Balsamy do ciała Natura care- recenzja
Witajcie, Kochani.
Jakiś czas temu pisałam zapowiedź nowości w Drogeriach Natura- mowa tu o balsamach Natura Care (KLIK). Jako że stałam się posiadaczką wszystkich czterech wersji- energetyzującej, witaminowej, ultra łagodzącej oraz hydrolipidowej, przychodzę dziś do Was z recenzją. I to spisaną nie z jednej a z trzech perspektyw, bowiem balsamami podzieliłam się z mamą oraz babcią. Jeśli jesteście ciekawi naszych wrażeń- zapraszam Was serdecznie do dalszej lektury.
Balsam S.O.S. ultra łagodzący ma kremową i delikatnie pachnącą oliwką konsystencję. Idealnie sprawdzi się po kąpielach słonecznych lub też po korzystaniu z solarium. Osoby ze skórą suchą, skłonną do podrażnień i zaczerwienień również będą zadowolone z zakupu. Oliwa z oliwek, allantoina i d-panthenol mają działanie mocno łagodzące i nawilżające.
W składzie znajdziemy także glicerynę, masło karite, parafinę oraz kilka emolientów. Nie zauważyłam żadnych szkodliwych składników.
Witaminowy balsam regenerujący stał się moim ulubieńcem. Mocno kremowy, o bardzo delikatnym zapachu pozostawia skórę przyjemnie nawilżoną i promienną oraz gładką. Naprawdę niewielka jego ilość wystarczy do wmasowania w całe ciało. Jak na swoją konsystencję szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na przykład na ubraniach. Kompleks witamin AEF oraz masło shea gwarantują nawilżenie i wygładzenie.
Skład bardzo podobny do balsamu S.O.S., jednak mamy tutaj inną ilość zawartych składników i drobne zmiany.
Aqua, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Diethylhexyl Syringylidenemalonate, Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Stearyl Alcohol, Steareth-7, Steareth-10, Dicetyl Phosphate, Ceteth-10 Phosphate, Parfum, Tetrasodium EDTA, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Hexyl Cinnamal, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone
Moja mama testowała balsam energetyzujący o działaniu ujędrniającym. Tutaj składniki wiodące to ekstrakt z alg i guarany. Pozwolę sobie zacytować opinię. ,, Jest świetny. Doskonale nawilża. Kremowa konsystencja pozostawia skórę miękką i gładką, widocznie wygładzona. Koi wszelkiego rodzaju podrażnienia. I ma bardzo ładny zapach. Jest cudny." Cóż, jak widać mama jest zadowolona- a zdradzę Wam, że jest ona absolutną balsamoholiczką- tak jak ja jestem włosomaniaczką.
W składzie Aqua, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Paullinia Cupana Fruit Extract, Algae Extract, Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Stearyl Alcohol, Steareth-7, Steareth-10, Dicetyl Phosphate, Ceteth-10 Phosphate, Parfum, Tetrasodium EDTA, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Citronellol, Linalool, Geraniol, Limonene, Citral.
Składniki ważne to więc parafina, emolienty, gliceryna, masło shea, ekstrakt z guarany oraz z alg.
Babcia z kolei wzięła pod swoje czujne oko balsam hydrolipidowy nawilżający. Cytując opinię, ,,Zapach ma bardzo, bardzo delikatny, niedrażniący. Konsystencja jest mocno kremowa i trzeba go nałożyć naprawdę niewielką ilość żeby szybko się wchłonął. W przeciwnym razie albo poczekamy dłużej albo pozostawimy na wszystkim tłuste ślady. Dzięki temu z pewnością będzie wydajny. Przyjemnie nawilża skórę. Lubię!".
W składzie mamy tutaj: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Allantoin, Sodium Lactate, Sodium PCA, Glycine, Fructose, Urea, Niacinamide, Inositol, Lactic Acid, Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Stearyl Alcohol, Steareth-7, Steareth-10, Dicetyl Phosphate, Ceteth-10 Phosphate, Parfum, Tetrasodium EDTA, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Limonene, Geraniol
Zainteresuje nas na pewno gliceryna, parafina, emolienty, masło shea, alantoina, kojący cukier, oraz mocznik.
Reasumując, sądzę iż warto wypróbować którąś z wersji balsamów Natura Care- przystępna cena, duża wydajność, delikatne zapachy i idealnie nawilżona, gładka skóra kuszą.
Jeśli mieliście styczność z balsamami Natura Care, dajcie znać!
xoxo
8 comments
Jakoś strasznie ciężko mi się zaprzyjaźnić z balsamami na stałe. Może wypróbuję te polecane przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam tą żółtą wersję :) Czerwona powędrowała do psiapsióły i też testuje :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za balsamami. Przeszkadza mi formuła. Wolę masła do ciała, albo olejki w spreju. Teraz mam fazę na te ostatnie ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję któryś z wariantów ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńśrednio przepadam za balsamami, może dlatego że nie chce mi się ich używać, albo nie znalazłam odpowiedniego. ten hydrolipidowy byłby chyba dla mnie najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńfajne są :)
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Raz skusiłam się na balsam o pojemności 400 ml i myślałam, że go nie skończę :) Dla mnie to zabójcza pojemność :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tych balsamów, ale u mnie to nic dziwnego nie lubię używać balsamów, wolę te pod prysznic lub mgiełki nawilżające :) Obserwuję z przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)