Jak schudnąć na wiosnę - sposoby na bycie fit
Cześć, Kochani! ;)
Patrząc za okno w końcu można by z nadzieją zacząć nucić wiosna, wiosna, wiosna - ach to Ty! Feeria barw roślin budzących się do życia, pierwsze promienie słoneczne... wszędzie dookoła aż czuje się wzrost energii. Ta pora roku to wprost idealny czas na wprowadzenie zarówno tych mniejszych, jak i większych zmian i postanowień do swojego życia. Przede wszystkim - jako, że robi się coraz cieplej i pozwalające dużo ukryć zimowe okrycia wierzchnie pora odłożyć już do szafy, jeśli myślisz o pracy nad swoją sylwetką - chyba trudno wyobrazić sobie lepszą na to porę, prawda? ;) Niestety, jak to zazwyczaj bywa - łatwiej powiedzieć, aniżeli zrobić. Samej zdecydowanie przydałoby mi się wdrożyć w życie plan, dzięki któremu popracuję nieco nad swoją sylwetką po zimie. Spróbuję zatem dziś się z tym zmierzyć - i spisać swój plan, zaś w dzisiejszym poście podsunę Wam kilka z moich ulubionych porad na ten temat. Jak schudnąć na wiosnę?
Bez wątpienia Ameryki nie odkryłam, jednak zupełnie nie wyobrażam sobie przystąpić do diety i ćwiczeń (bowiem moim zdaniem jedno bez drugiego absolutnie nie ma sensu) bez posiadania żadnego konkretnego planu. Takie: o, dzisiaj zjem zdrową sałatkę a jutro poćwiczę prędzej, czy później prowadzi do rozleniwienia i całe założenie o byciu fit bierze w łeb. Sama osobiście zaczynam od ułożenia konkretnego spisu zadań oraz menu. Dla przykładu, na początek rozpisuję plan na pierwszy tydzień - założoną liczbę kalorii, które spożyję każdego dnia oraz liczbę wykonania powtórzeń danego ćwiczenia. Oczywiście, mogą to też być minuty spędzone na basenie, czy też pływaniu - wszystko zależy od tego, jaką formę aktywności fizycznej postanowicie wybrać. No i... punkt najważniejszy - raz obranego planu nie porzucam, choć często go modyfikuję - nie chodzi przecież o to, aby się zamęczyć i zniechęcić, ale o to, by z prób poprawy własnego wyglądu czerpać przyjemność.
#2 Dieta? Niekoniecznie. Zacznij od ograniczenia menu
Sama niejednokrotnie już przekonałam się, że ściśle wytyczona dieta absolutnie nie jest dla mnie. Skuteczne odchudzanie w moim przypadku zdecydowanie nie opiera się na podążaniu za ułożonym przez kogoś menu, dyktującym mi co danego dnia o jakiej porze mam zjeść. Myślę, że po prostu nie lubię poddawać się z góry narzuconym zasadom. ;) Swoją drogę do lepszej sylwetki zawsze rozpoczynam od zmniejszenia ilości spożywanego jedzenia (na przykład: zamiast dwóch jajek i tosta na śniadanie - jedno jajko i kawałek kanapki). Później stopniowo wykluczam z menu rzeczy niezdrowe (na przykład zamiast paczki chipsów, przegryzam warzywną sałatkę). Grunt, aby było zdrowo, mało kalorycznie, ale i... smacznie! Owszem, będąc na diecie można jeść rzeczy dobre a nawet i takie, które się lubi - byleby z głową. ;)
#3 Aktywność fizyczna według upodobań
O ile masa często lubi ,,robić się sama" ;) ,o tyle mięśnie już niekoniecznie, toteż jeśli myślisz, że sama dieta pozwoli Ci cieszyć się idealnie płaskim brzuszkiem w bikini, to niestety się mylisz. Ale! Mam też dobrą wiadomość. Niekoniecznie musisz opętańczo biegać dzień w dzień i pokonywać dystans dziesięciu kilometrów, chociaż tego nienawidzisz. Nie, nie musisz też wykupić wszystkich płyt tej znanej fit-trenerki, których to ostatnio jak grzybów po deszczu się natworzyło, i katować się nimi non-stop. Ważna jest sama aktywność- i to, abyś czerpała z niej przyjemność, zatem dobierz ją do swoich upodobań i możliwości.
#4 System kar i wynagrodzeń
W przypadku diety, tak jak i wielu innych, wymagających wyrzeczeń postanowień, system kar i nagród jest bardzo ważny - kary pozwalają trzymać dyscyplinę, zaś nagrody motywują do dalszych wysiłków. Wymyśl sobie zatem dopasowany do siebie system - na przykład za spożytą cichaczem czekoladę : 100 brzuszków i 50 pompek, zaś za każdy zgubiony centymetr czy kilogram nowy drobiazg - wymarzona szminka, lub jakakolwiek inna przyjemność. A może seksowna bielizna w nowym rozmiarze? ;)
Jakie są Wasze ulubione porady, które pomagają Wam być fit na wiosnę? Trzymam kciuki - za Was i za siebie także.
xoxo
42 comments
Taa! Ja nie wiem, czy ja się kiedyś w końcu ogarnę. Może Twoje rady mi pomogą
OdpowiedzUsuńRuch, ruch i jeszcze raz ruch. Nic innego nie przynosi takiego efektu
OdpowiedzUsuńFajny i pomocny wpis. Wiadomo, ze schudnąć jest bardzo trudno, a jeszcze trudniej potem utrzymac wagę.
OdpowiedzUsuńNajgorzej, jak nagrodą jest pizza, muszę przejść do innej sekcji z nagrodami :)
OdpowiedzUsuńJa ograniczyłam słodycze i to wystarczyło :) Teraz już chyba nie chcę więcej chudnąć :)
OdpowiedzUsuńNagrody najbardziej mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńJa cały czas walczę ze sobą ;)
Muszę stworzyć własny plan i wziąć się do dzieła :)
Myślę, ze podstawa to zmiana nawyków żywieniowych i ruch :) U mnie zawsze to działało :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi nagrodami i karami😁
OdpowiedzUsuńDobra, odstawiam cukier. na początek ten w kawie. czyli dwie łyżeczki dziennie. to chyba dobry poczatek?
OdpowiedzUsuńJa tam na siłownię wróciłam po zimie :) Powrót do treningów będzie ciężki ;D
OdpowiedzUsuńJa staram się po prostu więcej ruszać i zdrowiej jeść, jednak różnie z tym bywa
OdpowiedzUsuńU mnie wypadałoby w drugą stronę. Przytyć i to tak 5kg, ale niestety to mój wielki ból, że waga stoi w miejscu
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotny problem, chciałabym odrobinkę przytyć a nie mogę 🙈
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem, mam podobnie :)
UsuńSuper! Świetne i przydatne rady z których chętnie skorzystam.
OdpowiedzUsuńOh! Ja i ta moja waga! Dla mnie to K2 póki co, aby ją pokonać. Redukcja nigdy nie szła mi dobrze.
OdpowiedzUsuńJestem 7 miesięcy po drugim porodzie i szybko chce wrócić do wagi.Moze za szybko bo narzuciłam sobie duże tempo i waga od dłuższego czasu stoi. Ograniczyłam słodycze, jem zdrowiej, piję dużo wody najczęściej w towarzystwie cytryny. No i ćwiczę w domu, chodzę na spacery. Liczę że do lata mu się uda. 😊
OdpowiedzUsuńpomocne rady
OdpowiedzUsuńJa musze zrzucić pare kg, bo ostatnio coś przybrałam ;') chyba muszę wdrożyć wiecej aktywności :)
OdpowiedzUsuńPo zimie każdy musi się troszkę bardziej zacząć pilnować 😅
OdpowiedzUsuńOj, ja bym padła na twarz gdybym ograniczyła ilość jedzenia :)
OdpowiedzUsuńPost idealny dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńfajny wpis :)
OdpowiedzUsuńOj w tym roku niestety nie schudnę na wakacje xd Dopiero po nich, jak się mały człowiek pojawi :D
OdpowiedzUsuńZmiana nawyków żywieniowych to postawa. Reszta jakoś sama przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńJa chyba podchodzę bardziej rygorystycznie do tego...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, aby stosować zdrową i zbilansowaną dietę...
OdpowiedzUsuńMi żaden sposób nie pomoże na lenistwo:D
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele dziewczyn skorzysta na tym poradniku :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tak zwany "ujemny bilans kaloryczny" oraz troszkę więcej ruchu - spacerku na świeżym powietrzu czy nawet rowerów i masa sama spada :)
OdpowiedzUsuńPierwszy i podstawowy krok to NIE ŻREĆ słodyczy :)
OdpowiedzUsuńPotem jakoś samo pójdzie :)
Ładna pogoda sprzyja temu żeby się więcej ruszać, do tego więcej owoców i warzyw i już można poprawić sylwetkę.
OdpowiedzUsuńŚwietny materiał bardzo pomocny
OdpowiedzUsuńJeśli się nie ma tendencji do pakowania w siebie pustych cukrów i fast foodów, to wprowadzanie dodatkowej diety w przypadku regularnego treningu w moim odczuciu jest zbędne. Trzeba jedynie nabrać zdrowych nawyków żywieniowych. ;) Ja nigdy nie byłam na diecie i sama aktywność fizyczna - podkreślam regularna była dla mnie wystarczająca. ;) Ale to też trzeba lubić.
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy, że Twoje podejście mi się nie podoba - ukazuje tylko, że każdy z nas musi znaleźć swój złoty środek. ;) Super, że Ty go odnalazłaś! Powodzenia w treningach! :)
A ja sobie zdrowy tryb życia prowadzę cały rok i nie muszę jakoś szczególnie na wiosnę się sprężać :)
OdpowiedzUsuńEch trudna sprawa :D a przydałoby się zrzucić tu i ówdzie.
OdpowiedzUsuńKary i nagrody to całkiem dobry pomysł, ciekawe jak się u mnie sprawdzi i czego będzie więcej.
OdpowiedzUsuńFajne rady zastosuje je u siebie bo na diecie nie mogę wytrzymać
OdpowiedzUsuńSystem kar... To powinnam wprowadzić. Za każdym razem jak sięgam po czekoladę to powinnam walić głową w ścianę. Może bym w końcu schudła.
OdpowiedzUsuńSuper porady :)
OdpowiedzUsuńĆwiczę w domu i staram się dobrze odżywiać, choć nie stosuje żadnych ścisłych diet. Od czasu do czasu pozwalam sobie na slodkie lub pizzę. Jednak częściej teraz robię własne wersję słodyczy lub ciast. Pizzę też robię sama. Tutaj przynajmniej wiem co jem. Po drugiej ciąży staram się wrócić do figury sprzed. Na razie jest dobrze 😉
OdpowiedzUsuńA kto z nas nie robi sobie takich postanowień. W każdym razie w moim otoczeniu przeważnie każda z nas robi takie postanowienia raz do roku i nie zawsze one dochodzą do skutku :) Dlatego tym razem postawiłam na catering dietetyczny. W ten sposób mam pewność, że posiłki są przygotowywane tak jak powinny a ja nie muszę stać przy garach. Do tego oczywiście ćwiczenia i zgrabna sylwetka murowana
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)