Paula Uzarek - Dom lalkarki - recenzja

by - 18:18:00

Niektóre dusze musi odprowadzić w zaświaty szczególny przewodnik. Zagubione. Te, które mają na Ziemi jakąś jeszcze misję do spełnienia i z jej powodu definitywnie na niej utknęły. Zawieszone między światem żywych i umarłych, błąkają się - a nierzadko niepokoją przy tym bliskich. Bywa, że zostały zaklęte w przedmiot... Czasem są przywiązane do konkretnego terenu i nie mogą go opuścić, przez co ten emanuje dziwną energią i odstrasza wszystkich, którzy nie mają pojęcia, dlaczego panuje na nim nietypowa aura. Nie każdy jest bowiem w stanie wyczuć dusze, dostrzec je czy wejść z nimi w interakcję - nad czym zresztą sama ubolewam. Specjalizuje się w tym natomiast dwójka bohaterów, wykreowanych na wskroś barwnie i unikalnie przez Paulę Uzarek w powieści “Dom Lalkarki”, która przywołała mnie do siebie już mrocznie-magiczną okładką i unikatowym tytułem. Początek opisu zaintrygował mnie na tyle, iż wiedziałam już, że oto historia, jaką muszę poznać. Jak wskazuje, to narracja złożona z wybrzmiewających oryginalnie nut urban fantasy, tajemnicy, obyczaju oraz nieoczywistego romansu. Jak wiesz, przepadam za tego rodzaju połączeniami gatunkowymi, które w literaturze są zdecydowanie bardzo rzadko spotykane. Czy moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki okazało się udane? Zdradzi Ci to standardowo zwichrowana gawęda, o jaką pokusiłam się poniżej. Zanim ją poznasz, mam przyjemność przedstawić Ci główne postaci, złożone z barw. Przed Tobą wiedźma zielna Mika, której drugie imię powinno brzmieć “niepokorna”, a trzecie “charakterna”, choć można by rozważyć także dłuższe określenie: niewtórnie zbuntowana w swej upartości. Ta kobieta bez dwóch zdań potrafi pokazać pazury, choć - kiedy trzeba - nie brakuje jej właściwej wrażliwości. Razem z nią do realizacji nietypowego zlecenia przystąpi czarownik Juliusz - wespół z zawadiackim błyskiem w oku, emocjami ledwie trzymanymi na wodzy oraz cokolwiek wybuchową osobowością. Czy tej dwójce uda się współdziałać w słusznej sprawie? 

“Wystarczy pomyśleć, uwierzyć w końcowy efekt i puf, materializuje się przed nami upragniony obiekt. Tak na pewno jest w baśniach, a czy było tak i w jej przypadku? Tego nikt nie potwierdzi, bo wszyscy przez nią napotykani kończyli tak jak poprzednicy. Ale po kolei...” 

Hen daleko, a może jednak nieco bliżej niż mogłoby się wydawać, położona jest niewielka wieś o nazwie Dom. Co wnikliwsi lub bardziej nasączeni zrozumieniem od innych dodają do niej drugi człon - i tak oto powstaje Dom Lalkarki. Budynek faktycznie istnieje na obrzeżach wioski, choć większość z niejasnych pobudek woli się trzymać od niego z daleka. Ponoć w jego pobliżu panuje duszna atmosfera. Może wszyscy są w błędzie, bo nie do końca rozumieją fenomen tej mitycznej bogini, która istnieje i przybiera dowolną postać albo pozostaje wytworem wyobraźni z okolicznych, sięgających wstecz dalej niż czas, podań i wierzeń? Część mieszkańców zarzeka się, że kiedyś ją widzieli - choć woleliby, by to się nigdy nie stało. Każdy podaje inny rysopis kobiety, jej powłóczystej lub w pełni realnej postaci, ale jak jest naprawdę? Cóż, ponoć w każdej podawanej z ust do ust opowieści tkwi co najmniej ziano realności. Kim jest Lalkarka? Czy postać z opowiastek ma szansę stanowić realne zagrożenie dla mieszkańców, których liczbę ustaliłby nawet kiepski z matematyki ktoś - tak jest niewielka? Jako że parasz się ziołolecznictwem i zawsze jesteś bardziej ciekawską wiedźmą niż ta być powinna, postanawiasz przyjrzeć się bliżej i tej sprawie podczas wizyty w Domu. Przyjąwszy zlecenie odprowadzenia w zaświaty duszy kobiety, która zginęła w budzących wątpliwości okolicznościach i utknęła, nie spodziewałaś się jednak, że sprawa okaże się aż tak skomplikowana. A przy tym niebezpieczna... przede wszystkim dla Twojego serca. Razem z Tobą za wykonanie cokolwiek nietypowego zadania odpowiedzialny jest bowiem czarownik Juliusz, z którym zdarzyło Ci się w przeszłości spędzić upojną noc. Tak magiczną, nawet jak na Wasze talenta, że aż podejrzewasz o ingerencję jakieś mroczne siły wyższe. Przecież nie nadludzkie zakochanie - a kysz, siło nieczysta! Kiedy Twoje złote spojrzenie spoczywa na nim po raz pierwszy od tamtej doby, masz bardzo nieczyste myśli. A powinnaś skupić się na prowadzonym dochodzeniu, bo to od niego postanawiasz rozpocząć misję uwolnienia zbłąkanej duszy.

Kiedy zaczęłam dojrzewać, czytałam wiele różnych książek, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że możliwe będzie uwolnienie się od swego przeznaczenia.” 

Dlaczego dopiero teraz, po wielu latach od zagadkowej śmierci kobiety, zostało Wam zlecone odprowadzenie jej ducha tam, gdzie jego miejsce? Co tak naprawdę stało się w dniu, w którym teoretycznie powinna opuścić ten ziemski padół? Skupiając się na zadaniu, czyli podówczas, gdy nie koncentrujesz się nadto nad tym, że Julian jest właściwie wręcz diabelsko przystojny, szybko odkrywacie, że w tej sprawie wszystko ma drugie dno. A może i trzecie oraz piąte - wszak każda rzecz okazuje się tu być inna, niż oczekiwano. Pensjonat Róży, w którym się zatrzymaliście, także wydaje się żyć własnym życiem... Choć niektórzy stwierdziliby pewnie, że raczej trzęsie się, roziskrzony wyładowaniami elektrycznymi między Tobą a pewnym czarownikiem. Czy uda się Wam przeprowadzić kolejną z dusz bez uszczerbku dla siebie samym? I... czym jest Dom Lalkarki? 

Od pewnego czasu zaczęłam się zastanawiać, co jest prawdą a co nie jest. (...) Nieśmiertelność ma ogromną cenę.” 

Zaryzykuję stwierdzenie, iż “Dom Lalkarki” to jedna z najbardziej oryginalnych polskich powieści fantastycznych, jakie miałam okazję poznać. Za nęcąco intrygującą okładką kryje się bowiem historia złożona z takich odcieni magicznych, których próżno szukać w podobnym połączeniu. Na szczególne uznanie zasługuje sam motyw tajemniczej Lalkarki - okolony dużą dozą mroku oraz tajemnicy, stał się moim ulubionym elementem powieści. Jego wyjaśnienie wzrusza, a przy tym cechuje się urokiem spod mrocznej gwiazdy. Jestem natomiast nader zaskoczona zakończeniem - pokusiłabym się o alternatywne, bo tak się nie godzi wieńczyć tę definitywnie dobrą narrację. 😉 “Dom Lalkarki” to świetny wybór dla miłośników magii - także tej czarnej. Kochających ludowe podania, złe wróżki oraz odwieczną walkę dobra ze złem. Z chęcią dam się oczarować kolejnej powieści Autorki. A może i zakląć swoją duszę w bezdennie złotych oczach, których spojrzenie spływa na czytającego niczym miód? Kto wie. 8/10 

“Czasem zmarli tego nie chcieli, przywiązani do bliskich i tracącej znaczenie przeszłości, czasem coś wiązało ich tutaj, sprawiając, że zapominali, dokąd powinni się udać.” 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)