Guido Knopp - SS - Przestroga historii - recenzja

by - 16:52:00

„Nic, co nieludzkie, nie było mu obce.”

S. Litera, rozpoczynająca dumnie słowa: sprawiedliwość, szczęście, satysfakcja. Zdublowana, budzi jednak po dziś dzień jedynie postrach, przywodząc natychmiastowo na myśl niewyobrażalnie bestialskie obrazy, namalowane przez Schutzstaffel – SS, najbardziej zbrodniczą organizację, która kiedykolwiek powstała. Jej zadanie początkowo jawiło się nader niewinnie - wszakże który z wielkich Niemców nie chciałby chronić Hitlera i otrzymywać za to odpowiednio wysokiej gaży? Kilkanaście osób. Tyle właśnie liczył skład SS u powstania. Szacuje się, że do tej potwornej grupy, która rozgałęziła się na wiele mniej lub bardziej makiawelicznych odłamów, pod koniec drugiej wojny światowej należało ponad… 900 tysięcy osób (choć słowo „osoba” wydaje się w tym przypadku zdecydowanie nieadekwatne). Prawie milion (sic!) „nadludzi”, należących we własnym mniemaniu do jedynej czystej rasy, która powinna zapanować nad całym światem. Niewyobrażalne, prawda?

„Nie przybyliśmy tu, aby traktować zamknięte tu świnie humanitarnie. Nie są to ludzie podobni do nas, lecz istoty gorszej kategorii.”

Skoro już jesteśmy przy budzących trwogę liczbach… Holocaust. Największa zbrodnia wszechczasów, zaplanowana skrupulatnie przez Niemców w celu osiągnięcia stanu czystości rasowej. Inne nazistowskie zbrodnie, których wymienić w tej stosunkowo krótkiej recenzji nie sposób… Poniższe liczby są obecnie możliwie najdokładniejszymi szacunkami dotyczącymi cywilów i pojmanych żołnierzy zabitych przez nazistowski reżim i jego kolaborantów…

6 milionów zamordowanych Żydów. 7 milionów cywili radzieckich i 3 miliony jeńców tej narodowości, 1.8 miliona polskich cywili, 312 tysięcy serbskich cywili, 250 tysięcy osób niepełnosprawnych, 250 tysięcy Romów, 2 tysiące świadków Jehowy, 70 tysięcy recydywistów, niewiadoma ilość niemieckich dysydentów politycznych oraz tysiące homoseksualistów – wszyscy zostali pozbawieni życia przez niemiecką rasę panów (tfu!).

To właśnie nad tym pracowała całkowicie jawnie SS, otrzymując rozkazy z samej góry. Mania wielkości, genetycznej czystości i władzy nad absolutnie wszystkim. Nad życiem i śmiercią. Nad tą drugą przede wszystkim; mordowanie w oparach poniżenia i bestialskiego szaleństwa wszystkiego co nie-niemieckie, a więc według oprawców gorsze i niezasługujące na byt. Cóż… Niemcy to naród bez mała wyjątkowy w najgorszym znaczeniu tego słowa. Absolutnie niewyobrażalne jest, aby jakiekolwiek inna narodowość w tak fanatycznym stopniu uwierzyła w swoją wyższość nad innymi – ślepo zawierzając swojemu przywódcy i uważając się za bliskich Bogu nadludzi.

Jak wyliczyli autorzy „Infographie de la Seconde Guerre mondiale”, ta wojna pochłonęła ponad 75 mln istnień ludzkich - w tym 49,3 mln cywilów oraz 26 mln żołnierzy. Siedemdziesiąt pięć (!) milionów osób, które straciły życie wskutek rozpoczętej przez Niemców wojny. Dla obrazowego przykładu, w Polsce mieszka obecnie 37 milionów osób. To jakby zgładzić wszystkich jej mieszkańców – dwukrotnie…

„Podwładnych nawoływał jednym tchem do uczciwości i obyczajności oraz do popełniania ludobójstwa: okrucieństwo było dla niego cnotą, bezlitosny mord – wyrazem siły.”

Tyle faktów – choć można by napisać, że przerażających czy zatrważających, nie byłyby to w żadnym razie słowa wystarczające, by oddać grozę działalności zbrodniczej niemieckiej bandy, którą w istocie było SS. Propozycja wydawnictwa Bellona, z którą spędziłam kilka ostatnich wieczorów, to jedna z najciekawszych publikacji powstałych na ten temat. Będący Niemcem (warty odnotowania fakt!) historyk, przytacza w sposób niezwykle przystępny nawet i laikowi historię powstania SS, wiedzie nas przez całą jej działalność i przybliża sylwetki jej najważniejszych postaci. Choć postać – to brzmi dumnie. W tej książce historycznej, którą pomimo specjalistycznego gatunku, czyta się jak dobrze napisaną powieść, wskutek świetnego języka Autora, znaleźć można także mnóstwo plakatów, zdjęć czy fragmentów z pamiętników SS-manów i ich przemówień, co dodaje całej lekturze przerażającej realności. Po dziele tym widać ogrom pracy oraz rzetelność researchu, który był absolutnie niezbędny do stworzenia tegoż historycznego opracowania – przerażającego, choć zdecydowanie wartego poznania. Jak Autor sam wskazuje, obecnie na świecie żyją już ostatnie osoby, które przeżyły czasy działalności SS i ostatni z oprawców (spośród których lwia część uniknęła kary…) – jednak my, wszyscy pozostali i każde z następnych pokoleń, musimy pamiętać o historii… bo ta lubi się powtarzać. Książkę „SS – Przestroga historii”, której tytuł jest w pełni adekwatny do zawartości, po prostu warto (jeśli nie nawet: trzeba) poznać. 8/10

„Jak to możliwe, że człowiek jest zdolny do takiego postępowania?”

You May Also Like

1 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)