Perfecta - glicerynowy peeling sauna & węglowy glinkowy peeling + maska

by - 16:58:00

Cześć, Kochani. 

W najbliższym czasie zapowiada się wiele postów w kategorii out-fit, w którym pokażę Wam liczne zamówienia, jakie popełniłam ostatnimi czasy. Nie zapominam jednak o kwestiach niezwykle dla mnie istotnych, czyli pielęgnacji. Tym razem więc pora na recenzję dwóch cudaków, mających upiększyć nasze piękne buźki, marki Perfecta, z którą od pewnego czasu żyje mi się bardzo w zgodzie. Nowa, ciemnozielona seria nawilżenie + oczyszczenie oraz pore minimizer + detox skusiła mnie nie tylko pięknymi opakowaniami i ciekawymi konsystencjami, ale już i samymi nazwami. W moje łapki trafiły bowiem glicerynowy peeling sauna oraz węglowy glinkowy peeling + maska a przyznać muszę, iż o peelingu saunie, czy też jego połączeniu z maską nigdy jeszcze nie słyszałam. Innowacyjne bez wątpienia, lecz czy skuteczne?

Oba produkty zamknięte są w dość masywnych i eleganckich przeźroczystych i wygodnie odkręcanych słoiczkach. Te zaś znajdowały się w kartonikach przystających kolorystycznie do danej serii, zabezpieczonych uprzednio folią. Całość prezentuje się elegancko, choć kartoniki zawierają naprawdę dużo informacji, o czym sami zresztą zaraz się przekonacie.


Pore Minimizer + Detox - węglowy glinkowy peeling + maska


Po pierwszym kontakcie z owym kosmetykiem nieźle zdziwiła mnie konsystencja oraz kolor- peelingomaska jest szara i nie przypomina typowo gęstej glinki, acz raczej jej konsystencję połączoną z serum lub czymś luźniejszym. Zapach jest ledwo wyczuwalny, lekko glinkowy.


Opakowanie, które według producenta ma nam starczyć na dziesięć aplikacji, liczy sobie 55g i kosztuje 19,99 (Rossmann). Póki co użyłam go trzykrotnie i całkiem sporo mi jeszcze zostało, tak więc myślę, iż na dziesięć razy wystarczy. Wychodzi to bardzo korzystnie cenowo, bowiem jeden zabieg kosztuje wówczas około 2 zł a produkt najlepiej stosować 2-3 razy w tygodniu.


Co w składzie piszczy? Zaraz po wodzie, więc w wysokim stężeniu znajdziemy glinkę, glicerynę, muł, puder z pestek moreli, proszek ze skorupy orzecha włoskiego, wyciąg z nasion migdału, glina argilla, glinka zielona, mika... i to by było na tyle, jeśli o najważniejsze skłądniki chodzi; dalej znajdziemy jeszcze kilka emolientów, czy też ekstrakt z kory afrykańskiego drzewa. Jest niezwykle bogato i dość orientalnie. Jestem pod wrażeniem. 


Jak stosowałam produkt? Zgodnie z zaleceniem producenta wybrałam wersję dwóch zabiegów w tygodniu. Najpierw wykonywałam pełny demakijaż twarzy, następnie nawilżałam ją (tutaj możemy użyć wody, hydrolatu czy też nawilżającego serum) i nakładałam niezbyt grubą warstwę peelingomaski na twarz. Produkt pozostawiałam na 10 minut. Podczas zabiegu czułam, iż skóra lekko się napina, co nie było najbardziej przyjemnym uczuciem, jednak nie było to tak mocne jak w przypadku własnoręcznie tworzonych masek z glinki. 

Po upływie czasu zwilżałam dłonie i masowałam twarz. Ziarenka peelingu są drobne, cienkie, czyli takie, jakie lubię najbardziej- bowiem gwarantują lekki i przyjemny masaż twarzy. Tutaj UWAGA- posiadaczki jasnych paznokci powinny podczas masażu co chwila opłukiwać ręce wodą, lub też założyć rękawiczki, bowiem peelingomaska podczas zmywania dość nieźle brudzi. Po masażu zmyłam resztki produktu wodą.

Ano i wreszcie- efekty! Dawno, ale to bardzo dawno nie cieszyłam się już tak gładką, miłą w dotyku twarzą bez żadnego świecenia się. Na dodatek, efekt ten przyszedł już po pierwszym użyciu, po kolejnych zaś utrzymywał się coraz dłużej. Bez wątpienia Pore Minimizer zostanie moim nowym hitem i zagości na mojej łazienkowej półce na stałe.


Nawilżenie + Oczyszczenie - glicerynowy peeling sauna


Konsystencja wprost mnie urzekła, choć zdecydowanie nie należy ona do tych najbardziej wydajnych. To forma gęstego żelu o przepięknym kolorze i dość mocnym, cytrusowym zapachu pełnego drobinek


Według producenta i ten słoiczek, liczący sobie 55g produktu, ma nam starczyć na 10 aplikacji, jednak uważam, iż 5-6 to maksymalna liczba zabiegów, na jaką wystarczy. Cena w Rossmanie wynosi 19,99 tak samo jak w przypadku poprzednika. 


W składzie tym razem najwyżej gliceryna, później olej sojowy, puder z pestek moreli, proszek ze skorupy orzecha włoskiego, wyciąg z nasion migdału, wyciąg z chińskiej herbaty, witamina E, ekstrakt oczyszczający oraz olejek rycynowy. Również ciekawie i bogato.


Podobnie jak w przypadku peelingomaski, peeling saunę producent zaleca stosować 2-3 razy w tygodniu, nakładając na oczyszczoną i zwilżoną twarz i pozostawić na dziesięć minut. Ja zabieg ów postanowiłam przeprowadzić podczas ciepłej kąpieli we wannie i zdecydowanie był to mój błąd. Już po może minucie od nałożenia produktu na twarz zaczęła się ona bardzo nagrzewać- zupełnie, jakbym była w saunie czy też opalała się podczas upału. 

Niestety, peeling zaczął spływać mi po całej twarzy, więc i z czoła do oczu, które po natychmiastowym usunięciu produktu piekły mnie jeszcze chyba z pół godziny. Póki co więc mam do niego awersję- być może wrócę do niego mroźną zimą, lub też spróbuję wykonać zabieg na leżąco. Radzę uważać przy stosowaniu- zapewne efekty byłyby dobre z racji tego jak porządnie nagrzewa, ale piękna, acz ślepa twarz za bardzo mnie nie kusi. ;-)


Cała seria bez wątpienia zalicza się do innowacyjnych i pozwalających zaoszczędzić sporo czasu w pielęgnacji. Połączenie peelingu z maską uważam za genialny wynalazek- nie zawsze mam czas na kilka kroków w pielęgnacji, lubię więc produkty 2 w 1. Pore Minimizer polecam z całego serduszka- a do peelingu sauny może się jeszcze kiedyś przekonam...

Znacie już nowości Perfecty? Co o nich sądzicie? A może macie jakichś ulubieńców tej marki?
xoxo

You May Also Like

38 comments

  1. Pore miminizer to cos dla mnie. Nienawidzę gdy moja cera sie blyszczy

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o czyms takim jak peeling sauna 😮 Ale co do jej zastosowania - po prostu złe ja zastosowałas, dlatego złe to wyszło. Spróbuj zastosować się do tego, co napisał producent, napewno efekt będzie lepszy 😁 Nazwa peelingu mówi sama za siebie - sauna. W saunie przecież nie jest chłodno, wiec myśle ze to oczywiste, ze mozna było się spodziewać takiego efektu ciepła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano tak jak pisałam, wanna na pewno generowała dodatkowe ciepło więc było mi jeszcze bardziej gorąco. Jak mi przejdzie awersja zapewne spróbuję ponownie.

      Usuń
  3. nie miałam okazji zbytnio testować produktów tej firmy, ale oczywiście znam ;)
    mam chyba maseczkę i sprawdza się super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam już cztery produkty a testy kolejnych pięciu przede mną.

      Usuń
  4. Bardzo mnie ciekawią te maseczki, bo czytałam kilka dobrych recenzji tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Peeling sauna mam i bardzo lubię-nałóż następnym razem mniejszą ilość to nie będzie spływać,dzięki temu też wystarczy na dłużej,ja swój użyłam 6 razy i ledwie połowę przekroczyłam :) A węglowego glinkowego nie miałam ale po Twojej recenzji tym bardziej kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję. Polecam szaraczka, cudownie działa.

      Usuń
  6. Nigdy wcześniej nie używałam go, ale ma bardzo ciekawy, naturalny skład i działanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Firmę znam. Ale tych nowości nie. Peeling+maska to dla mnie totalna nowości. Faktycznie oszczędza się czas. Ciekawa jestem, czy mi by do gustu przypadly te kosmetyki 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam sprawdzić. Dla mnie to też była totalna nowość a nawet i dwie.

      Usuń
  8. Nie słyszałam o tym produkcie. Widzę go po raz pierwszy i jestem w szoku. Wygląda obiecująco, a jednak piekące oczy to nie jest dobry znak ... Szkoda :(
    Pozdrawiam, Wiktoria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to pierwszy działa bez dwóch zdań świetnie.

      Usuń
  9. tyle tych kosmetyków na rynku, że aż trudno coś wybrać ;) także dobrze, że ktoś sprawdza i coś nie coś o nich opowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam te nowości, ale nie używałam jeszcze. Wciąż czekam z testami. Może niebawem zrobię sobie małe spa, choć będę uważała na oczy :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uważaj, uważaj. Jestem ciekawa czy będziesz zadowolona.

      Usuń
  11. Mnie jakoś nie ciągnie do tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś nie byłam za bardzo przekonana ale nowości są naprawdę warte uwagi.

      Usuń
  12. Pierwszy peeling z pewnością bym wypróbowała.nie widziałam ich jeszcze w sklepie ale teraz się rozejrze. Drugi pewnie bym się bała z racji rozgrzewania o którym wspominasz. Na ciała ok ale ma twarz raczej nie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy skład i wygląd. Chętnie zakupię obydwa produkty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie miałam z nimi styczności,ale nie ukrywam,że chętnie bym je przetestowała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie peelingomaska jest absolutną nowością! Zarówno skład, jak i działanie zapowiadają się świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam firmę, jednak sama nic nie miałam. Skuszę się chyba na ten peeling.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten pierwszy z checia wyprobuje. Cena jest przystepna, wiec na pew sie skusze.

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam ten peeling saunę, ale maska jest równie ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawe produkty. Ostatnio mam bzika na punkcie pielęgnacji, więc oba z chęcią wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Peeling sauna brzmi świetnie! Chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam osobiście tych nowości ale dzięki tobie udało mi się o nich co nieco dowiedzieć!

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię ich produkty :) ale tych nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ich produkty są świetne :) Nie znamy takiego, który byłby zły.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przy cerze naczynkowej muszę uważać z takimi produktami- bardzo żałuje.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mi z tą marką jakoś tak nie po drodze. Kiedyś się zraziłam bo krem wywołał u mnie swędzenie no i tak unikam ich produktów. Może się skuszę na wypróbowanie tego duetu :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)