciupeńkimi drobinkami. Złota, srebra, miedzie... czyli coś idealnie dla mnie. Trwałość oceniam całkiem nieźle - bez bazy trzymają się na powiece niezmiennie 8-9 godzin, podobnie zresztą jak ich pigmentację. Jak na tą cenę jestem bardzo zadowolona - odkąd ją zakupiłam, nie korzystam z żadnej innej paletki. 




#5 Wybielająca czarna pasta do zębów z węglem aktywnym Ecodenta
O spektakularnym działaniu węgla aktywnego na wybielenie ząbków czytam już od dawna. Nigdy się jakoś nie złożyło, abym sama spróbowała, czy czerń - wbrew logice koła kolorów - niweluje żółć a węgiel daje nam perłowo białe uzębienie. Co istotne - pasta nie jest mdła w smaku, ma w sobie nuty mięty i pozostawia idealnie świeży oddech. Nie podrażnia moich wrażliwych dziąseł, a po dwóch tygodniach jej używania mogę powiedzieć, że faktycznie działa! Nie, nie mam uśmiechu rodem z Hollywod, jednak pasta wybieliła mi zęby o jakieś pół tonu a poza tym usunęła osad z kawy i papierosów. Plus - nie zawiera fluoru. Zdecydowanie jestem na tak.

#6 i #7 Miodowe mydło w kostce i krem do golenia marki Nivea
Jak zawsze do zamówienia oprócz płynu do ust, który używamy wspólnie, przemyciłam coś, co uzupełni zapasy mojego Męża. Z utęsknieniem czekam na dzień, kiedy pozwoli kupić sobie chociażby krem do twarzy, nie uciekając przed nim jak przed ogniem piekielnym i barwnie opisując, jakie to niemęskie osobniki takich rzeczy używają. Obawiam się jednak, że nastąpi to wtedy, kiedy przywiążę go do łóżka w celach przynajmniej nie rozrywkowych i nafaszeruję tabletkami na sen :D. Cóż. Póki co - mydło i krem do golenia. Niestety póki co czekają na swoją kolej, ale marka Nivea nigdy nas nie zawiodła i podejrzewam, że tak będzie i tym razem.

#8 Maska do włosów Kallos coconut
To już przedostatnia maska Kallos, jakiej jeszcze nie próbowałam. Uwielbiam te ich litrowe maski, będące idealną bazą pod dodatek oleju, czy ulubionych pólproduktów! Ten wariant jest dość gęsty, toteż świetnie mi w tym celu posłuży. Zapach ma przepiękny - nie mdły, co się przy kokosie zdarza. Włoski są po nim gładkie i dobrze się rozczesują, jednak nie tworzą tak fajnej tafli jak po niedawno przeze mnie kupionym Kallosie mango.

#9 Brokatowy błyszczyk do ust Floslek
I na koniec błyszczyk do ust wyciskany z bardzo wygodnej, miękkiej tubki - uwielbiam takie formy. Ostatnio jestem też wielką fanką błyszczących ust i na co dzień stosuję właśnie błyszczyki. Ten faktycznie daje wręcz gwieździsty, bardzo jasny srebrnawy blask, nie do każdego makijażu więc pasuje. Mnie jednak ten efekt się podoba. Fajnie wygląda zarówno nałożony na usta solo, jak i na kolorową pomadkę.
  
I to już koniec moich zakupów - tym razem za 9 rzeczy zapłaciłam aż... 104,99 zł. Można? Można :-D.
Dajcie znać co ostatnio kupiliście fajnego i jak się Wam widzą moje zakupy.
xoxo
16:16:00 21 comments
Hej, Kochani!

Sama nie wiem jak to się stało i kiedy to zleciało, ale... całe wakacje już minęły i nastał wrzesień. Ja wraz z Mężem już pojutrze wybieram się w drugi etap podróży poślubnej, jednak dla wielu wrzesień oznacza nie tylko powrót z urlopów do pracy, ale i powrót do szkół a już niedługo także i na studia i z tym właśnie wiążę swój dzisiejszy wpis, w którym postaram się doradzić Wam jaki plecak wybrać do szkoły i na co zwrócić uwagę podczas jego wyboru.

11:04:00 40 comments
Nowsze posty
Strasze posty

O autorce

O autorce
Żona, kociara, maniaczka thrillerów, dobrej muzyki, pielęgnacji i koloryzacji włosów a także pięknych zapachów. Po więcej zapraszam do zakładki o mnie. ;) E-mail: julia.r.wasielewska@wp.pl

Kategorie

  • biżuteria
  • denko
  • gadżety i akcesoria
  • książki
  • lifestyle
  • makijaż
  • moda
  • paznokcie
  • perfumy
  • pielęgnacja ciała
  • pielęgnacja twarzy
  • włosy
  • wystrój wnętrz

Jestem tutaj

Statystyka odwiedzin

Stali czytelnicy

Popularne posty

  • Suplement zdrowia Purtier Placenta
  • Historia pojazdu - dlaczego warto ją sprawdzić?
  • 10 najlepszych wirusów na Androida
  • Szampon i odżywka Olaplex no 4 i no 5 recenzja i skład
  • Perfumy molekularne Prouve
  • Jesienne nowości do makijażu w Drogeriach Natura
  • Głośnik multimedialny bluetooth z radiem Apollo Music
  • GHD V gold: prostownica do zadań specjalnych
  • Niekonwencjonalna pielęgnacja włosowa: porównanie- sierpień/styczeń
  • 7 pomysłów na prezent ślubny

Archiwum

  • ►  2023 (20)
    • ►  mar (8)
    • ►  lut (7)
    • ►  sty (5)
  • ►  2022 (31)
    • ►  gru (1)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (2)
    • ►  wrz (2)
    • ►  sie (5)
    • ►  lip (2)
    • ►  cze (2)
    • ►  maj (2)
    • ►  kwi (3)
    • ►  mar (3)
    • ►  lut (4)
    • ►  sty (3)
  • ►  2021 (60)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (4)
    • ►  wrz (5)
    • ►  sie (5)
    • ►  lip (13)
    • ►  cze (9)
    • ►  maj (6)
    • ►  kwi (9)
    • ►  mar (4)
    • ►  lut (1)
  • ►  2020 (55)
    • ►  gru (1)
    • ►  lis (6)
    • ►  paź (5)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (3)
    • ►  lip (5)
    • ►  cze (6)
    • ►  maj (6)
    • ►  kwi (8)
    • ►  mar (6)
    • ►  lut (2)
    • ►  sty (4)
  • ▼  2019 (40)
    • ►  gru (4)
    • ►  lis (4)
    • ►  paź (4)
    • ▼  wrz (3)
      • Właściwości miodu manuka - oryginalny nowozelandzk...
      • Co można kupić za 100 zł? [część 2]
      • Jak wybrać odpowiedni plecak do szkoły?
    • ►  sie (4)
    • ►  lip (5)
    • ►  cze (1)
    • ►  maj (5)
    • ►  kwi (2)
    • ►  lut (7)
    • ►  sty (1)
  • ►  2018 (96)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (4)
    • ►  wrz (5)
    • ►  sie (8)
    • ►  cze (8)
    • ►  maj (12)
    • ►  kwi (11)
    • ►  mar (13)
    • ►  lut (14)
    • ►  sty (17)
  • ►  2017 (197)
    • ►  gru (6)
    • ►  lis (11)
    • ►  paź (9)
    • ►  wrz (16)
    • ►  sie (24)
    • ►  lip (20)
    • ►  cze (17)
    • ►  maj (19)
    • ►  kwi (16)
    • ►  mar (18)
    • ►  lut (8)
    • ►  sty (33)
  • ►  2016 (81)
    • ►  gru (15)
    • ►  lis (23)
    • ►  paź (17)
    • ►  wrz (11)
    • ►  sie (11)
    • ►  cze (2)
    • ►  lut (2)
  • ►  2015 (8)
    • ►  lis (1)
    • ►  cze (1)
    • ►  maj (1)
    • ►  mar (1)
    • ►  lut (2)
    • ►  sty (2)
  • ►  2014 (18)
    • ►  gru (1)
    • ►  lis (1)
    • ►  paź (1)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (1)
    • ►  kwi (4)
    • ►  mar (4)
    • ►  lut (1)
    • ►  sty (2)
  • ►  2013 (18)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (4)
    • ►  wrz (1)
    • ►  sie (2)
    • ►  lip (1)
    • ►  cze (3)
    • ►  lut (3)
    • ►  sty (2)
  • ►  2012 (14)
    • ►  gru (1)
    • ►  paź (5)
    • ►  cze (2)
    • ►  kwi (1)
    • ►  mar (3)
    • ►  lut (2)
  • ►  2011 (12)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (2)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (1)
    • ►  lip (1)
    • ►  mar (1)

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates