Limitowana edycja matowych pomadek Kobo Professional
Witajcie, Kochani.
Drogerie Natura często rozpieszczają nas limitowanymi seriami kosmetyków kolorowych. Niedawno do sieci trafiła limitowana edycja matowych szminek stworzonych przez jedną z moich ulubionych marek kosmetyków do makijażu- Kobo Professional. Powstało pięć odcieni w absolutnie przepięknych, eleganckich opakowaniach.
Jak wyglądają odcienie w rzeczywistości i czy limitowana seria jest lepsza niż klasyczne? ;-)
Pomadki zamknięte są w absolutnie cudownych, złotych i lustrzanych opakowaniach na magnes. Nie trzeba ich wciskać, nakrętki same wskakują na swoje miejsce. Muszę przyznać, że z tak eleganckimi opakowaniami jeszcze się nie spotkałam.
Limitowaną kolekcję od Kobo Professional znajdziecie tylko w Drogeriach Natura w cenie 16,99 zł za sztukę.
Napstrykałam się Wam trochę fotek, abyście miały szansę przekonać się, że mój zachwyt opakowaniami wcale nie jest przesadzony.
Na zdjęcia załapał się też mój najnowszy komplet biżuterii, który podobnie jak opakowania szminek pięknie odbija światło, sprezentowany mi na Święta Bożego Narodzenia przez mojego Lubego.
Jak wyglądają odcienie?
Od lewej do prawej mamy:
- 415 your freedom, czyli odcień spokojnego chłodnego różu
- 416 walk of fame, czyli jasny róż w odcieniu ciepłym
- 417 rose desert, czyli również chłodny róż, nieco bledszy niż 415
- 413 burned ruby, czyli fioletowo-wiśniową czerwień
- 414 smooked wood, czyli jasny brązowy beż
Moim ulubionym odcieniem zdecydowanie stał się 413, jako że kocham mocne i wyraziste kolory, szczególnie w odcieniach czerwieni i fioletu.
Muszę przyznać, że piękne opakowania kryją bardzo dobrą jakościowo zawartość. Pomadki są mocno napigmentowane, dobrze się je nakłada i w żadnym wypadku nie wysuszają ust, co jest częstym problemem przy matowych malowidłach do ust. Co do trwałości, jasne odcienie schodzą równomiernie i trzymają się bardzo dobrze, mój ulubiony odcień zaś wygląda najlepiej poprawiany co 2-3 godziny. Nie rozmazują się, nie tworzą skorupki i nie zjadają się brzydko od środka. Kiedy ich używam mam wrażenie że moje usta wyglądają na bardzo miękkie, choć są matowe. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych serii matowych pomadek z jakimi miałam do czynienia.
Chętnie poznam Waszych ulubieńców, jeśli chodzi o makijaż ust. ;-)
xoxo
23 comments
Cudowne kolory!
OdpowiedzUsuńxmadebymex.blogspot.co.uk
jakoś nie mogę się przekonać do pomadek :) /Małgorzata Lewandowska
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki. Ostatni to mój zdecydowany ulubieniec :D Chyba się nimi zainteresuję ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie cudne!
OdpowiedzUsuńJakie piękne mają opakowania <3
OdpowiedzUsuńkolory jak kolory, ale pięknie się te pomadki prezentują z zewnątrz ;-)
OdpowiedzUsuńPrezentują się cudownie! Takie eleganckie i przyjemne dla oka opakowania.
OdpowiedzUsuńMam 416 i uważam że jest piękna <3
OdpowiedzUsuńO kurcze!! Dobrze wiedzieć o takich perełkach :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowości na blogu!:)
Nie mogę się przekonać do matowych pomadek.
OdpowiedzUsuńAle mają piękne opakowania. Ja nie jestem wymagająca, moje avonowe mi wystarczają ;) póki co ;)
OdpowiedzUsuńcudne kolory i piękne opakowania! :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna biżuteria :)
OdpowiedzUsuń413 najładniejsza :)
OdpowiedzUsuńOj lubie pomadki z KOBO <3
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
415 i 417 skradły moje serce, ciekawe jak prezentują się na ustach :) Szkoda, że do Natury mi nie po drodze ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają ekskluzywnie
OdpowiedzUsuń417 dla mnie idealna :)
OdpowiedzUsuńpiękne odcienie, wręcz kuszące, zwłaszcza 413 :)
OdpowiedzUsuńładne te odcienie kurcze;D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne opakowania :D
OdpowiedzUsuńA ja mam problem z pomadkami, bo strasznie wysuszają moje problemowe usta. Kto wie? Może ta byłaby dla mnie odpowiednia?
OdpowiedzUsuńBiżuteria z Apartu przepiękna; ale także pomadki mnie zachecają :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)