Tomasz Miękina - Aleo - Zło w nas - recenzja

by - 16:05:00

Idą barbarzyńcy! Ten trwożliwy okrzyk niejednokrotnie poprzedzał rychłą zagładę i upadek zamierzchłych oraz zdawałoby się wszechpotężnych cywilizacji. Pod naporem dzikich plemion kruszyły się w błyskawicznym tempie nawet największe mocarstwa naszego globu. Cesarstwo Rzymskie terroryzowane przez przybyłych z azjatyckich otchłani Hunów, ostatecznie przestało istnieć na zachodzie Europy po ciosach Germanów. Ocalała jedynie jego wschodnia, bizantyjska odnoga. Jednak i ona padła wskutek naporu Arabów oraz Turków. Czyngis-chan i jego następcy, jako władcy połączonych plemion mongolskich, stworzyli największe imperium świata, całkowicie niszcząc po drodze tak potężne państwa jak Chiny czy Ruś Kijowska. Ich łupem o mało nie stała się Japonia, którą z opresji wybawił tajfun kamikaze – „boski wiatr”, doprowadzając do zagłady floty najeźdźców. 

Jakie były przyczyny tak wielkich sukcesów barbarzyńców? Ich siłą okazały się liczebność oraz odporność na trudy. Każdy członek plemienia był urodzonym, wytrawnym wojownikiem, od dziecka przyuczanym do pełnienia tej roli w ciężkich warunkach. Odznaczali się przy tym skrajnym, wręcz sadystycznym okrucieństwem, nie do wyobrażenia dla mieszkańca cywilizowanego świata. Szlak barbarzyńskich armii znaczyły masowe mordy, dotykające często całych miast, z których nikt nie uchodził żywy, nie wyłączając domowych zwierząt. Nic dziwnego, że mieszkańcom dotkniętych takim napadem krajów nierzadko brakło sił oraz ochoty do walki i obrony. Ale to tylko jedna strona medalu. Druga to zjawisko „niewieścienia” ludów, które wspiąwszy się na wyżyny cywilizacyjnego rozwoju, zaczynają myśleć tylko o zachowaniu swojego dobrobytu. Umiera w nich żołnierz, a rodzi się sybaryta, niezdolny do większego wysiłku, a tym bardziej narażania życia. Tak osłabłe moralnie i fizycznie, zatomizowane wewnętrznie społeczeństwa stawały się łatwym łupem barbarzyńców.  

Ten stan ducha świetnie uchwycił Przemysław Gintrowski w utworze „Idą barbarzyńcy”: „Idą barbarzyńcy straszni, skośnoocy - chęć walki prędko mdleje na odgłos ich kroków. Nie ma co się bronić, zewsząd brak pomocy, a przecież zawsze lepszy od wojny jest pokój, więc pieśćmy uszy dźwiękiem eleganckich wierszy lub wierzmy w duchy, czary i różdżki magiczne. W mądrości wschodnie wgryźmy się albo powiększmy adeptów astrologii zgromadzenia liczne.” 

Co zatrważające, w opisanych zjawiskach istnieje wiele analogii do współczesnego zachodniego uniwersum, które jak wiele wskazuje znalazło się na drodze swojego własnego upadku. Być może spoglądamy na świat oczyma Rzymian, z przerażeniem obserwujących walący się w gruzy dawny porządek, jak wierzyli - odwieczny i niezmienny. Oczywiście, można sobie wytłumaczyć, że takie jest prawidło historii. Tyle tylko, że to dość marne pocieszenie...     

 

„Obawy przed wybuchem wojny i wszystkim, co złego ze sobą ona niesie, zalęgły się w niejednym sercu. (…)  W przeszłości mieszkańcy Adonu nieraz wykazali się wielkim charakterem i zawziętością w dążeniu do zwycięstwa. Nawet w starciu z przeważającymi siłami wroga. Potrafili dzielnie i bez narzekań znosić nawet najcięższe walki i całą wojenną zawieruchę. Jakkolwiek czas pokoju, jakim mogli się teraz cieszyć, nieco osłabiał ich czujność.” 

  

Adon - szczęśliwe i zasobne królestwo ludzi. Od kilkunastu lat cieszące się spokojem pod rządami króla Merasa, kierującego krajem ze wspaniałej stolicy Kalantari. Po wielkiej wojnie z dzikimi ludami oraz zarazie pustoszącej kraj, w końcu nadeszła era błogiego odpoczynku i zwykłych, codziennych zmartwień. Jednak to tylko pozory, pod którymi czai się wszechobecna trwoga przed zburzeniem z trudem osiągniętego porządku i zamożności. Lud szepcze o możliwości wybuchu kolejnego konfliktu. Nawet władca nie jest wolny od obaw, więc decyduje o gromadzeniu zapasów i rozbudowie armii. To jednak, zamiast przywrócenia pewności, tylko podsyca istniejące lęki. Wszyscy czekają na straszliwy cios, jaki nieuchronnie spadnie ze strony niepokonanych do końca barbarzyńców. Wprawdzie w wyniku ostatniej wojny zostali przegnani do swoich siedzib, jednak nie dokonano ich zniszczenia, więc w każdej chwili mogą powrócić. A jest się czego obawiać, gdyż ludy Barabanti oraz Gawarczyków stanowią niebezpieczeństwo. Ci pierwsi, zamieszkujący dziką, górską krainę Barabantemur, są owiani szczególnie złą sławą. Od tysięcy lat nękają południowo-wschodnie granice królestwa, pustosząc je z wielkim okrucieństwem. Zamieszkują niedostępne jaskinie i odznaczają się wielką siłą oraz bezwzględnością. Wydzielają trudny do zniesienia odór, a ich zielonkawa z powodu braku światła skóra pokryta jest przerażającymi tatuażami. To rabusie i mordercy, od dzieciństwa przyuczani do roli nieustraszonych wojowników. Nie lepsi są Gawarczycy, którzy nawet wyglądem nie przypominają ludzi. Osiedli na wschodzie na terenach zwanych Erle Melanun Gawar.  

  

„Wojny i konflikty przyzwyczaiły ich do znoszenia wszelkich trudności. Ich małe, ale zwinne ciała pozwalały przemieszczać się szybciej od rycerzy królestwa. Oczy mieli dużo większe od ludzkich i zawsze czujne na każde poruszenie. Ich skóra stwardniała i bardziej przypominała kolorem mocno wypalaną cegłę.” 

  

Nienawidzą ludzi i pragną ich całkowitego zniszczenia. Od wieków toczą z nimi wojny, których końca nie widać, bez ustanku próbując zawładnąć terytoriami królestwa. A teraz przyczajeni, knują razem z Barabanti nową potężną napaść. Taką, która tym razem może położyć kres ludzkiej cywilizacji...  

  

„Jej twarz, chociaż spokojna, wydawała się nieco zamyślona. Rozterki serca malowały się nieprzyjemnymi zmarszczkami na jej czole i w kącikach ust. Oczy błądziły gdzieś we wszystkich kierunkach, jakby szukały kogoś bliskiego.” 

  

Nazywasz się Aleo Darke i jesteś bratanicą króla AdonuMerasa. Twój będący wodzem wojsk królestwa ojciec zginął w walce, a matka zmarła w czasie wielkiej zarazy. Mieszkasz ze stryjem Fere w stolicy państwa -  Kalantari. Twój krewny jest naczelnym dowódcą armii, więc spoczywają na nim wielkie obowiązki. Kraj szykuje się do nowej wojny, gdyż grozi mu inwazja barbarzyńców – ludów Barabanti oraz Gawarczyków. Wszyscy odczuwają wielką trwogę i czekają co przyniosą najbliższe dni. Ty również nie jesteś wolna od lęku z tego powodu, a dodatkowo trapią Cię jeszcze inne kłopoty. Twój narzeczony Torsen wyruszył na tajemniczą wyprawę i słuch po nim zaginął. Jedyne pocieszenie znajdujesz w rozpamiętywaniu szczęśliwych chwil spędzonych z chłopakiem oraz wyrabianiu pięknej i unikalnej biżuterii, którą sprzedajesz na targowisku. Twoim nieodłącznym towarzyszem jest Cecylia, z którą ukończyłaś elitarną szkołę – stołeczną akademię. Dopuszczasz ją do swoich największych sekretów i trosk. Jej narzeczony – Sorn również wyjechał i przepadł bez śladu. Pocieszacie się więc wzajemnie, trwając w nadziei powrotu ukochanych. Masz jeszcze jednak inne zmartwienie. Królowa Celiana Cię nienawidzi, bo władca uczynił z Ciebie swojego następcę. Knuje przeciwko Tobie, o czym ostrzega Cię nawet jej córka Eli, która ma z tego powodu niezbyt przyjazne stosunki z matką. Co gorsza, przez dłuższy czas będziesz z nią miała codzienny kontakt. Kasztelan Emanaes zwrócił się z prośbą, aby król odwiedził Olanturię – miejsce, gdzie powstaje wielka flota. Ten zdecydował, że w wyjeździe będzie towarzyszyła mu cała rodzina, więc nie możesz wykręcić się z obowiązku. Musisz spędzić ten czas pod pogardliwym wzrokiem królowej, która na każdym kroku okazuje Ci niechęć i pogardę. Jak przypuszczasz, stworzyła plan, aby wyeliminować Cię z kolejki do tronu, jednak nie jesteś w stanie przeniknąć jego sekretów. Czujesz jednak, że grozi Ci wielkie niebezpieczeństwo, przed którym nie wiesz, jak się obronić. A wyjazd może tylko przyśpieszyć rozwój wypadków... 

 

Aleo. Zło w nas” Tomasza Miękiny jest trzecią częścią serii powieści fantasy, których akcja rozgrywa się w zamieszkanym przez ludzi królestwie Adonu. Pozostaje ono w odwiecznym konflikcie z barbarzyńskimi ludami Barabanti i Gawarczyków, które od tysięcy lat z niezwykłym uporem starają się zetrzeć je z powierzchni ziemi. Narracja rozpoczyna się w obliczu nowej wielkiej wojny, która może zagrozić bytowi państwa. Główna bohaterka – Aleo, jako bratanica króla Merasa, znajduje się w samym centrum wydarzeń. Skromna, inteligentna dziewczyna zwróciła uwagę władcy, który widzi w niej swojego następcę. Drogę do tronu za wszelką cenę chce jej uniemożliwić zła, podstępna i okrutna królowa Celiana, nieczuła nawet dla własnej córki Eli. Uważa ją za słabą i nie może wybaczyć przyjacielskich powiązań z Aleo. Opętana nienawiścią, układa misterny plan mający utorować jej dojście do władzy, nie bacząc na straszliwe konsekwencje podjętych działań dla otaczających ją osób, a nawet całego państwa.  Spiski i sytuacja geopolityczna, które detalicznie i intrygująco przedstawił Autor zasługują na dużą dozę uznania. Jego kreacja świata zalicza się do tych oryginalnych i przyciągających czytelnika ukazaniem życia mieszkańców w najróżniejszym świetle. Czytelnik może przyjrzeć się temu, jak poszczególne osoby radzą sobie z wyzwaniami i egzystowaniem w krainie, w której aż roi się od niebezpieczeństw. Zgrzytały mi tyko dwie rzeczy – nowocześnie numerowane budynki i a’la średniowieczne zbroje oraz... córka króla, która bez żadnej obstawy udaje się na targowisko po warzywa. Myślę, że niezależnie od stopnia fikuśności fantastycznych wymysłów, bardzo zresztą przeze mnie cenionych, taka sytuacja nie miałaby racji bytu. Nie zmienia to jednak faktu, że chętnie sięgnę po tom czwarty i przekonam się, jakie Pisarz ma następne pomysły na ubarwienie swojego landu, którego ludność, przedstawiona przystępnym językiem, z pewnością na swój sposób fascynuje i pociąga. Myślę, że każdy miłośnik fantasy da się porwać tej serii w kilka chwil. Mocne 7/10.      

PS Tomasz Miękina sam pokusił się o stworzenie świetnej mapy oraz grafik przestankowych, których obecność w treści pozwala na odłożenie lektury i wrócenie do niej bez uczucia zagubienia – in plus! Skojarzyło mi się to z punktami auto-zapisu w grze, z czym w książkach jeszcze się nie spotkałam. 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)