Eric Emmanuel Schmitt - Ciemne słońce - recenzja

by - 16:07:00

W jaki sposób napisać recenzję powieści Mistrza słów, którego twórczość ukochało się i obdarzyło estymą jeszcze w minionych czasach największej prywatnej literackiej bohemy? Chwilach pierwszych zabaw ze złożonymi z liter halucynacjami, poznawania bezkresu poezji oraz książek otulających artyzmem tak bardzo, że do dziś naznaczających rzeczywistość? Wiele lat wstecz, zanurzywszy się w dziełach Schmitta, jego sztukach i pisemnych rewoltach, prędko przekonałam się o tym, iż tak właśnie składa się niedoścignione wzory, do jakich poziomu dotrzeć nie sposób. Pozostają jednak inspiracją, pewną formą absolutu, w której zanurzenie się zawsze przywodzi na myśl doświadczenie mistyczne. Czytając “Oskara i Panią Różę”, topisz serce; dotykając “Małżeństwa we troje” w uniesieniu unosisz w górę brwi; chcesz być “Marzycielką z Ostendy”, niekiedy “Trucicielką”; w końcu popełniasz “Małe zbrodnie małżeńskie”, licząc, iż nie dopadną Cię “Zazdrośnice”. Oddychasz tekstami, “Tajemnicą Pani Ming; powietrze składa się z wyrazów materializujących się samoistnie, kiedy jesteś dziełem sztuki i obcujesz z prozą podaną tak zmyślnie oraz światle, że równie dobrze mogącą uchodzić za wiersz. Uwodzącą - pomimo kilkunastu lat rozłąki. Czyż nie to jest jej cel? Rozkochać w sobie; sprawiać, iż zechcesz do niej zawsze wracać, najgoręcej - zupełnie jak z najdalszej, choć potrzebnej podróży?  

“Musiałem zrezygnować z czegoś, co nigdy się nie wydarzyło... Na ogół kończy się z przeszłością, a ja natomiast zrywałem z przyszłością.” 

Sądziłam, że to niemożliwe - a jednak oto Schmitt w formie jeszcze doskonalszej niż zwykle w swoim cyklu “Podróż przez czas”, urzekającego już samą nazwą, prezentuje czytelnikom trzeci tom niezwykłej wyprawy. “Ciemne słońce” to opowieść o niepowtarzalnej, obarczonej klątwą miłości, która trwa od kilku stuleci i nigdy się nie kończy. To narracja o ośmiu tysiącach lat oczekiwania - rzewnych wyrzeczeniach i mającego gorzki smak odrzucenia, okraszona mitologią, historią zataczającą koło, religią oraz... magią. Gawęda nowa, lecz starsza niż świat; majstersztyk absolutny. 

“Osamotniona, skoncentrowana, zaabsorbowana najważniejszymi udrękami idzie przez życie, nie pragnąc się podobać i postępując ze stanowczością charakteryzujących tylko wielkich mistyków. (...) przejawia porywczość typową dla istot wyjątkowych.” 

Osiem tysięcy lat oczekiwań na to, by w swojej nieśmiertelności Wasza opowieść znowu zatoczyła koło rozczarowania, prezentując pełną krasę przeznaczenia. Nieszablonowo inteligentna Britta walczy o uczynienie świata lepszym, podczas gdy jej matka w kolejnym z żyć nie należy do Ciebie. W tej wersji pozostaje żoną układnego Szweda, kompletnie niezdającego sobie sprawy z wyjątkowości zaślubionej kobiety. “Czekaj mnie, ja wrócę, tylko czekaj mnie...” - mógłbyś recytować w głowie dosłownie zapętlone słowa rosyjskiego poety. Jakimże królem podróżowania przez czas z misją odliczania chwil do tych ulotnych momentów wspólności musisz być, trudniąc się tym tak długo? Czy w historii znać było o drugiej tak wytrwałej miłości? Dziś jest przeszłość, a może już przyszłość. Wrogie bojówki planują dokonanie przewrotu, a córka Twojej ukochanej, współpracując z dedykowanymi tej misji komórkami, próbuje zapobiec ogólnoświatowej katastrofie. Nawet się temu nie przyglądasz, doskonale wiedząc, że ta charyzmatyczna dziewczyna zawsze osiągnie to, do czego niestrudzenie dąży. Niczym kameleon, ukradkiem spoglądasz na profil nieumierającej nigdy, wciąż odradzającej się tak samo jak Ty ukochanej kobiety. Czerpiesz radość z tych zawoalowanych wyznań miłości, rozmów ze wtrętami rozumianych jedynie przez Waszą dwójkę, złączoną wiecznie przez osiem tysięcy lat wspólnych sekretów. Zmyślny czytelnik chciałby zapytać, dlaczego w obliczu uczucia ze spiżu nie stworzycie związku. Otóż - za każdym razem wówczas spopiela się rzeczywistość. Kierowany nieprzemijalną rządzą zemsty brat podąża za Wami, nie mogąc się pogodzić z tym, że Nura nie należy do niego. Niezliczona ilość wcieleń, jaką przybrał to wykrzywiona maską grozy furia. Torturą - obok siebie, niemożnością bez; gdy z - świat jak wiatr i domek z kart. Podążając słusznym tropem, przez Waszą bezśmiertność dziś to nad Brittą ciąży śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy było warto? 

Opowiedziałem mu o swoim zachwycie, obsesji, ciągłym niepokoju, gorączce, szalonym biciu serca, o tym, że cały świat wydaje mi się pusty, gdy nie ma jej w pobliżu.” 

Skrzętnie notujesz całą przeszłość - wszak jest o czym opowiadać. Ta miniona historia, sięgająca zaczątkiem tak daleko, że nikt nie mógłby się tego spodziewać, to niepowtarzalna podróż przez dzieje i zawieruchy czasu, ale przede wszystkim narracja o miłości. Dziś skupiasz się na etapie rozgrywającym się w starożytnym Egipcie. Piramidy budowane dla faraonów, próba rozszyfrowywania hieroglifów, działalność uzdrowiciela, myśli zapisywane na papirusie... Przypominasz sobie, jak w ogóle się tam znalazłeś, ocknąwszy się w otoczeniu zajmujących się Tobą czule kapłanek. Znowu bez tej, którą kochasz. Słaby, zatem zapewne ponownie dościgniony przez klątwę. Wyczerpany, bo zmęczony wiecznym odrzuceniem i wszechwymiarową tułaczką. Sam, choć wśród tak wielu barwnych ludzi o kulturze nęcącej orientalnością. Już wiesz; wszystko wspominasz - pomogła Ci w tym mała dziewczynka. Prorok przewidujący co za moment stanie się Twoim udziałem, jeżeli tylko pokusisz się o podążenie tropem jego wskazówek. Zyskawszy towarzyszkę rodem nie z tego świata, czyli dumną z całego skromnego, futrzanego jestestwa kotkę Tię, wypełniasz przeznaczenie. Czy masz prawo zaufać, iż doprowadzi Cię do Nury? Wszak na razie jest Neferu - faraońska córka, mająca na Twoje życie całkiem inny plan. Wszystko przez narcystycznego, choć budzącego szczerą, niekiedy rozbrajającą do łez sympatię Pakena, malutkiego Mojżesza, który za chwilę dokona cudów, wyprowadzając swój lud z krainy doświadczanej egipskimi plagami i przynosząc mu dziesięć przykazań oraz... fakt, że tym razem odrodziłeś się w powłoce uważanej za wcielenie Ozyrysa. Gdzie Twoja Izyda, Noamie? Czy tym naprawdę zawsze i wszędzie uda Ci się ją odnaleźć - po kłębku do sznurka; nici miłości... do przeznaczenia? Ile tysięcy lat można walczyć z klątwą, nie zatracając wiary, iż zyska ona swój kres i pozwoli zatracić się w upragnionej ukochanej? Czekaj mnie, ja wrócę, tylko... 

Rzeczywistość? To jedna z wielu fikcji!” 

Po nowe propozycje literackie autorów, których pokochałam we wspominanym z estymą okresie, sięgam każdokrotnie z dużą dozą obaw. Czy mistrzowskie onegdaj pióro wciąż będzie w stanie mnie oczarować? A może po lekturze ogarnie mnie jedynie rozczarowanie, bo przecież są kwestie “to se ne vrati”? Pierwsza, dwusetna i ostatnia strona “Ciemnego słońca”, a także wszystkie pomiędzy utwierdziły mnie tylko w tym, że niektóre rzeczy pozostają niezmienne, a mój miniony Mistrz słów wciąż pozostaje tym aktualnym. Dostarczając czytelnikowi mnóstwa ciekawostek, Schmitt wiedzie go przez nietuzinkową historię miłosną, niepoddającą się żadnej próbie czasu mimo rozlicznych przeciwności. Trwożące zakończenie pozostawia w przeświadczeniu o kontynuacji losów dwójki niezłomnych bohaterów, jakiej to będę wypatrywać pełnymi niegasnącego podziwu oczami. Najeżona intrygującymi elementami opowieść Autora prowadzi przez tajemniczość starożytnego Egiptu aż do współczesności, a może bliskiej przyszłości - i odsłania wiele ważkich prawd. Choć bowiem tak wiele zdążyło ulec skrajnym przemianom, jeśli przyjrzy się rzeczywistości wnikliwiej, dostrzeże się, iż niektóre rzeczy są jednakowe. Odtwarzają się? Historia toczy się kołem, pod kołem to pojąłem - jak głosi znane porzekadło. Pozostaje prawdziwe, niezależnie od tego, jaką kartkę z kalendarza dziś zerwiesz. Wykwintna czytelnicza uczta Schmitta smakuje tak wybornie, jak tylko da się tego spodziewać, proponując zupełnie nowe połączenia aromatów. Przeszłość nabiera nieoczekiwanych kształtów - a na przyszłość, choć wciąż owianą nutą tajemnicy i nieznaną, spogląda się już w zupełnie innym kształcie. Otwartym... a tak wiele historii jest przecież jeszcze do odpowiedzenia. Wzniosłych wzruszeniami, ważkich wahaniami, poetyckich prozą, nieskończonych nieprzemijalnością. Malowanych wciąż wskrzeszaną miłością - przecież bezśmiertną; najczystszą, bo z liter łączących się w wyrazy, zdania i wielość kształtów tej ostatniej kropki. Choć... czy trzeba ją postawić, gdy rzewną pieśń czynią słowa? 10/10

Wznawia opowieść. Chyba że to opowieść wznawia jego.” 


OKRASZAJĄCE OCZAROWANIEM OPOWIEŚCI w pigułce, czyli moje ulubione cytaty z “Ciemnego słońca”. 

“Wróć do mnie, gdy umrzesz – takie były moje ostatnie słowa jako kochanka.” 

“Spisywanie tych wspomnień skłania mnie do wyzwań, mnie, który tak wiele ukrył. Zastępy słów się niecierpliwią, w miarę jak zaczerniam strony, i przynaglają do przytaczania faktów. (...) Słowa, jak zgaduję, szykują się do zaistnienia na papierze. (...) Pisanie jest jak okropna czarodziejka! Rzuca na niego urok i skłania do wynurzeń, których zawsze sobie odmawiał.” 

“Nadzieja męczy. Nadzieja przeszkadza. Bardziej gnębi niż uspokaja.” 

“Milknę. Przeznaczenie wydaje się silniejsze niż nasza miłość. Kończę ten list jedynymi słowami, których jestem pewna, słowami, które mnie ranią, słowami, na które spływają moje łzy i moja krew: kocham Cię.” 

“Wczorajszy Egipt i dzisiejsza Kalifornia uciekają przed tą samą udręką, podejmują tę samą walkę i dążą do realizacji tego samego marzenia: o wieczności.” 

Tii czekała na mnie i witała spontaniczną radością, którą jednak natychmiast powstrzymywała, żeby nie wyjść na łatwą kotkę. Potem się przeciągała, niemal obojętna (...) odsłaniała drobne zęby oraz różowe, prążkowane podniebienie, jakby próbowała mi przypomnieć, że jest przecież strasznym dzikim drapieżnikiem.” 😉  

“W kim się zadurzyłem? Oczywiście kochać to nie to samo co znać, ponieważ zostałem oczarowany przez kobietę enigmatyczną.” 

“Ważył się na wszystko (...). Nic nie hamowało jego buntowniczości, rzeczowości jego pytań, niezależności jego intelektu, krytyki powszechnie podzielanych opinii (...).” 

“-Źle noszę negatywne uczucia... w sobie. To czyni mnie więźniem.  

-Więźniem czego? 

-Kiedy się kogoś nienawidzi, należy się do niego.”  

“-Pewnego dnia, Noamie, będziesz trzymał w ramionach starą kobietę. 

-To nie będzie stara kobieta, to będziesz Ty.” 

“Czas niekiedy zatrzymuje się w miejscu. Przestaje zużywać, wyczerpywać, niszczyć, unosi się jak kawałek korka na wodach jeziora. Donikąd się nie udaje, zadowala się tym, że jest.” 

“Narcyzm rozwinięty do tego stopnia graniczył ze sztuką, samozadowolenie doprowadzone do apogeum stanowiło wzór. 

“Czy można kochać bez pożądania? Moje pragnienie nie ustawało, ale karmiło się inaczej. Bardziej niż ze wzroku brało się z umysłu.” 

“Jak się nie złamać, gdy ukochana istota odchodzi na zawsze? (...) zgasła, a ja marniałem, pozbawiony łez. Oszołomiony. Wyzuty z myśli i uczuć. Zimny. Odrętwiały.” 

“Potrzebowałem nieco czasu, by zrozumieć swoje życie bez niej, uznać, że śmierć jest przerażająco ostateczna. Nie spieszyło mi się. Miałem na to całą wieczność.”  

“Żeby nadal ją kochać, muszę odejść. W przeciwnym razie...” 

Jakimż błędem była ta podróż wstecz! Zawraca się z drogi, ale nie cofa się czasu. Nostalgia jawi się jako lekarstwo, podczas gdy to ona jest chorobą. Powrót do ukochanego miejsca nigdy nie przywraca przeszłości. Wręcz przeciwnie, przekreśla ją po raz drugi.” 

“Za każdym razem po jego wołaniu następowała cisza - liczył na odpowiedź; za każdym razem jego kręgosłup uginał się pod ciężarem rozczarowania.” 

“Dziwne, myślałem w tamtej chwili, można by przypuszczać, że przeszłość jest czymś, czego nie da się już zmodyfikować, ponieważ jest skończona; w rzeczywistości na przeszłość pada światło teraźniejszości i dlatego często się zmienia.” 

“Kochał mnie czystą miłością. (...) Czerpał przyjemność z mojej obecności. Kochał mnie tak, jak pies kocha swojego pana, a dziecko ojca. Czyż miłość, która obywa się bez seksu nie jest najtrwalsza? Miłość bez wyczynów (...)? Miłość, której wymagania pozostają w naszym zasięgu? Miłość, która z łatwością osiąga pełnię? Miłość bez zmęczenia? Miłość, która nigdy nie doznaje zawodu? 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)