„Uwielbiam poznawać nowych ludzi. I uwielbiam ich zabijać.”
Może ona nie powinna tutaj przyjeżdżać, ale to przecież Ciebie wcale nie
powinno tu być. Żyłeś sobie szczęśliwie w wielkim świecie, aż nagle musiałeś
wrócić do miejsca, w którym się wychowałeś i całkowicie mu się poświęcić. Twoi
rodzice zginęli w pożarze i zostawili Ci w spadku całe gospodarstwo – Tobie, a
nie Twojemu bratu, który zajmował się nim w trakcie Twojej nieobecności. Wcale
Cię to jednak nie dziwi, bowiem Joe nigdy nie był tym synem, którego doceniali
Twój ojciec i matka. To zawsze miałeś być Ty. Dziś Twoją egzystencję można by
co najwyżej określić mianem szarej. Wstajesz skoro świt, doglądasz zwierząt i
wypełniasz liczne prace fizyczne, których wymaga od Ciebie posiadanie rancha w
malowniczej głuszy w stanie Wyoming. Pewnego dnia wpadasz na pomysł, który
pozwoli Ci wpleść odrobinę koloru pomiędzy niezbyt barwne życie, którego każdy
dzień jest bliźniaczo podobny do poprzedniego: postanawiasz, że zaczniesz wynajmować
przyjezdnym pokoje poprzez portal Airbnb. Brat odwiedza Cię rzadko, Twoja
dziewczyna nie żyje, a zakochana w Tobie przyjaciółka nie jest kimś, kogo
pragniesz widywać. Na co dzień rozmawiasz właściwie jedynie z końmi. Możliwość
ugoszczenia obcych na Twoim ranchu nie tylko zagwarantuje Ci dodatkowy zarobek,
ale i sprawi, że będziesz miał do kogo się odezwać. A może i poznasz kogoś, kto
zdecyduje się spełnić Twoje pragnienia i pozostać z Tobą w tym malowniczym
zakątku? Kto wie… Wszakże czasem szczęściu trzeba pomóc.