Celia Art - kosmetyki kolorowe do makijażu
Cześć!
Polskiej marki kosmetyków kolorowych Celia, obecnych na polskim rynku już od wielu, wielu lat chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Pamiętam jak nie tak dawno jeszcze podbierałam Babci z kosmetyczki szminkę właśnie tej firmy - wtedy, kiedy jeszcze moje zasoby kosmetyczne ograniczały się do szamponu do włosów, mydła i ochronnego kremu... Dawne dzieje, jednak sentyment pozostaje. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom - marka w żadnym razie nie pozostaje daleko w tyle za tymi produkującymi kosmetyki odpowiadające najnowszym trendom na rynku. To już druga nowa seria w przeciągu roku, z którą miałam przyjemność się zaprzyjaźnić. Celia Art skierowana jest głównie dla młodych kobiet, które podążają za makijażową modą. W skład serii wchodzą: matujący fluid korygujący nude, pomadki matt i klasyczne w kredce oraz wydłużająco-pogrubiający tusz do rzęs stymulujący ich porost. A wszystko to oczywiście w zróżnicowanych wariantach kolorystycznych, spośród których o kilku chciałabym Wam dziś opowiedzieć więcej.
Fluidy matująco-korygujące zamknięte są w miękkich i wygodnie odkręcanych tubach. Do konsystencji kosmetyków nie mam najmniejszych zastrzeżeń - jest lekko kremowa, rozprowadza się bez problemów zarówno za pomocą palców jak i dowolnej gąbeczki, czy też pędzla. Niewątpliwym plusem jest lekki, aczkolwiek przyjemny zapach. W moje posiadanie trafiły dwa odcienie - od lewej 01 ecru i od prawej jasny pastel. Pierwszy z nich jest delikatnie ciemniejszy od drugiego, jednak oba wtapiają się idealnie w moją dość jasną, brzoskwiniową cerę o żółtych tonach. Co do działania matującego - zgadzam się w stu procentach. Na buzi nie tworzy się jednak maska, efekt po wyschnięciu jest bardzo naturalny. Co do korygowania - dobrze kryje niewielkie niedoskonałości, jednak odcień ecru kryje nieco lepiej, aniżeli jasny pastel. Nie ściera się, nie roluje i dobrze współpracuje ze wszystkimi pudrami, bronzerami, rozświetlaczami i wszystkim innym. Nie wymagam od podkładu niczego więcej, tak więc jestem z nich bardzo zadowolona.
Pomadki w kredce od kilku miesięcy królują w moich torebkach, bowiem niezwykle wygodnie maluje mi się nimi usta. Tak jest i w tym przypadku. Jedyny fakt, widoczny nawet na zdjęciu, który nie do końca mi się podoba to to, że po zamknięciu nieco brudzą przeźroczystą część opakowania. Nie jest to jednak jakaś straszna przywara i niejednokrotnie już się z tym spotkałam. W moje ręce trafiły dwa odcienie - przepiękna, soczysta malinowa czerwień nr 16 i lekki róż nr 12. Jako że kocham czerwienie, zdecydowanie bardziej zaprzyjaźniłam się z pierwszym odcieniem. Wielki plus za to, że nie wysuszają moich wiecznie suchych ust. Wręcz odwrotnie, mam nadzieję, że lekko je nawilżają. Na ustach utrzymują się kilka godzin bez jedzenia, picia czy palenia - w przypadku tych czynności warto po dokonać lekkiej korekty, w końcu nie są to zastygające pomadki.
Pomadki matowe polubiłam najbardziej za przepiękne, złote i klasyczne opakowania, które ukazują się po otworzeniu wielobarwnych kartoników. W moje ręce trafił beżowy wyrazisty róż o odcieniu 03 (na ręce po lewej) oraz lekki burgund 05 (na ręce po prawej). Tu me serce należy zdecydowanie do piątki. Aby uzyskać na ustach wyrazisty kolor, wystarczy jedno przeciągnięcie szminką, co bardzo mi się podoba. Szminek tych nie określiłabym jednak jako matowe, a półmatowe. I dobrze, przynajmniej nie tworzą sztucznej skorupy rodem z horroru. Trwałość bardzo przyzwoita, bo około 4 godzin bez żadnych poprawek. Ano i, podobnie jak w przypadku poprzedniczek, nie wpływają niekorzystnie na stan ust.
Wydłużająco-pogrubiający tusz do rzęs według producenta ma również stymulować ich porost. Niestety, takiego efektu nie zauważyłam, jednak nie tego oczekuję od mascary. Tusz rzeczywiście bardzo ładnie wydłuża i lekko pogrubia rzęsy, a takiego efektu właśnie szukam. Na początku, jak to bywa zaraz po otwarciu tuszu, na szczoteczkę nabierało się go nieco zbyt dużo i lekko sklejał włoski, jednak efekt ten minął po kilku dniach użytkowania - typowo. Wykonaną z silikonu szczoteczką o krótszych z przodu i dłuższych z tyłu igiełkach niesamowicie wygodnie mi się operuje - bez problemu dosięgam precyzyjnie każdej z rzęs. Nie kruszy się, wytrzymuje aż do demakijażu - a ten zaś jest bezproblemowy czy to z płynem micelarnym, czy też z mleczkiem.
Podsumowując, serię Celia art uważam za bardzo udaną. Do grona moich ulubieńców zaliczam wielką trójkę - podkład jasny pastel, czerwoną pomadkę w kredce oraz tusz do rzęs. Na pewno pozostaną ze mną na dłużej. ;)
Znacie kosmetyki marki Celia? Które z nich lubicie? A może miałyście już okazję przetestować coś z nowej serii, bądź też coś Was zaciekawiło?
xoxo
46 comments
Te kosmetyki tak bardzo mi sie podobaja, ze az nie wiem ktory najbardziej. Strasznie jestem ciekawa jakby u mnie sie spisaly :)
OdpowiedzUsuńz tych wszytkich rzeczy to jednak szminki są przesliczne i one sa moimi faworytami
OdpowiedzUsuńMiałam okazje testować te nowości i jestem z nich bardzo zadowolona. Szczególnie z pomadek, które pięknie podkreślają usta :)
OdpowiedzUsuńpomadki Celia, zawsze będą moimi ulubionymi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyków Celi, ale podobają mi się te pomadki. Fajna jest ta różowa, najlepiej się czuję w takich kolorach na ustach :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna szata graficzna opakowań. Lubię ich pomadkę utlenialną 👍
OdpowiedzUsuńnie miałam chyba żadnego kosmetyki Celii, myli mi się dość często z Delią, najbardziej zainteresowały mnie produkty do ust.
OdpowiedzUsuńteż lubię ten tusz, i pomadki matowe
OdpowiedzUsuńDobrze znam tę markę oraz jej produkty,ale na co dzień używam innej,która bardziej wpisała się w moje gusta.
OdpowiedzUsuńPomadki całkiem fajne. Tak się zastanawiam, który odcień najbardziej by mi się podobał na mnie i w sumie mam dylemat, bo wszystkie ładne;>
OdpowiedzUsuńNie, niestety nie znam nic od nich nigdy nie mialam. Jednak pomadki mnie kusza
OdpowiedzUsuńPomadki jak dla nas wygrały ten wpis ^^ Śliczne kolorki mają i robią mega wrażenie!
OdpowiedzUsuńja bym te fluidy przetestowala. mam z nimi duzy problem. czesto piecze mnie twarz, wiec szukam idealu :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak pomadki matowe spisały by się u mnie.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znam marki - chociaż bardzo ciekawi mnie od pewnego czasu. Chciałabym wypróbować tusz.
OdpowiedzUsuńWow przepiękne opakowania i bardzo podobają mi się także kolory tych szmineczek!
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów, ale tusz mnie zaintrygował.
OdpowiedzUsuńOj dawno nie miałam nic z Celii, muszę to koniecznie nadrobić.
OdpowiedzUsuńNie miałam kolorówki z Celii, ale te pomadki w pięknych opakowaniach i ten tusz ze szczoteczką taką jak lubię zapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków Celia. Najbardziej ciekawią mnie pomadki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńCena tych kosmetyków jest naprawdę kusząca, jednak nigdzie jeszcze nie widziałam ich stacjonarnie...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej firmy szczególnie te pomadki w kredce.
OdpowiedzUsuńKurcze te podkłady naprawdw muszę wypróbiwać. Taka niska cena, a jakość świetna jestem ich bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńnie znam osobiscie tej firmy ale bardzo mnie zaciekawiły szminki
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam okazji nic testowac z tej firmy, ale czytałam wiele pozytywnych opinii. Może i ja sie na coś skusze!
OdpowiedzUsuńLubię produkty Celii, bo cenowo wypadają przyjemnie, a jakościowo są z reguły niczego sobie. Z tych spodobały mi się wszystkie pomadki :)
OdpowiedzUsuńRóżowa pomadka ładnie wyglada na dłoni
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale pomadki w kredce zainteresowały mnie
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś te pomadki jak wyglądają na ustach bo jestem ich ciekawa najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej marki ale moją uwagę zwróciły pomadki w kredce. Piękne mają kolorki i wyglądają bardzo fąjnie
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale bardzo podobają mi się odcienie tych szminek i pomadek. Z pewnością znalazłabym dla siebie idealny kolor.
OdpowiedzUsuńFajne podkłady, ciekawe czy ten ecru byłby dla mnie odpowiedni, coś mi się wydaje że tak. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńLippies look good ☃ ❄
OdpowiedzUsuńBlog de la Licorne
👍👍👍
OdpowiedzUsuńPiękne ma opakowanie ta seria, szczególnie pomadka w kolorze 03 mi się spodobałą
OdpowiedzUsuńJuż dużo dobrego słyszałam na temat tej marki . Na pomadki w kredce z chęcią się skuszę ! Mają piękne odcienie .
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej marki pojawiły się już w kilku recenzjach i przyznaje że muszę w końcu sama się na nie zdecydować :D
OdpowiedzUsuńWszystkie pomadki i te w kredce i te w typowym opakowaniu dla szminek bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńCelia ma dobre produkty! Miałam kiedyś ich szminki w kredce, fajne były ale moja Mama mi je ukradła 😂 Tusz też miałam ale szału z nim nie było... Reszty produktów nie znam.
OdpowiedzUsuńNie spotkalam sie jeszcze z tą marką. Tusz ma fajną szczoteczke ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze mieć z ich nowej serii, te pomadki matowe bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńCyztakam gdzie indziej o tych pomadkach, że nie mają ykonczenia matowego hmnn. Powiem CI Kochana ze ja miałam hrapkę spróbować tych fluidów . Może by mi przysłużyły :*
OdpowiedzUsuńNie znam ani marki, ani kosmetyków :D choć szkoda, bo wyglądają całkiem przyzwoicie :D
OdpowiedzUsuńTaki fluid bardzo by mi się przydał, gdyż ostatnio kupiłam totalny niewypał, który w ogóle nie spełnia swojego zadania :/
OdpowiedzUsuńPomadki w kredce muszę koniecznie obczaić "na żywo", jak dla mnie dobrze, że nie mają całkowicie matowego wykończenia :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to chyba pierwszy raz jak słyszę o tej firmie. Przejrzę ofertę, może coś mnie zaciekawi. Najbardziej podobają mi się pomadki w kredce.
OdpowiedzUsuńwww.oliwia-zofia.blogspot.com
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)