Jak wybrać suknię ślubną?
Witajcie.
Zarówno wiosna jak i lato są chyba najczęściej wybieranymi porami roku, jeśli chodzi o zorganizowanie ślubu oraz wesela. Nic bowiem dziwnego - osobiście, krocząc w przepięknej i wymarzonej sukni raczej nie chciałabym trząść się z zimna, czy też zniszczyć ciągnący się za mną tren podczas kroczenia do kościoła, czy też urzędu po rozmokłym śniegu. Dzień ślubu jest chyba najbardziej istotnym w życiu każdego człowieka - to taki dzień, który zapamięta się przecież na całe życie, toteż każdy z nas dokłada wszelkich starań, by wypadł on jak najbardziej idealnie. Ta wielka data, choć bliżej jeszcze nieustalona, jest jeszcze przede mną - lecz skrycie już nie mogę się jej doczekać. ;) Jak wybrać suknię ślubną... ten, jeden z najtrudniejszych dylematów każdej chyba panny młodej, większości z nas towarzyszy już od najmłodszych lat, kiedy to marzyłyśmy o sukniach jak u księżniczki. Z biegiem lat poglądy jednak się zmieniają i nachodzą nas refleksje - którymi to dzisiaj, odnośnie wyboru sukni ślubnej, chcę się z Wami podzielić.
Już jako mała dziewczynka wyobrażałam sobie, jak będę wirować w tańcu po środku wielkiej sali w ogromnej sukni, złożonej z kilku warstw z gorsetem u góry, bez absolutnie żadnych rękawów czy ramiączek oraz obowiązkowo trenem, który będzie podążał co najmniej trzy metry za mną. Teraz nie jestem już przekonana o słuszności tego pomysłu - przy tak długim trenie, zamiast cieszyć się chwilą, w każdej sekundzie zastanawiałabym się, czy aby ja lub któryś z gości przypadkowo go nie zniszczymy. Marzyło mi się też oczywiście, że moja suknia będzie sięgać mi aż za wysokie szpilki, co także nie wydaje mi się już takim świetnym pomysłem - co chwila uważać, aby się nie potknąć? Absolutnie. Zdecyduję się raczej na model kończący się cm przed końcem szpilek.
#2 Krój wymarzony z dziecięcych lat.
Koniecznie dopasowana, gorsetowa góra, bardzo wąskie wcięcie w talii i mocno rozkloszowany dół. Brzmi znajomo? No właśnie. ;) Osobiście zostaję przy tym modelu, bowiem natura obdarzyła mnie na szczęście wąskim wcięciem w talii, lekko szerszym dołem i zgrabnymi ramionami w pakiecie z dużą szyją, więc moje marzenie na pewno się spełni. Niestety jednak, suknia o takim kroju nie będzie dobrze wyglądać na każdej figurze, więc jeśli o takiej właśnie marzyłyście - zawsze spójrzcie na siebie krytycznym okiem i zapytajcie się szczerze, czy aby na pewno.
#3 Wujek dobra rada. Nie pogadasz.
Zastanów się pięć razy, a potem jeszcze dziesięć kogo chcesz zabrać ze sobą na przymiarkę sukni ślubnych. Przyjaciółka, która zawsze zazdrościła Ci figury, ciocia, której powołaniem byłoby raczej zakonnictwo, czy też nawet w niektórych przypadkach mama, która uważa, że wszystko wie najlepiej nie będzie dobrym wyborem. Pamiętaj - to Twój dzień, suknia ślubna ma się podobać Tobie i Twojemu wybrankowi i to Ty masz czuć się w niej najpiękniejsza na świecie.
#4 Róż i już.
Większość z kobiet decyduje się na białe suknie ślubne - ja również taki model mam w planach. Jeśli jednak nie możesz wystąpić w bieli, czy też zwyczajnie źle się w niej czujesz, a może też od zawsze marzyła Ci się suknia w kolorze ecru, czy też bardzo jasnego pudrowego różu - nie bój się. Taką suknię będziesz mogła wybrać i założyć jedynie raz w życiu.
#5 Tylko nie oddychaj.
Oprócz tego, iż TA suknia musi być najpiękniejsza i wyglądać dokładnie tak, jak sobie to wyobrażałaś - musi być też wygodna. Wierz mi, zasłabnięcie podczas własnego ślubu, powodowane tym, że jesteś tak ciasno opięta materiałem, że praktycznie nie możesz oddychać, nie jest niczym, co będziesz miło wspominać po latach.
Jakie były Wasze suknie ślubne? Podzielcie się ze mną wspominkami. ;) A może dopiero macie ślub przed sobą - jakie kreacje Wam się marzą?
xoxo
67 comments
Ja miałam suknię księżniczki.
OdpowiedzUsuńkażda panna młoda powinna dobrze czuć sie w tym co na sobie ma , właściwie to każda kobieta. ten wielki dzień dla mnie może kiedyś nadejdzie, postawię na kreację elegancką, dopasowaną ale z mnóstwem ozdób .
OdpowiedzUsuńO a ja miałam właśnie różową :)
OdpowiedzUsuńU mnie była awangardowa krótka z dopinanym trenem
OdpowiedzUsuńJa właśnie stoję przed tym wyborem i nie jest on łatwy :P Mam sporo wątpliwości, ale powtarzam sobie że to tylko ten jeden raz... :D I chyba muszę zaufać mojej krawcowej, która ma ogromne doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńMi się marzyła biała suknia, ale nie było dane mi ją mieć i miałam brzoskwiniową :)
OdpowiedzUsuńNa razie temat mnie nie dotyczy, moze kiedyś.
OdpowiedzUsuńTeraz jest tyle pieknych sukien 😍 na pewno ciezko sie zdecydowac
OdpowiedzUsuńMi narazie to samo wybieranie sukni się nie szykuje ;)
OdpowiedzUsuńKazda z nas, kobiet, wybralaby tę porę roku na slub. Byleby nie bylo deszczu. Jesli juz bym sie decydowala to tylko na biala suknie slubna. Moze jestem nudna, ale inaczej sobie tego nie wyobrazam. Odnosnie jej wyboru i przymiarek wzielabym mojego ulubionego, walącego prosto z mostu doradce, czyli.... niezastapiona moja mame 😍
OdpowiedzUsuńTemat kompletnie mnie nie dotyczy haha :))
OdpowiedzUsuńJa nie mam chyba w głowie ideału. Chciałabym białą, długą suknię, dość klasyczną. Myślę, że gdy przyjdzie czas po prostu coś wpadnie mi w oko i w ten sposób dokonam wyboru. Jednak faktycznie warto mieć osobę, która dobrze doradzi w wyborze.
OdpowiedzUsuńmoja suknia miala dlugi tren ktory absolutnie nie przeszkadzal mi w tancu, gdyz na czas wesela został on spięty i nie bylo problemu ;) nie wyobrazam sobie miec sukni bez trenu bo to jedyny taki dzien gdzie mozna zaszaleć ;)
OdpowiedzUsuńJa się rozmyśliłam co do ślubu, więc póki co nie myślę tym:D Ciężko powiedzieć co mogłoby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńMiałam zupełnie inne wyobrażenie swoje sukni ślubnej. Miała być prosta, z rekawkami bez zbędnych "upiększaczy", miliona tiulów, koronek, świecidełek itp, tymczasem okazało się że w takiej wygladam jak ... w koszuli nocnej :D Wyglądałam smutno i nijako. Gdy ekspedientka zaproponowała mi suknię w innym typie, bogatszą, z odkrytymi ramionami, nie chciałam przymierzyć. Upierała się więc dla świętego spokoju ubrałam i ... przepadłam. Musiała być moja.
OdpowiedzUsuńNatomiast inne aspekty mojego ślubnego wyglądu (brak welonu, mocny makijaż, brak francuskiego manicure - pomalowała paznokcie Opi Koala Bear-y, cieliste rajstopy zamaist białych i białe buty też odpadały - miałam fuksjowe)
Mi teraz zaczęły się podobać skromne sukienki :)
OdpowiedzUsuńMoja suknia byla jak u prawdziwej ksiezniczki. Gora cala w krysztalkach Swarovskiego, a dol z dlugim, podpinanym trenem. Calosc byla waniliowa. Pamiętam jaki robila zachwyt wsrod gości to niw byla typowa ksiezniczkowa sukienka z tiulowym dolem. Cos podobnego do sukni Ksieznych. Idealna ;P
OdpowiedzUsuńJa miałam suknię o kroju księżniczki, teraz zdecydowałabym się na coś bardziej delikatnego ;)
OdpowiedzUsuńJa pewnie wybrałabym suknie w sytulu Boho. Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńdokładnie panna młoda powinna sama dokonywać wyborów, a nie dogadzać każdemu, wiadomo o gustach się nie dyskutuje :)
OdpowiedzUsuńmoja to istna katastrofa była, teraz to wszystko zrobiłabym inaczej
OdpowiedzUsuńCenne wskazówki. Ja nad suknią nie zastanawiałam się zbyt długo. Raczej nie miałam konkretnej wizji jak ma wyglądać i zdecydowałam się na pierwszą lepszą, która mi się spodobała ;) W moim przypadku im dłużej bym się zastanawiała nad wyborem tym ciężej byłoby mi go dokonać :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała suknie typowe księżniczki!! Ale gusta mi się często zmieniają :D
OdpowiedzUsuńŚlub jeszcze przede mną ale u mnie na pewno będzie prostota, dekolt w szpic i długi rękaw. Bez koronek, tiulów i błyskotek;)
OdpowiedzUsuńJa uważam że kobieta powinna kupić i wybrać sukienkę taką w której będzie się czuła piękne a nie taką jaką komuś się będzie podobała to ona ma się czuć wyjątkowa tego dnia :)
OdpowiedzUsuńJa do Ślubu mam jeszcze trochę czasu, ale co jakiś czas przeglądam sobie strony z sukniami ślubnymi i jest ich bardzo dużo. Wybór tej jednej, jedynej to prawdziwe wyzwanie.
OdpowiedzUsuńMoja była zwykła - nie miała w sobie nic szczególnego ale mi się podobała. Księżniczki i koronkowe bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńJa bym chciała mieć sukienkę jak księżniczka
OdpowiedzUsuńJa już ten temat mam za sobą i w wakacje miną już 4 lata. Dalej uważam, że miałam cudowną suknię ślubną, choć tak wiele innych modeli mi się podobało to ta była niezwykle komfortowa i wygodna, przemyślana no i gdy wtedy jeszcze przyszły mąż mnie zobaczył w drzwiach jego zaskoczenie i łzy wyraziły chyba wszystkie emocje :)
OdpowiedzUsuńSuknie poszłam przymieszać do salonu z koleżanką (i gdy miałam już suknie ubraną zapytałąm ją czy będzie moją druhną). Ostatecznie jednak w salonie nic nie kupiłam, znalazłam osobę prywatną która szyła mi suknię na miarę i bardzo dużo doradzała, były dyskusje i kompromisy z czego teraz jestem bardzo zadowolona.
Suknia była na ciut szerszych ramiączkach z tyły z dekoltem głębokim w literę V była cała koronkowa a u góry miała poprzyszywane kryształki Swarovskiego, które sprowadzała dla mnie specjalnie z Włoch, nie miała żadnych fiszbin, które zmniejszyłyby komfort w ciągu całej nocy, dodatkowo suknia była z dość dużym trenem, który na zabawę i tańce był podpinany w górę na trzech spinkach - kwiatach. A całość dopełniał welon, który również długością dorównywał trenowi.
Za suknię z welonem i bolerkiem (w razie niepogody czy na sesję zdjęciową) zmieściłam się w niecałych 2 tysiącach i mam ją do tej pory w szafie :)
Moja pierwsza sukienka była w stylu księżniczki, jednak z biegiem czasu wybrała bym coś bardziej klasycznego.
OdpowiedzUsuńJa mam suknie ślubną na kościelny wybrana czerwona nie przekonuje mnie biel jwsli kobieta ma juz dziecko, ale o gustach sie nie dyskutuje. Wazne ze ja jako przyszła panna mloda czuje sie w niej dobrze i bedzie nie tylko na slub i lezec w szafie tylko nada sie na kilka okazji
OdpowiedzUsuńZa dużo ozdób u mnie na pewno nie moze byc :) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńMoja suknia to taka skromniejsza księżniczka :D Nie chciałam zbyt dużo zdobień, mimo, że w ten dzień wyjątkowo można zaszaleć :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie potwierdzam każde słowo! Mam to już na szczęście za sobą, ale miło wspominam rajd po salonach :)
OdpowiedzUsuńMoja suknia była prosta i skromna i do dzisiaj nie zmieniłam zdania. Gdybym drugi raz wychodziła za mąż, postąpiłabym dokładnie tak samo :) <3
OdpowiedzUsuńWybór sukni wcale nie jest taki łatwy jak się wydaję ja nachodziłam się swoje zanim znalazłam swój ideał ja miałam sukienkę z przodu krótką .
OdpowiedzUsuńKiedyś podobały mi się zupełnie inne niż teraz, jestem ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne rady. Wybór sukienki to trudna decyzja, bo przecież będziemy ją oglądać na zdjęciach ze ślubu przez całe życie :)
OdpowiedzUsuńTemat rzeka.... najważniejsze to to aby się po prostu dobrze w niej czuć ;-)
OdpowiedzUsuńZapewne u mnie będzie tak, że przyjdę z pomysłem a wyjdę z czymś całkiem innym ;)
OdpowiedzUsuńJa wybrałam koronkę z góry a muślin dół.
OdpowiedzUsuńPrzed ślubem sporo przytyłam przez stres i suknia była dopasowana przez co kilkandni później bolały mnie żebra, dlatego warto do ostatniej chwili być w kontakcie z krawcową i nanieść ewentualne poprawki
OdpowiedzUsuńJa ten dzień mam przed sobą i nie mam pojęcia na jaką się zdecyduję :-)
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko cywilny
OdpowiedzUsuńMoja suknia była w kolorze ecru, krój litery A, z dużą kokardą na plecach. Krawcowa szyła na zamówienie, więc była taka jaką sobie wymarzyłam.
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie przed wyborem. Fajny wpis!
OdpowiedzUsuńJa mam suknie prostą , z koronkową górą i rekawkami z koronki. Do tego ma na dole kolo. Taką wlasnie chcialam :)
OdpowiedzUsuńJa z jednej strony chciałam suknie jak księżniczka, z drugiej skromnie.. ostatecznie wybrałam sukienkę tiulową ale do kolan i ... trampki!
OdpowiedzUsuńo tak miałam z tym kłopot pamiętam ale w koncu wybrałam tą odpowiednią :)
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale wygodna jak piszesz to jednak ważna rzecz! Wygodna i lekka! :)
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś będę brała ślub to marzy mi się właśnie sukienka w takim bardzo jasnym, pudrowym różu :)
OdpowiedzUsuńMoja była nijaka. Dziś bym takiej nie wybrała. Była na kole i trochę zbyt bezowata.
OdpowiedzUsuńja od wakacji będę na etapie wyboru sukni <3
OdpowiedzUsuńJa miałam sukienkę tak zwaną princeske
OdpowiedzUsuńTen wyjątkowy dzień jeszcze przede mną. Tak naprawdę od dawna podoba mi się krój syrenki. Sukienka elegancka, długa i dopasowana. Delikatny błysk i koronka - oto elementy mojej wymarzonej sukni ślubnej:)
OdpowiedzUsuńAaaa jeszcze nie wybierałam sukni ale mam już jakieś wizje :)
OdpowiedzUsuńJa mojej jeszcze nie wybrałam :)
OdpowiedzUsuńJa na wybieranie sukni wzięłam mamę - ona zawsze dobrze mi doradzi :)
OdpowiedzUsuńMi się marzy ksiezniczkowa sukienka 😍
OdpowiedzUsuńOj myślę, że wybór sukni ślubnej będzie dla mnie bardzo ciężki i trudnym wyborem :)
OdpowiedzUsuńGdybym teraz wybierała suknię, z pewnością wybrałabym inną.
OdpowiedzUsuńWygoda i samopoczucie przede wszystkim, ja na pewno nie zabrałabym mamy do salonu mamy całkiem odrębny gust ! Sama myślałam tez o błękitnej sukience zamiast klasycznego białego - kto wie kto wie co mi przyjdzie do głowy
OdpowiedzUsuńWybór sukienki to nie lada wyzwanie jak dla mnie ! Chciałabym mieć sukienkę jak ze snu. Ale póki co ciągle zmienia mi się te marzenie ! :D
OdpowiedzUsuńJa miałam suknię idealną - taką jak sobie wymarzyłam - dopasowaną do mnie, mojej figury i miejsca w którym brałam ślub. Kosztowała kupę kasy ale z perspektywy lat nic bym w niej nie zmieniła :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście ja nie mam tego problemu, ale dobrze, że o tym piszesz, przyda sie przyszłym PM ;)
OdpowiedzUsuńJa już swój model mam upatrzony i na 100% będzie mega wygodna :)
OdpowiedzUsuńJa na razie nie planuje ślubu, ale bardzo podobają mi się białe jak i różowe sukienki, więc wybór będzie ciężki :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)