Katarzyna Wolwowicz - Jaskinie umarłych - recenzja
„Dziś nie zaśnie, na wypadek gdyby potwory zaatakowały.”
Speleologia to nauka o jaskiniach. Badacze tej dziedziny zaopatrują nas w informacje dotyczące ich powstawania oraz rozwijającego się w nich środowiska przyrodniczego. Istniejące kluby jaskiniowe podkreślają jednak, że speleolog wcale nie musi odwiedzać podziemnych grot, aby stać się znającym na nich specjalistą. Ciemne i mroczne jaskinie, którymi w dużej mierze zawiaduje dzika natura od zawsze pasjonują człowieka – jak wszystko, co nie zostało przez niego ujarzmione. Stanowią idealne miejsca na ekstremalny spacer, nierzadko powodujący wyrzut adrenaliny w związku z podjętym ryzykiem. To jednak także… idealna przestrzeń na to, aby pozostawić w niej okaleczone zwłoki i pozostać niezauważonym, jak udowadnia morderca wykreowany przez Katarzynę Wolwowicz. Inteligentny, zdeterminowany i w pełni nieuchwytny psychopata, który skrupulatnie realizuje sobie tylko znany plan. To właśnie z nim przyjdzie się zmierzyć Carmen – profilerce kryminalnej, będącej w połowie Polką, w połowie Hiszpanką. Chcesz założyć się, które z tych dwojga wychynie z jaskini na światło dzienne ze zwycięską miną? Uważaj – możesz bardzo się pomylić. Żadne z nich nie jest tym, za kogo się podaje.
„Kiedy otworzyła oczy i zamrugała, zdała sobie sprawę, że to nie sen.”
Czy jakakolwiek osoba o zdrowych zmysłach porzuciłaby swoją szybko rozwijającą się karierę w słonecznej Hiszpanii po to, aby zatrudnić się w niewielkiej, niedofinansowanej komendzie policji w Jeleniej Górze? Chyba tylko w jednym przypadku – jeśli wszystko, co inni o Tobie uważają, jest kłamstwem. Położone w województwie dolnośląskim miasto jest Ci jednak z pewnego powodu bliskie: to tam urodził się Twój mąż. Choć Wasze życie toczyło się w pięknej, południowo-hiszpańskiej Maladze, bardziej nierozgarnięci mogliby podejrzewać, że skoro dobiegło ono końca – wracasz na „stare śmieci”. Nic bardziej mylnego. To okoliczności zmusiły Cię do powrotu do nielubianego przez siebie kraju. Zła wiadomość dla Ciebie: wszystkie demony Twojej przeszłości podążają za Tobą.
„Zaczynają coś podejrzewać. Nie mam dużo czasu.”
Policjanci pracujący w komendzie, w której zostałaś zatrudniona, są do Ciebie nastawieni raczej sceptycznie: oto nagle w ich szeregach pojawiła się hiszpańska gwiazdka, mająca za zadanie pomóc im rozszyfrować jedną z najważniejszych spraw w całej ich karierze – tak, jakby oni sami nie byli do tego odpowiednio kompetentni. I choć może tkwi w tym ziarnko prawdy, nikt nie lubi, kiedy wskazuje mu się braki. Nie jest to jednak teraz dla żadnego stróża prawa istotne: w okolicy grasuje morderca, który nie przebiera w środkach – za to zdecydowanie w przekazach. W opuszczonej o tej porze roku jaskini zostają odnalezione zwłoki bestialsko okaleczonej kobiety. Morderca nie tylko pozbawił ją narządów rodnych w niewysublimowany sposób, ale i zabrał je ze sobą. Chore trofeum? Ślad, który będzie prowadził do kolejnej ofiary? Nieprzesądzone. Rozstrzygnięcie tego rodzaju rozterek pozostaje Twoim zadaniem. Jako profilerka dzierżysz w dłoniach ogromne narzędzie – takie, które może pozwolić na szybsze namierzenie sprawcy, a więc i ocalenie życie kolejnym osobom. Nic, czego nie robiłaś do tej pory – i to hen daleko. I pewnie wcale nie byłoby to dla Ciebie trudne, bo w swoim zawodzie jesteś piekielnie dobra. Byłoby – gdyby nie fakt, że od dłuższego czasu nie ufasz samej sobie. Tracisz jaźń na długie godziny. W nocy wydaje Ci się, że ktoś jest w Twoim mieszkaniu, choć zamykasz je na trzy zamki i masz całodobowy monitoring. Odnajdujesz przedmioty nie tam, gdzie je zostawiłaś. I jeszcze te kwiaty. Te, którymi obdarowywał Cię tylko jeden mężczyzna. Ten, który… nie żyje. Uciekająca tysiące kilometrów przed cieniami z dawnych lat profilerka kryminalna i psychopatyczny morderca o planie godnym najbardziej znanych ludzkości szaleńców – które z Was pochłonie nieprzenikniony mrok jaskini? Być może oboje jesteście siebie warci…
„Czas wracać do domu.”
Sięgając po „Jaskinie umarłych” miałam wysokie oczekiwania – choć twórczość
Autorki nie była mi do tej pory znana, spotkałam się z mnóstwem pozytywnych
recenzji tej książki. Często (bardzo często; to ja, typ niepokorny i te sprawy)
zdarza się tak, że sądzę odwrotnie niż ogół, jednak na szczęście nie stało się
tak w tym przypadku. Powieść rozpoczyna się nader dynamicznie, porywając
czytelnika w sam środek makabrycznych wydarzeń, czego jestem zdecydowaną fanką.
Uważam, że pierwsze rozdziały są najważniejsze. Jeśli będą się rozwijały za
spokojnie i zbyt wolno, znużą mnie, zanim zdążę dać się zaciekawić fabułą. Dużo
dobrej akcji już na „dzień dobry” to dla mnie podstawa. Tutaj jest jej bez
liku. Dopiero kiedy czytający przemieści się już całkowicie w wir dziejących
się zdarzeń, Autorka przedstawia bliżej bohaterów. Wśród tych wyróżnia się naturalnie
profilerka Carmen – postać niebanalna i wykreowana bardzo odważnie. W połowie
Hiszpanka, w połowie Polka, w obejściu raczej oziębła i nieco zadufana w sobie,
raczej nie wzbudziła mojej sympatii. Obiektywnie przyznaję jednak, że jej rys
jest w polskiej literaturze kryminalnej posunięciem nietuzinkowym, a jej
mroczna i nie do końca krystaliczna przeszłość w końcu ujęły i mnie. Jako minus
wskazałabym fakt, że książka opisywana jest jako thriller, a ja – jako
koneserka tego gatunku – z całą mocą stwierdzam, iż jest to pełnokrwisty
kryminał z nader niewielką (!) domieszką thrillera oraz to, że środek opowieści
jest momentami nieco zbyt stagnacyjny, przez co fabuła wydaje się nierówna.
Początek z mnóstwem akcji i reakcji i taki sam finisz dobrze to jednak
wynagradzają. A skoro już przy tym jesteśmy, niesamowicie mocnym punktem „Jaskiń
umarłych” jest zakończenie – dokładnie takie, jakiego spodziewam się po
mrocznych książkach. Z nutką niepewności czy to już koniec i tym urzekającym co
bardziej zwichrowanych: „Myślałaś, że wygrałaś? No to teraz patrz!”. Na to
czeka chyba każdy miłośnik thrillerów oraz kryminałów – i zaciera już rączki z
myślą o kontynuacji, tak jak ja w tym przypadku. 8/10
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)