Janusz Onufrowicz - Umrzesz za sześć godzin - recenzja
PATRONAT MEDIALNY THRILLERLY – GWARANT NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI 💣
“(...) można by rozmawiać o pechu bez końca. Lepiej mówić o równowadze energii. Ktoś robi coś, w wyniku czego inny ktoś umiera. To jest energia. I teraz ona do Ciebie wraca.”
Dowiedziawszy się, że umrzesz za sześć godzin, zrobisz absolutnie wszystko, aby zachować życie. Wybierzesz mniejsze zło nad to większe, pozwolisz zapanować uczuciom, a nie rozumowi, użyjesz całej dostępnej logiki, jakiej nauczyły Cię minione lata. Korzystając z tej ostatniej, dodasz animuszu zmyślnemu mordercy; samozwańczemu mścicielowi, który postanowił oczyścić świat z niegodnych obecności na nim jednostek. Zegar rozpoczyna odliczanie. Masz piętnaście minut, by rozwiązać najważniejszy z istniejących rebus; zagadkę, jakiej nierozwikłanie sprowadzi na Ciebie śmierć. Składające się z liczb równania, szyfry słowne; każdy ruch, mający niebagatelne znaczenie. Od czego zacząć? Gdzie podziać oczy? Przekręcić w lewo czy w prawo? Sugerować się oczywistością albo szukać niedopowiedzeń, w niedookreśleniach znajdując sens? Dziesięć minut, nim przejdziesz do historii. Z cienia wynurza się człowiek w przerażającej ptasiej masce. Czyżby zabójca nazywany Człowiekiem Zagadką naprawdę Cię dopadł? Przecież wszystko, co się wydarzyło, nie było Twoją winą. Jeśli jednak to złe miejsce i nie ten czas - być może teraz znajdujesz się w gorszym. Albo i ostatnim. Siedem minut...
“Miał jasną wizję. Skupiał się na celu. Wykorzystywał słabości ofiary.”
Najnowsza książka Janusza Onufrowicza, jaką miałam zaszczyt opieką medialną, to nietuzinkowo dynamiczne połączenie najeżonej zagadkami historii kryminalnej z dużą dozą thrillera. Sieć makabrycznych morderstw okraszonych odliczaniem; nieubłaganie uciekającym czasem zestawionym z rozrywką intelektualną na najwyższym poziomie. W stworzonej przez Autora nieschematyczności, stanąwszy przed dylematami moralnymi czytelnik nie będzie zastanawiał się, kto zabija, a z jakiego powodu czyni to w tak wymyślny sposób... Czy komukolwiek uda się ujść z życiem?
“Tylko jedno zdanie. Litery złożone jakby z fragmentów wyciętych z gazet. (...) UMRZESZ ZA SZEŚĆ GODZIN.”
Zamiast ulotki albo pisma przypominającego o uiszczeniu rachunków, wyciągnąłeś ze skrzynki niepokojący anonim. Złożone trwożąco litery z wycinanek informują, że za kilka godzin pożegnasz się z życiem. Nietypowa reklama? Żart młokosów? Nieważne. Powoli zmierzasz do mieszkania. Choć uważasz to za dziecinny kawał, z jakiegoś powodu po przeczytaniu wiadomości odczuwasz narastający strach. Co bowiem, jeżeli to wcale nie był wygłup? Dlaczego jednak ktoś miałby chcieć Cię zlikwidować? Nie przypominasz sobie żadnej historii, jaka mogłaby stać się motywacją zabójstwa. Może wcale nie chcesz... Ganisz się w myślach, kierując kroki do łazienki, zupełnie nieświadomy faktu, iż istnieje opcja, że nigdy jej nie opuścisz... Ktoś stojący za Tobą, zmienionym modulatorem głosem pyta, czy pamiętasz, co uczyniłeś. Nie mdlejesz, nieznajomy szybko Ci w tym pomaga. Kiedy odzyskujesz świadomość, jesteś unieruchomiony w wannie. Widoczny przed Tobą cyferblat rozpoczyna odliczanie. Ty zaś masz dokładnie kwadrans na to, by rozwikłać przeznaczoną zagadkę. Jeśli uda Ci się zwolnić krępujące mechanizmy, zabezpieczone czymś na wzór stosowanych w sejfach szyfrów, będziesz mógł się uwolnić. Jak informuje Cię wciąż obecny w mieszkaniu oprawca, poniesienie klęski sprawi, że z odpowiednio zamocowanych wiader poleje się kwas siarkowy, dosłownie rozpuszczając Cię w nieistnienie. Łzy zamazują ostrość widzenia. Czy naprawdę Twoim przeznaczeniem jest okrutna śmierć we własnej łazience? Z jakiego powodu ktoś obrał sobie Ciebie za cel akurat teraz? Przecież to niemożliwe, by chodziło o to, co stało się dekadę temu... W panice przekręcasz cyfry coraz szybciej. Pomimo jednoczesnego przyglądania się rozmieszczonym dookoła wskazówkom, żadna kombinacja nie przynosi wyczekiwanego kliknięcia, jakie pozwoliłoby Ci opuścić wannę. Cztery minuty. Trzy. Dwie. Jedna. Wybiła godzina zero. Przerażający krzyk, stłumiony przez nicość...
“Kolejne zabójstwo da więcej informacji o sprawcy, o motywach. Kolejne zabójstwo to też szansa, że psychopata popełni błąd. Nie mogli się jednak pogodzić z tym, że to zbrodnie będą dyktować tempo postępów w śledztwie.”
Starszy śledczy ze znaczną nadwagą, wracający do pełnego milczenia i niezrozumienia domu oraz zawsze odwróconych pleców żony. W obliczu tragicznej śmierci syna przed wieloma laty nie udało się Wam zjednoczyć. Nieutuleni w żalu, jedynie coraz bardziej oddalaliście się od siebie. Młodszy policjant, wypalający dziennie niezliczoną ilość papierosów, zmierzający ku pustym czterem ścianom, w jakich podczas każdej z bezsennych nocy rozlegają się tylko zrezygnowane albo triumfalne okrzyki wydawane w trakcie wypełniania kolejnej misji w grze. Czy tak nieukładny duet jest w stanie ustalić tożsamość Człowieka Zagadki, stojącego za pierwszym, kolejnym i potem już całą serią zawiłych morderstw, wstrząsających Warszawą? Zegar bije od dawna, przemieszczając wskazówki o wiele szybciej niż się Wam wydaje. Nieliczne podpowiedzi prowadzą donikąd. Brak śladów na miejscach zbrodni, modus operandi czy pozostawionych dla Was tropów. Cóż bowiem miałyby podpowiedzieć Waszej dwójce rebusy definitywnie będące wytworem inteligentnego, choć psychopatycznego umysłu? Zbyt mało danych, by rozwiązać najważniejszą w karierze sprawę. Wkrótce jednak pojawią się nowe i zaprowadzą Was wprost w objęcia tragedii z przeszłości. Dlaczego jednak ktoś miałby dokonywać obecnie odwetu za wydarzenia sprzed dziesięciu lat?
Artystycznie okaleczone ciała. Dosłownie i przenośnie rozprzestrzeniający się pożar. Escape room; ten pełen zagadek pokój, jakiego w tym przypadku nikt może nie opuścić żywy... Czy historia nie widziała już podobnej sytuacji? Myśl szybciej, łącz wątki, wybieraj – wszak nie pozostalo Ci wiele czasu. Ile tak właściwie go masz? Umrzesz za sześć godzin... czyli teraz?
“Ludzka masa potrzebowała tylko celu nienawiści i obiektu, do którego mają czuć sympatię. Potrzebowała dreszczyku. Ukłucia emocji. Wiodła tak nudne i powtarzalne życie, że bez takich bodźców nie mieli żadnych doznań.” 💣
Kiedy otrzymawszy propozycję sprawowania nad “Umrzesz za sześć godzin” pieczy medialnej, po raz pierwszy zapoznawałam się z tekstem powieści będącego utalentowanym człowiekiem-orkiestrą Janusza Onufrowicza (“kryminalista”, piszący skecze, scenariusze, teksty piosenek czy książki dla dzieci), wsiąknęłam w niego właściwie już po poznaniu kilku początkowych rozdziałów. Z każdym kolejnym byłam coraz bardziej przekonana, że oto pozycja literacka idealnie w moim guście. Skrzętnie budowana, obrastająca kaskadowo w napięcie dynamika sprawia, że finalnie tegoż doskonale wyważonego kryminału z elementami thrillera zwyczajnie nie da się odłożyć. Choć lwią część fabuły dominuje śledztwo, bynajmniej nie jest ono prowadzone nużąco. Dla nadania historii dramaturgii, Autor oddaje stery narracji mordercy oraz kolejnym walczącym z jawiącymi się jako nierozwiązywalne zagadkami osobom, które znalazły się na jego celowniku. Z jakiego powodu? Odnalezienie odpowiedzi na to pytanie nie zalicza się do najprostszych, jako że Pisarz konstruuje świetną intrygę i przystające do niej plot twisty. Jego opowieść, luźno związana z tragicznymi wydarzeniami, jakie wydarzyły się w polskim escape-roomie, prowadzi do mnóstwo rozterek, pobudzając intelekt czytającego w kolejny sposób. Czy są sytuacje, w których to człowiek ma prawo wymierzyć sprawiedliwość? Jakie z grzechów można usprawiedliwić i czy – sparafrazowanymi słowami klasyka - czyjś ból jest większy niż ten kogoś innego? Pewnym pozostaje tylko... to, iż mojej niezależnie od okoliczności szczerej opinii warto zaufać - a “Umrzesz za sześć godzin” jest książką, od jakiej ani na chwilę się nie oderwiesz. Musisz ją poznać! Patronowanie tak zmyślnie namalowanej słowami historii poczytuję jako zaszczyt. Ich kolekcję uczynię zaś niedookreślenie nieśmiertelną, pokładając wiarę, iż już niebawem trafię na kolejne tak pełne pysznych suspensów, wyśmienite powieści. 10/10
“-A pan (...) książkę pisze?
-Swoją. Swoje życie piszę.”
1 comments
intrygująca książka
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)