Z roku na rok wzrasta nasza świadomość odnośnie tego, że nie szata zdobi kosmetyk. Ważne jest przede wszystkim to, co znajduje się w pięknym opakowaniu, którego celem jest po prostu przykucie naszej uwagi. Mawiają, że diabeł tkwi w szczegółach - a w tym konkretnym przypadku definitywnie tkwi w składnikach. I to nie wcale tych, których obecność producent obiecuje nam krzykliwymi literami na froncie pudełka - a tych, które faktycznie znajdują się na jego odwrocie w tak zwanym składzie INCI.

Obowiązkiem każdego producenta jest bowiem wyszczególnienie w nim wszystkich substancji, które rzeczywiście składają się na dany kosmetyk. Zasada jest w tym przypadku prosta - czym wyżej w INCI znajduje się dany składnik kosmetyczny, tym więcej jest go w składzie. Na pierwszym lub drugim miejscu najczęściej znajdziemy wodę, po niej zaś następuje wymienienie reszty dobroczynnych substancji. Choć liczne składniki kosmetyków są cenne w naszej pielęgnacji, dzisiaj chciałabym się skupić na tych, które zawierają witaminę C.

Witamina C jest jednym ze składników, który pożądany jest przede wszystkim w przypadku wszelkiego rodzaju kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji twarzy - i to niezależnie od jej wieku. Przede wszystkim zapobiega powstawaniu zmarszczek oraz uszczelnia naczynka krwionośne, dzięki czemu te nie pękają. Poza tym, jest bardzo pomocna w procesie syntezy kolagenu, którego zadaniem jest nadanie skórze odpowiedniej jędrności i gęstości. Działa również bardzo wspomagająco w letnim okresie, kiedy stosujemy ochronę przeciwko słońcu, czyli po prostu kremy z filtrem. Wykazuje również właściwości przeciwzapalne, dzięki czemu doskonale sprawdza się podczas leczenia trądziku. Może także rozjaśniać skórę i zapobiegać przebarwieniom dzięki hamowaniu produkcji melaniny. 

Bardzo istotny jest także fakt, że w różnych kosmetykach do twarzy witamina C może występować w licznych formach. Może znajdować się w składzie sama lub też w towarzystwie innych związków. Najczęściej w dobrej jakości kosmetykach producenci stosują pochodne kwasu L-askorbinowego, które możemy znaleźć pod nazwami: ascorbyl glucoside, ascorbyl palmitate lub magnesium ascorbyl phospate. Tego rodzaju łacińskie nazwy wskazują na występowanie w kosmetyku pochodnych witamin C, które są niewrażliwe na czynniki zewnętrzne i doskonale przenikają warstwy skóry. Dzięki temu po odpowiednio długiemu stosowaniu kremu czy serum z jednym z tych składników osiągniemy więc najlepsze efekty pielęgnacyjne. Stosowanie samej witaminy C na twarz mogłoby się okazać procesem o wiele mniej satysfakcjonującym.

Jak już pewnie zauważyliście, od wielu lat stawiam na zakupy w jednej z drogerii online, w której wybór produktów jest chyba największy w całym kraju. Mowa oczywiście o Notino. Niejednokrotnie zdarzało mi się również korzystać z ich centrum pomocy - wówczas, kiedy nie wiedziałam, który z kosmetyków będzie dla mnie najlepszy i prosiłam o radę. Zdecydowanie mogę tę opcję polecić, jako że zawsze otrzymałam rzetelną odpowiedź. Innym rozwiązaniem jest zakup kosmetyku z witaminą C w aptece - jednak tylko takiej sprawdzonej. Zakup specyfików z witaminami z niezweryfikowanych źródeł może przynieść więcej szkody, niż pożytku.

Nie da się jednak ukryć, że kosmetyki posiadające witaminę C w składzie wyróżniają się bardzo dużą skutecznością działania. Jak sama się przekonałam, rozjaśniają przebarwienia, poprawiają koloryt całej twarzy i dodają naturalnego blasku skórze, której odcień stał się "szary". Witamina C to jeden z najczęściej wybieranych składników w każdym kosmetyku pielęgnacyjnym do twarzy, w związku z czym ich wybór z roku na rok jest coraz większy - i bardzo dobrze! Dzięki temu każda z nas może znaleźć idealny wariant dla siebie.

xoxo