Anna Kaczanowska - Jej sprawa - recenzja

by - 15:46:00

„Tak. Taką cenę była gotowa zapłacić za zamknięcie w więzieniu człowieka, który odebrał życie jej mężowi i córce.”

Jak wiele jesteś w stanie poświęcić, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z Twoją rodziną? Zaryzykujesz wszystko, stając po drugiej stronie barykady, czy też staniesz w cieniu i będziesz wierzyć w oficjalną wersję? 

„Musisz żyć dalej, ale nie możesz pozwolić się wciągnąć w tę grę. Nie istnieje żadna szansa, żeby (…) wrócili.”


Tuż przed istotnym głosowaniem, który mógłby zreformować cały system sądownictwa, minister sprawiedliwości zostaje odnaleziony martwy. Kto miałby największy interes w tym, aby pozbyć się go akurat teraz? Czy jakakolwiek ustawa faktycznie może być powodem do tego, aby zamordować jedną z najważniejszych osób w państwie? W bardzo niewielkim stopniu jest to prawdopodobne, jednak przecież nie jest całkowicie wykluczone. Musisz zbadać wszystkie tropy. Pech chce, że część z nich prowadzi do skrzętnie skrywanych przed światem tajemnic mężczyzny, związanych z kimś, kogo bardzo dobrze znasz… Poza śledztwem, w którym właśnie przyszło Ci uczestniczyć, jest jeszcze inna sprawa – Twoja sprawa. Choć dopiero co wróciłaś do pracy w prokuraturze i względnie pogodziłaś się z tym, że już nigdy nie zobaczysz Twojego dziecka, ani męża żywego, a osoba odpowiedzialna za ich śmierć siedzi za kratkami, pojawia się wiadomość, która na powrót wywróci całe Twoje posklejane życie do góry nogami. Odbywający wyrok Onucy ma Ci coś istotnego do przekazania – a właściwie do zaoferowania. Niemoralna propozycja nie do odrzucenia sprawi, że zaczniesz zastanawiać się nad tym, co jest dla Ciebie najważniejsze. Zdecydujesz się na to, aby jak zawsze stanąć po sprawiedliwej stronie litery prawda, czy też zaryzykujesz wszystko, co Ci pozostało i staniesz się uczestnikiem nader niebezpiecznej gry?

„Nic tak nie skłania do porzucenia tematu jak groźba przekazana ustami kogoś, kto gotowy jest ją zrealizować.”

Nieobliczalny przestępca, odsiadujący wyrok za kratkami. Zamordowany minister i polityczne rozgrywki. Śledztwo, prowadzące do najmroczniejszych zaułków, w których czają się zarówno potwory z dawnych lat, jak i te, które obecnie niestety wciąż mają się dobrze. Wrocławskie uliczki, kryjące niezliczoną ilość tajemnic. Czy naprawdę jesteś gotowa na to, aby odkryć choć część z nich? 

„(…) była to jedynie cena, którą należało zapłacić za mordercę jej córki (…).”

Fakt, że Anna Kaczanowska ma niesamowity talent, odkryłam już po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów „Jej sprawy”. Dlaczego tak sądzę? Trzeba mieć niesamowitą smykałkę do pisania, aby stworzyć napisany świetnym, absorbującym językiem kryminał o podłożu polityczny, który nie przytłoczy tą trudną tematyką czytelnika. Autorce całkowicie się to udało. Doskonale wyważone proporcje pomiędzy zagadkami kryminalnymi, będącymi główną osią fabuły, a życiem prywatnym pani prokurator, szybko sprawiły, że sama zatraciłam się we wrocławskim śledztwie, nie mogąc doczekać się rozwiązania zagadki. Choć to kryminał z krwi i kości, próżno szukać tu karykaturalnych postaci, z którymi niestety często spotykam się w tym gatunku. Żadnych szowinistów, wiecznie pijanych komisarzy i nadużywających przekleństw policjantek. Można? Okazuje się, że jak najbardziej. Żywa kreacja postaci umiejętnie przeplata się z ciekawie wykreowanymi zwrotami w fabule, gwarantując lekturę na naprawdę wysokim poziomie. Coś dobrego, zgrabnego i mającego przysłowiowe ręce i nogi w każdym aspekcie. Choć nie czytałam wcześniejszej powieści Anny, czyli „Okaleczonych”, po zapoznaniu się z „Jej sprawą”, mam ochotę je nadrobić, co właściwie posłużyć może za najlepszą rekomendację. 8/10

„Jak się robi coś, za co można pójść siedzieć, to nie ma miejsca na takie odruchy serca.”

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)