Penelope Douglas - Dręczyciel
Witajcie, Kochani.
Zna zapewne z nas każdy powiedzenie kto się czubi, ten się lubi. Już od najmłodszych lat chłopcy, nieświadomi niczego jeszcze oświadczają, że dziewczyny są fuj, że bawić się z nimi nie będą... a co najwyżej miło jest dla typowej popisówki przed równie negatywnie nastawionymi kolegami pociągnąć koleżankę za warkocz czy zniszczyć jej lalkę. Dręczyciel Penelope Douglas to powieść, która idealnie wpisuje się w ten schemat, jednak... dużo bardziej świadomie i intensywnie, bowiem nasi bohaterowie nie są już dziećmi. Kaskada uczuć, sieć intryg, zawiłość osobowości... a wszystko to na 305 stronach. Czy warto?
Sensualna okładka niezwykle przypadła mi do gustu- pomijając mieszankę zielonej i błękitnej czcionki, które w moim mniemaniu mocno się gryzą. Postawiłabym jedynie na błękit. Jednak, cóż, sądzę iż kolor nadziei jest w tej powieści potrzebny.
Czytając opis na tylnej okładce czułam się co najmniej zaciekawiona jakież to przygody czekają na odkrycie w środku. Zdecydowanie włożyłabym książkę do koszyka, będąc w księgarni. Gdy przyjaciel staje się wrogiem, ma ogromną przewagę... Cóż, doświadczyłam tego i na własnej skórze- nie polecam. Rozczarowuje mnie jedynie fakt, iż spodziewałam się, że powieść będzie traktować już o dorosłości bohaterów- niestety mamy tutaj środowisko szkoły i nastolatków.
Powieść podzielona jest na rozdziały, które mijały mi niezwykle szybko. Nie dopatrzyłam się literówek, ni żadnych błędów na które mam ogromną wprost alergię.
Rzekłszy szczerze, gdybym miała podsumować Dręczyciela, użyłabym zdania od miłości aż po nienawiść, lub może trafniej byłoby powiedzieć zupełnie odwrotnie. Uczucia otaczające głównych bohaterów stały się dokładnie takimi, jakimi obdarzyłam tę książkę. Fabuła pochłonęła mój świat w zupełności, przypominając niezbyt wesołe licealne czasy i wplątując w rozległy świat intryg młodych ludzi- za co kocham. Jednak główni bohaterowie to już zupełnie inna bajka...
Może i nie nienawidzę, ale jednak zdecydowanie niezbyt lubię kreację głównej bohaterki- Tate. Sądzę jednak, iż baczenie większości mężczyzn na kobiety tak właśnie by wyglądało- kopnij to cię pogłaszcze. Pomimo tego, iż były przyjaciel traktuje ją z dystansem, szydzi z niej, odbiera jej wszystko, na czym tylko mogłoby jej zależeć i niweczy wszystkie jej szanse na jakikolwiek towarzyski awans- ta, nie dość, że skrycie go podziwia i wciąż darzy ciepłym uczuciem, to jeszcze w całej swej naiwności uważa, iż przypominając mu piękne czasy wspólnie spędzonego dzieciństwa, dotrze do jego zlodowaciałego serca i sprawi, że znów będzie jak dawniej... I jeśli mężczyźnie, jako autorowi tej powieści, byłabym w stanie wybaczyć tak emocjonalno-uczuciowo-płytkie postrzeganie kobiety, o tyle przedstawicielce tej samej płci już nie. Może i za wszelką cenę staramy się ażeby uczucia zwyciężyły, jednak myślę, że ma to swoje granice- heroiczna próba nawrócenia na dobrą drogę swojego oprawcy wydaje mi się nieco przerysowana.
Główny bohater, Jared, zaś, pomimo całej irytacji jaką budzi, będąc typowym przedstawicielem towarzyskiej gwiazdy o wybujałym ego, czyli nastolatkiem pełnego buzujących hormonów, z pewności dodaje całej historii smaczku. Bezwzględny przystojniak z milionem pomysłów na zatrucie komuś życia... mimo całej okrutności jaka w nim drzemie, budzi ciekawość. Dodatkowym atutem jest także fakt, iż w wielu scenach widać, że za całą tą złą otoczką drzemie ciepło. Zdecydowanie jest to świetnie skrojona postać oprawcy.
Książkę bez dwóch zdań zaliczyć mogę do tych, które przeczytać warto. Dla emocji, dynamicznej akcji i dobrze skrojonej fabuły, którą można określić jako ciekawą i trzymającą w napięciu aż po ostatnią stronę.
Dajcie znać, czy macie ochotę sięgnąć po Dręczyciela- a może już to zrobiliście?
xoxo
3 comments
Zapamiętam, teraz dopiero co rozpoczęłam nową powieść :)
OdpowiedzUsuńTa książka teraz jest bardzo popularna i czytałam bardzo dużo pozytywnych recenzji. Ale mnie ona jakoś mi zaciekawiła. Mam ci do niej mieszane uczucia. mój blog
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę już od dłuższego czasu, choć szczerze powiedziawszy zapomniałam o tym i dopiero ty mi przypomniałaś :) Kupię ją jak tylko będę miała możliwość, niestety aktualnie marzę o zakupie innych książek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://bookwormss-world.blogspot.com/
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)