Magdalena Stępień - Kemet - Jubileusz na Nilu - recenzja
Egipt zawsze był krainą pożądaną. Przed wiekami przez zdobywców, obecnie - niezliczone rzesze turystów. Jednym i drugim jawił się w wyobrażeniach jako kraina bajeczna, przenosząca przybyszy w świat bardzo odległy od codziennej szarej rzeczywistości własnych ojczyzn. Pełna oszałamiających bogactw i całkowicie odmiennych obyczajów, obcych i jednocześnie wabiących zapachów i kolorów. Zachwyconym oczom prezentowała monumentalne piękno Aleksandrii, nieśmiertelność piramid, nieodgadnioność Sfinksa, grozę Sahary i życiodajność błękitnej wstęgi Nilu. Choć w ciągu upływających dziesięcioleci wiele się zmieniło, ten niezwykły kraj nadal wabi, obiecując przeżycie niezapomnianej przygody. Ale Kemet, jak zwali Egipt jego starożytni mieszkańcy, to nie tylko antyki. Określenie to znaczy dosłownie „czarna ziemia” i odnosi się do niezwykle żyznej gleby, która powstaje wskutek corocznych wylewów świętej rzeki. To jedyne zjawisko w swoim rodzaju - zwłaszcza w generalnie jałowej pod tym względem Afryce - uczyniło Egipt spichlerzem starożytnego świata. Wystarczy wspomnieć, że Rzym za czasów Imperium Romanum „importował” z niego rocznie co najmniej 135.000 ton zboża, a więc 1/3 swojego przeciętnego zużycia. Kraj zamieszkuje istna mozaika ludów. Zdecydowaną większość stanowią osoby pochodzenia arabskiego, ale oprócz nich można tam spotkać ciemnoskórych Nubijczyków, którzy zamieszkują południową część, Berberów osiadłych na zachodzie oraz starych znajomych Lawrence’a z Arabii - Beduinów, jacy do dziś prowadzą pustynną, koczowniczą egzystencję. Ciekawą grupę stanowią Koptowie - niezwykle ortodoksyjna i chrześcijańska grupa religijna. Każdy, kto był w Egipcie, z łatwością dostrzeże jeszcze jedną grupę mieszkańców..., czyli wszędobylskie koty. 🙀 Wprawdzie nie mają już statusu świętych zwierząt, ale nadal cieszą się wielką sympatią i są otaczane opieką. Ich liczbę szacuje się na co najmniej 100 milionów! Do tak niezwykłego miejsca zabierze Cię Magdalena Stępień.
„Czarno-biała fotografia przedstawiała nastolatki na imprezie. Centralne miejsce zajmowała dziewczyna z (…) rozłożonymi ramionami, którymi obejmowała koleżanki. Tuż obok blondynka (…). Dwie ciemnowłose zamykały kadr z jednej i drugiej strony. Brakuje nam tylko tortu.”
W końcu Egipt! Po dość długim locie oraz chaosie panującym w lotnisku, zaczął się tak długo wyczekiwany urlop. I to nie byle jaki - to nie wyjazd rodzinny, ale prawdziwy babski wypad. Z rozczuleniem patrzysz na swoje trzy przyjaciółki z dawnych lat. W większości ostatni raz widziałyście się 15 lat temu na maturze. Oto nareszcie, prośbą i groźbą, zmusiłaś je wszystkie do wzięcia udziału w bajecznej wycieczce - dokładnie w jej piętnastą rocznicę. Przez ten cały czas utrzymywałaś bliski kontakt jedynie z Pauliną, która została oficjalnie mianowana najbliższym przyjacielem rodziny. Razem jeździcie na wszystkie wakacje, a Ty z radością patrzysz, jak wielka sympatia połączyła ją z Twoim mężem Tomkiem. Z pozostałymi dziewczynami, Alicją oraz Olgą, widywałaś się sporadycznie. Pomimo prawniczego wykształcenia, jesteś kurą domową, która nigdy nie podjęła pracy ani w tym, ani w innym zawodzie, więc tego rodzaju wypad bardzo Ci się przyda, aby choć trochę odpocząć od prozaicznych obowiązków. Czujesz się nieco zaniedbywana, gdyż Twoja druga połówka jest ciągle zajęta i coraz częściej wyjeżdża na delegacje. No cóż, obowiązki to obowiązki, ale Ty musisz wszystko przemyśleć i naładować akumulatory. A jakiż kraj się do tego lepiej nadaje niż ten słoneczny afrykański raj? Przygotowałaś się do podróży bardzo starannie. Zadbałaś nawet o ciało, odwiedzając salon masażu i depilacji laserowej. Ta ostatnia okazała się mało przyjemna, ale warto było pocierpieć. Gdy znalazłyście się w hotelu, z dumą zaprezentowałaś cztery ozdobne ramki z Waszym wspólnym zdjęciem z czasów liceum i rozdałaś je towarzyszkom zaskoczonym, ale i ucieszonym z tak niespodziewanego prezentu. Tyle lat upłynęło od tego czasu... Wszystkie się zmieniłyście, ale musisz przyznać, że na plus. Macie dopiero trzydzieści lat i prezentujecie się doskonale. Równie pięknie, jak wtedy, ale bardziej dojrzale - z większą świadomością, jak umiejętnie podkreślić rozkwitłą kobiecość. Jesteście szczęśliwe i osiągnęłyście życiowy sukces, przynajmniej oficjalnie. Czy tak jest naprawdę okaże się w trakcie pobytu, który zamierzacie spędzić nie tylko na przyjemnościach związanych z odpoczynkiem i zwiedzaniem pięknego Egiptu, ale również na szczerych, długich rozmowach. I to jest chyba najważniejszy punkt tej nieco szalonej wyprawy. Ku Twojej radości i zaskoczeniu, okazuje się, że Twoja młodsza siostra Anastazja wykupiła pobyt dokładnie w tym samym czasie i miejscu, więc dodatkowo będziesz miała okazję i z nią spędzić sporo czasu. Wprawdzie przyjechała z tajemniczym amantem, ale wierzysz, że znajdzie chwilę i dla Ciebie. Na razie wpadacie jak huragan do pokojów, rozpakowujecie przywiezione rzeczy i umawiacie na dole. Chwilę później siedzicie już przy stolikach, sącząc wino i lustrując pozostałych uczestników wycieczki. Na widok krewnej zrywasz się i ściskasz ją z wielką radością. Ta szybko mija, gdy Anastazja przedstawia swojego przyjaciela.
„(...) padły sobie w objęcia. (…) Potem przyszedł czas na przedstawienie kawalera i Marzenie z trudem udało się powstrzymać grymas, kiedy zorientowała się, że prawdopodobnie jest on starszy od niej, a co dopiero od jej młodszej siostry.”
Trochę czasu poświęcasz na ochłonięcie z wrażenia. Na szczęście siostra nie zauważa Twojej konfuzji, a może tylko udaje, że jej nie dostrzega. To bardzo żywiołowa dziewczyna, zupełnie nieprzejmująca się konwenansami ani cudzymi opiniami, czego Ty nigdy nie potrafiłaś. Dzień mija na uroczych pogawędkach. Idziecie szybko spać, gdyż jutro czeka Was wyprawa do portu w Asuanie, w którym wsiądziecie na statek żeglujący po Nilu. Budzicie się o trzeciej rano i pakujecie do autobusu. Po prawie dziesięciu godzinach jazdy z ulgą opuszczacie pojazd i z radością wkraczacie na trap. Kabiny są wygodne a sama jednostka, dumnie nosząca miano „Esmeraldy” nad podziw zadbana. Dysponuje nawet własnym basenem na górnym pokładzie. Pierwszym punktem programu jest zwiedzanie wioski nubijskiej, położonej w środkowym biegu rzeki. Panują w niej niemal pierwotne warunki, dość przyjazne dla człowieka z uwagi na roślinność przypominającą sawannę. Najbardziej ciekawe jesteście tamtejszych zwierząt domowych, czyli krokodyli, hodowanych praktycznie przez każdego członka plemienia. (Zazdro! 😉) Czeka Was jeszcze wiele atrakcji i dni w swoim towarzystwie. Niespodzianie staną się one próbą dla Waszej przyjaźni. Zweryfikują jej wartość oraz odsłonią starannie skrywane sekrety, które zaważą na jej istnieniu. Okażą się także niezwykle brzemienne dla Twojego małżeństwa.
„Czy bardziej cierpiała z powodu utraty (...) czy może dlatego, że jej wyobrażenia legły w gruzach? Na to pytanie nie zamierzała sobie odpowiadać.”
„Kemet. Jubileusz na Nilu” Magdaleny Stępień to ciekawa propozycja literacka - coś, jakby skrzyżowanie powieści obyczajowej z przewodnikiem po słonecznym Egipcie. Jej przedmiotem jest podróż życia czterech przyjaciółek z liceum, które postanawiają odnowić łączące je dawniej więzi przyjaźni. Wbrew nadziejom, wycieczka okaże się swoistym katharsis, połączonym z auto da fe samej relacji, która zostanie poddana brutalnej próbie. Uniemożliwi ona jakąkolwiek grę pozorów, jaka dotychczas de facto stanowiła fundament znajomości. Całość utrzymana jest w żartobliwym tonie - łączy żywiołowy bieg wydarzeń z dużą dozą specyficznego, niebanalnego humoru. Niewątpliwym atutem powieści są bogate wtrącenia Autorki, dość szczegółowo opisujące strukturę społeczną Egiptu, jego zabytki i krajobrazy, historię oraz zasady rządzące tamtejszą populacją. Obejmują one także zagadnienia związane ze zwyczajami oraz przekazami religii islamskiej, w tym dotyczące ubioru i równouprawnienia kobiet, dopuszczalności spożywania alkoholu, typów małżeństw czy przerażającego zjawiska obrzezania kobiet. W tym ostatnim kontekście warto wspomnieć, że barbarzyńskiemu zabiegowi poddawanych jest 90% niewiast, przy czym dotyczy to wszystkich warstw społecznych - nie wyłączając tych, które znajdują się na świeczniku. Bez tego ohydnego „glejtu” nie sposób wyjść za mąż, więc wysiłki władz zmierzające do ukrócenia procederu są całkowicie bezskuteczne. Co ciekawe, pomimo surowego zakazu ukazywania przez kobiety jakiejkolwiek części ciała, która mogłaby siać zgorszenie, na przykład włosów czy nawet dłoni, Egipt nieodmiennie króluje w pierwszej dziesiątce krajów, w jakich najczęściej oglądana jest por*nografia - ten współczesny trąd, infekujący bez umiaru obecne społeczeństwa. Hipokryzja level hard! Na uwagę zasługuje styl pisarski Autorki -żywy i wzbudzający zainteresowanie odbiorcy. Sam pomysł na zręczne połączenie warstwy obyczajowej z pewną formą przewodnika uważam za bardzo udany. Czyta się tę książkę z prawdziwą przyjemnością, choć mam pewne zastrzeżenia do zbyt dosłownego opisywania niektórych aspektów cielesności bohaterek. 7/10 - to była ciekawa podróż a ja już nie mogę się doczekać, w jaką Autorka zabierze mnie następnym razem.
„(...) trzymała się trochę z boku (…), a jakby chcieć wyczytać cokolwiek z wyrazu jej twarzy, musiałoby to być coś w stylu: Czasem jak słucham niektórych ludzi, to myślę sobie: Serio? To jest ten plemnik, co wygrał?” 😂
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)