Pielęgnacja włosów po lecie
Witajcie, Kochani.
W dzisiejszym artykule
chciałabym z Wami poruszyć kwestię istotną dla każdej
włosomaniaczki- szczególnie wziąwszy pod uwagę fakt, iż
tegoroczne lato niestety dobiegło już końca. Letnia beztroska,
przynajmniej u mnie, obfitowała w tym roku w morskie i słoneczne
kąpiele, a ogrom zajęć nie pozwalał na wykonywanie długich
zabiegów pielęgnacyjnych. Włosy po lecie bardzo często
potrzebują nawilżenia. Jak pielęgnować włosy po lecie?
Zapraszam do lektury.
Źródło: avanti24.pl
Po pierwsze, maska o
intensywnym działaniu
Czynniki, z którymi
najczęściej mamy do czynienia latem to promienie słoneczne oraz
słona, morska woda. Obie te rzeczy przy nawet już kilkukrotnym
zetknięciu z naszymi włosami niestety je wysuszają, w efekcie
czego nasza czupryna staje się matowa, łamliwa i wręcz
nieprzyjemna w dotyku. Na szczęście wysuszenie nie jest rzeczą,
której nie dałoby się odwrócić (jak na przykład
spalenie włosów). Regenerację włosów najlepiej
rozpocząć od wyboru masek, które będą do tego zadania
odpowiednie. Te zaś najlepiej trzymać na włosach do trzydziestu
minut (po myciu lub przed myciem, ja preferuję drugą opcję).
Dodatkowo dobrze jest na włosy nałożyć czepek i ręcznik-
generowane ciepło sprawi, iż składniki maski szybciej wnikną do
łuski włosa. Warto zwrócić uwagę na to, by skład maski
był bogaty w substancje odżywcze i regenerujące- nie na same
napisy na opakowaniu.
Po drugie, olejowanie
O olejowaniu zapewne
każda włosomaniaczka słyszała już nie raz. Warto jednak
wspomnieć, iż dla wielu kobiet to ten właśnie domowy zabieg był
wybawieniem, jeśli chodzi o wizualną poprawę wyglądu włosów.
Główne zalety to wygładzenie łuski włosa i przywrócenie
blasku. Jak olejować? Nie ma na to złotej receptury, ponieważ
każda z nas musi dobrać metodę dla siebie- ja preferuję nałożenie
oleju na kilka godzin przed myciem (czasem w towarzystwie maski i/lub
półproduktów), jednak popularna jest także metoda
pozostawiania oleju na włosach na całą noc, czy moczenie włosów
w misce z olejem. Czym olejować? I tutaj każda kobieta musi znaleźć
swoje perełki. Jeśli chodzi o włosy wysuszone- stanowczo odradzam
kokos. Ten w większości przypadków jedynie puszy takie
włosy. Spokojnie za to mogę polecić wypróbowanie olejów:
arganowego, winogronowego, lnianego, ze słodkich migdałów
oraz mieszanek kilku olejów dostępnych w sklepach. Te
sprawdzają się w większości przypadków.
Po trzecie,
eksperymenty
Rzecz do niedawna więcej
niż zaskakująca- produkty z kuchni często jak najbardziej mogą
nam pomóc w odzyskaniu zdrowego wyglądu włosów! Po
lecie poszukujemy nawilżenia, więc zwracamy uwagę na tak zwane
humektanty, czyli właśnie substancje nawilżające. Klasycznym
przykładem jest tutaj aloes (możemy dodać na przykład sok
aloesowy do maski czy oleju, lub też kupić półprodukt lub
żel aloesowy) oraz miód (który spokojnie można
nałożyć solo na włosy. Podstawą jest tutaj odrobina odwagi oraz
cierpliwości- w lodówce, czy na kuchennej półce też
można znaleźć swój ulubiony dodatek do włosowych zabiegów.
Po czwarte,
zabezpieczenie
Bardzo ważny jest fakt,
iż włosy suche narażone są na większe uszkodzenia mechaniczne,
wskutek czego końcówki mogą się kruszyć. Bardzo ważne
jest, by po każdym myciu zabezpieczyć włosy odrobiną olejku czy
serum, które pomoże nam je przed tym ochronić. Uwaga: jeśli
widzimy w składzie 'alcohol denat', wyrzucamy produkt do kosza. Ten
alkohol jest dla włosów zwyczajnym zabójstwem.
Ostatnimi czasy znalazłam też bardzo innowacyjny produkt, jeśli
chodzi o użycie po myciu – nie tylko zabezpiecza włosy, ułatwia
ich rozczesywanie, ale i bardzo poprawia wygląd włosów. Mowa
tutaj o dwufazowym eliksirze w spray'u L'oreal elseve total repair 5. Stosuję go raz na 3-4 dni i muszę przyznać, że moje
włosy wyglądają po nim naprawdę zdrowo.
Po piąte, cierpliwość
Ostatnie i najważniejsze:
uzbroić się w cierpliwość. Nasze włosy znowu będą piękne,
zdrowe i nawilżone, jeśli tylko poświęcimy im trochę czasu. Stan
włosów nie poprawia się z dnia na dzień- czasem potrzeba
dwóch tygodni a nawet i dwóch miesięcy. Wytrwałość
i systematyczność również jest tu drogą do sukcesu- myślę,
iż najważniejszą.
Na koniec chciałabym
pokazać Wam zdjęcie moich włosów- tak wyglądały 23
września. Jak widać- i po lecie da się przywrócić włosom
piękny blask. ;-)
Mam nadzieję, iż moje
rady się Wam przydadzą. Dajcie znać jak mają się Wasze włosy po
lecie.
xoxo
21 comments
ech moje włosy po lecie sporo przeszły.... też walczę aby wróciły do życia;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
UsuńOlej kokosowy raz w tygodniu! MAGIA :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie tolerowały go długi czas. Wczoraj po przerwie nałożyłam ponownie- jest świetnie.
UsuńWłaśnie zaczynam moją przygodę z olejowaniem.
OdpowiedzUsuńBędę także próbowała maski z siemienia lnianego.
Pozdrawiam,
Kasia
Polecam. Maseczka także jest świetna.
UsuńJa po prostu obcięłam i świetnie na tym wyszłam :v moim zdaniem włosów bardzo przesuszonych i poniszczonych na końcówkach już nie ma co ratować, bo one się nie odbudują i nigdy nie będą wyglądać dobrze, a tylko psują fryzurę.
OdpowiedzUsuńP.S. ,,Rzecz do niedawna więcej niż zaskakująca- produkty z kuchni często jak najbardziej mogą nam pomóc w odzyskaniu zdrowego wyglądu włosów!" - to takie zaskakujące? :) Dla naszych mam, a nawet starszych sióstr to mniej zaskakujące niż wymyślne odżywki sklepowe, a nawet i młodsze siostry w dobie internetu i popularności blogów włosowych chyba już od dawna o tym wiedzą ;)
Dla mnie już od wielu lat nie ma nic zaskakującego, jeśli chodzi o włosy :D. Za to jakbyś widziała miny niektórych kobiet jak im opowiadam co nakładam na włosy i wymieniam na przykład majonez, oliwę z oliwek czy jogurt... Szok jakbym się przyznała do zabójstwa.
UsuńMało plażowałam latem, więc moje włosy nie są w złej kondycji.
OdpowiedzUsuńCo nie zmienia faktu, że warto o nie dbać :)
UsuńPiękne masz włoski <3 Ja często je olejuje i pięknie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńDzięki, staram się <3. Oleje są cudne.
Usuńsą jakieś maski, które szczególnie polecasz?
OdpowiedzUsuńja myślę nad wykorzystaniem żółtka jaja :P ale się boję :P
Żółko raz na tydzień-dwa do maski, fajnie. Ja lubię dodawać oleje, półprodukty. Z masek najbardziej lubię Loreal lipidum repair, Go cranberry (o której niedawno pisałam), Kallos algae i Biowax naturalne oleje. Obecnie bardzo polubiłam się też z New hair Anna cosmetics.
UsuńZ tą cierpliwością u mnie najgorzej :P Robię co mogę a włosy dalej jakieś takie suche :) Ale ratuje je olej kokosowy i widzę niewielką poprawę. :)
OdpowiedzUsuńAch, te włosy po lecie. Suche jak siano. :D Ale całe szczęście mam olej kokosowy pod ręką i daje temu radę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak w końcu przestałam włosy farbować więc będą mieć trochę ulgi. Spędziłam trochę czasu na greckiej plaży, moje włosy całkiem dobrze to przeszły. Ale chętnie skorzystam z którejś twoich propozycji. Zainteresowało mnie olejowanie :)
OdpowiedzUsuńI moje włosy wiele przeszły w tegoroczne wakacje. Teraz jednak, po 2 miesiącach powrotu do pielęgnacji, znowu zaczynają dobrze wyglądać - a to ogromnie cieszy :)
OdpowiedzUsuńU mnie włosy trzeba było ściąć. Lata niezadbania odpowiedniego przyniosły swoje efekty. Teraz tylko natura :) mam nadzieję, że gdy odrosną będą piękniejsze :)
OdpowiedzUsuńMimo iż jestem chłopakiem i ten post w ogóle mnie się nie tyczy, skomentuję.
OdpowiedzUsuńPlusem twojego bloga jest minimalistyczny wygląd oraz to, że posty są bardzo przejrzyste. Spodobał mi się również nagłówek.
Dzieki za porade. Tez sprobuje
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)