Projekt denko - maj 2017
Witajcie.
Ostatnimi czasy pojawia się sporo postów, bowiem kajając się niemal przyznać muszę, że choć staram się pisać na bieżąco- i tak nazbierało mi się sporo zaległości. Zapraszam Was więc do ostatnich postów, jeśli jeszcze nie zajrzeliście, w których pokazuję część swoich ostatnich zagranicznych zamówień.
Tym razem pora jednak na post z mojej ulubionej serii, czyli projekt denko z poprzedniego miesiąca (wybaczcie, iż nieznacznie ;-)) spóźniony). W maju, podobnie jak i w kwietniu, byłam z siebie całkiem zadowolona, ponieważ udało mi się zużyć wszystkie zaplanowane rzeczy. Udało mi się zużyć łącznie 53 pełnowymiarowe produkty i próbki. W czerwcu póki co idzie mi dość średnio, ale w końcu jeszcze połowa miesiąca przede mną. ;) Zobaczcie zatem co wykończyłam tym razem i na co warto zwrócić uwagę, a co omijać łukiem szerokim.
1. Olejek do włosów Sesa o orientalnym zapachu na moich włosach sprawdzał się naprawdę świetnie. Szkoda tylko, że jego wydajność była bardzo kiepska. Recenzja- klik.
Nie wiem czy kupię ponownie.
2. Szampon do włosów Babci Agafii no 2 towarzyszył mi bardzo długo. Ziołowy zapach był bardzo przyjemny a włosy po myciu bardzo lekkie. Plus za bogaty, naturalny skład i brak sls/sles.
Kupię ponownie.
3. Żel do mycia twarzy z peelingiem Dermacos to jeden z tych produktów, którego używałam, używałam i zużyć nie mogłam. Nie zauważyłam, żeby jakkolwiek wpływał na moją cerę, poza tym że całkiem w porządku myło się nim twarz.
Nie kupię ponownie.
4. Płyn do higieny intymnej Ziaja z kwasem laktobionowym to już kolejny żel tej marki, jaki miałam okazję zużyć. Łagodna formuła.
Kupię ponownie.
5. Olejek pod prysznic Dove miał przepiękny zapach i bardzo dobrze nawilżał skórę. Niestety, dość słabo się pienił a pod koniec butelki dość ciężko zmywał się z ciała.
Nie wiem czy kupię ponownie.
6. Płyn do ust Colgate ice splash w denku pojawia się co miesiąc. Nie będę się więc powtarzać, polecam fanom odświeżenia.
Kupię ponownie.
7. Maska Kallos Biotin niestety jak na Kallosy, które lubię sprawdziła się mocno średnio, nie dając na włosach ciekawego efektu. Dobra jedynie jako baza pod olej lub półprodukty.
Nie kupię ponownie.
8. Oxydant 9% z farby Joanna posłużył mi do kąpieli rozjaśniającej włosy. Oczywiście, zmieniłam stężenie na 4,5%.
Stosunek neutralny.
9. Uwielbiam masła do ciała Farmony. Niezwykle kremowe, pozostawiające skórę pachnącą owocami jeszcze na wiele godzin i miłą w dotyku. Do tego- szybko się wchłaniają!
Kupię ponownie.
10. Perfumy Victoria Beckham Intimately to zdecydowanie jedne z moich ulubionych. Subtelne, pudrowo-słodkie i bardzo, bardzo kobiece.
Kupię ponownie.
11. Odżywka do włosów farbowanych Beaver była zdecydowanie trafionym wyborem. Bogaty skład i lekka konsystencja spisywały się na moich włosach świetnie. Recenzja- klik.
Kupię ponownie.
12. Maska bąbelkowa w płachcie od L'biotica sprawiła mi wiele radości, a mojej twarzy podarowała nie tylko relaks, ale i cudowną gładkość. Recenzja- klik.
Kupię ponownie.
13. Żel pod prysznic Seyo kremowy dotyk był jednym z dwóch wariantów, które przetestowałam. Niestety, zdecydowanie tym mniej lubianym. Dość nijaki zapach i zbyt luźna konsystencja pod koniec butelki zwyczajnie mnie męczyły. Recenzja- klik.
Nie kupię ponownie.
14. Booster od Perfecty z witaminą C stosowałam z dużą przyjemnością. Szybko się wchłaniał, pięknie pachniał, miał świetny aplikator a do tego pozostawiał twarz niezwykle promienną. Recenzja- klik.
Kupię ponownie.
15. Pasta do zębów Biała Perła na początku średnio mnie do siebie przekonała, co widać w recenzji- klik. Jednak efekty większego wybielenia zauważyłam dopiero pod koniec opakowania! Zniknęły też prawie wszystkie przebarwienia.
Kupię ponownie.
16. Maskę do włosów India Cosmetics z olejem konopnym zdecydowanie bardziej lubiłam na początku używania. Pod koniec opakowania miałam wrażenie, że przestała działać tak dobrze jak na początku. Recenzja- klik.
Nie wiem czy kupię ponownie.
17. Serum Floslek z serii Elestabion R z pewnością mogę zaliczyć do swoich ulubieńców, jeśli chodzi o zabezpieczenie końcówek i ich wygładzenie. Recenzja- klik.
Kupię ponownie.
18. Krem do golenia Korsarz teoretycznie jest przeznaczony dla mężczyzn, jednak niczym mi się lepiej depilacji nie wykonuje niż męskimi kremami. Zero podrażnień i gładki poślizg.
Kupię ponownie.
19. Maska Ziaja z olejem arganowym i tsubaki to pozycja zdecydowanie warta uwagi, jeśli chodzi o nabłyszczenie i dociążenie włosów. Recenzja- klik.
Kupię ponownie.
20, 21. Mój ulubiony eyeliner Wibo, którego zużyłam już chyba dziesiątki opakowań w wersji zwykłej i wodoodpornej to zdecydowany hit. Precyzyjny i trwały a do tego w groszowej cenie.
Kupię ponownie.
22. Joanna naturalne oleje balsam na suche miejsca z olejem arganowym to cudowny ratunek nie tylko dla popękanych ust, ale i np. dla nosa przesuszonego podczas kataru przez częste używanie chusteczek.
Kupię ponownie.
23, 24. Farby Wellaton bardzo lubię, jeśli chodzi o drogeryjne produkty. Niewiele odbiegają od fryzjerskich, jeśli o jakości mowa. Odcień 12/1 jest rozjaśniający, toteż jedną z nich nałożyłam na chwilę na naturalki, chcąc uzyskać lekkie pojaśnienia- wyszły piękne refleksy. Druga miała mi pomóc w dojściu do blondu po kąpielach, jednak ostatecznie zrezygnowałam i włosy przyciemniłam. Chwilowo.
Kupię ponownie.
25, 26. Po wielu latach psioczenia na Joannę, w końcu ponownie sięgnęłam po ich rozjaśniacze. I wiecie co odkryłam? Odpowiednio użyte, na chwilę, partiami i na niskim oxydancie wcale nie palą włosów. Wniosek stąd taki, iż wystarczy rozum.
Nie wiem czy kupię ponownie.
27. Płatki kosmetyczne Cleanic darzę dużą sympatią. Są wytrzymałe i miłe dla skóry.
Kupię ponownie.
28. Kostka do kąpieli Nature de Marseille o zapachu wanilii umiliła mi dłuuugą kąpiel w wannie. Szybko się rozpuszcza, a zapach roznosi się po całej łazience.
Kupię ponownie.
29. Po kąpielach doszłam do jasnej rudości, której nie lubię- a że na następny dzień miałam komunię, postanowiłam lekko przyciemnić włosy. Po farbie Wellaton 6/73 uzyskałam piękny karmelowy odcień na poziomie 7.
Kupię ponownie.
30. Czepek termoochronny Biovax załączony do maski dobrze sprawdza się zarówno izolując od powietrza włosy z maską, czy też z olejem. Fajnie, że firma dodaje takie bajerki do masek.
Plus.
32, 33, 34. Odżywki od farb Wellaton (choć, wiem, naładowane silikonami) są cudowne. Och, ten zapach i lejąca się po nich tafla włosów... Gdyby tak można było kupić pełnowymiarowe opakowanie...
Plus.35, 36. Odżywki z farb Joanna są niestety gorszej jakości, niż powyższe, ale i w końcu cena samej farby jest o wiele niższa.
Neutral.
37. Próbka avonowskich perfum Rush for Her zachęciła mnie do zakupu pełnego wymiaru, kiedy już uszczuplę trochę swoje zapasy. Zapach kobiecy, mocno słodki, ale nie duszący.
Plus.
38, 39. Peelingi Natura Care w saszetkach z serii, którą bardzo polubiłam. Z tych dwóch zdecydowanie wolę wersję enzymatyczną. Recenzja- klik.
Kupię ponownie.
40, 41, 42. Peeling i maseczki Herbal Care, co do których uczucia mam mieszane- peeling na twarzy spisuje się świetnie jednak na ustach, cóż, nie ma siły żeby w nie nie wszedł, co jest dość nieprzyjemne. Maseczka z różą i druga z olejkiem arganowym są przyjemne, zostawiają pełną blasku i nawilżoną twarz, ale jednak niby się wchłaniają, a kiedy przesunę ręką po twarzy, zbierają się małe kuleczki, będące ich pozostałością. Nie lubię tego efektu.
Nie wiem czy kupię ponownie.
43. Miniaturka kremu do stóp Nivelazione nie przypadła mi do gustu. Zapach jest mocno średni, zaś działanie... żadne.
Nie kupię ponownie.
44, 45, 46, 47. Próbki naturalnych kremów Vis Plantis, Make me bio, Vianek i Sylveco użyłam tylko raz, więc o działaniu się nie wypowiem. Natomiast najbardziej do gustu jak na pierwszy raz przypadł mi zdecydowanie Make me bio.
(?)
48. Już po raz kolejny dorwałam próbkę podkładu Vichy ideal tent i zdecydowanie muszę powiedzieć, iż marzy mi się pełnowymiarowe opakowanie... Tylko ta cena boli.
Plus.
49. Szampon Head&Shoulders mentol idealnie sprawdza się do oczyszczania raz na jakiś czas. Do tego bardzo przyjemnie chłodzi skórę głowy.
Plus.
I cztery rzeczy, których niestety nie mam zdjęć, ponieważ przez przypadek pozbyłam się opakowań.
50. Skarpetki złuszczające LC+ wiele obiecywały, a niewiele zrobiły poza tym, że odrobinę poschodziła mi skóra i moje zawsze idealnie nawilżone stopy zrobiły się suche, z czym walczę po dziś dzień. Recenzja- klik.
Nie kupię ponownie.
51. Cytrynowy żel pod prysznic CD pachniał cudownie i rześko, dobrze się pienił, a dodatkowo pozostawiał skórę miłą w dotyku i pachnącą. Lekka żelowa konsystencja zagwarantowała dobrą wydajność.
Kupię ponownie.
52. Płyn do kąpieli Delfi o zapachu leśnym pojemności 4l choć służy mi głównie do wytworzenia w wannie ogromu piany, dorzucił także naprawdę przyjemny zapach. Plus także za niską cenę.
Kupię ponownie.
53. Odżywka do włosów Cece of Sweden Hello nature z kokosem spisywała się na moich włosach bardzo dobrze. Plus za emolientowo-humektantowy skład. Miałam problem tylko z końcówką, którą ciężko było wydostać z buelki. Recenzja- klik.
Kupię ponownie.
Pochwalcie się jak Wasze majowe denka! A może znacie i lubicie (bądź też przeciwnie) któreś z powyższych produktów?
xoxo
32 comments
próbek nie znosze uzywac ! ja jestem ciekawa tej bąbelkowej maseczki.
OdpowiedzUsuńMaska kallos świetna!
OdpowiedzUsuńZiaja i Vianek - obłęd. Sama korzystam z tej firmy i jeszcze się nie zawiodłam! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty. :) Ja muszę sobie sprawić jakieś fajne masło do ciała.
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Tą pastę B aiłej perły lubię, no i intymke Ziaji:)
OdpowiedzUsuńSporee denko, kilka produktów miałam a kilka jeszcze muszę poznać.
OdpowiedzUsuńMam tą ziajeijestem zadowolona
OdpowiedzUsuńSuper rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://swiatwedlugidoli.blogspot.com/
Jak miałam długie włosy to bardzo często używałam masek z Kallosa. Banan był świetny.
OdpowiedzUsuńPerfumy Victorii Beckham są moimi ulubionymi już od ładnych paru miesięcy :) Jak się skończą to od razu pobiegnę po kolejne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
mamazzakulis.blogspot.com
Uwielbiam projekt denko na blogach :)
OdpowiedzUsuńMam olejek Dove ale to zupełnie nie moja bajka i nie mój zapach. Pozostałych kosmetyków nie miałam
OdpowiedzUsuńWow, całkiem niezłe denko, dobrze Ci idzie zużywanie produktów, ja też staram się systematycznie zużywać moje kosmetyki.
OdpowiedzUsuńMaski są swietne, sama używam
OdpowiedzUsuńMaskę Ziaji miałam tylko inną wersję i również byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńbARDZO CIEKAWE PRODUKTY :)
OdpowiedzUsuńZACIEKAWIŁA MNIE MASKA DO WŁOSOW
Znam tylko olejek dove, ale... nie kupię ponownie ;)
OdpowiedzUsuńMaski Kallosa uwielbiam. Mam wersję z keratyną i jestem bardzo zadowolona. Chciałam też wypróbować inne. A teraz wiem, żeby tej z Biotyną unikać :D
OdpowiedzUsuńSpore to denko! Maski Kallosa zawsze są fajne; tak przynajmniej myslalam botestowalam kilka - ale jak widac mają tez buble :) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńJakie ogromne denko!!!
OdpowiedzUsuńSpore Denko :)
OdpowiedzUsuńMiałam to serum z perfecty. uwielbiam je. Kupie je sobie ponownie na jesień :)
OdpowiedzUsuńEyeliner Wibo i Kallosa miałam i uwielbiam te produkty :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Sporo tego, sama nigdy się nie zastanawiałam ile zużywam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa kolekcja;)
OdpowiedzUsuńuu sporo tego i dużo kupię ponownie :)
OdpowiedzUsuńOlejek do włosów Sesa - tez miałam ale zapach mnie nie przekonał
Obszerne to Twoje denko :) Płyn z Ziai używam od dłuższego czasu :) a z Nivelazione mam antypersirant w kremie do stóp- naprawdę działa- polecam :)
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz w życiu widzę denko składające się aż z 53 produktów :)Używałam i lubię lekki krem brzozowy Sylveco, maskę do włosów Ziai i masło do ciała Tutti Frutti. Jestem bardzo ciekawa jak u mnie sprawdziłby się olejek Sesa i maska do włosów z olejem konopnym :)
OdpowiedzUsuńSporo udało Ci się zużyć :) większość kosmetyków jest mi znana :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów. Dobrze, że polecasz kosmetyki w rozsądnych cenach :)
OdpowiedzUsuńhttps://byann.pl/pl/p/Rajstopy-KOTKI-Z-KOKARDA-/681
Sporo tego! Z Ziai mam piankę do higieny intymnej i jestem mega zadowolona✌✌✌
OdpowiedzUsuńTa odżywka do włosów Beaver ma ciekawą nazwę ;D Olejek Sesa znam i lubię. Farby Wellaton używałam jak byłam nastolatka, nawet jakiegoś karmelu też, chyba tego co pokazujesz, pamiętam, że były bardzo niewydajne, śmierdziały strasznie, a kolor znikał po dwóch tygodniach, może teraz coś się zmieniło ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)