Kalendarz adwentowy Pure Beauty - zawartość i recenzja
Święta Bożego Narodzenia już za nami - choć muszę przyznać, że w tym roku odliczanie do nich było wyjątkowo przyjemne. Stało się tak nie tylko za sprawą jak zawsze pięknie ubranej choinki czy kupowania magicznych prezentów dla najbliższych - ale również z powodu kalendarza adwentowego, którego kolejne okienka powodowały uśmiech na mojej twarzy i sprawiały, że czekanie na Gwiazdkę nabrało zupełnie nowego charakteru. W natłoku dbaniu o zakupy, gotowanie czy sprzątanie domy na Święta, łatwo zapomnieć o chwili na oddech i wynagrodzenie siebie samej - dziękuję, Pure Beauty, że Wasze pudełko Merry Christmas and Happy New Year w stu procentach o to zadbało.
Sprawdźmy, jak wyglądała zawartość kalendarza adwentowego Pure Beauty. Już na początku przyznam jednak, że jej zróżnicowanie, jakość oraz dopasowanie do moich potrzeb, znacznie przekroczyły moje najśmielsze oczekiwania.
Kalendarz adwentowy Pure Beauty - zawartość:
Sam kalendarz adwentowy mieścił się w sporym rozmiarów boxie o przepięknej szacie graficznej - zimowej, jednak utrzymanej w bardzo klasycznej kolorystyce, która bardzo mi się podobała. W środku znalazły się granatowe papierowe paczki, skrywające kolejne okienka. Oczywiście każde z nich zostało opatrzone stosownym numerem.
Okienko nr 1 - Orientana - olejek do twarzy róża japońska i szafran
Choć marka Orietnana jest mi doskonale znana, nie miałam dotychczas styczności z tym olejkiem do twarzy. Przyznam szczerze, że oleje stosuję jedynie w pielęgnacji włosów do klasycznego olejowania - i tak też wykorzystałam ten kosmetyk. Wszystko z prostego powodu: choć wiem, że oleje doskonale sprawdzają się w pielęgnacji twarzy, nienawidzę uczucia jej tłustości. Na plus zdecydowanie zapach oraz w pełni naturalny skład.
Okienko nr 2 - zestaw odżywek do włosów Anwen
Okienko wprost idealne dla włosomaniaczki! Jedno z moich ulubionych w całym kalendarzu. Już od dawna miałam w planach sprawdzić kosmetyki firmy Anwen, ale jakoś się nie składało. Cóż, mogę stwierdzić, że Pure Beauty jak zawsze sprawiło mi coś całkowicie w punkt. Odżywki mają piękne kwiatowe zapachy i zróżnicowane składy, pozwalające kompleksowo zadbać o równowagę PEH włosów. Sposobały mi się na tyle, że więcej napisałam o nich zresztą w osobnej recenzji.
Okienko nr 3 - Dr. Mola i When Beauty - trzy maski w płachcie
W swoim życiu przetestowałam już setki maseczek - i zdecydowanie najbardziej lubię te, które mają formę wygodnej, nasączonej substancjami aktywnymi płachty. Wszystkie trzy maseczki z kalendarza zdążyłam już przetestować i mogę je zdecydowanie polecić - z uwagą na absolutnie pięknie pachnącą maskę mleczną z proteinami. Z pewnością niejednokrotnie je jeszcze kupię z uwagi na świetne działanie odżywcze i wygodną, zgrabnie skrojoną formę.
Okienko nr 4 - miniaturka perfum Versace Bright Crystal
Jako perfumoholiczka, mam kilkadziesiąt flakonów pięknych zapachów. Miniaturek nie zbieram - jako że na co dzień używam całych chmur perfum, byłyby one nie wydajne. Uwielbiam jednak wykorzystywać miniaturki do zdjęć, zatem obecność tego maluszka w kalendarzu bardzo mnie ucieszyła. Zapach jest piękny - lekki, kobiecy i kwiatowy.
Okienko nr 5 - SunewMED+ - kolagenowe płatki pod oczy oraz balsam do ust
Świetny zestaw do tego, aby zadbać o siebie przed Świętami. Kolagenowe płatki pod oczy świetnie niwelują cienie pod nimi, zaś mieszczący się w eleganckiej kulce balsam do ust pomaga pozbyć się z nich suchych skórek i doskonale nawilża - czyli bardzo dobrze sprawdza się zimą.
Okienko nr 6 - Nuxe - nawilżający krem 3in1
Choć o nawilżanie ciała i twarzy dbam przez cały rok, zimą przykładam do niego szczególną uwagę, z uwagi na niekorzystne dla skóry warunki atmosferyczne czy suche powietrze w domu. Ten krem naprawdę dobrze nawilża - a przy tym szybko się wchłania, nie pozostawiając suchej warstwy.
Okienko nr 7 - soFlow - mleczko do laminacji włosów oraz masełko na końcówki
Masełko zabezpieczające włosów sprawdza się absolutnie kapitalne, dbając o to, aby wrażliwe końce nie były narażone na uszkodzenia mechaniczne. Wygładza, niweluje puszenie i ma doskonały skład. Z mleczkiem do laminacji niestety nie do końca się polubiłam - jego konsystencja jest tak rzadka, że na próbę przeprowadzenia jednego zabiegu zużyłam około pół opakowania. Nie ma jednak tego złego... w połączeniu z proteinową maską, robi robotę.
Okienko nr 8 - Uriage - woda myjąca
Choć produkt jest przeznaczony dla dzieci, zużyłam go z przyjemnością. Lekka i przyjemna formuła doskonale nadaje się do oczyszczania twarzy, wliczając wrażliwe okolice oczu czy miejsc intymntych. Plus za wygodną pompkę, uwielbiam kosmetyki, które je posiadają, ułatwiając dozowanie.
Okienko nr 9 - Novaclear - serum rozświetlające
Z uwagi na to, że mam obecnie otwartych kilka buteleczek różnych serum, to postanowiłam sprezentować pod choinkę bliskiej mi osobie. Z relacji wiem, że faktycznie pięknie rozświetla i dodatkowo wygładza cerę.
Okienko nr 10 - podkład do twarzy Profusion
Nie miałam dotychczas styczności z tą marką, w związku z czym ten kosmetyk kolorowy bardzo mnie zaciekawił - przede wszystkim z uwagi na bardzo elegancki design opakowania. Sam podkład ma świetną konsystencję i zastyga na twarzy nie tworząc maski, a idealnie dopasowując się do odcienia cery. Trafił mi się nieco zbyt jasny kolor, ale po zmieszaniu z ciemniejszym, jest wprost idealny.
Okienko nr 11 - W&S Academy - peeling trychologiczny
Peelingu do skóry głowy, który ma za zadanie pozbyć się zanieczyszczeń i martwego naskórka, używam około raz na dwa tygodnie. Ten wyjątkowo przypadł mi do gustu - wmasowany w skórę głowy przed myciem, doskonale ją oczyszcza i sprawia, że włosy są odbite u nasady. Zdecydowanie polecam.
Okienko nr 12 - Nature Queen - hydrolat pokrzywa
Hydrolaty pokochałam właściwie na przestrzeni poprzedniego roku. Doskonale sprawdzają się zamiast toniku, a przy tym pełnią rolę mgiełki odświeżającej zawsze wtedy, gdy jest to potrzebne. Wariant pokrzywowy bardzo przypadł mi do gustu. Na pewno znajdzie się w mojej kosmetyczce ponownie.
Okienko nr 13 - Catrice - sztuczne rzęsy oraz żel do zmywania makijażu
O ile sztucznych rzęs zakładać nie umiem i wykorzystam je raczej dopiero na wizycie u kosmetyczki z pewnej okazji, o tyle żel usuwający makijaż zdążyłam już przetestować i zdecydowanie mi się spodobał. Ma dość zwartą żelową formę, przez co jest bardzo wydajny i doskonale radzi sobie z usuwaniem nawet i wodoodpornego makijażu.
Okienko nr 14 - Soap & Friends - wyszczuplający peeling do ciała
Po wszelkich zmianach, które wprowadziłam w minionym roku, efekt wyszczuplenia nie jest mi potrzebny, jednak moim skromnym zdaniem peeling może lekko wspomagać go utrzymać. Za tym przepadam od pierwszego użycia - cudownie pachnie, doskonale złuszcza martwy naskórek i pozostawia skórę przyjemnie gładką.
Okienko nr 15 - Botanic Clinic - krem pod oczy
W związku z tym, że obecnie używam dwóch innych kremów pod oczy, ten czeka jeszcze na swoją kolej. Nie będę jednak ukrywać, że obietnice producenta i skład zachęcają do jego jak najszybszego przetestowania.
Okienko nr 16 - Natur Planet - hialuron 7%
Przepadam za kwasem hialuronowym zarówno w pielęgnacji skóry twarzy, jak i włosów. Ten skoncentrowany produkt doskonale sprawdza się dodany do maski do włosów, położony na twarz solo, a nawet zmieszany z ulubionym kremem.
Okienko nr 17 - Nadeshiko - regenerująca maska do włosów z olejem tsubaki
Jedno z moich zdecydowanie ulubionych okienek, o którym więcej opowiedziałam w osobnej recenzji. Pięknie pachnie, ma świetny skład i sprawia, że włosy wyglądają zupełnie jak po wyjściu od drogiego fryzjera. Polecam.
Okienko nr 18 - Bandi - krem z kwasem
Jak pisałam już wcześniej, mam obecnie sporo otwartych produktów do pielęgnacji twarzy, w związku z czym ten został dodatkiem do prezentu pod choinkę dla znajomej. Pytałam ją jednak o wrażenia - ponoć to obecnie jeden z jej ulubionych produktów do pielęgnacji twarzy, zatem możemy uznać, że sprawdza się świetnie.
Okienko nr 19 - Neonail - odżywka do paznokci i lakier hybrydowy
Używam zwykłych lakierów do malowania paznokci, zatem ten musiałam przeznaczyć na prezent. Szkoda, jako że kolor był idealny na święta - krwista czerwień, jaką uwielbiam. Odżywka świetnie wzmacnia jednak płytkę paznokcia - drugą rzecz z duo bardzo polubiłam.
Okienko nr 20 - Lamel - tusz rozświetlający do brwi
Dotychczas nie wiedziałam nawet, iż istnieją rozświetlacze do brwi! Produkt jednak bardzo mi się spodobał. Nie tylko rozświetla włoski, ale i dodaje im nieco koloru, budując brwi bardzo delikatnie i naturalnie. Idealny zarówno na większe wyjścia, jak i na co dzień.
Okienko nr 21 - Only Bio Ritualia - odprężający olejek do masażu i jogi twarzy
Jogę twarzy wykonuję na sucho - przynosi całkiem dobre efekty. Jak pisałam już wcześniej, nie znoszę uczucia tłustej twarzy, zatem ten olejek o znakomitym składzie wykorzystałam do olejowania włosów. Świetnie sprawdził się w tej roli.
Okienko 22 - Bispol - świeca w szkle
Tego okienka zdecydowanie nie spodziewałam się w kalendarzu kosmetycznym. Kocham świece, więc była to świetna niespodzianka. Zapach przypadł mi do gustu, a samą świeczkę mogę polecić - paliła się długo i równomiernie, otaczając mieszkanie piękną wonią.
Okienko nr 23 - tusz do rzęs Isadora oraz gąbeczki do usuwania makijażu Martini Massage
Świetne połączenie. Te delikatne gąbeczki wielokrotnego użytku świetnie usuwają makijaż, nie podrażniając twarzy. Tusz do rzęs także przypadł mi do gustu. Doskonale pogrubia rzęsy, ale ich nie skleja - tworząc wspaniały efekt.
Okienko nr 24 - paleta cieni Affect
Jedno z najlepszych okienek w kalendarzu adwentowym, jakie widziałam. Cienie są napigmentowane i niebywale trwałe - trzymają się powieki od rana do wieczora. W palecie znalazły się maty idealne na dzień oraz błyszczące złoto, w którym przepadłam.
Podsumowując, zdecydowanie polecam kalendarz adwentowy Pure Beauty. To była doskonała przygoda. Mam nadzieję, że przyszłoroczna zawartość będzie na tak samo świetnym poziomie - sprawiającym, że czas oczekiwania na Święta stanie się jeszcze bardziej magiczny.
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)