Shinybox Think Pink - recenzja

by - 20:08:00

Cześć!

Któż z nas nie lubi pozytywnych niespodzianek? Sądzę, iż z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że nie ma takiej osoby. Osobiście wprost przepadam za wszystkim, co może mnie uśmiechnąć - choć sama wcale nie zdaję sobie z tego wcześniej sprawy, toteż bardzo lubię pojawiające się raz na miesiąc pudełka o tajemniczej zawartości. Kilka dni temu stałam się posiadaczką październikowej odsłony Shinybox o wdzięcznej nazwie Think Pink, która bez dwóch zdań wpada w ucho. Dziesiąty miesiąc w roku jest miesiącem poświęconym ważnej akcji - walki z rakiem piersi, stąd właśnie wzięła się nazwa tej edycji. Do pudełka został załączony magazyn, który nie tylko opisuje tajemniczą zawartość, ale i zawiera ważne informacje na temat nowotworu piersi, propozycje ćwiczeń pomagających go uniknąć czy też instruktaż na temat doboru idealnego biustonosza. Uważam, iż jest to świetny zamysł - niegdyś zamawiałam kilka pudełek, do których załączona była jedynie ulotka z informacjami o kosmetykach. Co zaś skrywał w sobie Think Pink?



#1 Barnangen - All over rescue body balm
Testowany dermatologicznie krem o pięknym, delikatnym zapachu. Przynosi ulgę przesuszonej skórze, zatem idealny na jesień. Produkt przeznaczony do stosowania na całe ciało. Idealnie regeneruje i nawilża skórę. 
Produkt pełnowymiarowy, 34,99zł/200ml.

Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej marce, więc jest to dla mnie pozytywne zaskoczenie, bowiem uwielbiam testować nieznane mi wcześniej kosmetyki - za to zaś kocham ideę takich właśnie pudełek. Balsam zamknięty jest w plastikowym, odkręcanym słoiczku, którego szata graficzna wpada w oko - skromna, nieprzesadzona, kojarzy mi się trochę ze stylem skandynawskim. Zapach jest bardzo delikatny i rzeczywiście przyjemny, kojarzy mi się z subtelnym, kwiatowym dezodorantem. Konsystencja jest lekka i kremowa, powiedziałabym nawet - puchata, więc nieco obawiałam się długiego wchłaniania. Nic jednak bardziej mylnego, balsam wchłania się praktycznie od razu, wystarczy odrobinę rozmasować na skórze. Żadnego uczucia lepkości, którego nie cierpię. Póki co użyłam go trzykrotnie i jestem bardzo zadowolona - pierwszy raz po zabiegu depilacji moje wrażliwe nogi nie były dzięki niemu ani odrobinę podrażnione, a gładkie w dotyku i nawilżone. Zdecydowanie zaprzyjaźnimy się na dłużej, tym bardziej że przyjemny zapach długo utrzymuje się na ciele.



#2 7th Heaven - plastry oczyszczające pory na nos z aktywnym węglem
Usuwają zaskórniki, a także dogłębnie oczyszczają i odblokowują pory.
Produkt pełnowymiarowy, 3 szt/5,60-8,00zł.

Tą markę znam dobrze i uwielbiam za maseczki do twarzy, które pozostawiają buzię gładką i promienną a także i za miodową maskę do włosów. W swojej kolekcji mam już plastry na nos tej marki - czekają na swoje testy, tak więc trochę szkoda, że nie trafiłam na maseczkę, bo ich zapas niedawno mi się skończył. Póki co zużyłam jeden z trzech (takie plasterki stosuję mniej więcej raz na tydzień-dziesięć dni) i jestem zadowolona z efektu. Moja strefa T jest niestety tłusta a po seansie z plasterkiem nos jest w wyraźnie lepszej kondycji i zdecydowanie mniej się świeci.


#3 Bispol - świeca zapachowa w szkle Świat Perfum - Blue Sky
Stwórz w swoim domu unikalną atmosferę, która dopełniona delikatnym aromatem i migoczącymi płomieniami wprowadzi Cię w błogi nastrój. Spędź długie jesienne wieczory w towarzystwie magicznych aromatów, które pozostaną na długo w Twojej pamięci.
Produkt pełnowymiarowy, 5,54zł/357g.

Ostatnio jestem maniaczką pięknie pachnących świec w szkle, których mam już całkiem pokaźną kolekcję, więc dla mnie to strzał w dziesiątkę. Jestem pozytywnie zaskoczona tym, iż bispolowe świece mają tak korzystną cenę. Mój zapach? Ciężko mi go określić. Raczej mocno świeży, lekko cytrusowy, powiedziałabym. Średnio trafia w moje gusta, ponieważ jestem zwolenniczką zapachów słodkich i ciężkich, jednak czasem taki powiew delikatności to miła odmiana. Ponoć ma się palić aż trzydzieści godzin - jestem ciekawa. 


#4 Efektima Institut Algae-Lift - hydrożelowa maska z efektem liftingującym
Wzbogacona w witaminę C hamuje wytwarzanie melanicznego pigmentu w celu zwiększenia jasności skóry. Działa na cerę przeciwutleniająco, ochronnie, wychwytuje wolne rodniki. Arbutyna rozjaśnia skórę, nadając jej świetlisty i promienny wygląd.
Produkt pełnowymiarowy, 14,76zł/szt.

Muszę przyznać, iż producent naprawdę starał się zachęcić do produktu, bowiem na opakowaniu wymienionych jest tyle obietnic, że prawie zabrakło na nie miejsca... Nie lubię takiego natłoku już na przedzie pudełka. Wygląd samej maski po wyjęciu z opakowania z kolei mnie zaczarował. Jasnoniebieska, z mieniącymi się drobinkami w środku... użyję słowa za którym nie przepadam- fajne! Używałam już kilka razy masek żelowych i nauczona doświadczeniem tym razem skorzystałam z rady producenta - na 30 minut po aplikacji położyłam się i oddałam błogiemu relaksowi, dzięki czemu maska nie zsuwała mi się z twarzy (co niestety jest domeną tych żelowych). Dzięki swojej formie - rzeczywiście udało jej się mnie odprężyć. O rozjaśnieniu skóry w widocznym stopniu po jednym użyciu nie mogę się wypowiedzieć, jednak moim zdaniem ma potencjał - cera była wypoczęta mimo tego, że miałam ciężki dzień, a do tego nabrała lekkiego, delikatnego blasku. Szybka pomoc przed ważnym wyjściem po trudnej nocy? Zgadzam się, zdaje egzamin.


#5 Jantar - odżywka wcierka z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych
Odżywka Jantar oparta jest na sprawdzonej, niezmienionej od lat recepturze. To owoc długich tradycji wykorzystywania niezwykłych właściwości bursztynu. 91% składników naturalnych, 0% parabenów, alkoholu etylowego, barwników.
Produkt pełnowymiarowy, 13zł/100ml.

Miałam już tą wcierkę kilkukrotnie, więc bardzo cieszę się, że znalazła się w pudełku w wersji z atomizerem - poprzednia, w szklanej buteleczce utrudniała mi aplikację - niejednokrotnie aby wydobyć produkt na skórę głowy musiałam wręcz się nią uderzać w skalp, co do najprzyjemniejszych nie należało. ;-) Stosowałam ją zawsze po myciu, wylewając odrobinę na skórę głowy i robiąc masaż. Efekty? Nieco szybszy wzrost włosów i mnóstwo baby hair. Skończę tylko obecną wcierkę i już wiernie powracam do tej. 


#6 Avon Mark - liquid lip - szminka w wariancie matowym
Usta w roli głównej to zdecydowanie hot trend tej jesieni. Ponieważ zarówno mat, jak i blask są teraz na topie, AVON mark, bez żadnych kompromisów proponuje liquid lip - szminkę doskonałą w obu wersjach. Liquid lip jest dostępna w najmodniejszych odcieniach, ma intensywnie kryjący kolor, a jej płynna formuła zapewnia przyjemne uczucie nawilżenia i sprawia, że szminka utrzymuje się na ustach wiele godzin.
Produkt pełnowymiarowy, 32,00zł/szt.

Posiadam już dwie szminki z tej nowej serii, więc ten punkt akurat nie jest dla mnie zaskoczeniem, choć uważam, że dobrze że znalazł się w pudełku- pewnie niewielka część osób zdążyła już tą avonowską linię poznać. Trafiłam na matowy odcień Irresistable, który już posiadam- nie jestem jednak zawiedziona, ponieważ jak wiecie kocham czerwienie do których ten kolorek należy. Lekko wpada w koral. Jest mocno intensywny już po nałożeniu pierwszej warstwy i od razu zastyga na ustach. Trochę kojarzy mi się z bardzo trwałymi pomadkami Bourjois velvet rouge których jestem fanką. Ma przyjemny, niesztuczny zapach. Co do trwałości- jest niezła, bowiem po pierwszych testach mogę śmiało powiedzieć, że wytrzyma bez poprawek nawet i do pięciu godzin (a u nałogowego palacza to sporo). Co do demakijażu -  schodzi po kilku przetarciach wacikiem nasączonym płynem dwufazowym. Mam nadzieję, iż na dłuższą metę nie wysuszy ust, co zdarzało mi się już w przypadku matów różnych marek.



#7 Foods by Ann - pocket energy bar
Idealne dla tych, którzy żyją aktywnie i potrzebują szybkiego, a jednocześnie zdrowego i pysznego źródła energii. Odpowiednio dobrane składniki nie tylko zaspokoją głód i pobudzą do działania, ale także pozytywnie wpłyną na funkcjonowanie całego organizmu.
Produkt pełnowymiarowy, 3,89zł/szt.

Uff, do tego batonika podeszłam z duuuużym dystansem, pamiętając zjedzony kilka miesięcy wcześniej rzekomy ładunek energii, który smakował i pachniał mniej więcej tak smacznie jak zwietrzała szminka sprzed dwudziestu lat. I to ta kiepskiej jakości. Brałam go do ręki i odkładałam chyba trzy razy, zanim odważyłam się spróbować. Po otworzeniu do moich nozdrzy dobiegł bardzo przyjemny zapach- ni to jabłecznika, ni to szarlotki. Ku wielkiemu zaskoczeniu zjadłam go ze smakiem - batonik energetyczny, który jest smaczny! Eureka. Mógłby oczywiście być trochę słodszy, ale jak na taki produkt jest naprawdę wart polecenia. Dodatkowo - czułam się najedzona. Na pewno kupię go ponownie i przegryzę kiedy będę potrzebowała szybkiej dawki energii.


#8 Charmine Rose - Rosaline Cream
Próbka kremu na rozszerzone naczynia krwionośne do cery suchej zamyka październikową edycję mojego Shinyboxa. Mam ostatnio problemy z naczynkami na policzkach, więc chętnie przekonałabym się jak się sprawdzi przy dłuższym stosowaniu.


Podsumowując, z mojego pierwszego Shinyboxa jestem bardzo zadowolona - najbardziej przypadł mi do gustu krem Barnangen, wcierka Jantar z dozownikiem oraz oczywiście świeca Bispol (choć szkoda, że nie trafił mi się bardziej słodki zapach). Batonik był dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Plus także za dodanie nowości od Avonu - mam pecha, że odcień mi się zdublował.


Jak się Wam podoba zawartość Think Pink?
xoxo

You May Also Like

45 comments

  1. Podoba mi sie calosc. I ciesze sie, ze wspominany jest problem walki z rakiem piersi. Z calosci interesuje mnie przede wszystkim jantar. Zwlaszcza, ze ma atomizer. Bardzo wygodna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie jestem zadowolona ;) Ta edycja bije poprzednią na głowę ;) Cieszę się ze świeczki, balsamu, Jantaru czy pomadki z Avon, także z większości rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. swietna zawartośc ciekawa jestem tego smakołyku i tego Jantar do włosów(bo jeszcze nie używałam )

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się to pudełko, chociaż sama nie zamawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o wcierce jantar słyszałam duzo dobrego wiec ucieszylabym się z tego produktu w boxie

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnie fajny, nareszcie jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie boxy! Zawsze jest to okazja żeby poznać nowości ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka rzeczy mnie na prawdę zaciekawiło. Chętnie wyprobowałabym tej maseczki z efektimy i balsamu do ciała.
    Pozdrawiam cieplutko
    www.just-do-one-step.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. te świeczki są cudowne. Cały box na plus :) Obserwuje Kochana i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam zamówione z Avonu już 2 szminki i zamówiłam trzeci kolor! Bardzo fajnie mi się sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To październikowe pudełeczko bardzo trafiło w moje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też jestem zadowolona z tej edycji :) Mnie najbardziej ucieszyła pomadka z Avonu i świeczka (trafiła mi się wersja Diamond Chic, pachnie podobnie jak perfumy Chloe) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kilka kosmetyków mnie zaciekawiło, ale Avon to tak trochę słabo.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie to bardzo fajna zawartość! Szminka avon mnie bardzo ciekawi oraz świeca :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie zamawiałam tego typu boxow. Świeczka wydaje się fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ten zestaw idealnie trafił w mój gust, wszystko sobie zatrzymuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzisiaj mnie na Insta zachęciłaś tym puchowatym balsamem szweckim <3 Achhhh . Maseczko 7th Heaven uwielbiam :* Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  18. Pudełko październikowe było także moim pierwszym i również jestem z niego zadowolona. :) Batonik jeszcze przede mna ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Cała zawartość bardzo fajna. Wszyscy pozytywnie wypowiadają się o tej wcierce, więc myśle że pora w koncu ja wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam inną wersję odżywki - wcierki Jantar i spisała się całkiem fajnie. Pudełko całkiem spoko - ja niestety nie mam tej wersji, ale zastanawiam się nad subskrybcją tego.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam to pudełeczko i jestem bardzo zadowolona ;) Jedynie pomadka z Avon nie przypadła mi do gustu, bo trafił mi się nie mój kolorek, a poza tym wolę jednak zastygające produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dosyć ciekawe pudełeczko. świeczkę i pomadkę bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie jakoś zawartość nie zachwyca

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajnie się prezentuje zawartość BOXa :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Havent heard about this box yet but it looks luxurious! ❤

    Blog de la Licorne

    OdpowiedzUsuń
  26. Dalam sobie spokój z pudełkami, ale ta edycja całkiem niezła :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gdzieś już widziałyśmy ten box ^^ Bardzo fajna zawartość!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawi mnie pomadka z Avon i ten batonik :D muszę sobie go kiedyś na spróbowanie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kurcze, ten balsam kusi i pomadki z Avon :) Mam świece Bispol- palą się długo, ale zapach należy do delikatnych.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja byłam bardzo zadowolona z mojej wersji pudełka :) Trafiłam na nieco inne wersje niektórych produktów :) Najbardziej ucieszyłam się z maski Efektima, wcierki i pomadki Avon, akurat ten odcień idealnie pasuje mi do sukienki, w której niedługo idę na wesele :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Niebieskie algi z maski hydrożelowej bardzo mnie zachęcają! Mam bardzo podobne pędzle, tylko kolor to niebiesko-różowe ombre. Są moimi ulubionymi pędzlami;>

    OdpowiedzUsuń
  32. Świeca, Pomadka i odżywka Jantar to moje faworyty z tego boxa

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo mi się podoba zawartość! Badałam piersi w tym półroczu! Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  34. Zawartosc moze nie robi ogromnego wow ale ma to cos.:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Box bardzo mi się podoba :) Chętnie sięgne po tą pomadkę. Ma piękny odcień!

    OdpowiedzUsuń
  36. Barnangen all over rescue body balm wpadł mi w oko i pomadka z avonu

    OdpowiedzUsuń
  37. Najbardziej jestem ciekawa świecy i batonika. Zapachy uwielbiam , zwłaszcza teraz, gdy pogoda nas nie rozpieszcza. Miałam już styczność ze świecami od bispol, Na chwilę obecną moją ulubioną są zapachy leśne. Ciekawa jestem jak pachnie ta wersja. Co do batonika, to kilka razy widziałam w sklepie, lecz jeszcze nigdy się nie skusiłam na żaden.

    OdpowiedzUsuń
  38. Zawartość robi wrazenie. Widzę kilka fajnych rzeczy- świeczka zapachowa i wcierka z Jantaru. Ja używałam szamponu tej marki i byłam bardzo zadowolona. Widze że Pani Lewandowska też zagościła w boksach.

    OdpowiedzUsuń
  39. fajne to pudełeczko. Świetne są te pędzelki i chętnie spróbowałabym batona, ach aż się zrobiłam głodna ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zawartość całkiem fajna. Szczególnie jestem ciekawa tej wcierki.

    OdpowiedzUsuń
  41. Mi zawartość się bardzo podoba 😊

    OdpowiedzUsuń
  42. Pomadka ma piękny kolor <3 ale świeca z tego pudełka kusi mnie najbardziej !

    OdpowiedzUsuń
  43. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)