Pielęgnacja włosów po lecie

by - 14:06:00

Witajcie, Kochani.

W dzisiejszym artykule chciałabym z Wami poruszyć kwestię istotną dla każdej włosomaniaczki- szczególnie wziąwszy pod uwagę fakt, iż tegoroczne lato niestety dobiegło już końca. Letnia beztroska, przynajmniej u mnie, obfitowała w tym roku w morskie i słoneczne kąpiele, a ogrom zajęć nie pozwalał na wykonywanie długich zabiegów pielęgnacyjnych. Włosy po lecie bardzo często potrzebują nawilżenia. Jak pielęgnować włosy po lecie? Zapraszam do lektury.

Źródło: avanti24.pl


Po pierwsze, maska o intensywnym działaniu

Czynniki, z którymi najczęściej mamy do czynienia latem to promienie słoneczne oraz słona, morska woda. Obie te rzeczy przy nawet już kilkukrotnym zetknięciu z naszymi włosami niestety je wysuszają, w efekcie czego nasza czupryna staje się matowa, łamliwa i wręcz nieprzyjemna w dotyku. Na szczęście wysuszenie nie jest rzeczą, której nie dałoby się odwrócić (jak na przykład spalenie włosów). Regenerację włosów najlepiej rozpocząć od wyboru masek, które będą do tego zadania odpowiednie. Te zaś najlepiej trzymać na włosach do trzydziestu minut (po myciu lub przed myciem, ja preferuję drugą opcję). Dodatkowo dobrze jest na włosy nałożyć czepek i ręcznik- generowane ciepło sprawi, iż składniki maski szybciej wnikną do łuski włosa. Warto zwrócić uwagę na to, by skład maski był bogaty w substancje odżywcze i regenerujące- nie na same napisy na opakowaniu.


Po drugie, olejowanie

O olejowaniu zapewne każda włosomaniaczka słyszała już nie raz. Warto jednak wspomnieć, iż dla wielu kobiet to ten właśnie domowy zabieg był wybawieniem, jeśli chodzi o wizualną poprawę wyglądu włosów. Główne zalety to wygładzenie łuski włosa i przywrócenie blasku. Jak olejować? Nie ma na to złotej receptury, ponieważ każda z nas musi dobrać metodę dla siebie- ja preferuję nałożenie oleju na kilka godzin przed myciem (czasem w towarzystwie maski i/lub półproduktów), jednak popularna jest także metoda pozostawiania oleju na włosach na całą noc, czy moczenie włosów w misce z olejem. Czym olejować? I tutaj każda kobieta musi znaleźć swoje perełki. Jeśli chodzi o włosy wysuszone- stanowczo odradzam kokos. Ten w większości przypadków jedynie puszy takie włosy. Spokojnie za to mogę polecić wypróbowanie olejów: arganowego, winogronowego, lnianego, ze słodkich migdałów oraz mieszanek kilku olejów dostępnych w sklepach. Te sprawdzają się w większości przypadków.


Po trzecie, eksperymenty

Rzecz do niedawna więcej niż zaskakująca- produkty z kuchni często jak najbardziej mogą nam pomóc w odzyskaniu zdrowego wyglądu włosów! Po lecie poszukujemy nawilżenia, więc zwracamy uwagę na tak zwane humektanty, czyli właśnie substancje nawilżające. Klasycznym przykładem jest tutaj aloes (możemy dodać na przykład sok aloesowy do maski czy oleju, lub też kupić półprodukt lub żel aloesowy) oraz miód (który spokojnie można nałożyć solo na włosy. Podstawą jest tutaj odrobina odwagi oraz cierpliwości- w lodówce, czy na kuchennej półce też można znaleźć swój ulubiony dodatek do włosowych zabiegów.

Po czwarte, zabezpieczenie

Bardzo ważny jest fakt, iż włosy suche narażone są na większe uszkodzenia mechaniczne, wskutek czego końcówki mogą się kruszyć. Bardzo ważne jest, by po każdym myciu zabezpieczyć włosy odrobiną olejku czy serum, które pomoże nam je przed tym ochronić. Uwaga: jeśli widzimy w składzie 'alcohol denat', wyrzucamy produkt do kosza. Ten alkohol jest dla włosów zwyczajnym zabójstwem. Ostatnimi czasy znalazłam też bardzo innowacyjny produkt, jeśli chodzi o użycie po myciu – nie tylko zabezpiecza włosy, ułatwia ich rozczesywanie, ale i bardzo poprawia wygląd włosów. Mowa tutaj o dwufazowym eliksirze w spray'u L'oreal elseve total repair 5. Stosuję go raz na 3-4 dni i muszę przyznać, że moje włosy wyglądają po nim naprawdę zdrowo.


Po piąte, cierpliwość

Ostatnie i najważniejsze: uzbroić się w cierpliwość. Nasze włosy znowu będą piękne, zdrowe i nawilżone, jeśli tylko poświęcimy im trochę czasu. Stan włosów nie poprawia się z dnia na dzień- czasem potrzeba dwóch tygodni a nawet i dwóch miesięcy. Wytrwałość i systematyczność również jest tu drogą do sukcesu- myślę, iż najważniejszą.


Na koniec chciałabym pokazać Wam zdjęcie moich włosów- tak wyglądały 23 września. Jak widać- i po lecie da się przywrócić włosom piękny blask. ;-)



Mam nadzieję, iż moje rady się Wam przydadzą. Dajcie znać jak mają się Wasze włosy po lecie.
xoxo

You May Also Like

21 comments

  1. ech moje włosy po lecie sporo przeszły.... też walczę aby wróciły do życia;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olej kokosowy raz w tygodniu! MAGIA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy nie tolerowały go długi czas. Wczoraj po przerwie nałożyłam ponownie- jest świetnie.

      Usuń
  3. Właśnie zaczynam moją przygodę z olejowaniem.
    Będę także próbowała maski z siemienia lnianego.
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po prostu obcięłam i świetnie na tym wyszłam :v moim zdaniem włosów bardzo przesuszonych i poniszczonych na końcówkach już nie ma co ratować, bo one się nie odbudują i nigdy nie będą wyglądać dobrze, a tylko psują fryzurę.

    P.S. ,,Rzecz do niedawna więcej niż zaskakująca- produkty z kuchni często jak najbardziej mogą nam pomóc w odzyskaniu zdrowego wyglądu włosów!" - to takie zaskakujące? :) Dla naszych mam, a nawet starszych sióstr to mniej zaskakujące niż wymyślne odżywki sklepowe, a nawet i młodsze siostry w dobie internetu i popularności blogów włosowych chyba już od dawna o tym wiedzą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie już od wielu lat nie ma nic zaskakującego, jeśli chodzi o włosy :D. Za to jakbyś widziała miny niektórych kobiet jak im opowiadam co nakładam na włosy i wymieniam na przykład majonez, oliwę z oliwek czy jogurt... Szok jakbym się przyznała do zabójstwa.

      Usuń
  5. Mało plażowałam latem, więc moje włosy nie są w złej kondycji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne masz włoski <3 Ja często je olejuje i pięknie błyszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. są jakieś maski, które szczególnie polecasz?
    ja myślę nad wykorzystaniem żółtka jaja :P ale się boję :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółko raz na tydzień-dwa do maski, fajnie. Ja lubię dodawać oleje, półprodukty. Z masek najbardziej lubię Loreal lipidum repair, Go cranberry (o której niedawno pisałam), Kallos algae i Biowax naturalne oleje. Obecnie bardzo polubiłam się też z New hair Anna cosmetics.

      Usuń
  8. Z tą cierpliwością u mnie najgorzej :P Robię co mogę a włosy dalej jakieś takie suche :) Ale ratuje je olej kokosowy i widzę niewielką poprawę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, te włosy po lecie. Suche jak siano. :D Ale całe szczęście mam olej kokosowy pod ręką i daje temu radę! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak w końcu przestałam włosy farbować więc będą mieć trochę ulgi. Spędziłam trochę czasu na greckiej plaży, moje włosy całkiem dobrze to przeszły. Ale chętnie skorzystam z którejś twoich propozycji. Zainteresowało mnie olejowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. I moje włosy wiele przeszły w tegoroczne wakacje. Teraz jednak, po 2 miesiącach powrotu do pielęgnacji, znowu zaczynają dobrze wyglądać - a to ogromnie cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie włosy trzeba było ściąć. Lata niezadbania odpowiedniego przyniosły swoje efekty. Teraz tylko natura :) mam nadzieję, że gdy odrosną będą piękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mimo iż jestem chłopakiem i ten post w ogóle mnie się nie tyczy, skomentuję.

    Plusem twojego bloga jest minimalistyczny wygląd oraz to, że posty są bardzo przejrzyste. Spodobał mi się również nagłówek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzieki za porade. Tez sprobuje

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)