Przemysław Kulczak - Mitologia sumeryjska. Stworzenie świata - recenzja
Istnieją ludy, które nawet dla wytrawnych historyków stanowią wielką zagadkę. Niewątpliwie jednym z nich są Sumerowie, których obyczaje i dokonania w ogromnej części giną w pomroce dziejów. Wystarczy wspomnieć, że o ich istnieniu dowiedziano się dopiero na początku XX wieku z prowadzonych wykopalisk. Informacje o tym starożytnym narodzie są niezwykle skąpe, a o samym pochodzeniu nie ma dosłownie żadnych. Bezsprzeczne jest tylko to, że w IV tysiącleciu p.n.e. stworzyli potężną, bogatą i prężną cywilizację na azjatyckich terenach południowej Mezopotamii, w dorzeczu wielkich rzek - Eufratu i Tygrysu. Na początku II tysiąclecia ulegli napływowym ludom, a następnie zostali wchłonięci przez nowo powstałe mocarstwo babilońskie. Na podstawie odkrytej „Listy Królów”, stanowiącej swoistą kronikę panujących, stwierdzić można, że kolebką Sumerów było miasto Eridu, pełniące zarazem rolę ośrodka religijnego. Jednak najważniejszą rolę spełniało Uruku, który było stolicą w okresie podjętej ekspansji. Sumerowie posiadali swój własny, specyficzny i bardzo kwiecisty język. Na początku posługiwali się pismem obrazkowym, by następnie przejść do klinowego. Dzięki niemu zdumionym oczom współczesnych ukazały się liczne pasjonujące mity i eposy. Do najbardziej znanych należy przypowieść o potopie zesłanym przez bogów na grzeszną ludzkość, co nieodparcie przywodzi na myśl księgi Starego Testamentu. Wyobraźnię badaczy i literaturoznawców rozgrzewały także przygody sumeryjskich herosów, z których najbardziej znanym jest Gilgamesz, półbóg i władca państwa-miasta Uruk, dokonujący wielu bohaterskich czynów. Zdumienie budzą do dziś umiejętności architektoniczne i irygacyjne Sumerów, którzy podległą im, początkowo pustynną i jałową ziemię zamienili w krainę żyzną i kwitnącą, ozdobioną ponadto wspaniałymi budowlami. Do najbardziej monumentalnych należą świątynie ofiarowane bogom oraz pałace zbudowane dla królów. Lud ten wykształcił także własną bogatą mitologię, pełną niezwykłych bóstw, potworów i demonów. Na jej przybliżenie zdecydował się Autor recenzowanej książki.
Zowiesz się Enheduanna i jesteś córką potężnego oraz czcigodnego Sargona z Akkadu, słynnego władcy tej starożytnej sumeryjskiej krainy. Jednak Twoim życiem i przeznaczeniem nie jest oddawanie się przyjemnościom i zabawom, sprawowanie rządów czy odcyfrowywanie uczonych ksiąg, zapisanych klinowym pismem. Zostałaś bowiem poświęcona bogom i sprawujesz funkcję arcykapłanki świątyni boga Nanny w mieście Ur, położonym nad świętym i życiodajnym Eufratem. Wybrałaś tego opiekuna księżyca, syna nieśmiertelnych oraz przedwiecznych Enlila i Ninlil, gdyż najbardziej odpowiadał Twojej skrytej, kontemplacyjnej naturze. Otoczona innymi kapłankami i liczną rzeszą sług, pozostajesz tak naprawdę świadomie samotna - Twoim jedynym celem jest krzewienie wiary, opieka nad powierzonym Ci przybytkiem i zajmowanie się studiowaniem losów tych, od których zależy byt nie tylko każdego człowieka, ale nawet najmniejszego pyłku obracanego w powietrzu podmuchami porywistego wiatru.
„Były wokół mnie me uczynne siostry. Było mnóstwo ludzi (…). A jednak w obliczu niebios, historii i tajemnicy przyszłości wszyscy jesteśmy jednako samotni. Oddech przyjaciela niczym jest wobec nurtu rzeki. Słowo siostry niczym jest wobec powiewu wiatru. Uśmiech brata niczym jest wobec słonecznego promienia. Spojrzenie ojca niczym jest wobec wieczności.”
Bogowie – ileż w nich tajemnic niezgłębionych jeszcze przez zastępy mędrców, przewracających pieczołowicie latami zwoje świętych pergaminów. Odkrywasz je każdego dnia i każdego dnia rozmyślasz nad ich istotą. Używasz do tego nie tylko rozumu, ale przede wszystkim serca - zmysłów, które przecież sami powołali do życia, aby ludzie używali ich na chwałę swoich stwórców.
„Tyle smagnięć wiatru poczułam na własnej twarzy, tyle szumu owadzich skrzydeł doświadczyłam (…). A z każdym z nich przybyła do mnie iskierka prawdy o niebiosach ponad nami. (…) Tak sobie myślę, że Nanna, ten jeden z wielu przedstawicieli boskiej gromady, powiedział mi wszystko, co mógł mi zdradzić.”
Jak się to wszystko zaczęło? Jak powstał świat i człowieczy ród? Jeśli chcesz o tym posłuchać, szeroko otwórz uszy i umysł, albowiem jest to opowieść pełna dziwów, z którymi ten ostatni ledwo może sobie poradzić...
Na początku była… nicość. Bezmierna masa czarnych pierwotnych wód, wypełniających sferyczną bańkę, zagubioną w otchłaniach wszechświata. Bez odrobiny światła, czy jakichkolwiek dźwięków. Panowała nieprzenikniona ciemność, bezgłos i bezbrzeżny spokój. Pozornie jedynie niebyt i martwa pustka, jednak w praoceanie tkwił mikroskopijny zalążek materii - pierwotny duch stworzenia-Nammu-matka-rodzicielka. Uwięziony, w końcu zbuntował się wobec bezruchu i wykrzesał całą, drzemiącą w swej głębi siłę twórczą. Tego dnia narodził się świat, który wziął swój początek z powstałej pierwotnej góry. Jej szczyt powołał do istnienia dwa pierwsze bóstwa – An oraz Ki. Owocem ich związku był wielki Enlil – bóg ziemi, powietrza i wiatru, jaki odseparował niebo i ziemię, tworząc z nich odrębne byty. Rozdzielił w ten sposób swych rodziców, którzy od tej pory nie mogli się już spotykać.
„I tak żyła sobie błogo pierwotna boska gromadka. (…) Często zdarzało się wówczas, że An wymykał się dokądś i znikał w niebiosach. (…) Wkrótce (…) wyszła na jaw jego wstydliwa tajemnica. (…) pewnego razu An przyniósł (…) z niebios (…) dziecko pochodzące ze związku Ana i Namu.”
Z kazirodczego stadła powstał Enki - bóg wiedzy, mądrości, rzemiosł i wód, a także przyszły twórca ludzkości. Kiedy dorastał, An - niebieski bóg ojciec oraz Ki - opiekunka ziemi, znaleźli sposób, by się na nowo schodzić. Skutkiem tego okazały się narodziny kolejnych bóstw, tworzących wkrótce sporą gromadę, zwaną Anunnaki.
„Zrobiło się gwarno i tłoczno. Enlil postanowił więc stworzyć na ziemi miejsce, w którym Anunnaki mogliby zamieszkać i żyć w wygodzie.”
Aby to ułatwić, bogowie wspólnie stworzyli ogniste słońce oraz srebrzysty księżyc, wiszące odtąd na nieboskłonie. Powołali też do życia pola, kanały oraz groble, rozdzielając je wstęgami potężnych rzek Eufratu oraz Tygrysu, których wody wypłynęły z oczu Ki. Wkrótce doszli także do wniosku, że będą im potrzebni słudzy, dbający o ich wygody oraz dostarczający pożywienia. W swej niezmierzonej mądrości, Enki wpadł na pomysł ulepienia z gliny istot, które byłyby w tym pomocne. Aby tchnąć w nich ducha, konieczne było dodanie odrobiny boskiej krwi. Kilka dni później odbyła się uroczysta ceremonia tworzenia istot ludzkich. Uczestniczyły w nich Nammu, Ninmah - bogini płodności oraz siedem bogiń narodzin.
„I tak z gliny powstała dwunożna istota. (…) Nammu (…) popatrzyła stworzonej istocie w oczy. Stwór wówczas uśmiechnął się do niej krzywo i wykonał dłonią niezgrabny gest powitalny.”
Dzieło jednak nie było jeszcze skończone. Nowe istoty trzeba będzie wyposażyć w mądrość, umiłowanie ciężkiej pracy, człowiecze imię oraz zapoznać z Tablicami przeznaczenia, zawierającymi przykazania. Ich pojawienie się zmieniło na zawsze świat, losy bogów i samej ziemi. Ale to już inna opowieść...
„Mitologia sumeryjska. Stworzenie świata” Przemysława Kulczak to ciekawe kompendium najbardziej istotnych podań oraz mitów, stworzonych przez tajemniczy, azjatycki lud, który ucywilizował dorzecze Eufratu i Tygrysu. Jak każda ludzka społeczność, także Sumerowie nie mogli obyć się bez stworzenia własnej mitologii i całego zastępu bogów. Wszyscy oni ożywają pod piórem Autora, odznaczając się iście ludzkimi cechami, czyniącymi ich tak bliskimi człowieczemu sercu. Nie brak wśród nich zazdrości, gniewnych, gwałtownych uczynków, płaskich żądz, wzajemnych żali a nawet nienawiści. Enlil, który rozdzielił rodziców wbrew ich woli, nieustannie walczy o dominację nad światem ze swoim bratem Enkim, pochodzącym ze związku ojca z własną matką. Inanna - wojownicza bogini miłości i wojny czyha na najmniejszy błąd z ich strony, aby zagarnąć jak największą część władzy dla siebie. Nie brak także budzących strach potworów oraz demonów, usiłujących zepsuć wspaniałe boskie dzieła. Sumerom nie był obcy fatalizm, czego dowodem jest istnienie ogromnego, ziejącego ogniem orła o łbie lwa, którego pojawienie się zwiastowało nieuchronne nieszczęście. Co ciekawe, postać Lilit nie jest wytworem żydowskich mitów, gdyż istnieje już w sumeryjskich podaniach jako kobiecy, złośliwy demon. Niewątpliwie barwna jest także osoba półboga Gilgamesza, władcy Uruk, którego czyny nieodparcie przywodzą na myśl te, jakie były dziełem Heraklesa. Kulczak przedstawił cały ten fascynujący świat w porywający, żywy sposób, budząc niekłamane zainteresowanie czytelnika. Ciekawym zabiegiem jest nadanie narracji postaci opowieści snutych przez kapłankę Enheduannę oraz matkę Gilgamesza Ninsun, dzięki czemu przed oczami odbiorcy plastycznie rozpościera się bogate uniwersum sumeryjskich wierzeń, mocno działających na wyobraźnię. Bez wątpienia oryginalna propozycja literacka, wydana w klimatycznej, twardej oprawie - 7/10.
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)