Face Boom - baza pod makijaż - recenzja
Baza pod makijaż to kosmetyk wielozadaniowy. Po pierwsze, powinna wygładzić skórę, aby można było na nią równo zaaplikować makijaż. Po drugie, musi nawilżyć i szybko się wchłaniać, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu. Oprócz tego, jej konsystencja nie może być zbyt ciężka - w przeciwnym razie łatwo o zapchanie cery, skutkiem czego będą nieestetyczne wypryski. Nie znalazłam jeszcze bazy, która spełniłaby wszystkie te wymagania... do chwili, w której dzięki pudełku Pure Beauty z edycji Wild Flowers nie poznałam bazy pod makijaż Face Boom. To mój absolutny faworyt w swojej kategorii. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Pierwsza z zalet bazy pod makijaż Face Boom to jej wydajność. Na jedną aplikację potrzebuję zaledwie kilku pompek. Po drugie, kosmetyk szybko się wchłania, a twarz po aplikacji nie sprawia wrażenia tłustej, co przeszkadzało mi w wielu innych bazach pod makijaż, które uwielbiały "mnie zapychać". Oprócz tego, ta baza doskonale podbija koloryt nakładanych po niej kosmetyków i poprawia ich trwałość. Nie ma mowy o rolowaniu się podkładu, czy schodzeniu pudru. Mam też wrażenie, że dzięki aplikacji tej bazy, cera jest znacznie bardziej nawilżona i wygładzona. Poza tym, dobrze łagodzi podrażnienia (często odwiedzam solarium, zatem nakładam makijaż na regularnie wystawianą na próbę twarz ;)). Za plus muszę uznać również korzystną cenę i dużą dostępność - widziałam, że można ją nabyć nawet i w popularnej sieci kosmetycznej Rossmann.
Do tej pory nie byłam przekonana do regularnego stosowania baz pod makijaż. Odkąd jednak odkryłam propozycję marki Face Boom, codziennie się z nią nie rozstaję. Kiedy ją skończę, z pewnością kupię kolejne opakowanie.
Jaka baza pod makijaż jest Waszym faworytem?
xoxo
1 comments
Rzadko używam, ale nie jest zła ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)