Projekt denko - marzec 2018
Cześć, Kochani.
Już niedługo połowa kwietnia, tak więc w końcu postanowiłam znaleźć chwilę i pokazać Wam co udało mi się zdenkować w marcu, aby zrobić miejsce na nowe kosmetyki. Tym razem jestem z siebie bardzo zadowolona, bowiem udało mi się zużyć 32 pełnowymiarowe produkty oraz 3 próbki, co daje razem 35 rzeczy. Kwiecień za to póki co niestety zapowiada się o wiele gorzej, ale postaram się jeszcze to nadrobić. Co z marcowych zużyć okazało się hitem, a co zaś kompletnym kitem?
Co prawda producent bajeruje, obiecując scalenie rozdwojonych końcówek włosów, bo to zwyczajnie niemożliwe, ale ta odżywka świetnie działa na włosy, pozwalając bezproblemowo je rozczesać, a przy tym ich nie obciąża.
2. Serum do włosów Revlon uniq one lotus - HIT
Zastosowane w niewielkiej ilości na włosy po ich umyciu czyni cuda - zabezpiecza końce, wygładza włosy, pozwala bez problemu je rozczesać i nie powoduje obciążenia. Taka maska bez spłukiwania, lecz w o wiele lżejszej formule. Dodatkowy plus za piękny zapach.
3. Bronzer Virtual summer chic - HIT
W końcu, po chyba kilku latach, udało mi się go zużyć w całości. Zdecydowanie to najlepszy bronzer, jaki miałam do tej pory. Daje naturalny efekt, nie osypuje się, ma bardzo wyrazisty lekko ciepły odcień i niewielką ilość drobinek.
4. Nivea - regenerujący krem na noc - HIT
Nie spodziewałam się, że krem Nivea może mnie na tyle pozytywnie zaskoczyć. Ma dość gęstą konsystencję, jednak szybko się wchłania. Lekko pachnie i doskonale radzi sobie z przesuszoną cerą. Moim zdaniem to idealny krem na zimę. Dodatkowy plus za brak pozostawiania tłustej warstwy, której nie lubię.
5. BeBeauty - żel pod prysznic berries passion - HIT
Kocham biedronkowe żele za to, że są mocno kremowe, niedrogie a przy tym mają wyjątkowo piękne zapachy.
6, 7. Próbka kremu i ampułki Bergamo - POZYTYW i NEGATYW.
Po pierwszym użyciu mogę powiedzieć tyle, że ampułka wydaje się być bardzo fajna. Wchłania się szybko niczym serum i pozostawia gładką twarz. Z kolei krem to dla mnie niewypał, nie wchłania się w ogóle...
8. Plasterek oczyszczający na nos 7th Heaven - POZYTYW
Kolejny już raz jestem zadowolona z jego działania.
9. Malinowa maska na tkaninie Purederm - POZYTYW
Idealnie wykrojona i bardzo porządnie nasączona, a przy tym niesamowicie przyjemnie pachnąca. Po zdjęciu maski i wmasowaniu pozostałości preparatu twarzy była lekko napięta, cechowała się zdrowym połyskiem i była idealnie nawilżona.
10. Rescue mad masque - 7th Heaven - maska dla mężczyzn - POZYTYW
Już dawno zauważyłam, że napis 'tylko dla mężczyzn' to nic innego, aniżeli chwyt producenta - po przeczytaniu składu bez obaw nałożyłam ją na twarz, jako że mój Luby za Chiny ludowe nie dałby sobie zrobić maseczki. Przyjemna aplikacja, bowiem maska jest bardzo gęsta. Efektem była oczyszczona i wygładzona buźka.
11. Lirene - bogata maska ujędrniająca ze złotą algą - NEGATYW
To chyba jedyna maseczka z nowej serii Lirene, która nie przypadła mi do gustu. Słabo się wchłonęła, ujędrnienia nie było, zaś jedynym efektem była lekko nawilżona twarz.
12. Maska Tołpa green naczynka - NEUTRAL
Bardzo przyjemnie mi się ją nakładało, po zabiegu zaś miałam wrażenie przyjemnie gładkiej buźki, jednak dwie aplikacje na naczynka nie wpłynęły w żadnym stopniu.
13. Kuracja do dłoni Regenerum - POZYTYW
Jak już pisałam w recenzji jakiś czas temu, ta maska w rękawiczkach to bardzo fajny, domowy zabieg, który warto wykonać na suche dłonie choć raz na dwa tygodnie. Pięknie zmiękcza naskórek i wygładza oraz nawilża suche miejsca.
14. Wkładki Femina z rumiankiem - POZYTYW
Choć są nieco grubsze i mniej plastyczne od wkładek Carefree, które zazwyczaj używam, nie mam do nich większych zastrzeżeń.
15. Żel aloesowy zamówiony z Chin - NEUTRAL
Choć idealnie sprawdził się na moje włosy jako podkład nawilżający pod olej, ta tubka wystarczyła mi zaledwie na raz, więc wydajność jest naprawdę kiepska.
16. Active aloe - aloes w proszku, półprodukt - HIT
Moje włosy kochają aloes - stawiam więc na dodanie dosłownie odrobiny do każdej maski do włosów. To mój ulubiony nawilżacz, który pasuje w połączeniu z każdą włosową maską. Najlepiej trzymać go od 30 do 60 minut.
17. Balsam do ciała Palmers softens smoothes - NEUTRAL
Tyle dobrego naczytałam się o działaniu tych balsamów, że jestem nieco rozczarowana. Pachnie średnio - jak dla mnie za mocno czuć masło shea. Do tego długo się wchłania i pozostawia tłustą warstwę, czego nie lubię. Jedynym skutkiem pozytywnym było nawilżenie ciała, a spodziewałam się czegoś więcej. Niemniej, kiedyś na pewno sięgnę po wariant dla mam na rozstępy.
18. Balsam do ciała Nature de Marseille - POZYTYW.
Niestety trafiła mi się wadliwa pompka, ale to tylko mały minus. Pachnie bardzo przyjemnie, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy a skóra jest przyjemnie nawilżona i gładka.
19. Vatika - olej czosnkowy do włosów - POZYTYW
Och, jakże się obawiałam, że będzie pachnieć (a raczej cuchnąć) czosnkiem! Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Pachnie jak olej z nutą perfum. Na włosy działa dobrze - jak zresztą każdy olej u mnie. Raz zastosowałam go także na skalp, ale to nie dla mnie (myślałam, iż może wpłynie na porost) - zeszło mi go wówczas za dużo, a włosy były po zmyciu mega przyklapnięte.
20. Kej - olej z wiesiołka - POZYTYW
Bardzo się polubiłam z olejkami tej marki, jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Mają bardzo zgrabne, szklane buteleczki i są wydajne mimo zaledwie 50 ml. Nie ocenię obiektywnie działania na włosy, bo jak już mówiłam - moje nie są tu wybredne i po każdym oleju są błyszczące i wygładzone.
21, 22. Farba Joanna 212 szlachetna perła + 213 gołębi popiel - NEUTRAL.
Na moje cienkie, ponad 60 cm włosy dwa opakowania wystarczyły idealnie. Konsystencja jest idealna do nakładania na suche włosy. Farby bardzo dobrze poradziły sobie z rozjaśnieniem mojego odrostu na poziomie 6 - nie jest to efekt z pudełka, a bardziej 9.3 (bardzo jasny złoty blond), ale i tak jestem zadowolona. Niestety kilka zewnętrznych pasm włosów urwało mi się, mimo że na całość położyłam mieszankę dla odświeżenia koloru zaledwie na 10 minut (na odroście trzymałam ją 55 minut). Nie jestem jednak pewna, czy jest to ich wina - czy też szamponu ze szkodliwym alkoholem, który niedawno zużyłam.
23. Kej - hydrolat z kwiatu gorzkiej pomarańczy - POZYTYW
Nigdy wcześniej nie słyszałam o takim hydrolacie, więc to dla mnie totalna nowość. Wygodną buteleczkę z atomizerem poczytuję na plus. Świetnie odświeża twarz, ale i dobrze nadaje się jako podkład pod olej na włosy. Więcej opowiem Wam o nim jutro w osobnym poście.
24. Perfecta your time is green - płyn micelarny przeciw niedoskonałościom - PLUS
Pomimo wielkiego opakowania, które to zazwyczaj mnie nudzą, zużyłam go z dużą przyjemnością. Przyjemnie pachnie i bezproblemowo radzi sobie z usunięciem nawet i wodoodpornego makijażu.
25. Odżywka do włosów Organic Shop shea&lily shine conditioner - NEUTRAL/POZYTYW
Określiłabym ją jako bardzo lekką odżywkę, idealną w dni, w które na przykład wcześniej miałam już coś mocniejszego typu olej lub maska na włosach. Cudów nie czyni, ale lekko wygładza i faktycznie nabłyszcza włosy. Nie ma też po niej problemów z rozczesywaniem. Dla suchych i bardziej zniszczonych włosów na pewno jednak nie okaże się hitem. Plus za fajny, naturalny skład, minus zaś za brak pompki - tuba jest dość twarda i odżywkę ciężko wydostać z opakowania.
26. Odżywka Glisskur supreme lenght - POZYTYW
Baardzo przyjemna odżywka, jak wszystkie glisskurowe dla mnie. Cudowny zapach, gęsta kremowa konsystencja i bardzo dobre działanie - włosy już po kilku minutach wygładzone, dociążone i wizualnie zdrowsze.
27. Szampon Hair Jazz - KIT
Myślę, iż to główny winowajca tego, iż kilka moich rozjaśnionych pasm urwało się na długości kilku cm. A wszystko to za sprawą alkoholu bardzo wysoko w składzie (zaraz po sls, silnej substancji myjącej). Ma lejącą, za luźną konsystencję, słabo się pieni, lekko podrażnia skórę głowy, włosów nie sposób po nim rozczesać. Używałam go co trzy dni, co i tak jest dość ryzykowne - częstsze użytkowanie z włosów zrobić może sieczkę. I, co najważniejsze, włosy nie rosły po nim szybciej - mam wrażenie, że wręcz wolniej... TRAGEDIA w trzech aktach!
28. Szampon Eliksir czarna orchidea Wierzbicki & Schmidt - POZYTYW
Cudowny zapach, przypominający mi perfumy Thierry Mugler - Angel. Konsystencja żelowa, odpowiednio gęsta. Włosy były po nim przyjemnie oczyszczone i wygładzone, a przy tym możliwe do rozczesania - a tego właśnie od szamponu oczekuję.
29. Szampon bezzapachowy eliksir Wierzbicki & Schmidt - POZYTYW
Ten sprawdził się równie dobrze, jak jego powyższa wersja, jednak zdecydowanie brakuje mi zapachu. Mój szampon musi pięknie pachnieć.
30. Kojący szampon Dermedic capilarte - HIT
Jeden z najlepszych szamponów, na jakie natrafiłam do tej pory. Cudownie łagodził suchy łupież, czy też wszelkie zaczerwienienia skóry głowy. Do tego pomimo delikatnego składu bardzo dobrze oczyszczał zarówno włosy, jak i skórę głowy.
31. Delia dermo system - mgiełka tonizująca - HIT
Jeden z najlepszych toników, jakie trafił w moje łapki. Cudnie odświeża, pozostawiając cerę oczyszczoną i lekko zmatowioną. Używałam go czasem nawet i na makijaż. Dodatkowy plus - bez problemu usuwa szminki z ust, nawet i te matowe.
32. Kej - hydrolat z lawendy - POZYTYW
Świetnie sprawdzał się jako podkład pod olej na włosy, ale i dobrze wpływał na twarz zamiast tonika - szczególnie jeśli ta była akurat sucha lub lekko podrażniona.
33. Biovax - regenerująca maska japońska wiśnia & mleko migdałowe - POZYTYW
O tej masce pisałam Wam całkiem niedawno, powtórzę więc tylko krótko, iż jest to zdecydowanie pozycja warta wypróbowania. Cudowny zapach żelków i jogurtowej wiśni oraz idealny wpływ na suche i wymagające regeneracji włosy - to jest to. Włosy przypominające taflę już po pierwszej aplikacji.
34. Imperity Milano - midollo di bamboo - maska bambusowa - NEUTRAL/POZYTYW
Na pewno posiadaczki mało wymagających włosów będą usatysfakcjonowane jej działaniem. Dla mnie jednak działa ona bardziej jak odżywka, jest zbyt słaba na maskę. Stanowi jednak idealną bazę pod dodatek półproduktów lub olejów. Mały minus za zbyt luźną konsystencję.
35. Płyn do płukania ust Colgate plax ice - POZYTYW
Stały punkt mojego denka, który bardzo lubię - świetnie odświeża oddech i nie zawiera alkoholu.
To już wszystko, jeśli chodzi o moje marcowe zużycia. Marzec okazał się bardzo bogaty, jeśli chodzi o nowe dopiski do listy hitów. ;) Pochwalcie się jak tam Wasze denka z zeszłego miesiąca. Znacie któryś z powyższych produktów? Jakie macie o nim zdanie?
xoxo
Moje włosy kochają aloes - stawiam więc na dodanie dosłownie odrobiny do każdej maski do włosów. To mój ulubiony nawilżacz, który pasuje w połączeniu z każdą włosową maską. Najlepiej trzymać go od 30 do 60 minut.
17. Balsam do ciała Palmers softens smoothes - NEUTRAL
Tyle dobrego naczytałam się o działaniu tych balsamów, że jestem nieco rozczarowana. Pachnie średnio - jak dla mnie za mocno czuć masło shea. Do tego długo się wchłania i pozostawia tłustą warstwę, czego nie lubię. Jedynym skutkiem pozytywnym było nawilżenie ciała, a spodziewałam się czegoś więcej. Niemniej, kiedyś na pewno sięgnę po wariant dla mam na rozstępy.
18. Balsam do ciała Nature de Marseille - POZYTYW.
Niestety trafiła mi się wadliwa pompka, ale to tylko mały minus. Pachnie bardzo przyjemnie, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy a skóra jest przyjemnie nawilżona i gładka.
19. Vatika - olej czosnkowy do włosów - POZYTYW
Och, jakże się obawiałam, że będzie pachnieć (a raczej cuchnąć) czosnkiem! Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Pachnie jak olej z nutą perfum. Na włosy działa dobrze - jak zresztą każdy olej u mnie. Raz zastosowałam go także na skalp, ale to nie dla mnie (myślałam, iż może wpłynie na porost) - zeszło mi go wówczas za dużo, a włosy były po zmyciu mega przyklapnięte.
20. Kej - olej z wiesiołka - POZYTYW
Bardzo się polubiłam z olejkami tej marki, jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Mają bardzo zgrabne, szklane buteleczki i są wydajne mimo zaledwie 50 ml. Nie ocenię obiektywnie działania na włosy, bo jak już mówiłam - moje nie są tu wybredne i po każdym oleju są błyszczące i wygładzone.
21, 22. Farba Joanna 212 szlachetna perła + 213 gołębi popiel - NEUTRAL.
Na moje cienkie, ponad 60 cm włosy dwa opakowania wystarczyły idealnie. Konsystencja jest idealna do nakładania na suche włosy. Farby bardzo dobrze poradziły sobie z rozjaśnieniem mojego odrostu na poziomie 6 - nie jest to efekt z pudełka, a bardziej 9.3 (bardzo jasny złoty blond), ale i tak jestem zadowolona. Niestety kilka zewnętrznych pasm włosów urwało mi się, mimo że na całość położyłam mieszankę dla odświeżenia koloru zaledwie na 10 minut (na odroście trzymałam ją 55 minut). Nie jestem jednak pewna, czy jest to ich wina - czy też szamponu ze szkodliwym alkoholem, który niedawno zużyłam.
23. Kej - hydrolat z kwiatu gorzkiej pomarańczy - POZYTYW
Nigdy wcześniej nie słyszałam o takim hydrolacie, więc to dla mnie totalna nowość. Wygodną buteleczkę z atomizerem poczytuję na plus. Świetnie odświeża twarz, ale i dobrze nadaje się jako podkład pod olej na włosy. Więcej opowiem Wam o nim jutro w osobnym poście.
24. Perfecta your time is green - płyn micelarny przeciw niedoskonałościom - PLUS
Pomimo wielkiego opakowania, które to zazwyczaj mnie nudzą, zużyłam go z dużą przyjemnością. Przyjemnie pachnie i bezproblemowo radzi sobie z usunięciem nawet i wodoodpornego makijażu.
25. Odżywka do włosów Organic Shop shea&lily shine conditioner - NEUTRAL/POZYTYW
Określiłabym ją jako bardzo lekką odżywkę, idealną w dni, w które na przykład wcześniej miałam już coś mocniejszego typu olej lub maska na włosach. Cudów nie czyni, ale lekko wygładza i faktycznie nabłyszcza włosy. Nie ma też po niej problemów z rozczesywaniem. Dla suchych i bardziej zniszczonych włosów na pewno jednak nie okaże się hitem. Plus za fajny, naturalny skład, minus zaś za brak pompki - tuba jest dość twarda i odżywkę ciężko wydostać z opakowania.
26. Odżywka Glisskur supreme lenght - POZYTYW
Baardzo przyjemna odżywka, jak wszystkie glisskurowe dla mnie. Cudowny zapach, gęsta kremowa konsystencja i bardzo dobre działanie - włosy już po kilku minutach wygładzone, dociążone i wizualnie zdrowsze.
27. Szampon Hair Jazz - KIT
Myślę, iż to główny winowajca tego, iż kilka moich rozjaśnionych pasm urwało się na długości kilku cm. A wszystko to za sprawą alkoholu bardzo wysoko w składzie (zaraz po sls, silnej substancji myjącej). Ma lejącą, za luźną konsystencję, słabo się pieni, lekko podrażnia skórę głowy, włosów nie sposób po nim rozczesać. Używałam go co trzy dni, co i tak jest dość ryzykowne - częstsze użytkowanie z włosów zrobić może sieczkę. I, co najważniejsze, włosy nie rosły po nim szybciej - mam wrażenie, że wręcz wolniej... TRAGEDIA w trzech aktach!
28. Szampon Eliksir czarna orchidea Wierzbicki & Schmidt - POZYTYW
Cudowny zapach, przypominający mi perfumy Thierry Mugler - Angel. Konsystencja żelowa, odpowiednio gęsta. Włosy były po nim przyjemnie oczyszczone i wygładzone, a przy tym możliwe do rozczesania - a tego właśnie od szamponu oczekuję.
29. Szampon bezzapachowy eliksir Wierzbicki & Schmidt - POZYTYW
Ten sprawdził się równie dobrze, jak jego powyższa wersja, jednak zdecydowanie brakuje mi zapachu. Mój szampon musi pięknie pachnieć.
30. Kojący szampon Dermedic capilarte - HIT
Jeden z najlepszych szamponów, na jakie natrafiłam do tej pory. Cudownie łagodził suchy łupież, czy też wszelkie zaczerwienienia skóry głowy. Do tego pomimo delikatnego składu bardzo dobrze oczyszczał zarówno włosy, jak i skórę głowy.
31. Delia dermo system - mgiełka tonizująca - HIT
Jeden z najlepszych toników, jakie trafił w moje łapki. Cudnie odświeża, pozostawiając cerę oczyszczoną i lekko zmatowioną. Używałam go czasem nawet i na makijaż. Dodatkowy plus - bez problemu usuwa szminki z ust, nawet i te matowe.
32. Kej - hydrolat z lawendy - POZYTYW
Świetnie sprawdzał się jako podkład pod olej na włosy, ale i dobrze wpływał na twarz zamiast tonika - szczególnie jeśli ta była akurat sucha lub lekko podrażniona.
33. Biovax - regenerująca maska japońska wiśnia & mleko migdałowe - POZYTYW
O tej masce pisałam Wam całkiem niedawno, powtórzę więc tylko krótko, iż jest to zdecydowanie pozycja warta wypróbowania. Cudowny zapach żelków i jogurtowej wiśni oraz idealny wpływ na suche i wymagające regeneracji włosy - to jest to. Włosy przypominające taflę już po pierwszej aplikacji.
34. Imperity Milano - midollo di bamboo - maska bambusowa - NEUTRAL/POZYTYW
Na pewno posiadaczki mało wymagających włosów będą usatysfakcjonowane jej działaniem. Dla mnie jednak działa ona bardziej jak odżywka, jest zbyt słaba na maskę. Stanowi jednak idealną bazę pod dodatek półproduktów lub olejów. Mały minus za zbyt luźną konsystencję.
35. Płyn do płukania ust Colgate plax ice - POZYTYW
Stały punkt mojego denka, który bardzo lubię - świetnie odświeża oddech i nie zawiera alkoholu.
To już wszystko, jeśli chodzi o moje marcowe zużycia. Marzec okazał się bardzo bogaty, jeśli chodzi o nowe dopiski do listy hitów. ;) Pochwalcie się jak tam Wasze denka z zeszłego miesiąca. Znacie któryś z powyższych produktów? Jakie macie o nim zdanie?
xoxo
81 comments
Jestem bardzo ciekawa tego produktu z loreal, muszę sprawdzić czy by był dla mnie ok ;)
OdpowiedzUsuńTą malinową maseczkę w płachcie miałam i była cudowna!
OdpowiedzUsuńlubilam produkty KEJ i chyba juz wszystkie zuzylam;)
OdpowiedzUsuńCzasem kupuje kosmetyki z bebeauty i zawsze jestem z nich zadowolona, co prawda nie są wydajne ale mają piekne zapachy i wielkim plusem jest cena :) Mój partner używa szamponu z Dermedic capilarte i jest jak na razie bardzo z niego zadowolony - ma bardzo problematyczną skórę głowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mato Ty to zawsze takim denkiem zarzucisz, ze ino hej. Zaczne i ja chyba zwracac uwage na to, co zuzywam ;) ale na bank jest tego duzo mniej bo mam stalych gosci
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ilości produktów :D
OdpowiedzUsuń35 rzeczy to baaaaaardzo duzo! Az chyba sama zwroce uwage na to, ile ja zuzywam. Maske biovax jeszcze mam. Colgate plax mamy :)
OdpowiedzUsuńProdukty od W&S bardzo lubię mają świetny wpływ na moje włosy i skórę głowy.
OdpowiedzUsuńWow dużo tego :-D mam tel eliksir z Elseve i jestem zadowolona :-) nie puszą mi się włosy i fajnie się rozczesują.
OdpowiedzUsuńMalinowa maska na tkaninie mnie bardzo ciekawi, w sumie to fajnie by było ją wypróbować;>
OdpowiedzUsuńCałkiem spore denko, zmartwiłaś mnie szamponem Jazz, moja córka go ma. Mam nadzieję, że nie wyłysieje po nim ;)
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych i nowych produktów. Zaciekawił mnie żel pod prysznic, na pewno obłędnie pachnie <3
OdpowiedzUsuńCiekawe są te maseczki :)
OdpowiedzUsuńSerum do włosów Revlon mnie skusiło bardzo :D
OdpowiedzUsuńSporo produktow udalo cie sie zuzyc :D u mnie projekt denko teez sie zbliża:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię te wkładki.
OdpowiedzUsuńMnie to serum z Revlon bardzo zainteresowalo. Ale spore denko:)
OdpowiedzUsuńu mnie farby Joanny z tej serii doskonale sie sprawdzały, teraz najczęściej chodzę do fryzjera. te urwane pasma mnie też się zdarzyły,
OdpowiedzUsuńwłaśnie też kończę tą odżywkę gliss kur, lubię tą markę, kosmetyk jest ok choć inne linie lepiej się u mnie sprawdzają np. czarna
OdpowiedzUsuńTą mgiełkę delia również miło wspominam:)
OdpowiedzUsuńSpore denko ;)
OdpowiedzUsuńDużo udało Ci się wykończyć :) Z tego mam jedynie szampon fryzjerów z ostrego cięcia, ale jeszcze nie testowałam. :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko odżywkę z GlissKura, która i u mnie bardzo dobrze się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten szampon, bo mam maskę czarna orchidea i genialnie się sprawdza, a właśnie skończył mi się szampon więc może wypróbuję ten, skoro oceniasz go pozytywnie, pachną cudownie 💖
OdpowiedzUsuńTe maseczki mnie zaciekawiły;)
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo tego ja nie znam tych produktów niestety ale bardzo interesuje mnie od pewnego czasu poznanie szamponu Wierzbicki & Schmidt.
OdpowiedzUsuńBędę musiała przyjrzeć się bliżej kosmetykom do włosów, które polecasz, bo tak strasznie wypadają mi włosy po ciąży, że już nie wiem, co z nimi zrobić :(
OdpowiedzUsuńTen szampon Dermedic kusi mnie już jakiś czas, chyba jednak się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z Twoich rzeczy ale widzę, że denko bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę sporo tych zużyć :) Zużyłaś taki ogromny bronzer? Podziwiam :D U mnie z kolorówki udaje mi się zużywać tylko podkłady i korektory :D
OdpowiedzUsuńDość pokaźne denko :D Ja kocham maski w płachcie <3
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka znam tylko hydrolat neroli i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńNic z tych rzeczy nie miałam.
OdpowiedzUsuńCzęści tych produktów całkowicie nie znam. Ciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńWidze duzo nowych produktow ktorych jeszcze nie uzywalam.
OdpowiedzUsuńZnam tylko tą malinową maseczkę :)
OdpowiedzUsuńHydrolat Key lawendę mam - ale ciekawi mnie ten pomarańczowy - czekam w takim razie na wpis :)
OdpowiedzUsuńSporo tego. Ja z tych kosmetyków zdecydowanie wybieram #organic shop.
OdpowiedzUsuńSzampon z Dermedic stosuje :) a Revlon muszę sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńKiudlis.blogspot.com
Też mnie kusi ten olej z wiesiołka
OdpowiedzUsuńJak zwykle dużo zużyłaś :D Z Twojego denka znam niewiele, bo raptem micela Perfecty i jeszcze farby do włosów :D
OdpowiedzUsuńMaseczki najbardziej mnje zaciekawiły 😍
OdpowiedzUsuńZa mną chodzi ten dwufazowy eliksir z elseve...
OdpowiedzUsuńNieźle tego tutaj nazbierałaś! Szczerze powiedziawszy nie trafiłam tu na żadną rzecz której kiedykolwiek używałam. Uwielbiam Twoje szybkie i proste podsumowania :)
OdpowiedzUsuńO ale duży ie. Musze sama kiedyś tak podsumowac ile mi schodzi.
OdpowiedzUsuńZnam kilka produktów, np tonik z delii, eliksir z Loreal, czy odżywkę z Gliss kur bardzo lubię te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńspore denko - ja znam z niego farby, mgiełkę delia i eliksir do wlosow
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńcałkiem spore to denko.
OdpowiedzUsuńWow, trochę się tego nagromadziło ;)
OdpowiedzUsuńOlej z wiesiołka super opcja! Codziennie łykam jako suplement ale może warto też wypróbować go do olejowania. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńNie znam prawie żadnej pozycji z Twojego denka, teraz z Joanny kupiłam jeden z kolorów ale żaden z tych, zaś biovax milam wersje pomarańczowa
OdpowiedzUsuńLubie zele bebeuaty. Mialam 3 z tej serii
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio sporo o tych kosmetykach Jazz Hair... Jestem przerażona ich działaniem! Sama zastanawiałam się nad zakupem, a teraz widzę że nie warto :(
OdpowiedzUsuńWow sporo tego. Mi ciężko idzie zużyć jedną rzecz, a co dopiero tyle.
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi maska Biowax :) duzo zużyć w tym miesiacu :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pochlebnych opinii o tych żelach z Biedronki i chyba w końcu muszę je przetestować. Szkoda tylko, że nie mam blisko żadnej Biedronki :(
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za takimi projektami :D Ale maseczki wyglądają fajnie.
OdpowiedzUsuńlubię produkty BeBeauty
OdpowiedzUsuńSporo tego :) ja już nie robię denka, nie mam do tego już serca :)
OdpowiedzUsuńOmggg ile zużyc! To czas na kolejne <3 pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńSporo tego. Balsamy Palmers uważam, że są świetne :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to serum do włosów zRevlon i muszę poszukać jego składu
OdpowiedzUsuńWiększości produktów nie znam, ale zaciekawił mnie olejek z wiesiołka i produkty Organic Shop ;) A te szampony i odżywki na porost włosów Jazz to kompletna porażka i strata pieniędzy - czyli zgadzamy się w tej opinii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam hydrolaty, tych z Kej jeszcze nie miałam, muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńTen aloes w proszku mnie bardzo zaciekawił, moje włosy też go kochają więc chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takiego rodzaju kosmetyki, szczególnie te do włosów, cały czas coś testuję i kupuję, bo uważam, że fajnie znać więcej niż tylko kilka produktów.
OdpowiedzUsuńDodaję bloga do obserwowanych, liczę na rewanż.
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/przedpremierowo-emigrantki-janice-yk-lee.html
Dużo produktów do włosów,najbardziej zaskoczyl mnie produkt z revlonu, nawet nie wiedzialam ze mają cos takiego
OdpowiedzUsuńWiększość produktów znam, jednak żaden nie jest jakimś hipersuper ulubieńcem moim :) Za to bardzo mnie zainteresował ten aloes w proszku - chcę to natychmiast :)
OdpowiedzUsuńTrochę tego poszło :)
OdpowiedzUsuńOlej z wiesiołka muszę kiedyś wypróbować, bo jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam markę tołpa :) maja bardzo fajne produkty na trądzik :)
OdpowiedzUsuńJa bym w życiu nie uzbierała bo mam manie wyrzucania :D
OdpowiedzUsuńDużo tego, kilka fajnych kosmetyków
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych produktów przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńKrem Nivea i Loreal nigdy mnie nie zawiodły..:) Tutaj to zawsze jestem pewna że płacę za dobry efekt:) To samo twierdzi moja Mama..:)
OdpowiedzUsuńTutaj jedynie olej z wiesiołka mnie bardzo zainteresował :)
OdpowiedzUsuńWOW ile rzeczy w jednym poście! Mi zużywanie idzie w szybkim tempie, ale nie pisanie denka, po czym mam całą torbę kosmetyków i brak weny, aby to napisać.
OdpowiedzUsuńMiałam ta mgiełkę tonizującą ale u mnie w ogóle się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńStrasznie dużo kosmetyków. Aż ciężko wybrać faworyta
OdpowiedzUsuńDużo propozycji Kochana :) ale ja lubię pozycję numer 17. od Palmers - świetny balsam :) jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)