Dariusz Kunicki - Malarzu nasz, któryś jest w niebie - recenzja

by - 14:18:00

„Tą linią umownie oddzieliłem świat prawdziwy od stworzonego na obrazie. Jak wiadomo, w normalnym życiu te dwie rzeczywistości, choć istnieją obok siebie, nie przenikają się nawzajem, chyba że to sobie wyobrazimy.”

Na początku było słowo. Ale… jakie? Świat, w który wierzysz, może przestać istnieć na niezliczoną ilość sposobów. Co jednak, gdybym powiedziała Ci, że wszystko, co Cię otacza, jest… namalowane? Naniesione pociągnięciami pędzla utalentowanego artysty, tworzącego obraz rzeczywistości według własnych preferencji i aktualnej weny? Wyobrażasz sobie cały ten chaos, który zapanowałby, jeśli ludzie dowiedzieliby się, że… tak naprawdę zostali stworzeni farbą? Czysta abstrakcja? A może jednak niekoniecznie.

„Potrzebujesz jedynie wnikliwego odbiorcy, którego wyobraźnia sprawi, że Twój wymyślony świat zacznie tętnić życiem równie intensywnym, co otaczająca rzeczywistość. Przypadkowy obserwator ożywia duszę, którą tchnęłaś w swoje dzieło.”

W wizycie młodej studentki malarstwa w jednej z sopockich galerii sztuki nie ma nic dziwnego. Wszakże jako miłośniczka dzieł stworzonych pędzlem, obcujesz z nimi na co dzień. Całe Twoje atelier pełne jest mniej lub bardziej ukończonych obrazów, prowadzący zajęcia profesor to dla Ciebie mistrz, a wolny czas poświęcony na studiowaniu prac innych nie jest niczym niezwykłym. Masz talent, chcesz go rozwijać i stać się jak najlepsza. Nivil novi, motyw stary jak sam świat. Na miejscu spodziewasz się jak zawsze zastać godne podziwu obrazy, ale z pewnością nie… klęczącego przed nimi młodzieńca, który gorliwie się do nich modli. Wiedziona ciekawością, postanawiasz z nim porozmawiać, wskutek czego już wkrótce czujesz się, jakbyś postradała rozum. Mężczyzna uważa, że jest biblijnym Adamem, który został wygnany z raju, a jedyną możliwością, aby do niego powrócić jest rozwiązanie otrzymanej od samego Boga zagadki. Kompletny wariat, czy może raczej chłopak, który wymyślił sobie oryginalny sposób na podryw? Nieprzesądzone. Kiedy jednak w Twoim mieszkaniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, zaczynasz się zastanawiać, czy w przedstawionych przez niego teoriach o tym, iż cały świat jest tak naprawdę namalowany, nie ma ziarnka prawdy… Jako ludzie składamy się przecież niejako nie tylko z bieli i czerni, a z każdego koloru, znajdującego się pomiędzy. Dusze mają niepowtarzalne odcienie – i nigdy nie są jednowymiarowe. Na domiar złego, oprócz wszystkich tych zjawisk paranormalnych, które stały się Twoim udziałem, Adam upiera się, iż to Twoim przeznaczeniem jest pomóc mu w rozwikłaniu łamigłówki. Jeśli tego nie uczynisz, sprowadzisz na siebie i cały świat śmiertelne niebezpieczeństwo…

„Muszę znaleźć odpowiedź na pytanie, które zadał mi kiedyś Stwórca, a wtedy będę mógł żywy powrócić do jego galerii.”

W tym samym mieście pewna młoda i piękna zakonnica doświadcza równie dziwnych wydarzeń. W domu parafialnym co jakiś czas… zewsząd kapie farba. Nie jest to jednak jedynym problemem bożej służebnicy. Podejrzewa ona, że nawiedził ją zły duch, który podszeptuje jej do ucha nader zbereźne rzeczy, każąc malować obrazoburcze – jak na jej duchowny stan – obrazy. Ciała par splecionych ciasno w uścisku zdecydowanie nie są tym, co siostra powinna przelewać na sztalugę. Kobieta nie może jednak przestać, czemu zaradzić nie potrafi nawet kompletnie opętany swoją misją egzorcysta. Szybko okazuje się, że zarówno zakonnica Justyna, jak i studentka Amelia, mają ze sobą coś wspólnego – oczywiście poza pasją do malowania. Czterej jeźdźcy apokalipsy mają dla nich nader oryginalne zadanie…

„Tu, w niebie, musisz bezustannie tworzyć, bo pustka i żal za utraconym ziemskim żywotem mogą Cię zabić.”

Bynajmniej nie przesadzę, jeśli stwierdzę, iż „Malarzu nasz, któryś jest w niebie” zalicza się do najbardziej oryginalnych historii, które przeczytałam w przeciągu ostatnich lat. I nie wpływa na to tylko stosunkowo niewielka objętość historii i freskowa okładka – ale przede wszystkim sama tematyka powieści oraz skrzyżowanie w niej kilku gatunków. Opowiedziana przez Autora historia jest wręcz psychodelicznie-apokaliptyczno-fantastyczna, jednak Kunicki nie postanowił na tym poprzestać, umieszczając w fabule również niezliczoną ilość elementów komedii; humor uosabiając w postaci studentki Amelii. Inteligentne, zawadiackie i impertynenckie riposty tej młodej kobiety o bardzo otwartym umyśle sprawiły, że podczas lektury zaśmiałam się przynajmniej kilkanaście razy. Obdarzenie bohaterki tak dużą ilością smacznego poczucia humoru to obecnie rzadkość! Wielki plus, bo setnie ubawiłam się, czytając jej wypowiedzi. Podobnie zresztą rzecz ma się w przypadku zakonnicy Justyny, która z jednej strony broni się przed grzesznymi myślami, a z drugiej sama pragnie doświadczyć namalowanych scen. Podczas akcji egzorcyzmowania biednej siostrzyczki popłakałam się ze śmiechu – a to zdarza mi się… prawie nigdy. 😉  Choć fabuła jest niesamowicie abstrakcyjna, to przede wszystkim inna i bardzo ciekawa. Na samym początku średnio potrafiłam się w niej odnaleźć, jednak z każdą kolejną przeczytaną stroną byłam coraz bardziej ciekawa, jak ten wielobarwny miraż gatunków się zakończy. Próbowałam również wespół z bohaterami ustalić, jaką to zagadkę w postaci tego jednego, pierwszego, najważniejszego słowa, zesłał im Bóg. Powieść Pana Dariusza gwarantuje mnóstwo dobrej zabawy – i szczerego śmiechu. Przede wszystkim jednak, próbuje otworzyć oczy i umysł na pewne kwestie, zmieniając aktualne postrzeganie świata. Co ciekawe, mnie osobiście skojarzyła się z… historią Scrooge’a, którego nawiedzają duchy minionych Świąt Bożego Narodzenia. Abstrakcja, w którą początkowo nie wierzy główny bohater (a wraz z nim wszyscy czytelnicy), szybko przekształca się w coś, co zdecydowanie daje do myślenia. Bo może – ale tylko może – jak w słynnym cytacie, „to nie tak, jak myślisz, Kotku”? 7.5/10

„Wszyscy mają się różnić, wyznaczać sobie cele w życiu i z uporem je realizować. Ich losy miały się splatać i komplikować i tym samym tworzyć bardziej urozmaiconą część obrazu.”

You May Also Like

1 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)