Renata Kuryłowicz - Zbrodnia i śmierć z miłości - recenzja
Miłość ma wiele twarzy, często niezwykle od siebie odległych. Jedna z nich budzi wzruszenie i jest przedmiotem marzeń wielu ludzi – to afekt romantyczny. Stał się on symbolem bezwarunkowego oddania i przykładem uczucia, które może przenosić przysłowiowe góry. Odwołując się do klasycznego „Hymnu o miłości”, takie doznanie jest cierpliwe, łaskawe, nie zazdrości, nie szuka swego, wszystko znosi i nigdy nie ustaje. Mrzonki? W wielu przypadkach tak. Miłość bowiem może przybrać także postać odrażającą, budzącą niesmak, a nawet przerażenie. Wybujała namiętność popcha do morderstw jeżących włos na głowie. Przodują w tym mężczyźni, niejednokrotnie utożsamiając obiekt uczucia z posiadaniem go na własność. Porzuceni przez partnerkę (często z własnej winy), uważają, że albo będą mieli taką kobietę na wyłączność, albo też nie będzie jej posiadał nikt - nawet wspólne potomstwo. Do najbardziej przerażających czynów należą tak zwane samobójstwa rozszerzone, kiedy to z rąk rak pana giną: żona, dzieci, a na końcu on sam. Dla pewnej równowagi dodam, że i płeć niewieścia nie stroni od tego rodzaju gwałtownych reakcji, choć dopuszcza się ich znacznie rzadziej. I z nieco innych pobudek.
„Mężczyzna morduje, by zatrzymać partnerkę na wieczność, kobieta, by pozbyć się partnera na zawsze”.
W przypadku pań decydującą rolę odgrywają na ogół niezwykle silne emocje wywołane poczuciem odrzucenia i związaną z nim nienawiścią. A także chęcią usunięcia domowego oprawcy, gdy zostanie przekroczona granica wytrzymałości. Są to więc znacznie częściej zbrodnie w afekcie, czyli, używając kodeksowego języka – zabójstwa popełnione pod wpływem wielkiego wzburzenia, usprawiedliwionego okolicznościami.
Skutkami stanu zakochania są także morderstwa czynione w celu pozbycia się człowieka będącego przeszkodą dla stworzenia upragnionej familii. Ich ofiarami padają mężowie, żony, rodzice, a nawet, co najbardziej przerażające - dzieci. Zdarzają się także śmierci z powodu złamanego serca, kiedy organizm nie wytrzymuje związanego z tym napięcia.
Z miłością łączą się także inne zjawiska, w rodzaju zboczeń seksualnych (tu istnieje spore pole do popisu – naukowe annały odnotowały ich ponad pięćset) czy tak zwanej nekrofilii romantycznej, objawiającej się nieodpartą chęcią przebywania z ukochaną osobą także po jej śmierci. O tym wszystkim pisze Autorka recenzowanej książki. Jak ją odebrałam?
„Żadna ze stron nie ma lekko. I kobiety, i mężczyźni są wbijani w schematy społeczne, narzuca im się role które mogą się stać więzieniem lub pułapką. Częściej zdecydują się zabić, jeżeli w dzieciństwie doświadczyli odrzucenia i przemocy domowej czy obserwowali niewłaściwe wzorce rodzinne.”
Zabójstwa z namiętności. Gdy się przejrzy gazety lub akta spraw sądowych, znajdzie się ich wbrew pozorom naprawdę dużo. Najbardziej drastyczny przykład? Katherin Knight, gdy jej partner odmówił wzięcia z nią ślubu, wpadła we wściekłość i sumiennie przygotowała plan zemsty. Gdy spał – dźgnęła go nożem do szlachtowania zwierząt. Przerażony mężczyzna wyskoczył z łóżka i próbował wydostać się z domu, ale gdy dopadł drzwi wejściowych, został wciągnięty do środka. W trakcie niefortunnej ucieczki cały czas otrzymywał ciosy – łącznie aż 37. Ale to nie był koniec jego gehenny. Bogdanka bowiem, gdy jeszcze żył, ochoczo przystąpiła do… skórowania i zrobiła to jako wieloletni, sumienny pracownik rzeźni - z ogromna wprawą. Szybko i sprawnie zdjęta w całości (z nienaruszonymi włosami, uszami, nosem oraz innymi elementami) skóra zawisła na haku wbitym w futrynę salonu. Część ciała została upieczona i wytwornie podana na talerzach w towarzystwie ziemniaków, marchewki i innych warzyw. To, co pozostało, podległo ugotowaniu wraz z umiejętnie dobranymi przyprawami i różnymi efektownymi dodatkami. Taki właśnie widok zastała policja, uniemożliwiając doprowadzenie zamysłu do końca - zabójczyni zamierzała bowiem nakarmić pozostałościami ojca dzieci denata...
Do dokonania straszliwych czynów zdolni są także bardzo młodzi ludzie, jeżeli połączy ich węzeł silnej namiętności, a na przeszkodzie związkowi staną rodzice. W 2014 roku w Polsce, niedaleko Białej Podlaskiej, osiemnastolatkowie - Kamil oraz Zuzanna - zamordowali z premedytacją mamę i tatę chłopaka. Zadali im kilkadziesiąt ciosów nożem, atakując podczas snu. Ojciec zginął po krótkiej walce, w czasie której dziewczyna ciężko pogryzła go i podrapała - jej partner dźgał wówczas własnego rodziciela bez opamiętania. Matka próbowała uciec na zewnątrz, jednak została wciągnięta z powrotem – trzykrotnie podcięto jej gardło. Za tak straszliwą zbrodnię skazano ich na dwadzieścia pięć lat więzienia, z możliwością wyjścia po dwudziestu. Oto sprawiedliwość...
Wydawałoby się, że wyznanie miłości na wieczność ma romantyczny wydźwięk. I słusznie - chyba, że ktoś zrozumie to zbyt dosłownie. Królowa Joanna Kastylijska przeniosła trumnę z ciałem męża do swojej sypialni na całe dwanaście miesięcy. Otwierała ją od czasu do czasu, by przytulać się do truchła i szeptać solenne zaklęcia. Hrabia Carl Tanzler, zakochany w pięknej Marii – ognistej Kubance, po jej śmierci na gruźlicę wykradł ciało z grobu i przeniósł do swojego mieszkania. Odział je w pończochy, biżuterię oraz rękawiczki, a wnętrze wypełnił szmatami. Z wiadomych powodów skrapiał je również intensywnymi perfumami i środkami dezynfekującymi. Zanim zdemaskowano jego okropny czyn, spędził z tak spreparowanymi zwłokami, także w pełni cieleśnie, całe siedem lat, namiętnie grywając nocami do snu i porywając je przedtem do tańca...
Słynna była sprawa Japończyka – Issei Sagawy. Studiując w Paryżu, zaprosił Holenderkę Renee Hartevelt, swoją koleżankę, udzielającą mu od dłuższego czasu korepetycji, na wystaną kolację, zapewniając, że poda tradycyjne danie swojej rodzimej kuchni. Ta chętnie na propozycję przystała, nie przypuszczając, że głównym elementem wieczerzy będzie ona sama. Gdy siedziała przy stole, strzelił jej w tył głowy, a następnie przez dwa dni spożywał elementy jej ciała, także te intymne – częściowo na surowo, częściowo ugotowane. Złapany i deportowany do Japonii, korzystał z pełni wolności, gdyż władze francuskie, chcąc ukryć skandal, odmówiły przekazania dowodów popełnionej przez niego zbrodni. Do końca życia chodził opromieniony sławą mordercy i kanibala. Udzielał wywiadów, grał w filmach dla dorosłych, pisał książki i wspomnienia oraz dzielił się… poradami kulinarnymi. Pozostaje tylko westchnąć ze smutkiem, iż takie niestety mamy czasy, w których zbrodnia, zamiast stanowić powód do hańby, staje się medialnym wydarzeniem i przynosi sławę, a nawet uznanie.
Okropnych czynów wypływających ze źle pojętego uczucia miłości jest wręcz bez liku i przyjmują różne, często niebotyczne formy. I pamiętać należy, że jest do nich zdolny tylko człowiek...
„Okazuje się, że z miłości ludzie torturują, oszukują, zdradzają, zjadają i zabijają. W świecie zwierząt jesteśmy pod tym względem wyjątkowi, choć nie przynosi nam to specjalnej chwały.”
„Zbrodnia i śmierć z miłości” Renaty Kuryłowicz są porywającym i intrygującym reportażem; swoistą podróżą po zbrodniach i „dziwactwach”, jakie łączą się z miłosną namiętnością. Autorka znana jest także jako „Renata z Worka Kości” i twórca popularnego podcastu true crime: „Zbrodnie bez cenzury”, więc dysponuje ogromną wiedzą w tym przedmiocie, co wyraźnie widać w napisanej przez nią książce. Ta zawiera zwięzłe opisy szczególnie głośnych przypadków, które wstrząsnęły opinią publiczną na całym świecie. Pokrótce przedstawia życie sprawców, ich motywację i przebieg zbrodni, a także dalsze losy po jej dokonaniu. Pozycja podzielona jest na rozdziały obejmujące: zbrodnie z namiętności popełniane w pojedynkę i we dwoje, śmierci związane z autoerotyzmem i syndromem złamanego serca, opisy czynów związanych z nekrofilią, morderstwa z lubieżności, zabójstwa dokonywane dla ukochanej osoby, mimowolne, a więc we śnie, z miłości własnej, a nawet przypadek miłości międzygatunkowej. Zawarte jest w nich wielkie bogactwo zdarzeń, do jakich może posunąć się człowiek chory z żądzy, która wiedzie wprost w otchłanie piekła. Trzeba przyznać, że Pisarka, dokonując ich opisów, wykazuje się dużą dozą wyczucia – brak tu epatowania zbędną dosłownością i makabrycznymi szczegółami. Kuryłowicz odżegnuje się też od kategoryczności oraz pochopności ocen, za każdym razem dokonując obiektywnej analizy psychologicznej sprawców. Umożliwia to czytelnikowi zapoznanie się z drogą, jaka prowadziła ich do popełnionych straszliwych przestępstw. Niewątpliwie stanowi to wielki i rzadko spotykany atut tego rodzaju propozycji czytelniczych. Język używany przez Autorkę jest dynamiczny, zwięzły i pozbawiony elementów „naukowości”, co znacząco ułatwia recepcję książki. Za minus można uznać właściwie tylko pewną powierzchowność opisów, jednak jest to w pełni zrozumiałe z uwagi na objętość pozycji. Na koniec warto przytoczyć znamienną przestrogę samej Kuryłowicz, stanowiącą doskonałe podsumowanie jej rozważań:
„Stan miłosnego uniesienia często porównywany jest do szaleństwa. Otóż w tym szaleństwie pojawia się czasem metoda, niezwykle okrutna, bywa, że sadystyczna, nierzadko śmiertelnie niebezpieczna. Z miłością trzeba postępować bardzo ostrożnie, nie dając się jej ponieść do miejsc, z których nikt i nic nas nie uratuje.”
Myślę, że wszyscy powinni wziąć te słowa do serca.
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)