Graham Masterton - Wybryk natury - recenzja
Teoria równoległych wszechświatów i różnych wymiarów czasowych połączona z genialnie poprowadzonymi wątkami kryminalnymi? Voilà, przedstawiam Ci „Wybryk natury”, będący zdecydowanie jedną z najbardziej zaskakujących powieści bieżącego roku.
„Mam wrażenie, że obserwuję jakąś sztuczkę magika, który wkłada do papierowej torby butelkę wina, potem zgniata tę torbę i okazuje się, że w środku niczego nie ma.”
Okolicą wstrząsa seria krwawych zbrodni, dokonanych w bardzo niewielkim odstępie czasowym. Być może nie byłoby w tym niczego szczególnego – wszakże ludzie mordowali, mordują i mordować będą – gdyby nie to, że ich świadkowie, opisując sprawców wskazują… że nie mieli oni różnych części ciał. Zaszlachtowaną kobietę odprowadzał do domu mężczyzna pozbawiony głowy, pewnego mężczyznę zastrzelił napastnik bez stóp, na strychu dziewczynka rozmawiała z samą głową, która w dodatku chwilę po tym zamordowała jej matkę. Poza tym, zniknęło również rodzeństwo, niosące zakupy starszej pani – kobiety, której nie widział nikt poza nimi… podobnie zresztą jak budynku, w którym staruszka rzekomo mieszkała. Do tego na jednego z jubilerów napadł siłacz w towarzystwie kobiety, która wyglądała, jakby przeniosła się do jego salonu co najmniej z lat 40. ubiegłego wieku. Warto jeszcze wspomnieć o nauczycielce, która wygląda, jakby przejechał po niej tramwaj od dawna niekursujący już po ulicach miasta – na której zbrodni dokonano tuż po tym, jak wszyscy uczniowie z jej klasy oświadczyli, że widzieli chodzące po suficie nogi. Co takiego się dzieje?
Szefostwo wymaga od Ciebie szybkich wyników, proponując współpracę z sierżant Patel, specjalizującą się w rozwiązywaniu zagadek, które wykraczają poza typowo śledcze myślenie. Słuszna droga, bowiem w to, co wspólnie odkryjecie i z czym przyjdzie się Wam zmierzyć, zdecydowanie nie uwierzyłby nikt – nawet Ty, trzeźwo myślący policjant, gdybyś sam tego nie doświadczył.
„Gadająca głowa, leżąca na podłodze. Poza tym mamy faceta bez stóp, kolejnego, którego nogi zwisają z sufitu, i jeszcze jednego, widocznego tylko w połowie. A trzeba też wspomnieć o starszej kobiecie, która nie istnieje i mieszka w dawno zburzonym domu.”
Na miejscu zbrodni, które łączą zdecydowanie nietypowe rysopisy osób, które je popełniły, zostają znalezione bardzo nietypowe ślady – dawno nieprodukowane papierosy, łuski z broni pochodzącej z czasów wojennych czy szalik z dawno zamkniętego zakładu produkcyjnego… Jak to możliwe? Dlaczego świadkowie widzieli jedynie fragmenty ciał zabójców? Kim jest ta tajemnicza i precyzyjnie działająca szajka? Aby odpowiedzieć sobie na te pytania, będziesz musiał dać wiarę rzeczom niebywałym i… niejednokrotnie przenieść się do równoległego wszechświata, który w dodatku znajduje się w zupełnie innych czasach. Niczym dżinn, przemierzający różne rzeczywistości, cofniesz się do czasów wojny, czy nawet jeszcze wcześniejszych. Wraz z nieszablonowo działającą sierżant Patel, specjalistką od spraw niesamowitych, odbędziesz wiele niebezpiecznych podróży. A wszystko to umożliwi Wam… genialny pies przewodnik, wychowywany i szkolony przez medium. Choć początkowo nie wierzysz w jego zdolności, bardzo szybko przekonujesz się o tym, że jest on w stanie doprowadzić Cię wprost do zabójcy, jedynie czerpiąc zapachy z miejsca zbrodni. Jeśli ktokolwiek ma odnaleźć sprawców makabresek, to właśnie on. I tylko on potrafi przemieścić Was do zupełnie innego świata, różnego czasowego wymiaru. Czy jednak nawet w tak zgranym trio możliwe jest schwytanie szajki diabelnie niebezpiecznych morderców, którymi dowodzi ktoś, potrafiący przemieszczać ludzi pomiędzy rzeczywistościami? Czy można złapać mordercę, działającego w innym wymiarze czasu? Pewnym jest, że tej sprawy z pewnością nie zapomnisz do końca życia. Choć może śmierć tak naprawdę wcale go nie kończy… a jedynie przenosi Cię do innego wymiaru, w którym Twoja egzystencja trwa dalej?
„Wszystko w tej sprawie wydaje się niemożliwe. To się nie miało prawa wydarzyć. Jedyny problem polega na tym, że się wydarzyło.”
To moja pierwsza styczność z Grahamem Mastertonem. Przyznam szczerze, że sięgając po „Wybryk natury” spodziewałam się thrillera z mordercą o zdeformowanym ciele w roli głównej lub (nie daj Szatanie) horroru klasy Z. Tym większe było zatem moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że jest to jedna z bez wątpienia najoryginalniejszych powieści, jakie czytałam, łącząca w sobie cechy smakowitego, mrocznego kryminału z wątkami fantastyczno-paranormalnymi, traktującymi o teorii równoległych wszechświatów, którą jestem zafascynowana od wielu lat. Przewracając kolejne strony, miałam ochotę zaklaskać z ekscytacji – od dawna bowiem nie spotkałam się z tak zgrabnie skrojoną intrygą, której niewiarygodne zakończenie zostaje w pełni rzeczywiście domknięte. Ekscytująca próba schwytania morderców z innych rzeczywistości i przestrzeni czasowych, okraszona lekko zarysowanym, niepokojącym tłem wojny była dla mnie rozrywką na najwyższym poziomie. Nie mogę także nie wspomnieć o genialnej postaci… psa, będącego łącznikiem pomiędzy różnymi wymiarami. Czworonoga, który zdecydowanie odegrał rolę najlepszego detektywa. Przyznam szczerze, że gdyby ktoś stwierdził, że porwie mnie historia o ściganiu bezlitosnych morderców z przeszłości, pewnie postukałabym się w czoło z wymowną miną. Niesamowicie (i realistycznie – choć nierealnie) skrojona fabuła sprawiły jednak, że nie odłożyłam książki przed poznaniem zakończenia. Jeżeli poszukujesz niebanalnego kryminału, od którego nie można się oderwać, to jest to wybór doskonały. Gdyby Musso tworzył w znacznie bardziej krwawej i przebiegłej wersji, zdecydowanie można by do niego przyrównać tę propozycję Mastertona, która była dla mnie jedną wielką, pozytywną niespodzianką… w której akcji sama z chęcią wzięłabym udział. 9.5/10
„To może wyglądać na szaleństwo, ale układa się w straszną logiczną
całość.”
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)