L'biotica - maska hialuronowa na tkaninie

by - 11:47:00

Witajcie, Kochani.

Markę L'biotica kojarzę od zawsze przede wszystkim z produktami do włosów, z których co najmniej kilka należy do moich ulubieńców (ostatnimi czasy jest to np. duet bambus i awokado, o którym możecie przeczytać tutaj: KLIK). Jako że nowości testować jednak uwielbiam, a w ostatnim czasie przykładam dużo większą wagę do pielęgnacji twarzy niż kiedyś, postanowiłam wypróbować hialuronową maskę na tkaninie




Opakowanie z pewnością zachęca do testów- klarowna szata graficzna, połyskujące srebro i szereg zalet już na pierwszej stronie- intensywne nawilżenie, uczucie świeżości i sprężystości, zahamowanie procesu powstawania zmarszczek a dodatkowo żadnych parabenów czy też slsów, które i w maskach do twarzy niestety łatwo jest spotkać.


Maseczka zapakowana jest szczelnie co jest sporym plusem, ponieważ tkanina jest naprawdę mocno nasączona- producent nie żałował preparatu. Do otwarcia nie potrzeba jednak nożyczek - i świetnie, bo niestety wiele próbek kremów czy maseczek w takim opakowaniu powoduje we mnie jedynie irytację - co się naszarpię to się naszarpie, a i nieraz paznokieć przy tym uszkodzę... 


Z tyłu opakowania możemy zaczerpnąć informacji na temat chyba sporej części dobrze już znanego i lubianego kwasu hialuronowego. Jak dla mnie największą zaletą jest bardzo duże i namacalne od razu nawilżenie oraz wygładzenie skóry. Producent zaleca nałożenie maski na oczyszczoną twarz i pozostawienie jej na kwadrans, następnie, już po jej zdjęciu, wklepanie w skórę twarzy resztę produktu. 

W składzie znajdziemy wodę, substancję odpowiedzialną za nawilżenie skóry, glicerynę, konserwant utrzymujący wilgoć, alkohol ułatwiający wniknięcie składników w skórę, sól sodową kwasu hialuronowego będącą humektantem czyli nawilżaczem i substancją wiążącą wodę, ekstrakt z portulaki o działaniu łagodzącym, silikon lotny (uwalniający się po kilku godzinach) niezatykający porów i kondycjonujący, substancję łagodzącą, uwodorniony olej rycynowy oczyszczający skórę z zanieczyszczeń, substancję konserwującą, zagęstnik wpływający na lepkość preparatu, arganinę będącą naturalnym aminokwasem, zagęstnik, substancję filmotwórczą zapobiegjąąca utracie wody, konserwant, zapach oraz łagodny nawilżacz, będący jednocześnie naturalnym konserwantem.

Skład uważam za całkiem bogaty i dość naturalny- nie ma tu całej tablicy Mendelejewa, jest wiele nawilżających składników. Fajnie!


A teraz uwaga, straszę! Tak wygląda maseczka po nałożeniu na twarz- jeszcze nie do końca wygładzona. Tkanina jest przyjemna a dzięki odpowiednio wyciętym otworkom nie czuję dyskomfortu czy trudności z oddychaniem. Wielkim plusem jest również jej forma - osobiście nie lubię babrać się przy nakładaniu różnych papek na twarz i, co nawet gorsza, przy ich zmywaniu. Maskę nałożyłam na twarz na jakieś pół godziny- było mi z nią na tyle przyjemnie, że nawet zapomniałam, że ją mam. Dodatkowy plus za przyjemny zapach, który kojarzy mi się trochę z algami i morzem.


Ano i wreszcie o efektach... Moja twarz wchłonęła większość preparatu- oznacza to, że potrzebowała sporej dawki nawilżenia. Odrobina została tylko na nosie i czole- czyli mojej standardowo tłustej strefie T. Resztka preparatu wchłonęła się bardzo szybko po zdjęciu maseczki. Cera wygląda na dużo zdrowszą, już nie matową i szarawą a błyszczącą, jest widocznie i namacalnie nawilżona. Mam lekkie uczucie ściągnięcia, przyjemnego naprężenia skóry. Myślę że taki zabieg będzie też idealny przed nałożeniem makijażu- skóra gładka i oczyszczona dużo prostsza jest do pomalowania.

Maseczkę znajdziecie w aptekach i niektórych drogeriach czy sklepach kosmetycznych. Z tego co widziałam ceny wahają się od 9,99 do 20 zł.
Polecam wypróbować wszystkim osobom o cerze suchej, mieszanej i normalnej. Nie ma siły, żeby efekt Was nie zadowolił. ;)

Jeśli mieliście już przyjemność wypróbowania maseczek L'biotica- koniecznie pochwalcie się efektem. 
xoxo

You May Also Like

10 comments

  1. Uwielbiam maseczki L'Biotica.Bardzo fajne buzia jest po tej hialuronowej.
    www.beautybloganeta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądasz w niej obłędnie 😉👍

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie próbowałam jeszcze kosmetyków tej firmy. Najbardziej interesują mnie kosmetyki do włosów. Wydam na nie każde pieniądze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Średnio przepadam za maseczkami, balsamów do ciała też nie lubię, ale skoro ta maseczka jest tak dobra jak piszesz, to może jednak spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, coś dla mnie - do tej pory próbowałam maski w kremie, czas wypróbować. Czy po nałożeniu na twarz maski nie jest w niej zimno? (często pojawia sie takie uczucie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, było uczucie przyjemnego chłodzenia - bardzo relaksujące jak dla mnie. Lubię produkty z tym efektem - szczególnie maski i szampony.

      Usuń
  6. Mnie ta marka sie kojarzy tylko i wylacznie z Biovaxem ;-) tej maseczki nie miałam. ALe zachęciłas!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie używałam tej maseczki ani żadnej innej od L'biotici :D
    Mam cerę tłustą, ale miejscami przesuszoną, szczególnie jeśli nie użyję dobrego kremu, dlatego ta maska, to coś dla mnie, choć jak na jeden raz 20 zł to dość dużo, więc mam nadzieję, że znajdę kiedyś ją w promocji :) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię maski na tkaninie od L'biotica i nigdy nie żałuję na nich pieniędzy, bo są równie dobre jak zabiegi u kosmetyczki, a jednak sporo tańsze. Ładna, zdrowa i wypoczęta skóra twarzy to coś co kocham najbardziej, żaden makijaż nie ukryje niezdrowo wyglądającej buzi.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)