• Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca

Lifestyle okiem Julii - uroda · moda · literatura · wystrój wnętrz

Hej, Kochani.

Muszę się przyznać, że do układania włosów mam dwie lewe ręce. Choć od wielu lat doradzam w kwestii pielęgnacji i koloryzacji i sama dbam pod tymi kątami o swoje kudełki - czesanie wymyślnych fryzur zdecydowanie nie jest dla mnie, toteż na co dzień prawie zawsze chodzę w rozpuszczonych włosach. Ostatnio jednak poznałam ciekawą nowość, dzięki której fryzura w prosty sposób może przestać być nudna. Klamry Linziclip pozwalają w dosłownie chwilę podpiąć zupełnie inaczej niesforną grzywkę, zastąpić gumkę dzięki czemu kucyk przestaje być nudny dzięki ciekawemu wykończeniu, czy też ujarzmić część włosów, które uprzednio można na przykład niedbale polokować. Możliwości jest sporo. 

19:33:00 58 comments
Cześć!

Któż z nas nie lubi pozytywnych niespodzianek? Sądzę, iż z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że nie ma takiej osoby. Osobiście wprost przepadam za wszystkim, co może mnie uśmiechnąć - choć sama wcale nie zdaję sobie z tego wcześniej sprawy, toteż bardzo lubię pojawiające się raz na miesiąc pudełka o tajemniczej zawartości. Kilka dni temu stałam się posiadaczką październikowej odsłony Shinybox o wdzięcznej nazwie Think Pink, która bez dwóch zdań wpada w ucho. Dziesiąty miesiąc w roku jest miesiącem poświęconym ważnej akcji - walki z rakiem piersi, stąd właśnie wzięła się nazwa tej edycji. Do pudełka został załączony magazyn, który nie tylko opisuje tajemniczą zawartość, ale i zawiera ważne informacje na temat nowotworu piersi, propozycje ćwiczeń pomagających go uniknąć czy też instruktaż na temat doboru idealnego biustonosza. Uważam, iż jest to świetny zamysł - niegdyś zamawiałam kilka pudełek, do których załączona była jedynie ulotka z informacjami o kosmetykach. Co zaś skrywał w sobie Think Pink?

20:08:00 45 comments
Cześć!

Jak mawiają, wypadki chodzą po ludziach... i to niestety nie zawsze te z rodzaju szczęśliwych. Sama jestem idealnym przykładem na to, iż jeśli coś ma Cię zaskoczyć- zaskoczy Cię negatywnie. Pech chyba wyjątkowo lubi się mnie imać. Coby nie było, że nie jestem do końca wiarygodna- ostatnimi czasy udało mi się trzykrotnie zalać sąsiadom mieszkanie. Tak, trzykrotnie, dobrze czytacie- w dodatku nie były to drobne zacieki na ścianie, bowiem o ile za pierwszym zalaniem odpadło tylko kilka kafelków a pół ściany pod wpływem wody zmieniło odcień na dwie tony ciemniejszy, za drugim stało się podobnie, zaś za trzecim woda poszła po całym pionie budynku (a warto nadmienić, iż mieszkam na drugim piętrze uroczej kamienicy) wędrówkę swą kończąc dopiero w piwnicy, w której także wyrządziła niemałe szkody. Powód? Za pierwszym razem pralka, za drugim nieszczelne rury w kuchni, za trzecim awaria zmywarki. Widzicie? Mówiłam, iż wyjątkowo szczęśliwy ze mnie człek. 


Bezsprzecznie, choć nie z własnej woli- winę ponosiłam sama. O ile za pierwszym razem nie denerwowałam się aż tak bardzo reakcją sąsiadów (choć warto chyba wspomnieć, iż trzech ich pode mną mieszkało, a każdy jeden w jednym bicepsie miał kilka cm więcej od drugiego, niż ja liczę sobie w talii) - w końcu każdemu może się zdarzyć. A że wszyscy z mojej byłej ulicy jak ona długa i szeroka wiedzieli już, że za sprawą obcasa który zahaczył się o próg jestem w stanie spaść z dwudziestu schodów, czy też złamać dwukrotnie rękę w tym samym miejscu w najbardziej możliwy z absurdalnych sposobów a bez siniaka chyba mnie nie widzieli jako że codziennie uderzam z impetem którąś z kończyn w coś ciężkiego, tudzież ostrego (lub też jedno i drugie) - pewnie ich nie zdziwiło, że mnie zdarzyło się aż trzykrotnie. Za drugim zalaniem mieszkania postanowiłam przemykać po schodowej klatce niczym myszka, którą właściwie trochę przypominam ze względu na to, iż mam w zwyczaju mówić tak cicho, iż nikt mnie nie słyszy. No, zazwyczaj. Za trzecim zabunkrowałam się w garderobie, nie wychodząc z własnego kąta przez tydzień. Kiedy w końcu brak podstawowych zapasów potrzebnych do dalszej egzystencji zwanych dalej owiniętym w bibułkę tytoniem zmusił mnie do opuszczenia mieszkania niepewnie wyglądałam przez wizjer przez jakiś kwadrans - na szczęście nikt uzbrojony w widły, sierpy i młoty pod drzwiami nie koczował, pałając żądzą zemsty. Co dziwne, sama pewnie skłonna byłabym przeprowadzić się nad pechową sąsiadkę i uczynić jej pięknym za nadobne. Ale, miłościwe to chłopaki - a że dres mam dres i że w każdym zdaniu o co najmniej siedem przecinków za dużo to już na to tylko dowód, iż po okładce oceniać nie warto...

Grafika pochodzi z poradnika: Zalane mieszkanie - co robić? - a poradnik ów jak najbardziej potrzebny, bowiem, Moi Mili, nie znacie dnia, ani godziny! ^.^

Ba, zalane mieszkanie (choć trzy razy z rzędu to już spory wyczyn) to tylko jedna metoda na moje jakże udane przeprowadzone zamachy prosądziedzkie. Tuż po przeprowadzce w nowe miejsce zamknęłam na klucz nie tylko drzwi do swojego mieszkania, ale i te do przedsionka prowadzącego do czterech kątów moich i nowych sąsiadów obok. Niepomna zupełnie, że państwo B nie posiadają klucza do drzwi zewnętrznych (choć dzień wcześniej o tym wspominali) wybrałam się na beztroską rowerową przejażdżkę, gdzie to wiecie kwiatki zbierałam i grzybki na kolację i nawet mały piknik w towarzystwie soku z gumijagód zdążyłam odbyć. Na te kilka godzin wyłączyłam telefon, na który na nieszczęście własnej radości zerknęłam przed wyruszeniem w podróż powrotną. Siedemnaście nieodebranych połączeń nie zwiastowało niczego dobrego, zważywszy na to, iż wszystkie były z jednego numeru telefonu. Jak się okazało, numer ów należał do sąsiadów, którzy nie posiadając klucza do wewnętrznych drzwi, wróciwszy wycieńczeni z pracy czekali pod drzwiami przeszło cztery godziny, by dostać się do własnego mieszkania. Po piątej chyba nieco stracili dla oczekiwania na mój powrót, cobym ich łaskawie wpuściła, cierpliwość, bowiem zastałam drzwi wyważone z wykręconym zamkiem, kiedy raczyłam wrócić. Cóż, chyba na parapetówkę do nas nie zawitają... 

Tak mi aż na usta z dziecięcych czasów rymowanka się ciśnie...
Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
Paweł na górze, a Gaweł na dole;
Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.

Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając – między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może (...)


A Wy, moi Drodzy, mieliście jakieś szkody we własnym mieszkaniu? A może sami staliście się nieświadomie ich sprawcami i naraziliście się sąsiadom? Podzielcie się doświadczeniami. 
xoxo
18:50:00 38 comments
Cześć, Kochani.

Jak już zapewne dobrze wiecie ostatnimi czasy spędzam każdą wolną chwilę na urządzaniu mieszkania tak, by żyło się nam tutaj jak najprzyjemniej. Kluczową wersję wystroju, oczywiście poza idealnie dobranymi meblami, stanowią dla mnie dodatki na ścianę. Nie lada to gratka wybrać je tak, aby nienachalnie dodały uroku i odpowiedniego klimatu naszym czterem kątom, bowiem wybór ściennych dodatków jest teraz na rynku tak szeroki, iż osoba mojego charakteru, która w jakimkolwiek sklepie potrafi spędzić godzinę, dumając nad tym, czy szpilki w kolorze miętowym będą lepsze od tych pistacjowych ma z wyborem określonej liczby rzeczy spory problem... Podczas przeglądania ofert produktów idealnych dla nowoczesnego wystroju ścian natrafiłam na stronę Pixers, której szeroki asortyment w znacznym stopniu mnie oczarował i zatrzymał na dłużej. Ba, o wiele dłużej - gdyż w sklepie tym znalazłam dodatki podzielone tematycznie na style, a w każdym z nich coś mi się spodobało - nie da rady jednak przecież połączyć wszystkiego, więc... jeszcze ostatecznej decyzji nie podjęłam. Może Wasze zdanie pomoże mi rozjaśnić trochę w zaprzątniętej ostatnio mocno głowie?

16:06:00 38 comments
Cześć!

W ostatnich latach  komputery, telefony czy też tablety całkowicie zdominowały wszystkie inne formy spędzania wolnego czasu - szczególnie, jeśli chodzi o dzieci. Namówienie kilkulatka, czy też nastolatka, aby poświęciły kilka chwil na naukę, czy też lekturę książki lub rozwiązanie gazetki z łamigłówkami, co nie tylko rozwinie jego wyobraźnię, ale i poszerzy wiedzę i horyzonty wcale nie należy do najłatwiejszych zadań. Nic bowiem dziwnego - o ile starsze pokolenia, w tym i mnie, wciąż fascynuje szelest przewracanych kartek, nie zaś komiksowe i kolorowe postacie z gier, o tyle dla dzieci obecnie nie jest to już niczym fascynującym. Co jednak zrobić, kiedy szkolne oceny wcale nie są kolorowe, a niezbyt mądre gry wciągają Twoje dziecko na tyle, iż ciężko je oderwać choćby na chwilę od ekranu o wysokiej rozdzielczości?

21:58:00 38 comments
Witajcie.

Jak wiecie ostatnimi czasy nie dysponowałam dużą ilością czasu ze względu na konieczność przeprowadzki. Wybór nowego mieszkania, liczne prezentacje, miliony ogłoszeń z którymi się zapoznałam, maile, telefony... W końcu i sama kilkudniowa przeprowadzka, która uświadomiła mi o tym, iż nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, ile mamy rzeczy. Ba, kilkanaście wielkich i ważących tonę kartonowych pudeł i dziesiątki worków z ubraniami nieco mnie przeraziły. W każdym kącie coś- weź to znoś i wnoś... Oczywiście nie obyło się bez kilkunastu wypraw do Ikei, którą bez wątpienia można nazwać Sodomą i Gomorą oraz Catoramy, gdzie to kasjerki (których wcale tam niemało) zaczęły mi już kiwać z daleka. Uff... 

Finalnie wreszcie aranżacja wnętrza, z którą już prawie całkowicie udało nam się uporać - w tym moment iście przełomowy, w którym to odkryłam swoje nowe powołanie! Moi Drodzy, niedługo chyba miast recenzji kosmetyków pojawiać się będą te... odnośnie mebli i narzędzi. Ja, z zawsze długimi pazurami którym i nieboszczków mogłabym spod ziemi wydrapać- ja, która w życiu nie wkręciłam ni jednej śrubeczki zmontowałam sama, samiusieńka trzy regały na książki, wielką trzydrzwiową szafę, sporych rozmiarów skrzynię na buty oraz komodę z którą bawiłam się przez siedem godzin, gdyż mądry ktoś kto ów mebel wymyślił (zapewne uległszy eko-trendom) poskąpił na papierze i nie dołączył instrukcji. Cóż... Puzzle dla ambitnych.

19:25:00 37 comments
Cześć, Kochani.

Aranżacja własnych czterech kątów jest nie tylko przyjemnością, ale i sporym wyzwaniem, bowiem wiąże się z niemałą inwestycją, która posłuży nam na długie lata. Obecnie do wyboru jest tyle dodatków w różnych stylach, rozróżnych elementów wyposażenia i materiałów budowlanych, iż wybór najbardziej odpowiednich dla swoich osobistych preferencji jest niezwykle trudny. Na co najlepiej się zdecydować? Nikt nie udzieli jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Osobiście jestem zwolenniczką dość minimalistycznego wystroju wnętrz - jednak utrzymanego stylowo i naturalnie w nowoczesnym wydaniu. Wielobarwne wydanie i kuchnie rodem z prl-u zdecydowanie nie trafiają w moje gusta. Sama podczas urządzenia mieszkania zdecydowałam się na rozwiązania dość innowacyjne, które przydają wystrojowi klasy, nowoczesności, ale i użyteczności. Dziś chciałabym Wam co nieco opowiedzieć na temat ciekawego dla mnie rozwiązania, jakim jest beton w nowoczesnych i stylowych aranżacjach wnętrz. Dobrze, czytacie- beton bowiem wcale nie jest materiałem surowym i mdłym, którego należy się obawiać, bowiem ma szansę świetnie się sprawdzić.

19:23:00 38 comments
Witajcie, Kochani.

Już od jutra sieci sklepów Rossmann w całej Polsce ogarną dzikie tłumy żądnych upolowania kosmetyków kolorowych w okazyjnych cenach kobiet, które promocję pozwalającą kupić kolorówkę aż o 49 lub 55% taniej niż normalnie. Czy jest to okazją? Dla osób, które lubią kupować kosmetyki do makijażu stacjonarnie (co umożliwia chociażby skorzystanie z testera, przekonanie się o jakości kosmetyku czy też zobaczenie dostępnych kolorów osobiście) bez wątpienia. Kobiety zamawiające kosmetyki przez Internet raczej nie uznają, iż ceny po obniżce będą super okazją, gdyż wiele internetowych sklepów oferuje podobne ceny przez cały rok. Niemniej, dla fanek rossmannowskiej promocji z przyjemnością przedstawię swoich ulubieńców ze wszystkich objętych promocją kategorii.


Zasady promocji w Rossmannie - dla kogo -49%, dla kogo -55%?
Przeceny obowiązywać będą od 10 do 19 października 2017 i obejmą jednocześnie wszystkie kategorie kosmetyków do makijażu. Osoby posiadające aplikację więc i wirtualną kartę (którą za darmo można pobrać na telefon ze sklepu Play) otrzymają rabat -55% na wszystkie trzy kosmetyki. Niestety, rabat ten wykorzystać można tylko raz. Dla wszystkich pozostałych promocja wynosić będzie -49%. Można wziąć trzy tusze do rzęs, nawet i trzy tej samej firmy- jednak aby objęła je promocja muszą mieć różne kody kreskowe, tak więc np. można wziąć jeden pogrubiający, jeden wydłużający i jeden 3w1. Wybrać możemy także szminkę, tusz i błyszczyk, także poza poprzednią regułą możemy dowolnie cieszyć się rabatem. Uwaga uwaga - korzystając z promocji -49 można kupić nawet tylko jeden kosmetyk!


Na co polecam zwrócić uwagę podczas promocyjnych zakupów? Poniżej rzeczy sprawdzone, do których bardzo często powracam. Ba, część z nich gości w mojej kosmetyczce na stałe.


Tusze do rzęs

#Loreal false wings

Absolutnie nigdy nie miałam lepszego tuszu, aniżeli ten. Perfekcyjna, idealnie wyprofilowana szczoteczka pozwala na pomalowanie tuszem nawet najkrótszych rzęs. Jest idealnie czarny i nie kruszy się nawet po wielu godzinach. Nie odbija się na powiece. Delikatnie podkręca i ekstremalnie wydłuża, gwarantując rzęsy długie aż po same brwi. Cena normalnie: 66,99. Bez aplikacji w promocji: 34,16 zł. Z aplikacją: 30,10 zł.


#Bourjois volume reveal 

To moje tegoroczne odkrycie- szczerze mówiąc, opinie w Internecie były bardzo mieszane, więc podeszłam do niego z dużą rezerwą, co było sporym błędem. Tusz jest bardzo czarny i posiada niewielką szczoteczkę, którą wygodnie się operuje. Choć kiepsko podkręca i nie pogrubia, idealnie wydłuża (nie jest tutaj gorszy od wariantu Loreal). Myślę, że będzie to idealny wybór dla osób o dość gęstych i długich rzęsach, które potrzebują wydłużenia. Plus za opakowanie posiadające lusterko. Cena normalnie: 57,99. Bez aplikacji w promocji: 29,57 zł. Z aplikacją: 26,09 zł.


#Lovely pump up

Jak na tą cenę uważam, iż nie ma lepszego tuszu do rzęs. Wygodna, silikonowa szczoteczka, perfekcyjnie czarny kolor a do tego nienaganna trwałość przez wiele godzin a do tego całkiem przyzwoite wydłużenie, podkręcenie a nawet i pogrubienie. Normalnie: 12,99. Bez aplikacji: 6,62 zł, z aplikacją 5,84 zł.



Eyelinery

#Wibo eyeliner czarny & eyeliner wodoodporny

W tej kategorii polecę tylko te dwa eyelinery, ponieważ zużyłam ich już niezliczoną ilość i odkąd je odkryłam nie używam innych (próbowałam kilku ale w porównaniu z tymi były beznadziejne). Kosztują grosze, nie kruszą się, są tak czarne jak tylko mogą być a cienkim pędzelkiem operuje się dziecinnie prosto. Z demakijażem także nie ma problemu a wersja wodoodporna spełnia swoje zadanie nawet podczas zabaw na basenie. Wersja normalna kosztuje 8,99zł, bez karty 4,58 zaś z kartą 4,04 zł. Wersja zwykła to koszt 9,59 zł, bez aplikacji 4,89 zł, z aplikacją 4,31. 




Puder

#Rimmel stay matte

W swojej makijażowej karierze zużyłam już całkiem sporo opakowań tegoż wariantu. Matuje świetnie i to na wiele godzin. Lekko kryje, a połączony z podkładem nie tworzy efektu maski (oczywiście jeśli podkład jest w porządku). Dostępnych odcieni jest całkiem sporo, więc myślę, iż każdy wybierze coś dla siebie. Bez promocji 26,79 zł, bez aplikacji 13,66 zł, zaś z aplikacją 12,05 zł.



Róż do policzków

#Bourjois rose blossom

Osobiście bardzo rzadko stosuję róże w makijażu, jednak gdybym miała wybrać zdecydowałabym się właśnie na ten wariant kolorystyczny tej marki. Posiadam go w swojej kolekcji i oprócz tego, że jest pięknie wypieczony cechuje się delikatnym, klasycznie różowym dziewczęcym odcieniem, imitującym naturalny rumieniec. Cena: 53, 99 zł. Bez aplikacji: 27,53 zł. Z aplikacją: 24, 29 zł.



Rozświetlacz

#Lovely gold highlighter

W tej kategorii zdecydowanie mam swojego faworyta w innej sieci drogerii, jednak gdybym miała kupić coś w tejże promocji, postawiłabym na przepiękny złoty odcień, jakie lubię najbardziej marki Lovely. Tutaj niestety o trwałości się nie wypowiem, bo póki co jest na mojej wishliście. Cena normalnie: 9,29 zł, bez aplikacji: 4,73 zł zaś z aplikacją 4,18 zł.



Lakiery do paznokci

#Sally Hansen salon manicure

W mojej lakierowej kolekcji jest już kilka wariantów tej marki. Osobiście ukochałam sobie czerwień. Posiadają długi i cienki pędzelek, którym wygodnie maluje się nawet krótką płytkę paznokcia. Wysychają dość szybko, a do najlepszego krycia potrzeba dwóch warstw. Trwałość bez odprysków do 4 dni- u mnie to dobry wynik. Bez promocji: 31,99 zł, bez aplikacji: 16,31 zł, z aplikacją: 14,39 zł.


#Rimmel London

Bardzo lubię te lakiery za świetne krycie już po nałożeniu pierwszej warstwy. Do tego- całkiem spory wybór kolorów i bardzo dobra trwałość, bowiem wytrzymują nienagannie nawet i do pięciu dni. Mały minus za szeroki pędzelek, którym ciężko operować przy wąskiej czy krótkiej płytce tak, aby nie zalać skórek. Normalnie: 21,59 zł, bez aplikacji: 11,01 zł, z aplikacją: 9,71 zł.




Błyszczyk

#Wibo spicy

Osobiście najbardziej lubię przeźroczysty odcień 10, który pięknie wygląda na ustach położony sam lub też na szminkę. Przepiękny lustrzany połysk i małe drobinki dobrze odbijają światło, przez co optycznie powiększają usta. Efekt papryczki chili nie piecze, ale na początku lekko mrowi, przez co usta są lepiej ukrwione, więc i odrobinę bardziej uwydatnione. Nie klei się i przyjemnie smakuje. Normalny koszt: 10,79 zł, z aplikacją: 5,50, bez aplikacji: 4,85 zł.



Szminki

#Rimmel lasting finish / moisture renew / the only one

W tej kategorii zdecydowanie dominuje u mnie Rimmel. Uwielbiam pomadki tej marki, które zapewniają idealny kolor już po nałożeniu na usta pierwszej warstwy i nie ścierają się pomimo jedzenia i picia. Opcja pierwsza, lasting finish, bez wątpienia jest najtrwalsza (pewnie dlatego, iż ma najmocniejszy mat). Opcja druga, moisture renew jest klasyczna, niematowa i rzeczywiście bardzo delikatna dla ust. Z the only one dopiero się zaprzyjaźniamy, ale już wiem, iż będzie to udana znajomość. Za lasting finish zapłacimy 26,99 zł, z aplikacją 13,76 zł a bez 12,14 zł. Moisture renew kosztuje 28,79 zł, bez aplikacji 14,68 zł, zaś z nią 12,95 zł. The only one wyniesie nas 30,99 zł, bez aplikacji: 15,81 zł a z aplikacją: 13,94 zł.




#Bourjois rouge edition velvet 

Jeśli chodzi o idealny, mocny mat, wręcz ceglane krycie i trwałość na kilka ładnych godzin bez konieczności poprawek, nie znalazłam jeszcze niczego lepszego. Mały minus za to, iż niestety lekko wysusza usta jak to wszystkie mocne maty. Mój patent? Nawilżająca pomadka przed aplikacją. Normalnie: 55,99 zł, bez aplikacji: 28,55 zł, z aplikacją: 25,19 zł.



Podkłady

#Rimmel wake me up / match perfection

I tą kategorię makijażową wygrywa ta sama marka. Wychodzi na to, iż bardzo lubię jej produkty. Podkład wake me up zapewnia dobre krycie bez efektu maski, przyjemne wygładzenie i zdrowy, lekki blask dzięki maciupeńkim i nienachalnym drobinkom. Dla fanek naturalnego, kobiecego looku to strzał w dziesiątkę. Nie ściera się z twarzy w ciągu dnia i jest... bez wątpienia jednym z moich ulubionych podkładów. Match perfection lubię odrobinę mniej, jednak jest dla mnie idealną opcją na lato- zapewnia bardzo, bardzo delikatne krycie. Nie jest to opcja dla osób z cerą problematyczną. Ostatnio dobrałam za jasny odcień (jest też więc opcja dla bladziochów), jednak na pewno kupię kolejne opakowanie, już w dobrym odcieniu. Wake me up bez promocji dorwiemy za 46,99 zł, bez aplikacji za 23,96 zł, z aplikacją 25,85 zł. Zaś match perfection kosztuje 38,99 zł, bez aplikacji: 19,88 zł, z aplikacją 17,54 zł.




Krem CC

#Bourjois 123 perfect CC cream

Pomimo tego, iż jest to krem CC, który teoretycznie powinien kryć jeszcze delikatniej aniżeli BB, ten odnośnie tuszowania drobnych niedoskonałości sprawdza się bardzo dobrze. Ma tak przyjemną i lekką formułę, że praktycznie nie czuję go na twarzy. Dobrze ujednolica koloryt cery i praktycznie stapia się ze skórą na wiele godzin. O efekcie maski można zapomnieć. Cena to 50,49 zł, bez aplikacji 25,75 zł, z aplikacją 22,72 zł.



W kategorii bronzerów, cieni do powiek oraz bajerków do malowania brwi, bez pod podkład, utrwalaczy makijażu, kredek do ust i powiek czy też korektorów niestety nic polecić Wam nie mogę, ponieważ jeśli o to chodzi moje serce należy do drogerii Natura. 


Znacie któryś z powyższych kosmetyków? Jakie macie o nim zdanie? Co zamierzacie kupić na zbliżającej się promocji? Jakie są Wasze hity?

18:39:00 66 comments
Witajcie.

Ostatnimi czasy nie mam niestety możliwości dodawać nowych postów tak często jak to było ostatnio, w związku z trwającą przeprowadzką. Jeśli jednak wszystko dobrze pójdzie, już od środy wracam do Was z licznymi wpisami, które mam zaplanowane. Trzymajcie kciuki! Dziś udało mi się wygospodarować chwilę, aby pokazać Wam nowości, które od 28 września zasiliły półki w Drogeriach Natura. Wśród nich znalazły się przepiękne, wielobarwne lakiery od Sensique, wodoodporna konturówka od Kobo Proffessional oraz multikolorowy rozświetlająco-brązujący puder służący do rozświetlania kości policzkowych marki Sensique. Jesteście ciekawi, jak prezentują się nowości? Zdradzę, iż w rzeczywistości są jeszcze piękniejsze, gdyż mam je wszystkie.

12:32:00 48 comments
Nowsze posty
Strasze posty

O autorce

O autorce
Żona, kociara, maniaczka thrillerów, dobrej muzyki, pielęgnacji i koloryzacji włosów a także pięknych zapachów. Po więcej zapraszam do zakładki o mnie. ;) E-mail: julia.r.wasielewska@wp.pl

Kategorie

  • biżuteria
  • denko
  • gadżety i akcesoria
  • książki
  • lifestyle
  • makijaż
  • moda
  • paznokcie
  • perfumy
  • pielęgnacja ciała
  • pielęgnacja twarzy
  • włosy
  • wystrój wnętrz

Jestem tutaj

Statystyka odwiedzin

Stali czytelnicy

Popularne posty

  • Suplement zdrowia Purtier Placenta
  • 10 najlepszych wirusów na Androida
  • Historia pojazdu - dlaczego warto ją sprawdzić?
  • Szampon i odżywka Olaplex no 4 i no 5 recenzja i skład
  • Jesienne nowości do makijażu w Drogeriach Natura
  • Perfumy molekularne Prouve
  • Głośnik multimedialny bluetooth z radiem Apollo Music
  • GHD V gold: prostownica do zadań specjalnych
  • 7 pomysłów na prezent ślubny
  • Kosmetyki FM World - recenzja

Archiwum

  • ►  2023 (19)
    • ►  mar (7)
    • ►  lut (7)
    • ►  sty (5)
  • ►  2022 (31)
    • ►  gru (1)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (2)
    • ►  wrz (2)
    • ►  sie (5)
    • ►  lip (2)
    • ►  cze (2)
    • ►  maj (2)
    • ►  kwi (3)
    • ►  mar (3)
    • ►  lut (4)
    • ►  sty (3)
  • ►  2021 (60)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (4)
    • ►  wrz (5)
    • ►  sie (5)
    • ►  lip (13)
    • ►  cze (9)
    • ►  maj (6)
    • ►  kwi (9)
    • ►  mar (4)
    • ►  lut (1)
  • ►  2020 (55)
    • ►  gru (1)
    • ►  lis (6)
    • ►  paź (5)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (3)
    • ►  lip (5)
    • ►  cze (6)
    • ►  maj (6)
    • ►  kwi (8)
    • ►  mar (6)
    • ►  lut (2)
    • ►  sty (4)
  • ►  2019 (40)
    • ►  gru (4)
    • ►  lis (4)
    • ►  paź (4)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (4)
    • ►  lip (5)
    • ►  cze (1)
    • ►  maj (5)
    • ►  kwi (2)
    • ►  lut (7)
    • ►  sty (1)
  • ►  2018 (96)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (4)
    • ►  wrz (5)
    • ►  sie (8)
    • ►  cze (8)
    • ►  maj (12)
    • ►  kwi (11)
    • ►  mar (13)
    • ►  lut (14)
    • ►  sty (17)
  • ▼  2017 (197)
    • ►  gru (6)
    • ►  lis (11)
    • ▼  paź (9)
      • Fryzura w 5 minut - klamry do włosów Linziclip
      • Shinybox Think Pink - recenzja
      • Perypetie międzysąsiedzkie - Paweł i Gaweł w jedny...
      • Nowoczesny wystrój ścian
      • Platforma edukacyjna Squla - nauka poprzez zabawę
      • Przeprowadzkowe perypetie Okiem Julii, czyli jak (...
      • Beton w nowoczesnych i stylowych aranżacjach wnętrz
      • Promocja Rossmann październik 2017 - -49% lub -55%...
      • Kolorowe nowości na jesień w Drogeriach Natura
    • ►  wrz (16)
    • ►  sie (24)
    • ►  lip (20)
    • ►  cze (17)
    • ►  maj (19)
    • ►  kwi (16)
    • ►  mar (18)
    • ►  lut (8)
    • ►  sty (33)
  • ►  2016 (81)
    • ►  gru (15)
    • ►  lis (23)
    • ►  paź (17)
    • ►  wrz (11)
    • ►  sie (11)
    • ►  cze (2)
    • ►  lut (2)
  • ►  2015 (8)
    • ►  lis (1)
    • ►  cze (1)
    • ►  maj (1)
    • ►  mar (1)
    • ►  lut (2)
    • ►  sty (2)
  • ►  2014 (18)
    • ►  gru (1)
    • ►  lis (1)
    • ►  paź (1)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (1)
    • ►  kwi (4)
    • ►  mar (4)
    • ►  lut (1)
    • ►  sty (2)
  • ►  2013 (18)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (4)
    • ►  wrz (1)
    • ►  sie (2)
    • ►  lip (1)
    • ►  cze (3)
    • ►  lut (3)
    • ►  sty (2)
  • ►  2012 (14)
    • ►  gru (1)
    • ►  paź (5)
    • ►  cze (2)
    • ►  kwi (1)
    • ►  mar (3)
    • ►  lut (2)
  • ►  2011 (12)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (2)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (1)
    • ►  lip (1)
    • ►  mar (1)

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates