Shinybox - Hippie-ness

by Julia - 15:09:00

Witajcie, Kochani.

Jak już zapewne doskonale wiecie, od kilku miesięcy subskrybuję pudełka-niespodzianki Shinybox. Uwielbiam momenty oczekiwania na otworzenie ich zawartości i przekonanie się, czym też pudełko zaskoczy mnie tym razem. Sierpniowa edycja została nazwana Hippie Ness, tak więc nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać po mieszance szczęścia i... stylu hipisowskiego (?). Liczyłam z pewnością na coś wyjątkowego. Zawiodłam się, czy też ucieszyłam?

Tym razem w pudełku znalazłam właściwie tylko 2 pełnowymiarowe produkty (oczywiście nie licząc przekąski od Foods by Ann), co trochę mnie rozczarowało. Oprócz tego 2 miniaturki oraz aż 4 saszetki. Oczywiście, większość policzy je jako pełnoprawne kosmetyki, jednak ja tych maluszków na raz tak nie zaliczam. Nie chodzi jednak o ilość, a o jakość. Jak było pod tym kątem?

1. EkaMedica - Olej Arganowy z nasion drzewa arganowego

Pomimo tego, że jest to olej spożywczy, i tak zużyję go do olejowania włosów. Oleje są cudowne - jednak dla mnie jedynie w tej formie. Nie jestem w stanie przełknąć oleju tak samo, jak i nie lubię na przykład wykonywać nim demakijażu. Produkt bez wątpienia się u mnie nie zmarnuje, więc daję mu zdecydowanego plusa.

2. Zaproszenie na Targi Beauty Days.
Początkowo miałam w planach się wybrać - otrzymałam nawet zaproszenie od organizatorów jako blogerka, jednak postanowiłam ostatecznie nie jechać. Takie eventy średnio przypadają mi do gustu, jakoś nigdy nie mogę się tam odnaleźć. Dodatkowo koszty noclegu, transportu... Myślę jednak, że dla wszystkich zainteresowanych kosmetykami mieszkańców Warszawy i okolic to świetna gratka.

3. Biotaniqe MultiBioMask - CALM & CLEAN Maska Łagodząca + Maska OczyszczającaLubię maseczki tej marki, więc jestem zadowolona z tego, że znalazły się one w pudełku. Moim zdaniem w każdym takim boxie powinna być chociaż jedna maska do twarzy.

4. Dermaglin - Maseczka oczyszczająco-odżywcza z Zieloną glinką Kambryjską, Jedwabiem i olejkiem JojobaTu jestem już nieco mniej zadowolona, bowiem raz jedynie użyłam maseczki tej marki i efekt był kiepski - wysuszona twarz, ciężko się było jej pozbyć... Być może moja twarz nie lubi tej glinki, a być może po prostu ta marka mi nie służy.

5. SheFoot - Domowe Spa Dla Stóp Maska + Peeling

Mam taki duet w swojej łazience i od dłuższego czasu jakoś mi się nie zebrało na użycie go. Może tym razem znajdę chwilę na relaks swoich stóp?

6. SheFoot - Żel kojący na zmęczone nogi i stopy

Jako że lubię próbki, nie mam nic przeciwko ich obecności w pudełkach kosmetycznych.

7. Novex Brazilian Keratin Maska do włosów z keratyną

Maski Novex w pudełkach Shinybox pojawiają się nader często i... muszę przyznać, że bardzo mnie to cieszy! Poznałam je jeszcze zanim zaczęły się w nich pojawiać i zdążyłam mieć już chyba z 5 wariantów. Są wydajne i korzystnie wpływają na wygląd włosów. Ten wariant miałam już w swojej kolekcji i byłam z niego zadowolona.

8. Foods by Ann - zupa krem burak i batat

Z jedzonkiem Ani Lewandowskiej zetknęłam się już nie raz - o ile batoniki są przepyszne, o tyle na przykład shake truskawkowy był dla mnie nie do przełknięcia. Jestem ciekawa jak będzie w przypadku tej zupy, biorąc pod uwagę fakt, iż nie jestem fanką zup-kremów.

9. Elfa Pharm O'herbal - Balsam do ciała relaksujący lawenda

Uwielbiam zapach lawendy, więc tym balsamem byłabym bardzo ucieszona, gdyby nie... jego rozmiar, bowiem liczy on sobie aż pół litra! Bardzo ciężko zużywa mi się tak wielkie kosmetyki, bo dość szybko się nudzę i lubię je zmieniać. Miałam już kiedyś aloesowy wariant tego balsamu i byłam z niego zadowolona połowicznie - dobrze nawilża, jednak dość wolno się wchłania, ano i pompka nabiera naprawdę spore ilości, więc warto uważać.

10. Unani - Radiant effect jedwabistle mleczko do ciała z drobinkami

Ogromnie żałuję, że to to mleczko nie jest w większej pojemności - kocham kosmetyki z drobinkami, a ten maluszek starczy mi pewnie na góra dwa/trzy razy. Więcej takich perełek!

Po otworzeniu pudełka ilość rzeczy wydawała mi się dość kiepska, a okazuje się, iż nazbierało się ich aż 10. Gdybym miała podsumować zawartość, byłoby to mocne 6/10 punktów - bardzo ucieszyło mnie mleczko z drobinkami i zapach balsamu oraz olej a także i maseczka MultiBioMask. Liczę na to, iż kolejnej edycji będę mogła spokojnie przyznać mocne 7 punktów. ;)

Jak Wam podoba się sierpniowa zawartość? Co przypadło Wam do gustu?

xoxo

PS Słyszeliście kiedyś o Osiedlu Sielanka? Często zaglądam w zupełnie przypadkowe zakątki Internetowego świata i muszę przyznać, że takie nowoczesne osiedla coraz bardziej wpadają w me gusta. Wczoraj na przykład spędziłam całkiem sporo czasu, oglądając domy na sprzedaż w Mikołowie - i jestem coraz mocniej przekonana o tym, że chciałabym kiedyś zamieszkać w takim miejscu. Spokój, innowacja, nowoczesność... Zdecydowanie z wiekiem coraz bardziej mi się to podoba.