• Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca

Lifestyle okiem Julii - uroda · moda · literatura · wystrój wnętrz

 Witajcie, Kochani.

Jak zapewne wiecie, jestem maniaczką wszelkiego rodzaju świec zapachowych. Jako że uwielbiam też czytać, nie jest to jednak sporym zaskoczeniem- cóż bowiem może być lepszego od wieczornego towarzystwa dobrej lektury, herbaty i pięknie pachnącej świecy? No, poza towarzystwem Męża oczywiście. ;) 


Jedną z moich ulubionych marek, jeśli chodzi o zapachy do domu jest popularna Yankee Candle. Ta firma ma niezliczoną ilość zapachów do wyboru. Ba, nie tylko, jeśli o świece chodzi, ale i wszelkiego rodzaju dyfuzory zapachowe, woski czy też samplery zapachów. Sama co rusz kupuję kilka nowych przez Notino, gdzie często ustrzelić można na nie naprawdę ciekawe promocje. Dziś chciałabym Wam pokazać kilka z ostatnio zakupionych zapachów, które mogę z czystym sumieniem polecić. 


Jak widzicie, w mojej kolekcji znalazły się ostatnio prawie same woski do kominka oraz jeden sampler. Ten ostatni najczęściej wstawiam do niewielkiego słoiczka i zapalam jak świecę. Woski zaś topię na kominku, który kupiłam już bardzo dawno temu, dzięki zapach starcza mi na wiele dni.


Jestem fanką woni mocno słodkich i dość ciężkich i takie też świece czy zapachy do domu wybieram. Jeśli Wasze gusta są podobne, z pewnością spodobają się Wam propozycje z mojej małej kolekcji, wśród których znajdują się:

* sampler Pink Sands, który pachnie delikatnie słodko i kwiatów

* wosk Warm Cashmere o bardzo ciepłym zapachu

* mocno słodki Pink Hibiscus

* kwiatowy White Gardenia

* subtelnie słodki Lovely Kiku 

* Autumn Night i Autumn Glow, czyli bardzo ciężkie i słodkie zapachy, pasujące do późnej jesieni 

* oraz letnio wiosenny Lavender Spa.


Lubicie zapachy Yankee Candle? Może macie wśród nich swoich ulubieńców?

xoxo

14:24:00 3 comments
Cześć, Kochani. 

Odkąd restrykcje powstałe w wyniku pandemii zostały zniesione, salony fryzjerskie przeżywają istne oblężenie. ;) Chyba każda z nas przez czas kwarantanny nie tylko nabawiła się sporych odrostów, ale i nabrała ochoty, by móc w końcu podciąć zniszczone końcówki włosów. W dzisiejszym wpisie chciałabym podrzucić Wam kilka rad odnośnie tego jak umówić się do fryzjera online i na co zwrócić uwagę przy jego wyborze.


W obecnych czasach, wybór fryzjera online jest prosty... ale i jednocześnie trudny. Rezerwacja terminu u fryzjera to nie problem, ciężko jest jednak zdecydować się na tego jednego konkretnego mistrza, który wyczaruje nam na głowie cudo, jakie się nam marzy.

Bardzo ciekawą opcją jest wybranie terminu w aplikacji Moment.pl w której znajdują się nie tylko wszyscy najlepsi fryzjerzy w Polsce, ale i dzięki której mamy możliwość wyszukania mistrzów z interesujących nas miast. Dostęp mamy także do opinii na temat danego miejsca, usług, jakie są w nim wykonywane oraz dostępnych terminów, podczas których możemy zrealizować usługę. Obsługa Momentu jest naprawdę prosta. Wpisujemy na przykład hasło fryzjerzy na Mokotowie i otrzymujemy interesujące nas wyniki wyszukiwania z tego obszaru. W czasach, gdy wszystko jest skomputeryzowane jest to dla mnie spore ułatwienie, bowiem mogę na spokojnie w domu zapoznać się z dostępnymi w mojej okolicy miejscami, poczytać opinie, czy też sprawdzić dostępne terminy. :)

Kilka porad na temat tego, jak wybrać swojego fryzjera.

# Cena.
Nie oszukujmy się, pieniądze mają znaczenie. Nie należy jednak sugerować się ceną, bowiem znajdzie się fryzjer, który wyczaruje perełki taniej i taki, któremu praca nie do końca wyjdzie za o wiele większe pieniądze. Podejrzanie niskie ceny dają jednak do myślenia. Czasem na dobrą wizytę warto trochę odłożyć.

# Konsultacja.
Zanim zdecydujesz się na wizytę w danym miejscu, udaj się na konsultację- często możesz zrobić to także online. Wyślij zdjęcie swoich włosów, opowiedz ich historię i zapytaj fryzjera, czy uda się stworzyć to, czego chcesz na swoich włosach.

# Opinie.
Poczytaj opinie o danym miejscu i zobacz prace salonu. Warto także zapytać koleżanek, lub lokalnej grupy na FB o wrażenia z wizyty w upatrzonym przez Ciebie miejscu.

# Podejście fryzjera.
Jeśli po wstępnej rozmowie czujesz, że z tym fryzjerem nie do końca się dogadasz, pomyśl o jego zmianie. Nie zawsze Wasze wizje pięknych włosów muszą się pokrywać.

# Oczekiwania.
Nie bój się przedstawić swoich oczekiwań. Jeśli kolor wydaje Ci się nie do końca taki, czy też cięcie wymaga korekty, od razu powiedz o tym podczas wizyty. Umów się na poprawkę. Fryzjer na pewno postara się sprostać Twojej wizji- bo wylewanie żaliw Internecie po wizycie niewiele pomoże.

Może dopisalibyście coś do tej listy? Mieliście już okazję korzystać z aplikacji Moment.pl?
xoxo



15:45:00 17 comments
Cześć, Kochani.

W dzisiejszym wpisie chciałabym pokazać Wam kosmetyki do makijażu, jakie od około dwóch miesięcy towarzyszą mi prawie na co dzień. Tym razem testom poddałam kosmetyki dwóch marek, z którymi dotychczas zupełnie nie miałam do czynienia - Physician Formula oraz Wet n wild. 


Jak widzicie, kosmetyków jest całkiem sporo, ale z racji takiej, iż wykonuję makijaż prawie codziennie, zdążyłam się już z nimi dobrze zapoznać. ;) Po krótce Wam o nich opowiem, aby nie stworzyć tasiemca z racji dużej ilości produktów do opisania.

Physicians Formula 



Przede wszystkim muszę na początku pochwalić eleganckie opakowania tych kosmetyków, które urzekły mnie już od pierwszego zobaczenia!

# Paletka Natural Nude - przepiękna paletka, dzięki której tak naprawdę możemy wykonać makijaż całej twarzy. Choć ja używam jej jako cieni do powiek, jako że kocham takie błyszczące odcienie, równie dobrze możemy używać jej jako rozświetlacza, bronzera, czy też różu. To kolorki idealne na co dzień, a także i na wakacje, dzięki połyskującym drobinkom. Paletka zamykana jest na magnes, co bardzo lubię.

# Organic Rose Oil Lip Polish - ten uroczy słoiczek to dla mnie raczej scrub do ust, niż pomadka. Oprócz typowego masełka posiada bowiem peelingujące lekko drobinki. Konsystencja jest lekka i bardzo dobrze nakłada się na usta, które są po nim gładkie i nawilżone. Za świetny uważam też fakt, że do słoiczka dołączona była szpatułka, którą możemy wydobyć produkt z opakowania.

# Tusz do rzęs Killer Curves - o tym produkcie zapewne opowiem Wam za jakiś czas, bowiem mam obecnie otwarte 4 tuszei staram się je wykończyć w ramach projektu denko. 

# Pomadka Murmuru Butter - początkowo bardzo obawiałam się jej koloru, jednak okazuje się, że wcale nie jest takim mocnym fioletem, na jaki wygląda. Po nałożeniu na usta nadaje im lekkiej, ciemnoróżowej barwy. Nie mogę nie pochwalić jej cudownej lekkiej konsystencji i mocno nawilżającego działania. 

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z testów tej marki i jestem pewna, że zostanie ona ze mną na stałe.


Wet n Wild 


Oprócz kosmetyków, które widzicie na zdjęciu, posiadam także bronzer. Niestety, przyszedł on do mnie w kawałkach, więc będę reanimować go spirytusem. ;)

# Paleta 10 cieni - tym razem nie do końca trafiłam z kolorem, bowiem są to same maty. Tych rzadko używam w makijażu, ale zdarza mi się łączyć je z moimi ulubionymi błyszczącymi odcieniami. Nie mogę nie pochwalić jednak ich świetnej pigmentacji i uniwersalnych odcieni, które łatwo połączyć.

# Tusz do rzęs Mega Volume - tutaj podobnie, jak w przypadku drugiej marki, na test muszę jeszcze niestety troszkę poczekać. ;)

# Podkład Photo Focus - trafił mi się przepiękny odcień Golden beige, który idealnie wtapia się w mój odcień cery. Pompka działa bez zarzutu, zaś podkład idealnie kryje wszystkie niedoskonałości. Na plus oceniam także jego trwałość. Nie robi na twarzy maski, nie ściera się i nie obciąża nadto skóry.

# Rozswietlacz - jest sprasowany w tak piękny wzór, że aż szkoda było mi to ruszyć. ;) Niemniej, warto było, bowiem daje dokładnie taki kolor, jaki lubię. Rozświetla dość naturalnie, ale jednak widocznie, idealnie dopełniając makijaż. 

# Baza pod cienie - świetnie sprawdza się nie tylko pod klasyczne cienie prasowane, ale i pod te sypkie. Dzięki nim kolor cieni jest dobrze podbity, pigmenty wyciągnięte, a do tego o wiele dłużej trzymają się na powiece bez uszczerbku.

# Ultimate Brow Kit - to trio to obecnie mój must have w makijażu. Mam czarne brwi, więc podkreślam je dość delikatnie i ten set super się do tego sprawdza. Mamy tutaj bezbarwny wosk do utrwalenia oraz dwa cienie. Sama lubię je mieszać, lub stosować ten jaśniejszy solo dla bardziej naturalnego efektu.

I tutaj z testów jestem w pełni zadowolona. Gdybym miała polecić Wam dwa najlepsze kosmetyki z tej całej garstki byłby to zdecydowanie scrub od Physicians Formula oraz podkład Wet n Wild, choć wszystkie są warte sprawdzenia. 

Mieliście już okazję sprawdzić te kosmetyki? A może macie na któryś ochotę?
xoxo
13:15:00 36 comments
Witajcie, Kochani.

Od zawsze marzyłam o tym, aby nauczyć się pisać piórem. Przez długi czas jednak odkładałam to marzenie z bliżej niesprecyzowanego powodu. Ostatnio jednak natrafiłam na naprawdę piękny model marki Parker, której nikomu chyba przedstawiać nie muszę- i przepadłam. Dokładnie o takim designie myślałam, wizualizując sobie swoje pióro. ;) Jak pisze się piórem, jak prezentuje się model Parker IM Premium Silver Warm i czy jestem z niego zadowolona- o tym wszystkim w dzisiejszej recenzji. 


Po naradzie z przemiłym Panem Sławomirem ze sklepu, któremu bardzo dziękuję za radę zdecydowałam się na model z serii Premium IM, który jest bardziej zdobny od klasycznej serii IM i cechuje się najlepszą jakością w stosunku do ceny. 


Pióro przyszło do mnie opanowane w elegancki kartonik, charakterystyczny dla marki Parker. W środku znajdował się także jeden nabój z tuszem w kolorze granatu.


Stalówka jest pięknie wyprofilowana. Całe pióro zresztą prezentuje się niesamowicie elegancko i moim zdaniem jest to idealny model dla każdej kobiety. Ten wariant znaleźć można także w czarnej wersji, lepszej według mnie dla panów. 

Co najważniejsze, pióro jest naprawdę lekkie. Można nim pisać długo i ręka ani trochę się nie męczy. 


Jak pisze się piórem? O dziwo, naprawdę łatwo! Od zawsze pisałam, trzymając długopis w jednym kierunku i lekko nachylony i praktycznie nie odrywałam go od kartki, tak więc zamiana na pióro to dla mnie czysta przyjemność. Jeśli się wahacie- polecam, naprawdę warto spróbować. Jest to nie tylko łatwe, ale i eleganckie oraz oryginalne. ;)

A Wy piszecie piórem, a może chcielibyście, czy też stawiacie jednak na klasyczny długopis? 
xoxo
21:53:00 29 comments
Cześć, Kochani.

Podczas lata (choć i przez cały rok) pielęgnacja skóry twarzy jest kwestią szczególnie ważną. Ładna cera i mocne słońce często niestety nie idą ze sobą w duecie. Do tego słona woda, nie zawsze do końca zmyty makijaż i przesuszona buzia gotowa. Jak temu zaradzić? Oprócz używania kremów z filtrem przed wyjściem na słońce, warto zadbać o skuteczny krem o lekkiej formule, idealnej na lato dopasowany oczywiście do naszego rodzaju cery- czy to krem na zmarszczki, czy taki który zaradzić na problem pod tytułem cera sucha, dobrze jeżeli będzie szybko się wchłaniał i odpowiednio nawilżał.

Ostatnimi czasy znalazłam coś, co uważam za absolutny hit na letnią porę i z czym dotychczas nie miałam do czynienia- krem w piance! Nie tylko wchłania się natychmiastowo, ale i pozostawia cerę idealnie gładką i nawilżoną już od pierwszego użycia. Mowa tutaj o duecie Merz Special Cream Mousse Hyaluron & Merz Special Cream Mousse Collagen. Obaj to idealni kandydaci do letniej kosmetyczki.


Oba te produkty posiadają szereg zalet- leciutki oraz przyjemny zapach, niesamowicie miłą konsystencję no i przede wszystkim szybko się wchłaniają. Jest to dla mnie ogromny plus, bowiem nienawidzę uczucia tłustej twarzy i czekania aż krem raczy się wchłonąć. Do wyboru mamy dwa warianty- krem z kolagenem z efektem liftingu (zmniejszający zmarszczki, zapobiegający starzeniu się skóry i stymlujujący produkcję kolagenu) oraz krem z kwasem hialuronowym (odmładza skórę, natychmiastowo nawilża i stymuluje produkcję kwasu hialuronowego). Który z nich wybierzecie, żależy więc od rodzaju Waszej cery i efektu, jaki chcecie uzyskać. Ja obecnie stosuję wariant hialuronowy i już po kilku użyciach zauważyłam znaczną poprawę stanu swojej buzi, mimo tego, że na co dzień lubię nosić mocny makijaż. ;) Na uwagę zasługują także takie dodatki w składzie jak oleje, czy też nawilżający aloes. 

Który wariant pasowałby do Waszej skóry? Mieliście już okazję używać kremów w piance? 
xoxo
15:03:00 23 comments
Cześć, Kochani. 

Choć pogoda u mnie na razie niekoniecznie wakacyjna (z czego się cieszę, bo upałów nienawidzę) i w tym roku sama niestety nigdzie się nie wybieram, dla większości sezon wakacyjny właśnie się rozpoczyna, lub też i nawet już rozpoczął. Abstrahując od wszystkich licznych aspektów, które trzeba wziąć pod uwagę przed letnią podróżą, jednym z najbardziej istotnych elementów jest wybór odpowiedniego auta. Nie wszyscy decydują się na podróż własny samochodem- coraz częstszym rozwiązaniem jest wynajem auta na wakacyjne wojaże. Spora część moich znajomych decyduje się także na zakup nowego pojazdu tuż przed wyjazdem (choć oczywiście z odpowiednim wyprzedzeniem). Samochód Honda, Audi, Passat... Kombi, jeep, auto rodzinne... Na jakie auto się zdecydować i jakie kryteria wziąć pod uwagę podczas wyboru?


#1 Ilość osób 
Pierwsze i najważniejsze kryterium, bowiem pięcioosobowa rodzina nie zmieści się przecież w kabriolecie. ;) Choć więc często marzy się nam jazda sportowym autkiem, zwyczajnie nie zawsze jest to możliwe.

#2 Ilość bagaży 
Tutaj pod uwagę należy wziąć wszystko, co chcemy zabrać ze sobą na okres wakacji - warto wcześniej dokonać przeglądu spodziewanego bagażu, zrobić dokładne pomiary bagażnika a może i zamontować dodatkowy i odpowiednio zabezpieczony na dachu.

#3 Preferencje odnośnie jazdy
Przed zakupem lub wynajmem na wakacje nowego samochodu warto wybrać się na jazdę próbną. Nie każdy bowiem dobrze czuje się, jeżdżąc kombi czy wysokim jeepem a wakacyjny wojaż to często wiele kilometrów jazdy. Ważne, aby odbyła się ona bezpiecznie i komfortowo. Ważne jest także ukształtowanie terenu, bowiem na przykład podczas górskich wycieczek zdecydowanie lepiej sprawdzi się jeep niż auto z niskim podwoziem.

#4 Wygoda podczas podróży 
Na jazdę próbną warto także zabrać wszystkie osoby, które będą podróżować z nami. Może się bowiem okazać, że o ile z przodu wszystko jest jak najbardziej komfortowe, o tyle pasażerowie z tyłu mają zbyt mało miejsca lub też po prostu nie czują się dobrze w danym typie pojazdu. 

Jakie czynniki bierzecie pod uwagę, wybierając auto na wakacje?
xoxo
14:49:00 18 comments
Nowsze posty
Strasze posty

O autorce

O autorce
Żona, kociara, maniaczka thrillerów, dobrej muzyki, pielęgnacji i koloryzacji włosów a także pięknych zapachów. Po więcej zapraszam do zakładki o mnie. ;) E-mail: julia.r.wasielewska@wp.pl

Kategorie

  • biżuteria
  • denko
  • gadżety i akcesoria
  • książki
  • lifestyle
  • makijaż
  • moda
  • paznokcie
  • perfumy
  • pielęgnacja ciała
  • pielęgnacja twarzy
  • włosy

Jestem tutaj

Stali czytelnicy

Popularne posty

  • Perfumy molekularne Prouve
  • Szampon i odżywka Olaplex no 4 i no 5 recenzja i skład
  • Jesienne nowości do makijażu w Drogeriach Natura
  • 7 pomysłów na prezent ślubny
  • Jak szybko zapuścić włosy? Fakty i mity oraz kompendium wiedzy okiem Julii
  • Colebrook Bosson Saunders – sprawdź, do czego może Ci się przydać CBS Arm
  • Głośnik multimedialny bluetooth z radiem Apollo Music
  • Seria kosmetyków do włosów po keratynowym prostowaniu bez soli Delia Cameleo Anti Damage
  • GHD V gold: prostownica do zadań specjalnych
  • Fryzjerskie FAQ - kąpiel rozjaśniająca, dekoloryzacja, numery farb, odżywki, maski, oleje, szampony, przedłużanie, likwidacja odcieni, oxydanty, keratynowe prostowanie
  • Black Friday Allegro
  • opony zimowe

Archiwum

  • ►  2021 (27)
    • ►  mar (12)
    • ►  lut (9)
    • ►  sty (6)
  • ▼  2020 (61)
    • ►  gru (3)
    • ►  lis (7)
    • ►  paź (5)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (3)
    • ▼  lip (6)
      • Woski i samplery Yankee Candle
      • Jak wybrać fryzjera?
      • Physicians formula & Wet n wild - nowości do makijażu
      • Pióro wieczne Parker im premium silver warm
      • Merz Special Cream Mousse - krem w piance
      • Jaki samochód wybrać na wakacje?
    • ►  cze (6)
    • ►  maj (7)
    • ►  kwi (8)
    • ►  mar (7)
    • ►  lut (2)
    • ►  sty (4)
  • ►  2019 (41)
    • ►  gru (4)
    • ►  lis (5)
    • ►  paź (4)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (4)
    • ►  lip (5)
    • ►  cze (1)
    • ►  maj (5)
    • ►  kwi (2)
    • ►  lut (7)
    • ►  sty (1)
  • ►  2018 (97)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (4)
    • ►  wrz (5)
    • ►  sie (8)
    • ►  cze (8)
    • ►  maj (12)
    • ►  kwi (12)
    • ►  mar (13)
    • ►  lut (14)
    • ►  sty (17)
  • ►  2017 (203)
    • ►  gru (6)
    • ►  lis (11)
    • ►  paź (9)
    • ►  wrz (18)
    • ►  sie (25)
    • ►  lip (22)
    • ►  cze (17)
    • ►  maj (19)
    • ►  kwi (17)
    • ►  mar (18)
    • ►  lut (8)
    • ►  sty (33)
  • ►  2016 (82)
    • ►  gru (15)
    • ►  lis (23)
    • ►  paź (18)
    • ►  wrz (11)
    • ►  sie (11)
    • ►  cze (2)
    • ►  lut (2)
  • ►  2015 (8)
    • ►  lis (1)
    • ►  cze (1)
    • ►  maj (1)
    • ►  mar (1)
    • ►  lut (2)
    • ►  sty (2)
  • ►  2014 (18)
    • ►  gru (1)
    • ►  lis (1)
    • ►  paź (1)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (1)
    • ►  kwi (4)
    • ►  mar (4)
    • ►  lut (1)
    • ►  sty (2)
  • ►  2013 (18)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (4)
    • ►  wrz (1)
    • ►  sie (2)
    • ►  lip (1)
    • ►  cze (3)
    • ►  lut (3)
    • ►  sty (2)
  • ►  2012 (14)
    • ►  gru (1)
    • ►  paź (5)
    • ►  cze (2)
    • ►  kwi (1)
    • ►  mar (3)
    • ►  lut (2)
  • ►  2011 (12)
    • ►  gru (2)
    • ►  lis (2)
    • ►  paź (2)
    • ►  wrz (3)
    • ►  sie (1)
    • ►  lip (1)
    • ►  mar (1)

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates