Perfecta - glicerynowy peeling sauna & węglowy glinkowy peeling + maska
Cześć, Kochani.
W najbliższym czasie zapowiada się wiele postów w kategorii out-fit, w którym pokażę Wam liczne zamówienia, jakie popełniłam ostatnimi czasy. Nie zapominam jednak o kwestiach niezwykle dla mnie istotnych, czyli pielęgnacji. Tym razem więc pora na recenzję dwóch cudaków, mających upiększyć nasze piękne buźki, marki Perfecta, z którą od pewnego czasu żyje mi się bardzo w zgodzie. Nowa, ciemnozielona seria nawilżenie + oczyszczenie oraz pore minimizer + detox skusiła mnie nie tylko pięknymi opakowaniami i ciekawymi konsystencjami, ale już i samymi nazwami. W moje łapki trafiły bowiem glicerynowy peeling sauna oraz węglowy glinkowy peeling + maska a przyznać muszę, iż o peelingu saunie, czy też jego połączeniu z maską nigdy jeszcze nie słyszałam. Innowacyjne bez wątpienia, lecz czy skuteczne?
Pore Minimizer + Detox - węglowy glinkowy peeling + maska
Po pierwszym kontakcie z owym kosmetykiem nieźle zdziwiła mnie konsystencja oraz kolor- peelingomaska jest szara i nie przypomina typowo gęstej glinki, acz raczej jej konsystencję połączoną z serum lub czymś luźniejszym. Zapach jest ledwo wyczuwalny, lekko glinkowy.
Opakowanie, które według producenta ma nam starczyć na dziesięć aplikacji, liczy sobie 55g i kosztuje 19,99 (Rossmann). Póki co użyłam go trzykrotnie i całkiem sporo mi jeszcze zostało, tak więc myślę, iż na dziesięć razy wystarczy. Wychodzi to bardzo korzystnie cenowo, bowiem jeden zabieg kosztuje wówczas około 2 zł a produkt najlepiej stosować 2-3 razy w tygodniu.
Co w składzie piszczy? Zaraz po wodzie, więc w wysokim stężeniu znajdziemy glinkę, glicerynę, muł, puder z pestek moreli, proszek ze skorupy orzecha włoskiego, wyciąg z nasion migdału, glina argilla, glinka zielona, mika... i to by było na tyle, jeśli o najważniejsze skłądniki chodzi; dalej znajdziemy jeszcze kilka emolientów, czy też ekstrakt z kory afrykańskiego drzewa. Jest niezwykle bogato i dość orientalnie. Jestem pod wrażeniem.
Jak stosowałam produkt? Zgodnie z zaleceniem producenta wybrałam wersję dwóch zabiegów w tygodniu. Najpierw wykonywałam pełny demakijaż twarzy, następnie nawilżałam ją (tutaj możemy użyć wody, hydrolatu czy też nawilżającego serum) i nakładałam niezbyt grubą warstwę peelingomaski na twarz. Produkt pozostawiałam na 10 minut. Podczas zabiegu czułam, iż skóra lekko się napina, co nie było najbardziej przyjemnym uczuciem, jednak nie było to tak mocne jak w przypadku własnoręcznie tworzonych masek z glinki.
Po upływie czasu zwilżałam dłonie i masowałam twarz. Ziarenka peelingu są drobne, cienkie, czyli takie, jakie lubię najbardziej- bowiem gwarantują lekki i przyjemny masaż twarzy. Tutaj UWAGA- posiadaczki jasnych paznokci powinny podczas masażu co chwila opłukiwać ręce wodą, lub też założyć rękawiczki, bowiem peelingomaska podczas zmywania dość nieźle brudzi. Po masażu zmyłam resztki produktu wodą.
Ano i wreszcie- efekty! Dawno, ale to bardzo dawno nie cieszyłam się już tak gładką, miłą w dotyku twarzą bez żadnego świecenia się. Na dodatek, efekt ten przyszedł już po pierwszym użyciu, po kolejnych zaś utrzymywał się coraz dłużej. Bez wątpienia Pore Minimizer zostanie moim nowym hitem i zagości na mojej łazienkowej półce na stałe.
Nawilżenie + Oczyszczenie - glicerynowy peeling sauna
Konsystencja wprost mnie urzekła, choć zdecydowanie nie należy ona do tych najbardziej wydajnych. To forma gęstego żelu o przepięknym kolorze i dość mocnym, cytrusowym zapachu pełnego drobinek.
Według producenta i ten słoiczek, liczący sobie 55g produktu, ma nam starczyć na 10 aplikacji, jednak uważam, iż 5-6 to maksymalna liczba zabiegów, na jaką wystarczy. Cena w Rossmanie wynosi 19,99 tak samo jak w przypadku poprzednika.
W składzie tym razem najwyżej gliceryna, później olej sojowy, puder z pestek moreli, proszek ze skorupy orzecha włoskiego, wyciąg z nasion migdału, wyciąg z chińskiej herbaty, witamina E, ekstrakt oczyszczający oraz olejek rycynowy. Również ciekawie i bogato.
Podobnie jak w przypadku peelingomaski, peeling saunę producent zaleca stosować 2-3 razy w tygodniu, nakładając na oczyszczoną i zwilżoną twarz i pozostawić na dziesięć minut. Ja zabieg ów postanowiłam przeprowadzić podczas ciepłej kąpieli we wannie i zdecydowanie był to mój błąd. Już po może minucie od nałożenia produktu na twarz zaczęła się ona bardzo nagrzewać- zupełnie, jakbym była w saunie czy też opalała się podczas upału.
Niestety, peeling zaczął spływać mi po całej twarzy, więc i z czoła do oczu, które po natychmiastowym usunięciu produktu piekły mnie jeszcze chyba z pół godziny. Póki co więc mam do niego awersję- być może wrócę do niego mroźną zimą, lub też spróbuję wykonać zabieg na leżąco. Radzę uważać przy stosowaniu- zapewne efekty byłyby dobre z racji tego jak porządnie nagrzewa, ale piękna, acz ślepa twarz za bardzo mnie nie kusi. ;-)
Cała seria bez wątpienia zalicza się do innowacyjnych i pozwalających zaoszczędzić sporo czasu w pielęgnacji. Połączenie peelingu z maską uważam za genialny wynalazek- nie zawsze mam czas na kilka kroków w pielęgnacji, lubię więc produkty 2 w 1. Pore Minimizer polecam z całego serduszka- a do peelingu sauny może się jeszcze kiedyś przekonam...
Znacie już nowości Perfecty? Co o nich sądzicie? A może macie jakichś ulubieńców tej marki?
xoxo
38 comments
Pore miminizer to cos dla mnie. Nienawidzę gdy moja cera sie blyszczy
OdpowiedzUsuńJa także, to moja zmora od zawsze.
UsuńPierwszy raz słyszę o czyms takim jak peeling sauna 😮 Ale co do jej zastosowania - po prostu złe ja zastosowałas, dlatego złe to wyszło. Spróbuj zastosować się do tego, co napisał producent, napewno efekt będzie lepszy 😁 Nazwa peelingu mówi sama za siebie - sauna. W saunie przecież nie jest chłodno, wiec myśle ze to oczywiste, ze mozna było się spodziewać takiego efektu ciepła.
OdpowiedzUsuńAno tak jak pisałam, wanna na pewno generowała dodatkowe ciepło więc było mi jeszcze bardziej gorąco. Jak mi przejdzie awersja zapewne spróbuję ponownie.
Usuńnie miałam okazji zbytnio testować produktów tej firmy, ale oczywiście znam ;)
OdpowiedzUsuńmam chyba maseczkę i sprawdza się super.
Ja mam już cztery produkty a testy kolejnych pięciu przede mną.
UsuńBardzo mnie ciekawią te maseczki, bo czytałam kilka dobrych recenzji tych produktów :)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować.
UsuńPeeling sauna mam i bardzo lubię-nałóż następnym razem mniejszą ilość to nie będzie spływać,dzięki temu też wystarczy na dłużej,ja swój użyłam 6 razy i ledwie połowę przekroczyłam :) A węglowego glinkowego nie miałam ale po Twojej recenzji tym bardziej kupię :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję. Polecam szaraczka, cudownie działa.
UsuńNigdy wcześniej nie używałam go, ale ma bardzo ciekawy, naturalny skład i działanie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, za składy duże brawo.
UsuńFirmę znam. Ale tych nowości nie. Peeling+maska to dla mnie totalna nowości. Faktycznie oszczędza się czas. Ciekawa jestem, czy mi by do gustu przypadly te kosmetyki 😊
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić. Dla mnie to też była totalna nowość a nawet i dwie.
UsuńNie słyszałam o tym produkcie. Widzę go po raz pierwszy i jestem w szoku. Wygląda obiecująco, a jednak piekące oczy to nie jest dobry znak ... Szkoda :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Wiktoria.
Za to pierwszy działa bez dwóch zdań świetnie.
Usuńtyle tych kosmetyków na rynku, że aż trudno coś wybrać ;) także dobrze, że ktoś sprawdza i coś nie coś o nich opowiada :)
OdpowiedzUsuńStaram się :-)
UsuńMam te nowości, ale nie używałam jeszcze. Wciąż czekam z testami. Może niebawem zrobię sobie małe spa, choć będę uważała na oczy :p
OdpowiedzUsuńOj uważaj, uważaj. Jestem ciekawa czy będziesz zadowolona.
UsuńMnie jakoś nie ciągnie do tej firmy :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś nie byłam za bardzo przekonana ale nowości są naprawdę warte uwagi.
UsuńPierwszy peeling z pewnością bym wypróbowała.nie widziałam ich jeszcze w sklepie ale teraz się rozejrze. Drugi pewnie bym się bała z racji rozgrzewania o którym wspominasz. Na ciała ok ale ma twarz raczej nie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy skład i wygląd. Chętnie zakupię obydwa produkty.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam z nimi styczności,ale nie ukrywam,że chętnie bym je przetestowała.
OdpowiedzUsuńDla mnie peelingomaska jest absolutną nowością! Zarówno skład, jak i działanie zapowiadają się świetnie:)
OdpowiedzUsuńjakie swietne produkty
OdpowiedzUsuńZnam firmę, jednak sama nic nie miałam. Skuszę się chyba na ten peeling.
OdpowiedzUsuńTen pierwszy z checia wyprobuje. Cena jest przystepna, wiec na pew sie skusze.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten peeling saunę, ale maska jest równie ciekawa
OdpowiedzUsuńSkład bardzo ciekawy .
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty. Ostatnio mam bzika na punkcie pielęgnacji, więc oba z chęcią wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńPeeling sauna brzmi świetnie! Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam osobiście tych nowości ale dzięki tobie udało mi się o nich co nieco dowiedzieć!
OdpowiedzUsuńLubię ich produkty :) ale tych nie znam :)
OdpowiedzUsuńIch produkty są świetne :) Nie znamy takiego, który byłby zły.
OdpowiedzUsuńPrzy cerze naczynkowej muszę uważać z takimi produktami- bardzo żałuje.
OdpowiedzUsuńMi z tą marką jakoś tak nie po drodze. Kiedyś się zraziłam bo krem wywołał u mnie swędzenie no i tak unikam ich produktów. Może się skuszę na wypróbowanie tego duetu :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)