Mazidla.com - zapowiedź recenzji półproduktów kosmetycznych
W tym poście przedstawię Wam moich nowych przyjaciół.
Od dawna bowiem interesuję się pielęgnacją włosów, również i naturalną pielęgnacją, nigdy nie próbowałam jednak stworzyć własnych kosmetyków- zawsze wybierałam te gotowe, ewentualnie je mieszając (np. dodanie oleju do maski, co właściwie nie jest żadną filozofią- no, może tyle to ile czego do czego i co z czym połączyć- ale tu wystarczy znać swoje włosowe preferencje).
Tym razem postawiłam jednak na coś zupełnie innego- półprodukty. Chcę nie tylko ulepszać nimi ulubione maski do włosów, ale i stworzyć własną mgiełkę i serum. Wybór padł na sklep, którego logo widzicie poniżej i zapewne dobrze znacie- z najszerszym chyba wyborem półproduktów i bardzo korzystnymi cenami.
Co znalazło się w moim koszyku? Wybrałam takie produkty, które zawsze chciałam przetestować, ale i takie, które moje włosy uwielbiają dostarczane przez maski czy odżywki. A oto moje nowości:
Kolagen roślinny- należy do kategorii protein, dlatego na pewno nie będę przesadzać z częstotliwością stosowania. Bardzo dobrze jednak od czasu do czasu działa na moje włosy zawarty w niewielkiej ilości w odżywce, w związku z czym postanowiłam przekonać się jak zadziała jako półprodukt.
Gliceryna roślinna- świetnie nawilżający humektant. Uwaga, jest jednak bardzo tłusty, dlatego należy uważać z ilością. Cóż... w końcu ma działanie głównie natłuszczający.
Active aloe- koncentrat żelu aloesowego, czyli bardzo skoncentrowany aloes. Konsystencja jest proszkowana, jednak w niczym nie przeszkadza to na przykład wymieszać go z maską. Aloes zaliczamy do grupy humektantów, czyli tak zwanych nawilżaczy. Zdecydowanie należy on do moich ulubionych, zaraz po miodzie.
Mleczko migdałowe- przyznam się szczerze, że kompletny strzał w ciemno... i póki co już powiedzieć mogę, że strzał w dziesiątkę. To z kolei kategoria emolientów, które moje włosy również uwielbiają.
Dalej Panthenol 75% - witamina b5,
Kompleks silikonowy- jak dla mnie silikony niezbędne są w każdym olejku czy serum do włosów, które służy nam do zabezpieczania końcówek już po myciu. W niewielkiej ilości ich działanie jest wręcz konieczne- chronią przed urazami mechanicznymi włosa, utrzymują go w dobrej kondycji, bez narażenia na rozdwojenia. Do swojego serum wybrałam więc cały kompleks.
Wersenian dwusodowy to nic innego jak koncentrat- należy bowiem pamiętać, że bez niego własnoręcznie wykonane sera, mgiełki, czy też inne kosmetyki nie przetrwają zazwyczaj więcej, niż kilku dni.
Cóż, nowości przedstawione- teraz pora na testy. Nad przepisem na mgiełkę i serum jeszcze myślę, ale już mogę Wam powiedzieć, jak przebiegł mój inny, pierwszy z półproduktami test. Wczoraj nałożyłam na włosy emolientową maskę Kallos multiwitamina na około półtorej godziny. Dodałam do niej odrobinę aloesu, mleczka migdałowego oraz panthenolu. Efekt? Gładkie, lejące się, błyszczące i wyglądająco zdrowo włosy. Cóż, wychodzi na to, iż kluczem do pielęgnacji włosów jest nie tylko dobór odpowiednich kosmetyków, ale i wzmocnienie ich ekstra dodatkami. Jestem pewna, że półprodukty pozostaną ze mną na dłużej. Jeszcze o nich usłyszycie. ;-)
Produkty do testowania wybrałam samodzielnie dzięki uprzejmości firmy MAZIDŁA.
xoxo
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)