Katarzyna Wolwowicz - Niewierna - recenzja
To miała być przepustka do życia, o jakim ciągle śniłaś. W wizjach widziałaś siebie na najbardziej ekskluzywnych wybiegach, w świetle fleszy i reflektorów. Otoczoną podziwem i tłumem adoratorów. Szybko przekonałaś się, że tęskniłaś do czegoś, co było zupełną efemerydą. Modeling okazał się dla Ciebie ślepą uliczką.
„Letycja od zawsze chciała być kimś. Chciała mieć pieniądze i żyć na wysokim poziomie. Już jako dwunastolatka wiedziała, że zrobi wszystko, by zostać światowej sławy modelką.”
Początkowo wszystko szło dobrze. Już w wieku piętnastu lat podpisałaś umowę z bardzo znaną agencją i wyjechałaś robić karierę w USA. Tam pracowałaś dla znanych marek a Twój szlak wiódł przez największe pokazy mody w takich miastach jak Nowy Jork, Mediolan, Paryż i wiele innych. Wydawało się, że Twoje nadzieje się ziściły. Jednak w głębi jaźni wiedziałaś, że wcale tak nie jest. Zaczęłaś zdawać sobie sprawę, że brakuje Ci tego czegoś, co powoduje, że niektóre modelki traktowane są niemalże z nabożną czcią i zdobywają szczyty uwielbienia publiczności oraz wielkich tego świata. Po prostu nie miałaś tak błyskotliwego talentu, choć ta świadomość z trudem przebijała się do Twego umysłu. Jednak przyszedł czas, kiedy nie mogłaś już tego ukrywać przed samą sobą. Zaczęłaś się więc zastanawiać, co dalej. Modelki po trzydziestce, poza stosunkowo nielicznymi wyjątkami, zaczynają być niewidzialne i jako takie nie są już zatrudniane. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kończy się dla nich świat blichtru i sutych kontraktów. Wypadają z interesu i zupełnie przestają się liczyć. A Ty tego zdecydowanie nie chcesz.
„(...) prawda była taka, że nigdy się nie wybiła. Owszem, zatrudniano ją bez problemu, ale nie tylko ją. (…) nikt nie zaproponował jej czegoś więcej, nie obiecał, że zrobi z niej gwiazdę światowego formatu, nie chciał zainwestować swego czasu i pieniędzy.”
Masz też dość całej obrzydliwej otoczki – tego, jak łączy się z modelingiem. Ciągłego głodzenia ciała a potem kompulsywnego objadania się i wymiotów. Przyjęć na jachtach, w luksusowych hotelach czy lokalach, pełnych alkoholu, narkotyków i ohydnych nocy, o których nie chcesz pamiętać. Zakłamanej atmosfery, gdy inne dziewczyny uśmiechają się promiennie na Twój widok, a jak tylko się odwrócisz, z radością wbijają Ci nóż w plecy i jeszcze nim z upodobaniem kręcą. Gdy więc nagle w Twoim życiu pojawia się Teodor, uznajesz to za znak od opatrzności i wybawienie od strachu o przyszłość, który nieuchronnie coraz bardziej Cię ogarnia. Poznajesz go na jednym z przyjęć dla socjety. Był miły i nienachalny. Nie narzucał się, nie częstował trunkami czy środkami odurzającymi, Nie próbował zaciągnąć do łóżka, po prostu rozmawiał. I słuchał, co było najbardziej urocze. Jednak największą jego zaletą był majątek. Okazał się bardzo zamożnym człowiekiem. Zaczęliście się spotykać na kolacjach, a wkrótce potem zabrał Cię na nadmorski weekend. Zaskoczona dostrzegłaś, że to bardzo wrażliwy, inteligentny mężczyzna, choć nieco zbyt mało wylewny.
„Wydawało się jej, że czuje więcej, niż mówi, że jest powściągliwy i skryty, ale serce ma gorące.”
Gdy wróciliście, po pewnym czasie zabrał Cię do Monte Carlo i oświadczył się w romantycznej atmosferze. Zgodziłaś się od razu, będąc przekonana, że złapałaś pana boga za nogi. To przecież rozwiązanie wszystkich trapiących Cię problemów i obaw. Szybko okazało się, jak bardzo się myliłaś. Wpadłaś w pułapkę, której zupełnie się nie spodziewałaś. Po pewnym czasie zaczęły Ci doskwierać nuda i jego obojętność. Traktował Cię nie jak ukochaną kobietę, ale żonę jedynie na pokaz. Chwalił się Tobą przed kolegami i partnerami biznesowymi, jakbyś byłą rzeczą, a nie żywą kobietą, spragnioną adoracji. Nie okazywał nawet odrobiny uczucia czy zainteresowania. Mieliście nawet odrębne sypialnie. Coraz bardziej czułaś, jakbyś została zamknięta w złotej klatce, z której nie ma ucieczki. Po raz kolejny Twoje marzenia obróciły się w popiół.
„Zaoferował jej życie, o jakim marzyła, ale jednocześnie każdego dnia po kawałku umierała. (…) Brakowało jej ekscytacji, emocji, życia w ciągłym biegu. Nie mogła odnaleźć się w tym spokoju i stagnacji, które zapewnił jej Teodor. (…) zaczęła więc szukać tych uczuć poza ich idealnym małżeństwem.”
W tej sytuacji mówisz dość i znajdujesz sobie kochanka. Tomasz miał być tylko odskocznią od nudy, ale im dłużej trwał Twój romans, tym bardziej, niepostrzeżenie dla samej siebie, angażujesz się uczuciowo. W końcu łapiesz się na tym, że się w nim zakochałaś. Przestajesz się nawet specjalnie z tym związkiem ukrywać. I staje się w końcu to, co musiało. Teodor się o wszystkim dowiaduje. Zaprasza Cię do restauracji i daje wybór - on albo Tomasz. Masz trzy dni na podjęcie decyzji. On sam wyjeżdża na ten czas do Austrii w podróż służbową. Gdy pierwszy szok mija, zaczynasz kalkulować. Najbardziej rozwściecza Cię tym, że podszedł do sprawy tak spokojnie, zupełnie jakby rozmawiał z jakimś swoim kontrahentem o przyszłym interesie.
„W życiu nie spodziewałaby się po nim takiej reakcji w sytuacji, w której się znaleźli. (…) chciała (…) żeby wpadł w złość, w szał, żeby ją wyzywał i żądał zapewnień, że to jego kocha najbardziej na świecie (…). Ale on ani słowem nie zająknął się o miłości. Nie tylko jej nie dawał, ale również jej nie oczekiwał. Wymagał jedynie lojalności i to samo mógł zaoferować w zamian.”
Najgorsze jest jednak w tym wszystkim to, że ma silną pozycję, o czym doskonale wie. Podpisałaś wszak intercyzę, w której stoi, że w razie Twojej zdrady tracisz wszystko - nawet prawo do osobistych rzeczy i ubrań. Wiesz, że musisz uknuć jakiś plan, bo z Tomasza nie masz zamiaru rezygnować. Dzwonisz więc do niego i umawiasz się na spotkanie. Masz nadzieję, że razem coś wymyślicie, abyś wyszła z tego wszystkiego obronną ręką. Życie lubi płatać figle, więc nie wszystko pójdzie po Twojej myśli, a bieg wydarzeń okaże się dużym zaskoczeniem...
„Potrzebował dowiedzieć się więcej o Letycji Fiedorowicz. Tu nie chodziło o zwykłe śledzenie niewiernego współmałżonka. Zaginęła kobieta i możliwe, że stała się jej krzywda. Był pewny, że Teodor nie powiedział mu o niej wszystkiego.”
Dzień zaczął się jak zwykle od pewnego czasu. Znowu sprzeczka z Aśką. Od kiedy zamieszkała z Wami Twoja matka, sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Obie kobiety raczej się nie dogadują. Jednak nic nie możesz z tym zrobić, gdyż masz pod opieką niemowlaka - Jagódkę, córkę swojego brata. Bez teściowej byście sobie nie poradzili. Gdy o tym myślisz, zalewa Cię krew. Nie tak miało przecież być. Gdy odkryłeś, że Wojtek zabił swoją żonę, nie wiedziałeś, co robić. Umówiłeś się z nim, że jego córka przejdzie pod Twoją pieczę, a on pójdzie na policję i do wszystkiego się przyzna. Ale on bezwzględnie Cię oszukał i po prostu zniknął. Od tego czasu próbujesz go odnaleźć, lecz na razie bez skutku. Z jego powodu porzuciłeś służbę w policji, nie mogąc pogodzić pracy w niej ze świadomością, że nie ujawniłeś wszystkich dowodów w sprawie. Obecnie prowadzisz biuro detektywistyczne, aby zarobić na codzienne życie. Właśnie się w nim rozsiadasz, gdy pojawia się klient. Od razu go poznajesz - wszystkie brukowce piszą o zaginięciu jego żony - Letycji Fiedorowicz. Zleca Ci jej poszukiwanie, gdyż policja nie wykazuje pod tym względem żadnej aktywności. Twierdzi, że kiedy wrócił z wyjazdu służbowego z Austrii, nie zastał jej w domu. Niepokoi się, gdyż wcześniej odkrył jej romans i dał jej trzy dni na podjęcie decyzji, czy zostaje z kochankiem, czy z nim. Choć termin upłynął, nie dostał od niej żadnej informacji. Wysłał więc SMS-y, żeby przyjechała po swoje rzeczy, jednak nie ma żadnego odzewu. Jest przekonany, że musiało stać się jej coś złego, skoro tak uparcie milczy. Bierzesz tę sprawę, choć masz spore wątpliwości. Czujesz, że facet nie powiedział Ci całej prawdy. Podejrzewasz też, że to on może stać za zaginięciem kobiety. Jak się okazuje, Twój policyjny nos Cię nie myli - sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydawało, a nadchodzące wydarzenia skonfundują nawet takiego starego wygę kryminalistycznego jak Ty.
„Niewierna” Katarzyny Wolwowicz to interesujący kryminał z silnie zarysowanym wątkiem obyczajowym. Jego główną osią jest śledztwo prowadzone przez byłego policjanta, a obecnie prywatnego detektywa - Tymona Hantera. Sprawa szybko się komplikuje a cała afera okazuje się znacznie bardziej złożona niż ktokolwiek się tego spodziewał. Pisarkę trzeba pochwalić za umiejętne prowadzenie akcji i udane mylenie tropów wiodących do jej rozwiązania. Ciekawym zabiegiem jest prowadzenie równoczesnej narracji z kilku perspektyw - po kolei snują ją osoby uczestniczące w opisywanych wydarzeniach. To niewątpliwie wzbogaca odbiór powieści. Co istotne, stery gawędy przejmowane są naprzemiennie - przez co Wolwowicz nie powiela przedstawionych czytelnikowi okoliczności, a dodaje ich zręczne uzupełnienie. W kwestiach związanych z fabułą, spodobało mi się wprowadzenie wątku głównego brata bohatera, odpowiedzialnego za zamordowanie własnej żony i zniknięcie. Hanter dokłada wszelkich sił, by go odnaleźć, choć równocześnie toczy walkę o utrzymanie się na powierzchni i swój związek, który wskutek okoliczności właśnie stanął nad przepaścią. Co okaże się najważniejsze dla Tymona? Lubię literacko roztrząsać tego rodzaju rozterki. W treści znalazłam jednak również kilka niedociągnięć. Dialogi podane są w sposób nieskomplikowany, co jest jednak częstą przypadłością polskich kryminałów. Nieco mało przekonująco wypada postać Teodora. Mężczyzna niewątpliwie kocha swoją żonę, jednak zupełnie nie umie tego okazać. Sprawia to wrażenie pewnej nieporadności, której po rzutkim i zdolnym biznesmenie raczej nie można by się spodziewać. Sylwetka Letycji skonstruowana jest w dość niezłożony sposób - moim zdaniem rysy jej charakteru są aż za oczywiste. Część wydarzeń odbieram natomiast jako nierealistyczne. To moje trzecie literackie spotkanie z Katarzyną Wolwowicz i z pewnością nie ostatnie. Drobne niesnaski nie wpływają bowiem na to, że “Niewierna” to całkiem dobra historia kryminalna. Raczej na letni dzień nad jeziorem czy na plaży niż na poważne rozwiązywanie zagadek spod ciemnej gwiazdy klimatycznie poważną jesienią w ulubionym fotelu. 6/10 - w sam raz na raz.
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)