Witajcie, Kochani.
Jak zapewne pamiętacie z ostatnich postów, postanowiłam wprowadzić małe zmiany w swojej pielęgnacji i spróbować kilku nieco bardziej orientalnych nowinek. W swojej włosowej historii miałam już okazję sięgać po kosmetyki z różnych zakątków świata, jednak jeśli chodzi o pielęgnację twarzy - dopiero zaczynam swoją przygodę. Jednym z kosmetyków zza dalekich granic, jaki pojawił się ostatnio na mojej łazienkowej półce jest Wonder cream marki D'ran. Początkowo wybrałam dla siebie dwa warianty - żółty Skin and spot brightening oraz różowy Lifting and firming, ten drugi jednak po pierwszym użyciu nieco mnie uczulił (najpewniej moja wymagająca buzia nie polubiła któregoś ze składników), toteż oddałam go koleżance - a dziś chciałabym się skupić na kurczaczkowym wariancie.
Za 100g kremu przyjdzie zapłacić nam 59.99, co uważam za dobrą cenę jak na taką ilość kremu do twarzy. Szata graficzna całkiem wpadła mi w oko, jednak opakowanie nie do końca przypadło mi do gustu. Takie odkręcane plastikowe słoiczki sprawdzają się w przypadku maseł czy peelingów do ciała, jednak kremy do twarzy wolę w słoiczkach bardziej eleganckich, czy opakowaniach z popmką.
Skład jest bardzo bogaty. Znajdziemy tutaj witaminę b3, albutinę, placentę, masło shea, wosk pszczeli, olejek jojoba, olejek meadowfoam, allantoinę, beta glucan, skwalan czy olej z nasion makadamia. Pomimo tego jego konsystencja nie należy do bardzo ciężkich i krem stosunkowo szybko i dobrze się wchłania.
Producent obiecuje nawilżenie oraz wyrównanie kolorytu cery. Jak jest jednak naprawdę? Moja buzia ma ostatnio skłonności do wysuszania się, przebarwień i pojawiania się nieestetycznych naczynek. Ten krem z ostatnim niestety sobie nie poradził, bo z tym problemem zawalczyć potrafi chyba jedynie laser, jednak przebarwienia są widocznie mniejsze, co jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Dodatkowo moja twarz stała się o wiele bardziej promienna i widocznie nawilżona, miękka i gładka w dotyku, co bardzo mi się podoba. Zważywszy na trudną dla cery, zimową porę, jest to dokładnie taki efekt, jakiego od kremu oczekuję, tak więc z czystym sumieniem mogę go polecić.
Mieliście już styczność z kremami D'ran? Jakie są Wasze odczucia?