Dawid Jaskierny - Dramat Anfirmowa - recenzja

by - 17:16:00

Oto dramat napisany przez 17-latka – już za to należą się ogromne oklaski. Standing ovations; zrób hałas dla tego młodego Człowieka, który nie tylko ma nieszablonowe pasje i ogromny talent twórczy, ale i miał odwagę, by stać się inspiracją, spełniając jedno z marzeń. 👏 Postawa Dawida Jaskierny to świadectwo pokazujące, iż większość ludzi można podzielić na dwie kategorie. Tych, którzy pod osłoną nocy śnią swoje sny i łudzą się, iż te kiedyś ziszczą się same oraz wybierających działanie zamiast czekania. Świadomych faktu, iż mrzonki nie realizują się samoistnie. Aby nie pozostały utopią, zawsze trzeba je zmaterializować.  

Autor dał mi się poznać jako wielobarwna osoba wielu zajawek. Podobnie jak ja, kocha rosyjską historię, kulturę i w wolnych chwilach, kiedy nie pisze, uczy się samodzielnie najpiękniejszego ze wschodnich języków. Chapeau Bas! Takim dinozaurom jak ja przywraca to wiarę w młode pokolenie – i daje nadzieję na to, że wciąż znajdują się w nim potencjalnie wybitne jednostki, jakie nie boją się zmierzać pod prąd oraz kreują własną rzeczywistość. Nie myśl sobie jednak, że ów całokształt czy młody wiek Pisarza wpłyną na ocenę “Dramatu Anfirmowa” - szczerość, pomimo wszelkich sympatii, niezmiennie pozostaje moją domeną.  

Trzy akty, sześćdziesiąt sześć stron... a ja już od pierwszych miałam wrażenie, że Shakespeare, którego prawie wszystkie dzieła darzę gorącą miłością, z pewnością uniósłby kąciki ust ku górze, gdyby miał okazję je przeczytać. Czy niedługo w prasie literackiej będzie można przeczytać, że oto pojawił się godny następca Williama lub rodzimego Mickiewicza? Sprawdź. Choć już przed opowieścią wiodącą od okolic Wołgi, przez Warszawę, aż po Petersburg polecam wesprzeć tego młodego Twórcę, kupując egzemplarz porywającego i jednocześnie skłaniającego do refleksji współczesnego, choć przenoszącego w czasie dramatu, który wyszedł spod jego pióra. WARTO!  

“A może zamiast tego napiszesz coś ku pokrzepieniu serc? (...) Ktoś powiedział mi kiedyś, że wielu ludzi narzeka na to, co się dzieje wokół, na politykę, na innych ludzi, lecz spraw w swe ręce nie wezmą nigdy. Boją się, są słabi, ale nie Ty, Poeto, Ty taki być nie musisz. Wykorzystaj swój talent, walcz piórem! A dobro zwycięży i będziesz inspirować tysiące (...)!” [O twórczości pod zaborem/wyklętej.] 

Masz tylko jedno marzenie: jeszcze raz nacieszyć oczy pięknem uralskich gór. Milczeć w obliczu ich majestatu, sycić spojrzenie barwami, doświadczyć mrozu, wcale nie odczuwając zimna. Żar i groza; grozy żar. Taki młody i niedoświadczony życiem, nieskalany relacjami na wieczność - a równocześnie taki stary. Przede wszystkim zaś jesteś nieskończenie dobry, czemu nie może nadziwić się każdy, kogo napotykasz na swojej drodze. Niełatwej i naznaczonej złem, względem którego większość z pewnością złamałaby swoją wiarę w jasną stronę mocy – ale nie Ty. Służysz rozmową, kiedy jest ona potrzebna. Doskonały z Ciebie towarzysz do kieliszka, choć sam z niego nie korzystasz. Masz jednak świadomość, że niepijący Rosjanin to zazwyczaj oksymoron i  w alkoholu leży wiele prawdy, jaka niekiedy jest konieczna do uświadomienia. Wyrzucona, nawet nie do końca na trzeźwo, oddaje mówiącemu lekkość bytu. A bywa, że wystarczy kogoś wysłuchać, by mu pomóc. Jesteś doskonałym odbiorcą żali nawet wówczas, gdy zostajesz oddelegowany do sadzenia ziemniaków - w zapomnianym przez cerkiewnego Boga wschodnim zakątku w okolicach Wołgi. Podpora dla towarzyszy i zastanawiająca postać dla reszty żołnierzy. Bo czy można się uśmiechać i tęsknić pięknymi słowy do ukochanych krajobrazów podczas tak prozaicznej czynności jak czernienie się ziemią? A potem przychodzi wielki pożar, być może zesłany z samych czeluści piekielnych i cały Twój pułk zostaje za niezdyscyplinowanie karnie przeniesiony na warszawską obczyznę w roku 1824. Przesadzany jak roślina, jeszcze dalej od rodzinnych stron, pewnie powinieneś w końcu się załamać. Tobie zaś na imię niezłomny - zamiast tego jednocześnie zachwycasz się Warszawą i bolejesz nad niedolą znajdujących się pod batem mieszkańców Królestwa Polskiego. Nie jesteś typowym Rosjaninem albo takim z karykatur. Choć może wystarczyłoby stwierdzić, że jesteś po prostu człowiekiem. A absolutnie każdy kraj podzielony jest na części przez dobro i zło.  

“Piękne, ozdobne kamienice, różnorakich kolorów, urokliwe łódki płynące spokojnie, niczym w Wenecji, wyniosłe cerkwie, jakby stworzone przez samego Boga na Jego własną cześć i według Jego projektu. Zachód wschodu, cała rosyjska potęga skupiona w jednym miejscu, błyszcząca i wręcz śmiejąca się z innych stolic wschodnich.” [O Petersburgu.] 

Ty zresztą też już niedługo się o tym przekonasz. Okaże się bowiem, że ktoś nie z tego świata od dawna próbuje zbrukać Twoją duszę. Ponoć zbyt dobrą, aby była prawdziwa. Tak naprawdę nadto cenną, by nie podjąć walki o przeciągnięcie jej na własną stronę mocy. Choć radzą Ci wystrzegać się fałszywych przyjaciół, dokładnie takich najtrudniej jest w porę dostrzec. Przygotuj się na wizytę duchów i ostateczną, brzemienną w skutki potyczkę dobra ze złem... 

Wykreowany przez Dawida Jaskierny “Dramat Anfirmowa” tchnie nadzieją wszystkich miłośników prawdziwej literatury. Oto bowiem okazuje się, że nie tylko gatunkowy dramat z krwi i kości nie umarł, ale i... ma się dobrze dzięki młodym, obiecującym pisarzom. Wrażliwość Twórcy i dojrzałość jego poglądów wielokrotnie wyłania się z tekstu – wystarczy przyjrzeć się chociażby poniższemu cytatowi. 

“Narzekają ciągle na wszystko, a kiedy proponuje im się możliwość zmiany, wymagającej jednak zaangażowania, szukają wymówek. I właśnie dlatego jednostki są wybitne, a nie całe narody. Dlatego, że jednostki chcą coś zmienić. Jednak ich idee, ich marzenia są wyśmiewane, hańbione, obrażane, Ludzie śmieją się z nich, mówią, że to niemożliwe, ponieważ sami w głębi duszy wiedzą, że oni nie mieliby tyle odwagi by spełnić swoje. I tak trwa to aż do momentu, gdy wielcy triumfują, lecz i wtedy znajdą się krzykacze. Powiedzą wszystko by ich zdyskredytować (...).” 

Niesamowicie celne, aktualne niezależnie od daty i wręcz wzniośle inteligentne. Poza tym treść stuprocentowo trzyma się wymogów gatunkowych dramatu, choć nie robi tego w sposób sztywny. Pióro, jakim operuje Jaskierny, pozbawione jest właściwej wiekowi naiwności oraz patetycznego tonu. Wręcz przeciwnie – Autor potrafi malować słowem, co pokazuje choćby rysując przed czytelnikiem plastyczne obrazy uralskich gór czy Petersburga. Wielki potencjał obiecuje to na przyszłość; zatrważający wręcz, kiedy warsztat jeszcze dojrzeje. 

Pozostaję pod ogromnym wrażeniem. Także kreacji wielowymiarowych postaci. Pisarz prezentuje czytelnikowi sylwetki niejednoznaczne, oferując mu możliwość samodzielnej oceny postępowania. Unika przy tym rysowania bohaterów przez kalki, chociażby takiej jak koniecznie złego, zacofanego Rosjanina. W “Dramacie Anfirmowa, ku mojej ogromnej uciesze, brak jakichkolwiek schematyczności. Na uwagę zasługuje również nasączenie scen pierwiastkami nadnaturalności, za które odpowiedzialne duchy czy... sam diabeł i jego wysłannicy. Próżno właściwie szukać w tej propozycji literackiej wad – choć może, całkowicie subiektywnie, spodziewałam się w tej historii więcej Rosji oraz rosyjskości, ale to już mój prywatny odcień zwichrowania. Uważam też, że słowo “albowiem” pojawia się zbyt wiele razy, zahaczając niebezpiecznie o manieryzm. Każdy ma jednak ulubione słowa. Ja na przykład zamęczam ostatnio biednego Męża “Ну да” - ku jego rozpaczy. Nie zmienia to jednak faktu, że żaden twórca - a już na pewno w takim wieku – nigdy pozytywnie nie zaskoczył mnie aż w tak wielkim stopniu. Podtrzymuję czynione na stojąco oklaski, unoszę w pozdrowieniu jajo Fabergé i matrioszkę, którą - a jakże - nazwałam Jekaterina. 9/10 - z jednoczesnym życzeniem, bym wkrótce miała okazję poznać kolejne dzieło spod pióra Autora. Trzymam za to kciuki oraz i wyrażam radość, że są jeszcze osoby kochające dramaty... tak w życiu, jak i w literaturze. I iż Rosję wciąż każdy ma własną. 

И ещёпрямо Автору. Восхищениемноголико, но высшая его сутьэто редкий, почти священный акт восхваления искусства. Благодарю тебя за дарприкоснуться к этому изумительному отголоску великого. Ты напоминаешь миру: у каждого есть своя Россия. Пусть твоя будет вечно светла, как рассвет, и так же прекрасна, как первый снег на границе сна и вдохновения. 

Na koniec coś, czego nie robię praktycznie nigdy – APEL. Śnieżna, choć jednocześnie ognista prośba do Ciebie: kup egzemplarz “Dramatu Anfirmowa (całe 22 zł!). Po pierwsze, obiecuję, że nie pożałujesz. Po drugie, uważam, że tak obiecujące, młode talenty warto WSPIERAĆ! 🔥 

“(...) taki młody jesteś, życie całe przed Tobą! Gdybym ja był tak młody, ach! Wszystko zrobiłbym inaczej!” 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)