Matthew Blake - Anna O. - recenzja

by - 18:30:00

„Muszę coś napisać. Potrzebuję porządnego morderstwa.”

Anna Wyszkoni w jednym ze swoich utworów śpiewała: „Sprawny umysł mam, jednak martwe ciało – wszystko słyszę i czuję, po prostu wegetuję.” Słowa te idealnie oddają sytuację, w której znajduje się obecnie Anna Ogilvy, bohaterka (póki co) najlepszego przeczytanego przeze mnie w tym roku thrillera psychologicznego, będącego nietuzinkowym i perfekcyjnie skrojonym debiutem angielskiego pisarza Matthew Blake’a. Tytułowa Anna O. od dokładnie czterech lat nie otworzyła oczu, pozostając w stanie głębokiej śpiączki, nazywanej w niektórych kręgach syndromem rezygnacji. Dotknięty nim człowiek, próbując uciec od tragicznej i pozbawionej nadziei rzeczywistości, tkwi w stanie hibernacji o nieokreślonej długości czasowej. Niekiedy nie budzi się już nigdy, pozostając martwym za życia. W innych przypadkach zmasowane bodźce zewnętrzne pozwalają mu na ponowne otwarcie powiek. Anna utknęła w nieznanej przestrzeni martwego snu po zamordowaniu w bestialski sposób dwójki swoich najbliższych przyjaciół. Czy jednak aby na pewno? Może to wszystko nieprawda? Czy ktokolwiek jest w stanie przywrócić ją rodzinie, przerywając tak głębokie wycofanie? Jako że każda Śpiąca Królewna, jak młodą kobietę nazywają media, potrzebuje swojego księcia – przekona się o tym doktor Benedict Prince, współpracownik sądowy, specjalizujący się w psychologii snu; a konkretniej w zbrodniach popełnianych w trakcie jego w trwania. Śpiąca snem umarłych, czy nie – niepodważalne fakty wydają się wskazywać na to, że jest winna śmierci dwóch osób. Inną kwestią pozostaje jednak czy pozostawała świadoma w chwili popełnienia zabójstwa. Któż jednak mógłby rozstrzygnąć ten dylemat lepiej od uznanego w dziedzinie snu fachowca? Być może pewnego dnia zrobi to sama śniąca…

 

„Zgadza się. (…) Tak się kończą bajki. Śpiąca Królewna się budzi, a potem żyje długo i szczęśliwie.”

Psychologia snu od zawsze była dla Ciebie najbardziej pociągającą dziedziną nauki, w której wciąż tak wiele jest do odkrycia, a jeszcze więcej pozostaje w gestii niedopowiedzeń. Pewien lunatyk w środku nocy – nie budząc się z ciężkiego snu, którego istnienia nie był nawet świadom – opuścił swój dom i udał się w długą przejażdżkę samochodem. W trakcie jej trwania nie spowodował żadnej kolizji. Bezpiecznie dotarł do mieszkania swojej teściowej, pozbawił ją życia, po czym wrócił do siebie. Kiedy obudził się o poranku, nie pamiętał popełnionego czynu. Zasłania się niepamięcią, aby uniknąć kary? A może faktycznie władanie nad nim przejęła zupełnie inna jaźń? Winny morderstwa czy nie? Będący w stanie katatonii sąsiad, kosił trawnik bez ubrania. Mniejsza zbrodnia; naraził się tym jedynie na śmieszność. Ale ta kobieta… Ta oskarżana o podwójne morderstwo kobieta pozostaje znacznie większą zagadką. Wyzwanie, które może rzucić nowe światło na wszystkie prowadzone przez Ciebie badania. Jak twierdzą media i źródła policyjne, wszystko wskazuje na to, że cztery lata temu, podczas rodzinnego wyjazdu na mroczną Farmę, w środku nocy z zimną krwią zamordowała dwójkę przyjaciół, zadając każdemu z nich dziesięć ciosów nożem. Po dokonaniu zbrodni zapadła w głęboki sen, z którego do tej pory nic nie zdołało jej wybudzić. Rodzina się rozpadła – matka została zmuszona do zrzeczenia się funkcji baronowej, biznesy ojca przestały prosperować jak powinny, a brat, nie wytrzymując przyczepionej mu przez postronnych łatki krewnego morderczyni, wyemigrował za granicę. Z życia, które pamiętała Anna, pozostały jedynie zgliszcza; wciąż dymiący, skażony teren, do znalezienia się na którym właśnie zostałeś powołany, wskutek zleconego Ci przez Ministerstwo Sprawiedliwości, w pełni tajnego zadania. Oto chwila, na którą być może podświadomie czekałeś przez całe życie. Największa misja, mogąca poskutkować odmianą Twojej egzystencji; przełomem naukowym, po którego osiągnięciu staniesz się kimś wielkim i w końcu należycie poważanym, a córka i była żona do Ciebie wrócą. Musisz sprawić, że Śpiąca Królewna w końcu się obudzi i będzie mogła zostać postawiona we wciąż wiszący nad nią stan oskarżenia. Znalezienie remedium na zaserwowane jej zatrute jabłko okaże się jednak znacznie trudniejsze niż w pewnej znanej wszystkim baśni…

„Narrator nie jest Bogiem, lecz diabłem przeciągającym czytelnika na złą stronę. Odbiorca ma nadzieję, że czyn ujdzie mordercy na sucho.”

Otwórz oczy, Anno. Chciałbym w końcu w nie spojrzeć, poznając prawdziwy kolor Twoich tęczówek. Spróbuję wyczytać z nich prawdę i sprostać powierzonemu mi zadaniu – wszakże jest to moim powołaniem. Włączę Ci ulubioną piosenkę z dzieciństwa. Spryskam bladą wskutek niedostatku promieni słonecznych szyję perfumami Twojej mamy. Nie zrobię Ci krzywdy; spójrz… jest już całkowicie bezpiecznie. Co Ty mówisz, jakież głupstwa pleciesz, zapewniając dwukrotną morderczynię o tym, że nic jej już nie grozi, a syndrom rezygnacji może się wycofać? Choć… co, jeśli w chwili, w której jej rzęsy skierują się ku brwiom, a dziewczyna faktycznie się przebudzi, okaże się, że jest niewinna popełnienia zbrodni? Przecież miałeś leczyć, nie zaś szkodzić. Albo jeszcze gorszy scenariusz – jeżeli po zbadaniu sprawy i rozwikłaniu zagadki stulecia na własną rękę, co coraz częściej próbujesz chyłkiem uczynić wieczorami, okaże się, że nic nie jest takim, jakie się wydaje? Wszakże można umrzeć we śnie, spać snem sprawiedliwego, da się też w nim jednak popełnić najokrutniejsze zbrodnie… Winna czy niewinna?

„Każdy złoczyńca myśli o sobie jako o bohaterze własnej historii. Może jest w tym ziarni prawdy?”

Thriller psychologiczny od lat pozostaje moim ulubionym gatunkiem literackim; czymś, w czym czuję się jak przysłowiowa ryba w wodzie, w związku z czym coraz trudniej jest mnie w tej materii zaskoczyć. Porwać mroczną lekturą na tyle, abym nie odłożyła jej przed poznaniem zaskakującego zakończenia. Matthew Wilder tego właśnie dokonał, pozostawiając mnie w jeszcze większym osłupieniu, kiedy ustaliłam, że absolutnie fenomenalna „Anna O.” jest jego debiutem. Chapeau bas; udowadnia to jedynie, że (w moim mniemaniu) Anglicy pozostają mistrzami w dziedzinie konstruowania majstersztykowych thrillerów psychologicznych. Za tajemniczą okładką kryje się przewrotna opowieść, której każda kolejna strona przenosi coraz bardziej w swój świat. Rzeczywistość utkaną ze snu, zbrodni, szaleństwa i tajemniczych zagadek sprzed lat. Czytelnik co rusz zastanawia się, co tak naprawdę się wydarzyło i… czy można osądzić za bestialską zbrodnię kogoś, kto w chwili jej popełnienia nie wykazywał się świadomością? Jeżeli zabijesz podczas lunatykowania – co powinno się z Tobą stać? Jaka kara będzie dla Ciebie odpowiednia, jeśli weźmie się pod uwagę zdanie rodzin ofiar? Syndrom rezygnacji istnieje, czy jest tylko sprytną wymówką? Pytania mnożą się zupełnie niczym tropy, prowadząc przez fragmenty pamiętnika Śpiącej Królewny, narrację psychologa snu, akta pacjentów i wiodąc w końcu do niespodziewanego zakończenia. Nieprzewidywalnego, a więc tak bardzo chcianego. A Ty… co robiłeś dzisiaj podczas snu? Nie pamiętasz? A może to, co Ci się śniło, tak naprawdę było okrutną prawdą? Zanim zadzwoni budzik… Drugie tegoroczne 11/10!

„Jak wszystkie kreatywne dusze, ogniście miotam się między rolami Jekylla i Hyde’a, którzy dochodzą do głosu i milkną zależnie od mojego nastroju.”

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)