Ashley Elston - Wygrywa pierwsze kłamstwo - recenzja

by - 19:48:00

O czym mogła marzyć niezwykle inteligentna i przebiegła manipulantka, która zagina rzeczywistość do pełnionych właśnie działań pod przykrywką, kiedy była małą dziewczynką? Przebywałaś wówczas w przyczepie, w jakiej ledwo starczało miejsca dla Ciebie i schorowanej mamy, a mimo wszystko nigdy wcześniej ani później nie byłaś szczęśliwsza. Obserwując jak rodzicielka przerabia na zlecenie tej czy innej klientki kolejną zjawiskową kreację, zabawiałaś ją opowieściami o jednym śnie. Tak oczywistym i w zasadzie łatwo dostępnym dla większości ludzi, a równocześnie całkowicie nieosiągalnym dla Was dwóch. Snułaś barwne wizje o małym domku, okolonym białym płotkiem. Dwie lub trzy sypialnie, pokój gościnny z kompleksem wypoczynkowym, zadbany ganek. I najważniejszy element - ogródek na tyłach. Na tyle obszerny, byś mogła hodować własne owoce i warzywa oraz kwiaty, które będą cieszyć oczy całą feerią barw. Dziś to wszystko jest w zasięgu Twojej ręki - wszak właśnie wprowadzasz się do lokum idealnego mężczyzny, położonego w niewielkim Lake Forbing w północnej części Luizjany. Tylko że od dawna nie jest to już Twój sen, a partner nie ma pojęcia o tym, że bynajmniej nie nazywasz się Evie Porter. Ryan zaś wcale nie jest Twoim wybrankiem, a kolejnym celem. Jesteś tylko i wyłącznie zjawą, która materializuje się tam, gdzie jej przykazano za odpowiednio dużą kwotę pieniędzy. Nie istniejesz. Cień. 

“Masz robić wszystko, co konieczne, by ratować siebie i swoje zadanie. To tylko zlecenie. Nie jesteś częścią tamtej rodziny. To nie jest Twoje życie. Nie Twój świat. Jesteś tylko duchem, który go na chwilę nawiedził.” 

Jak to się stało, że zatraciłaś siebie i od prawie dekady działasz pod przykrywką, dostarczając szefowi obciążające informacje lub drogocenne przedmioty, których oczekuje? Kim jesteś naprawdę, genialna oszustko? 

“Jest takie stare powiedzenie: wygrywa pierwsze kłamstwo. Nie chodzi w nim o niewinne kłamstewka, które rzucamy bezmyślnie, lecz te poważne. Zmieniające grę. Celowe. Tworzące fundamenty wszystkiego, co wydarzy się potem. I kiedy to kłamstwo zostanie powiedziane, większość ludzi wierzy, że taka jest prawda. To pierwsze kłamstwo musi być najsilniejsze. Najważniejsze. Trzeba je wypowiedzieć.” 

Na początku były niewielkie kradzieże. Zmyślnie zgarnięta biżuteria bogatych klientek kwiaciarni podczas wyprawianych przez nie przyjęć, na jakie bezwiednie się wślizgiwałaś i które w ten sam sposób opuszczałaś. Po to, aby zapewnić dogorywającej matce i sobie jako taki byt oraz kupić niezbędne lekarstwa. Jednocześnie szkoła, choć wiedziałaś, że nigdy nie będziesz mogła sobie pozwolić na studia. Nie szkodzi. Szybko zrozumiałaś, że inteligencji Ci nie brakuje, a w życiu są cenniejsze umiejętności: spryt, czytanie ludzi jak otwartych ksiąg, adaptowanie się do każdych okoliczności oraz zastosowanie wiedzy z odpowiednim refleksem. W Twojej profesji to przydatne, choć zabrakło jeszcze profetyzmu. Tym niestety nie wykazuje się nikt. Pewnego razu po niemalże udanej złodziejskiej akcji czujesz chłód kajdanek na delikatnej skórze. To koniec, myślisz sobie, nawet nie będziesz mogła odpowiednio pożegnać mamy, tkwiąc w więzieniu. Właśnie wówczas w Twoim życiu następuje moment zwrotny. Nieznajomy detektyw nie tylko ratuje Cię przed niechybnymi zarzutami, ale i całkowicie zmienia trajektorię Twojego przyszłego lotu. Otrzymujesz wybór: poniesiesz karę albo pójdziesz wolno, lecz skontaktujesz się z tajemniczym wybawicielem, do jakiego dostałaś kontakt. Okazuje się, że pewien mężczyzna od dawna miał Cię na oku - może genialnego, małoformatowego przestępcę, ale przecież nie osobę niewidzialną. Względem możliwych konsekwencji, oczywistym jest, jaką decyzję podejmiesz. Gra właśnie się rozpoczyna. Żaden z zawodników nie opuści jej z własnej woli. Stawką zaś wszystko... 

“Jedyną osobą, której na mnie zależy, jestem ja sama. Jedyną, która zatroszczy się o moje przetrwanie - też ja.” 

Odtąd nie jesteś już wolnym strzelcem. Zleceniodawca, którego nigdy nie poznałaś osobiście, dzięki tajnym skrytkom i zaszyfrowanym informacjom przesyła Ci dane niezbędne do wykonania kolejnych misji. Nigdy nie wiesz, co lub kto stanie się tą następną. Nie masz też z wyprzedzeniem pojęcia, w jakiej destynacji będziesz musiała się tymczasowo zadomowić. Miejsce, data, imię i nazwisko, niezbędne detale o wskazanej osobie i konkretne wskazówki, którymi musisz ściśle podążać. Podmiana wartego fortunę obrazu, znalezienie tak zwanych haków na piastującego urząd polityka, namierzenie brudów na biznesmana, odkrycie defraudacji, zasianie zamętu w tym czy innym miejscu... Tak naprawdę to może być absolutnie wszystko. Zgubiłaś już rachubę, ile miałaś imion i przeszłaś metamorfoz. Czasem tylko wspominasz, że kiedyś marzył Ci się domek z prywatnym ogródkiem. Kupiłaś działkę, a dziś okazuje się, że ta przez najmniejszy błąd może na zawsze pozostać smutnym nieużytkiem. Jeśli w trakcie realizacji obecnego zadania powinie Ci się noga, stracisz absolut. Aranżujesz więc, zgodnie z założeniem, pierwszy prawdziwy związek. Dbasz o każdy detal, tworzysz historię nieistniejącej osoby i wiernie nią podążasz. Najtrudniejsze okazuje się niestracenie wypracowanego profesjonalizmu, bo jak nigdy wcześniej czujesz, że tym razem wcale nie chcesz niszczyć celowi życia. Nie zasłużył na to, choć... to przecież nie jest dla Ciebie nowość. Co się zmieniło? Czyżby pociąg Cię fakt, że - co szybko odkryłaś - Ryan też ma drugą, skrywaną przed postronnymi twarz. Z pojedynku póz, masek i skrzętnych kreacji, tylko jedna może stać się tą zwycięską. Czy każda gra jest warta wyłonienia mistrza? Jeśli drugiego w przypadku przegranej czeka śmierć - z pewnością. Spiesz się, Evie, czy kimkolwiek dziś jesteś. Niewidzialny przeciwnik już dawno rozpoczął odliczanie... Tik-tak. 

“Błyszcząca powierzchnia tego świata się starła, odsłaniając zadrapania i wgniecenia.” 

Nie będę ukrywać, że “Wygrywa pierwsze kłamstwo” urzekło mnie przede wszystkim świetnym projektem okładki oraz intrygującym opisem. Nijak nie mogłam jednak przewidzieć, co za ostrą i szaleńczą jazdę bez trzymanki Ashley Elston przygotowała w swojej pierwszej książce dla dorosłego odbiorcy. Whoaaaaaa! Po przewróceniu początkowych stron byłam święcie przekonana, że oto przede mną thriller domestic noir z nader psychopatyczną bohaterką - a takie, z zupełnie niejasnych przyczyn 😉, lubię najbardziej. Szybko okazało się, że naczelna postać zalicza się raczej do tych moralnie szarych – to przymus sprawił, iż dokonuje takich, a nie innych wyborów. Fabuła spod ciemnej gwiazdy jest nasączona kochanym przeze mnie rozgrywaniem wydarzeń pod licznymi, świetnie wykreowanymi przykrywkami. Przeszłe wątki szpiegowskie w idealnych proporcjach naznacza teraźniejsze wydarzenia, które rozgrywa się z coraz większą prędkością, w końcu przypominając istny rollercoaster pozbawiony hamulców. Jakże ja wielbię taką niebezpieczną dynamikę! Bardzo, ale to bardzo dobra powieść w widowiskowym, amerykańskim stylu – thriller, sensacja, akcja. Spędziłam z nią... wyborny jeden wieczór, bo nie potrafiłam się oderwać przed poznaniem zakończenia. Jego przewrotność, zakrawająca wręcz o genialność, wywołała zaś u mnie szeroki, makiaweliczny uśmiech. Oto rozrywka na najwyższym poziomie, gwarantująca brak chwil na nudę, za to sporo na przemyślenia. PS Podobni mnie miłośnicy serialu “White Collar” będą oczarowani (i przy tym unikną rozczarowania, że Matt gra jednak do innej bramki 😉)!  9/10 

(...) aby osiągnąć sukces, trzeba zrobić trzy rzeczy: nauczyć się, ile się da, starać się z całych sił i być najlepszą w tym, co robisz.” 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)