Katarzyna Wycisk - Gamerka - Gra o wszystko - recenzja
Cześć. Zanim opowiem Ci historię o historii, a może raczej wprowadzę w zaczarowany odcieniami dobra i zła świat rodem z „Alicji w krainie czarów”, chcę postawić jedno istotne zdanie…
Przedstawiam Ci najlepszą tegoroczną młodzieżówkę.
„- Jak długo trwa wieczność, Myszko?
- Czasami tylko sekundę.”
Wyobraź sobie, że dzielisz swoją największą pasję z ukochaną osobą.
Kochacie robić dokładnie tę samą rzecz i z biegiem czasu oraz zyskaniem
praktyki, stajecie się w niej najlepsi. Większość zapewne pomyśli od razu o
rywalizacji – wszakże zawsze ktoś jest lepszy od kogoś innego. W tym przypadku
nie ma jednak na to miejsca. Są wspólne treningi, ogromne wsparcie na każdym
kroku i zdobywanie kolejnych szczytów. Dzielone upadki i wzloty, jednak przede
wszystkim robienie wszystkiego, aby to to drugie osiągnęło jak najwięcej. Choć
hobby może być kością niezgody – w bardzo niewielu przypadkach spaja. Cenne to
i wyjątkowe, zatem należy to chronić. Jeśli to bowiem nie jest miłością, kiedy
bardziej cieszysz się z tego, że Twoja ukochana jest na podium niż moment, w którym
sam byś się na nim znalazł, to co nią jest?
„Szkoda, że władający tym światem marionetkarz miał zupełnie inny plany. Zakpił z naszych uczuć (…)”.
W chwili, kiedy spotkało Cię coś, czego jeszcze nie jesteś w stanie sobie wytłumaczyć, w momencie, w którym zawalił się cały Twój świat, odtrąciłeś jedyną osobę, wnoszącą do niego nadzieję. Samolubnie, a może roztropnie, chciałeś uchronić ją przed jeszcze większym cierpieniem. Znów czujesz się jak nic, jak ktoś niewystarczający, jak ten, który zawsze wszystko niszczy. Te słowa, które ojciec przez wiele lat skrupulatnie wkładał Ci do głowy, w końcu zbierają swój plon. Bez Wiktorii nic już Cię nie cieszy – ani kolejne sukcesy w e-sporcie, ani płynące z tego profity. Jest tak, jakby ktoś wyssał z otaczającej Cię rzeczywistości wszystkie barwy. Zostaje tylko czerń nocnych koszmarów, w których wraca do Ciebie najstraszniejsza chwila Twojego życia. Chciałbyś widzieć dla Was przyszłość i naprawić wszystko, co się stało. Jak jednak tego dokonać, jeśli nie jesteś w stanie zreperować nawet siebie? Na domiar złego być może właśnie zaczynasz popadać w odmęty szaleństwa, niczym Twoja kochana ciocia, przenosząc się do świata Alicji – zapętlonej rzeczywistości po drugiej stronie lustra…
„Wykorzystaj mnie i daj mi wykorzystać Ciebie. Niech boli, a potem się leczy. Niech będzie trudno, ale bez wywieszania białej flagi.”
Zaczynając myśleć o staniu się zawodowym mistrzem internetowych rozgrywek FIFA, postawiłaś sobie jeden cel: pewnego dnia wygrać najważniejsze zawody miażdżącym wynikiem i na oczach wszystkich zdjąć maskę królika, za którą do tej pory się skrywałaś. Tego rodzaju „wyjście z szafy” z pewnością spowodowałoby, że wszyscy ci, którzy sądzili, że kobieta nie może być doskonała w tej męskiej przecież dziedzinie, musieliby zbierać swoje szczęki z podłogi. Chciałaś udowodnić coś wszystkim i samej sobie. Przetrzeć szlak i związać swoje życie z internetowym sportem, czyli tym, co kochasz najbardziej. A może jedynie tym, co kochałaś najbardziej – zanim nie poznałaś Kiliana. Dawniej Twój niedościgniony idol, później chłopak, obecnie były kochanek. Ktoś, kto zranił Cię jak nikt inny, wtedy gdy najmniej się tego spodziewałaś. Ten młody, pokiereszowany przez życie mężczyzna, udowodnił Ci jednak jedną ważną rzecz. Niezależnie od tego, czy będziesz nosiła maskę czy też pokazywała prawdziwą twarz – jeśli założysz sobie jakiś cel i zrobisz wszystko, aby go ziścić – zwyciężysz. To ta lekcja sprawiła, że postanowiłaś nigdy się nie poddawać. Nie zrobisz tego również tym razem, walcząc o tego jedynego. Kimże byłby bowiem szalony Kapelusznik bez swojego Królika? Czy ucieczka Królika miałaby sens, gdyby Kapelusznik nie istniał?
„- Ja poświęciłam już wystarczająco dużo figur, by zyskać lepszą pozycję na
szachownicy. Pytanie, co zrobisz Ty.
- To proste, będę chronił królową.
- Nawet za cenę własnego życia?
- Króla nie można zbić.”
Dobrą książkę potrafię rozpoznać bardzo łatwo – jeżeli drugi tom historii wychodzi po kilku miesiącach, a ja w dalszym ciągu dokładnie pamiętam to, co działo się w pierwszym, oznacza to, że opowieść była warta zapamiętania – i dokładnie taka sytuacja ma miejsce w przypadku „Gamerki”. Pięknie wydana „Gra o wszystko”, stanowiąca kontynuację losów Kiliana i Wiktorii, skradła moje serce od pierwszej kartki. Jeśli chodzi o stronę graficzną (czarne pierwsze strony rozdziałów, barwione brzegi) czy niesamowite dopracowanie (ani jednej literówki!), postawię śmiałą tezę, że od Katarzyny Wycisk i jej męża Daniela, na wzór głównego bohatera powieści, współdzielącego z żoną pasję i pracę (co budzi ogrom mojej sympatii!), niektórzy najpopularniejsi wydawcy mogliby się wiele nauczyć. Zostawmy kwestie techniczne, choć są one dla mnie ważne. Chociaż chwila… Pochwalmy jeszcze moje małe guilty pleasure: pełne ripost, logicznych zagadek i przeuroczych przekomarzanek konwersacje między głównymi bohaterami były absolutnie pyszne! Chętnie wystąpiłabym z apelem do Autorów, aby wszystkich swoich bohaterów obdarzali taką dozą inteligencji i niebanalnego poczucia humoru. Gry słowne wplecione w dialogi i sztuka ich prowadzenia w zawadiacki sposób pokazują się tutaj na najwyższym poziomie. Idąc dalej… Fabuła! To jest coś, co należy wychwalać pod niebiosa, jeśli zestawi się jej ciepło i wielką wartościowość a także normalność pierwszej prawdziwej miłości z popularnymi wśród młodzieży lekturami. Sama natrafiłam ostatnio na jedną taką perełkę, czy może „gniotełkę” raczej, w której słowo fabuła czy wartości są bytem równie istniejącym co tyranozaury. Tutaj zaś mamy do czynienia z doskonałą kreacją głównych bohaterów, prawdziwym uczuciem, za które warto zaprzedać cały świat, walką o spełnienie marzeń, wytrwałością w dążeniu do celu i porażającą na wskroś prawdziwością. To taka słodko-gorzka opowieść, w której zło współistnieje obok dobra – choć to drugie, trafiwszy na podatny grunt, w końcu musi przecież zatriumfować. Tematyka gier internetowych nie przytłacza, będąc tylko przystępnie podaną otoczką dla historii o dwójce młodych ludzi, którzy przezwyciężyli siebie samych, aby zawalczyć o jedyne, co istotne – o miłość. A może jest to baśń (choć mawiają, że świat ten nie jest przecież światem baśni) o szalonym Kapeluszniku, którego istnienie bez Królika byłoby pozbawione sensu…
Na koniec mały apel. Szanowna Młodzieży – zostawcie hity Wattpada, numery jeden w Empiku i wszystko to, co modne. Przeczytajcie Gamerkę. Zapewniam Was, że nie pożałujecie, kończąc oba tomy historii z uśmiechem kota z Cheshire. 8/10
„Świadomie igram z ogniem. Zatrzymuję dłoń tuż nad tańczącym płomieniem. I przegrywam. Spalam się.”
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)