Świeca Candleberry Bourbon Jim Beam
Cześć Moi Drodzy.
Tym razem nie będzie recenzji kosmetyków ani książek, nie będzie również o nowych ciuchowych zamówieniach. Tym razem opowiem Wam zupełnie inną historię- o zapachu w którym zakochałam się bez pamięci. Nie, bynajmniej nie mówię o zapachu perfum- a o świecy Candleberry, nazywającej się kusząco Bourbon Jim Beam. Świeca- rzecz niby zwyczajna. Poświeci, trochę popachnie i przestanie. Czym więc ta urzekła mnie aż tak bardzo?
Świeca zamknięta jest w elegancko wyglądającym słoiczku. Na stronie Candle Online znajdziemy opcję małego słoiczka (którą mam ja), za którą przyjdzie nam zapłacić 45-56 zł i dużego słoiczka, który kosztuje 83-96 zł. Tu link do mojej świecy: KLIK, kosztującej obecnie 55,20. Pewnie powiedziałabym, iż jest to wysoka cena- gdybym nie znała faktu cudownie intensywnego zapachu i wydajności świecy.
Z zapaleniem świecy nie miałam problemu, jak to często bywa- knot jest wysunięty i łatwo się odpala.
Niezwykle podoba mi się szata graficzna- elegancka i oryginalna oraz intensywnie bordowy kolor wosku. Rzeczywiście przywodzi na myśl bourbon.
Kiedy świeca się już wypali, zdecydowanie użyję słoiczka w celach dekoracyjnych. Wszystko jest tu idealnie dopasowane i stylowe, wliczając nawet samą zakrętkę.
Mój zapach producent określa jako mieszankę domowych wypieków i bourbonu. Co ja czuję? Przede wszystkim mocne nuty wanilii, mieszankę czegoś cięższego (piżmo? drzewo sandałowe? paczula?). Woń przywodzi mi na myśl coś bardzo egzotycznego, co wprawia wprost w trans, szczególnie na przykład podczas czytania czy oglądania filmu, kiedy świecę traktuję jako jedyne źródło światła. Zapach rozprzestrzenia się już po kilku minutach w całym mieszkaniu- po tym czasie gaszę świecę, by mieć ją na jak najdłużej i czuję jej zapach jeszcze przez kilka godzin. Obiektywnie muszę przyznać, iż jest to najładniej pachnąca świeca, jaką do tej pory miałam w swojej kolekcji.
Dajcie znać czy lubicie świece i jakie najbardziej. :)
xoxo
10 comments
Uwielbiam świece zapachowe, a takiej jeszcze nie mialam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taką świeczkę, chciała bym ją powąchać.
OdpowiedzUsuńkonsystencja i kolor kojarzy mi się z jakimś pysznym masłem czekoladowym :) chyba bym się jednak nie skusiła na taki zapach - wolę coś ostrzejszego i żywszego
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że świeca ciekawie się prezentuje, a opis zapachu mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńoj dawno nie miałam świeczek zapachowych :P
OdpowiedzUsuńOryginalna ta świeca! Ostatnio nieczęsto odpalam różne świece.
OdpowiedzUsuńmarka kojarzy mi się z czymś innym - spore zaskoczenie dla mnie że świeca opatrzona jest tym logiem:) Całe opakowanie bardzo stylowe:) też bym nie wyrzuciła go
OdpowiedzUsuńKurcze, bardzo oryginalny zapach :D :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym poniuchała ;) Fajna!
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdziła. O tych świeczkach jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)