Zuzanna Samsel - Bobek - poważny królik o niepoważnym imieniu - recenzja
Janusz Zadura. Mogłabym napisać te dwa słowa - i dodać, że nawet gdyby ten dysponujący niezliczoną liczbą głosów człowiek, zmieniający książkę w pełnoprawne słuchowisko, czytał instrukcję obsługi szlifierki kątowej... i tak byłabym zachwycona tym, co dociera do moich uszu. Choć audiobook jest czystym mistrzostwem, nie zrobię tego - bo to jawiłoby się jako krzywdzące dla jednej z najbardziej magicznych historii, jaką miałam przyjemność poznać w tym roku. “Bobek - poważny królik o niepoważnym imieniu” jest bowiem oniryczną opowieścią z mnóstwem przesłań, na domiar dobrego przeznaczoną dla czytelnika w każdym wieku.
Zauroczy się nim dziecko w wieku lat 5, któremu tę propozycję literacką przybliży rodzic – tak samo jak on sam, niezależnie od tego czy ma na karku wiosen 30 czy 50. Uniwersalna, czasem zabawna, niekiedy wzruszająca narracja odsłania przed pochłaniającym literki wiele ważkich prawd, o jakich tak łatwo jest zapomnieć na co dzień. Pokazuje, że czasem wykluczenie z pewnej grupy społecznej, której jedyną siłą jest obmawianie za plecami, wynikające najczęściej z czystej zawiści i zazdrości (oraz własnej miałkości), można przemienić w sukces i coś unikatowego. Sprawia, iż zaczynasz przypominać sobie o tym, że nie tylko w świecie snów wszystko jest wykonalne - bo choć jest on barwny i dodaje codzienności blasku, to na jawie nie czeka się aż marzenia się spełnią - trzeba uczynić to samodzielnie, dokładając do tego wszelkich możliwych starań. Wreszcie jednak, propozycja Zuzanny Samsel oddziałuje na wyobraźnię i pozwala zwizualizować sobie rzeczywistość, która do tej pory wydawała się być poza zasięgiem. Jeśli zagości w niej odrobina magii... czyż nie stanie się jeszcze piękniejsza?
“(...) słyszałem o tym, że świat jawy jest mniej podatny (...) na moc wyobraźni. Świat snu jest o wiele bardziej podatny pod tym względem.”
Śpij, śnij, snuj - przekuwaj mary w prawdę. Warto.
“Wiesz, mamo, czasem wolałbym chyba, żeby częściej mi dokuczali, niż przez większość czasu udawali, że jestem powietrzem.”
Jesteś tylko dzieckiem. Trudno Ci zrozumieć, dlaczego wszyscy potencjalni szkolni koledzy stronią od Twojego towarzystwa czy mniej lub bardziej jawnie się z Ciebie naśmiewają. Odstajesz od nich – owszem. W ten pozytywny sposób, choć na razie tego nie wiesz. Teraz jest Ci tylko smutno, iż wytykają Cię palcami i nie chcą spędzać z Tobą czasu. To nic, że niewiele macie ze sobą wspólnego - przecież podstawówka to drugi dom, w jakim spędza się lwią część czasu. Miło jest mieć z kim wymienić kilka słów, przekąsek czy omówić dopiero co zdobytą garść ciekawostek. Cóż... Przynajmniej Ty miałbyś czym się podzielić - podczas gdy wszyscy inni trwonią czas na zajmowanie się telefonami, Ty pochłaniasz kolejne książki, dzięki czemu powoli stajesz się skarbnicą informacji. Lubisz wiedzieć i rozumieć, jak ten świat działa, z czego Twoi rodzice słusznie są dumni. Od pewnego czasu nie reagujesz już na zaczepne “ten dziwak znowu z nosem w czytadle” ani “po co mu te knigi”. Po prostu czasem ogarnia Cię smutek tak wielki, że można by obdzielić nim kilku dorosłych. Jakie uczucia mogą towarzyszyć komuś, kto codziennie jest obiektem drwin? O tym nie myślą oprawcy. A czasem nawet Ty sam – bo przecież najbardziej wartościowym towarzystwem są dla Ciebie coraz szybciej przewracane strony i... pewna pełna życia, biała i bardzo włochata kulka, nazywana inaczej psem, z którą chętnie spędzasz czas na długich spacerach. Może nie jest to przyjaciel, jakiego chciałbyś mieć, ale – jak to mówią - lepszy dziki szczekacz niż... - czy jak to leciało. Nocą uciekasz w pełen ferii kolorów świat sennych marzeń, którego istnieniem poszczycić może się jedynie ktoś o bezkresnej wyobraźni. Już wkrótce pewien wieczór zmieni jednak absolutnie wszystko... a na pewno Twoje postrzeganie rzeczywistości.
“To znaczy, dosłownie coś się przeniosło z mojego snu do rzeczywistości. Nie wiem, jak to się stało, ani jak to odkręcić (...).”
To miała być przechadzka jak każda inna – smycz w dłoni, radosne szczekanie puchatej przylepy, wirujące myśli w głowie. W oddali rozległ się jednak głośny wybuch, przypominający wystrzał fajerwerków i Twój psi towarzysz odbiegł w nieznanym kierunku. Dokładałeś wszelkich starań, by dogonić go tak szybko, jak dziecięce nogi pozwolą, ale niestety misja się nie powiodła. Wszystko wskazuje na to, że Twoja jedyna bratnia “dusza” przepadła. Zrozpaczony wracasz do domu i angażujesz w poszukiwania rodziców. Te niestety również kończą się fiaskiem. Utulony do snu bólem i żalem straty, zapadasz w najdziwniejszy sen, jaki kiedykolwiek zmaterializował się w Twojej głowie... Próbujesz w nim podążyć śladem psa, co okazuje się niemożliwe. Spotykasz jednak dziw, w którego istnienie - gdybyś nie zobaczył - pewnie nigdy byś nie uwierzył. Oto pokazuje się w nim Bobek – niebieski, wyglądający na wskroś pociesznie królik... mówiący do Ciebie definitywnie ludzkim głosem. Ki czort? Ale cóż... przecież to tylko sen, na jakiego przebieg w dużej mierze nie masz wpływu. Wystarczy się uszczypnąć wówczas, gdy Ci się znudzi i... Budzisz się. Widzisz swój pokój, leżysz pod własną kołdrą, a w rogu pomieszczenia... coś do Ciebie mówi. Ledwo hamujesz krzyk, kiedy okazuje się, że przed Tobą wyrósł bardzo żywy i w pełni materialny królik z dopiero co zakończonego snu. Jak to mogło się stać? Żadne z Was nie potrafi udzielić odpowiedzi na to pytanie; obaj jesteście tak samo skonfundowani. Zatarta granica między światami? Wymiana białej włochatej kulki na równie miłą w dotyku, tylko błękitną (choć okrutnie przy tym zadziorną, wskutek czego na złość nazywasz go Bobkiem)? Pewnym jest, że zgodnie z tym, co właśnie rzekł do Ciebie Twój nowy towarzysz, czekają Was przygody, o jakich wcześniej, nomen omen, nikomu się nawet nie śniło...
“Dostałeś przygodę do przeżycia! (...) Nie byłoby snów, gdyby nie przygoda na drodze, która prowadzi do puenty. Puenta jest tylko na końcu snu, tak? Cały sen dzieje się na drodze do niej i dzięki tej drodze robimy te różne fajne rzeczy, które robimy, i przeżywamy różne emocje i mamy rozmaite myśli o tym, co się dzieje. To dzięki temu istniejemy.”
Propozycja literacka z pogranicza świata jawy i snu, bajek oraz baśni, fantazji i finezji, magii oraz rzeczywistości wyobraźni, nasączona zbiorem uniwersalnych wartości? Proszę bardzo: oto przed Tobą “Bobek - poważny królik o niepoważnym imieniu” w pigułce. Ta porywająca od pierwszej przewróconej strony opowieść przenosi w narrację pełną niebezpiecznych przygód oraz nieprzewidywalnych zwrotów akcji, rodem ze snu wariata. Nie brakuje w niej jednak momentów na wzruszenia, smutek czy uśmiech. Pełna puent, okazuje się czymś, co zachwyci dorosłego przewrotnym podaniem i mnóstwem plot twistów, a przy tym odmaluje przed kilkulatkiem zupełnie inną rzeczywistość, poszerzając jego wyobraźnię. Historia pozbawiona jest błędów (logicznych, językowych lub jakichkolwiek innych). Zamiast nich mnóstwo w niej komicznych sytuacji i postaci, które może stworzyć jedynie ktoś inteligentny. Zuzanna Samsel bez wątpienia cechuje się poczuciem humoru, które objawia się chociażby w dialogach między bohaterami (trochę jak Shrek czy Epoka Lodowcowa ze śmieszkami przeznaczonymi dla starszych odbiorców) lub przedstawieniu tarapatów, w jakie wszyscy oni notorycznie, wręcz z przekorną lubością, się ładują. Oprócz Billy’ego, jego rodziców i psa do katalogu barwnych dołączają nowa sąsiadka, zbiegły ze snu królik, gadające koty i... cała plejada innych zwichrowańców, którzy wspólnie tworzą iście cyrkową rozrywkę. Zapamiętajcie nazwisko autorki - myślę, że w świecie powieści dla młodszych czytelników, gwarantujących dobrą zabawę także tym mającym dowód osobisty, już wkrótce będzie ono znaczące. A przynajmniej mam taką nadzieję, bo uważam, iż wciąż brakuje w nim właśnie takich, pełnych wartości i jakości, ciepłych oraz nieco (aż) tylko szalonych propozycji. 9/10
PS Polecam zarówno wersję papierową, jak i genialnego audiobooka! Stworzono z niego słuchowisko, które przykuwa sto procent cennej uwagi.
♪ Dziś krótko, za Kękę: “Dobrze zrobiona robota!”
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)