Noah Whiteman - Przepyszne trucizny - recenzja

by - 21:46:00

 Posiadanie dwóch (lub więcej) twarzy jest immanentną cechą ludzkiego charakteru. Inną prezentujemy w pracy, odmienną w domu czy obecności dzieci. Zmieniamy nasze maski w zależności od sytuacji i związanych z nią okoliczności.  

Doskonale w swoim utworze rapuje o tym grupa Płomień 81: “Dobrze pamiętam wszystkie nieszczere twarze / Fałszywych ludzi ukrytych pod kamuflażem / Kłamstwo z nimi idzie w parze (...) taki przyjaciel to złudne bóstwo / To wielkie oszustwo, a takich ludzi jest mnóstwo.” 

Podobnie jest u roślin. Natura wiele z nich również wyposażyła w cechę dwulicowości. Trzeba przy tym pamiętać, że jest ona znacznie dalej idąca, a konsekwencje jej nierozpoznania o wiele bardziej bolesne niż w przypadku banalnej i powszechnej ludzkiej przywary.   

„Głębie naszych lodówek, spiżarni, apteczek i ogrodów skrywają śmiercionośny sekret. Wystarczy z bliska przyjrzeć się ziarnku kawy, płatkowi chili, makówce, strzępkom pleśni Penicillum, liściowi naparstnicy, grzybkowi halucynogennemu, szczytowi konopi indyjskiej, nasionku gałki muszkatołowej czy komórce drożdży piwnych, aby odnaleźć w nich dawkę trucizny.” 

Bardzo często z pozoru niewinne i wizualnie piękne przedstawicielki flory posiadają ukryte dla oka oblicze z piekła rodem. Tylko znawcy są w stanie je rozpoznać i użyć do swoich celów. Przekonały się o tym całe rzesze mężów, kochanków, spadkodawców, a nawet panujących królów czy książąt. Podawane w odpowiednich ilościach wyciągi z roślin stały się przyczyną gwałtownego zejścia z ziemskiego padołu bardzo wielu z nich. Cóż, posiadanie władzy czy bogactwa ma swoje konsekwencje. 😉 Pewnie niejednokrotnie ofiary mijały źródło swojego nieszczęścia, zachwycając się jego wyglądem i bujnością, nie podejrzewając, jak bardzo jest niebezpieczne. Zaznaczę na wszelki wypadek, że pomimo uderzającego podobieństwa, nie mam na myśli kobiet, a wyłącznie rośliny. Niektóre z nich stanowiły żelazny repertuar w zielniku zręcznego truciciela. 

Na pierwsze miejsce z całą pewnością wybija się tojad, zwany także jakże dźwięcznie mordownikiem. Ta śliczna roślina o fioletowych, niebieskich lub purpurowych kwiatkach, jest jedną z najsilniejszych trucizn, jakie stworzyła natura – śmiertelna dawka to zaledwie 2 mg. Zawiera silnie toksyczny związek chemiczny – akonitynę, która jest w stanie przeniknąć do organizmu człowieka nawet przez skórę. Największą gwarancję w realizacji morderczych zamiarów daje użycie korzeni lub nasion. Ich spożycie wywołuje natychmiastową reakcję w postaci wymiotów oraz biegunki. Potem przychodzi mrowienie i odrętwienie różnych części ciała. Końcowy efekt jest naprawdę spektakularny – pojawiają się trudności w mówieniu, problemy ze wzrokiem, brak koordynacji ruchowej i jako grande finale – paraliż mięśni oddechowych oraz zatrzymanie akcji serca. Wielu znawców tematu dywagowało, iż właśnie tym specyfikiem otruł się Romeo, choć, zważywszy na objawy, byłby to raczej mało romantyczny widok, zwłaszcza dla delikatnych oczu sztubacko zakochanej Julii.  

Popularny był też pokrzyk, zwany wilczą jagodą – charakterystyczny krzew z ciemnofioletowymi kulkami. Również bardzo trujący, gdyż zawierający duże ilości atropiny oraz hioscyjaminy - dawka śmiertelna dla osoby dorosłej to 10–20 owoców. Zgon następuje w stanie śpiączki na skutek ustania funkcji oddechowych. 

Na trwale do historii przeszła cykuta, którą uśmiercono Sokratesa. Na co dzień nosi nazwę szaleju jadowitego. Wciąg z tej rośliny, przypominającej w wyglądzie koper włoski, w ciągu 20 minut od podania, paraliżuje układ nerwowy, powodując ślinotok, utratę świadomości oraz zatrzymanie funkcji oddychania.  

Do kanonu światowej literatury trafiła inna odmiana szaleju – lulek czarny. To krzew o uroczych żółtych kwiatach, z którego sporządza się bardzo silną truciznę. Właśnie ona była przyczyną śmierci ojca Hamleta oraz późniejszych rozterek jego syna na duńskim zamku w Elsynorze. 

Jednak zagrożenia związane z roślinami bujnie oplatającymi naszą planetę, nie wiążą się tylko z ich stricte trucicielskimi właściwościami. Do katalogu największych z nich należą chmiel, nikotyna, kawa oraz mak, konopie i krzew koki. Te nie zabijają od razu, ale niejako na raty.  

Piwo, czyli złocisty napój powstający z chmielu w nadmiernych ilościach rujnuje zdrowie psychiczne i fizyczne zbyt entuzjastycznych użytkowników.  

(...) w Stanach Zjednoczonych nadużywanie etanolu (…) zabija 95 tysięcy osób rocznie.” 

Nikotyna jest naturalnym środkiem owadobójczym, który przede wszystkim chroni tytoń przed atakiem roślinożerców. Jest jednak także silną neurotoksyną i przyczyną wielu zatruć na plantacjach tej rośliny, powodujących nawet skrajne wyczerpanie organizmu i w efekcie gwałtowną śmierć. Co ciekawe, jak wykazały badania, ma ona zdolność przechowywania się w porannej rosie osiadłej na liściach tytoniu, wchłaniając się bezpośrednio przez skórę robotników.  

Sam tytoń, który przywędrował do Europy z obszaru obydwu Ameryk, jest używany przez ludzkość od około 12 300 lat. Oczywiście największej części świata jest znany pod postacią papierosów, w której zbiera niezwykle obfite żniwo.  

„W 2019 w Stanach Zjednoczonych 34,1 miliona ludzi paliło wyroby tytoniowe, a ogólnie 500 tysiącom zgonów przypisano właśnie tę przyczynę. (…) Spośród wszystkich osób zmarłych w 2019 roku, za śmierć około 20 procent mężczyzn i 6 procent kobiet odpowiadają przyczyny związane z paleniem.”  

W tyle nie pozostają narkotyki uzyskiwane z naturalnych roślin. Zgony spowodowane kokainą, czy wywarami otrzymywanym z maku także nie są rzadkie. 

Kawa; napój bogów, bez którego wielu z nas nie wyobraża sobie zaczęcia dnia. Jednak i tu należy zachować ostrożność, gdyż matka natura nie wybacza błędów. Jej nadmierne zażywanie powoduje wzrost ciśnienia tętniczego, poziomu cholesterolu oraz zwiększa ryzyko chorób serca.   

Nawet do popularnych przypraw należy podchodzić ze sporym dystansem. Zawarta w cynamonie kumaryna ma bardzo toksyczny wpływ na stan ludzkiej wątroby. Chili, habanero i jalapeño potrafią znacząco podrażnić błony śluzowe i spustoszyć układ pokarmowy. 

Lukrecja powoduje wzrost ciśnienia krwi oraz obniża pot*encję. Szafran może wywoływać silne dolegliwości układu pokarmowego w postaci bólów brzucha, nudności, wymiotów i wzdęć. Bazylia z kolei sprzyja rozwojowi nowotworu wątroby.  

Niepowstrzymany pęd ludzkości do doprawiania posiłków był też jedną z przyczyn największego dramatu w jej historii. Zaczął się on w 1266 roku, kiedy genueńscy kupcy założyli faktorię w czarnomorskim porcie Kaffa na Krymie. Jej podstawowym zadaniem było sprowadzanie do Europy przypraw za pośrednictwem biegnącego do Chin Jedwabnego Szlaku. W 1347 roku, wraz z przybijającymi do tego portu statkami przybyła czarna śmierć – największa epidemia dżumy w dziejach. Szalejąca choroba do 1352 roku uśmierciła, jak się szacuje, około 50% ludności ówczesnej Europy. Zaiste, trudno mówić o zupełnej i zgodnej symbiozie pomiędzy ziemską fauną a człowiekiem... 

Książka Noaha Whitemana „Przepyszne trucizny. Od przypraw do narkotyków” jest swoistym przewodnikiem po toksycznych właściwościach roślin, jakie otaczają człowieka od zarania jego dziejów. Choć same w sobie nie zawsze stanowią niebezpieczeństwo, jak pisał Paracelsus: „Dawka czyni truciznę”. Nie inaczej jest z przedstawicielami flory. Używane w nadmiarze, nawet niewinne przyprawy potrafią bardzo poważnie zaszkodzić zdrowiu. Biada temu, który o tym nie pamięta. 

Silną stroną książki są ciekawostki, jakich Autor nie szczędzi czytelnikowi. Dzięki nim można poznać przyczyny zgonu ludzi znanych z kart historii czy literatury. Wszystko to podane jest jednak w sposób stricte naukowy, a dość hermetyczny, biologiczno-chemiczny język może sprawić trudności “zwykłemu” czytelnikowi i zmniejszyć jego przyjemność z lektury. Subiektywnym minusem była dla mnie za duża ilość nawiedzonych ekologicznych wstawek (“zielone odkupienie” zahacza o ekoterroryzm). Choć książka klasyfikowana jest jako reportaż, moim zdaniem znamiona tego gatunku zostały zaburzone. Nie zmienia to jednak faktu, że dla miłośników ciekawostek biologicznych i tych o truciznach będzie to nie lada gratka. 6/10 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)