inkBOOK Calypso Plus - recenzja
Poznajcie mojego nowego przyjaciela! Oto INKY ♥!
(To zupełne plotki, że nadałam pierwszemu własnemu czytnikowi imię!)
Od długiego czasu łączę różne formy czytania, aby móc poznać jak najwięcej książek w możliwie najkrótszym czasie. Wersje papierowe, audiobooki i ebooki przeplatają się u mnie w codziennym tańcu, gwarantując, że w każdej chwili będę mogła oddawać się lekturze w taki sposób, jaki aktualnie jest najwygodniejszy.
Nie zawsze mam możliwość, by zabrać ze sobą obszerną powieść - lub przez wiele godzin trzymać w ręce tę ciężką. W związku z tym często czytam na telefonie, co na dłuższą metę jest bardzo męczące dla oczu - szczególnie, jeśli się weźmie pod uwagę moją wadę wzroku. Tak oto po wielu latach jej sukcesywnego powiększania, w końcu “nadejszła wiekopomna chwiła” i postanowiłam skusić się na sprawdzenie funkcjonalności pierwszego czytnika. Decyzja ryzykowna, podjęta w ciemno – wszak stoistyczną mnie z równowagi jest w stanie wyprowadzić jedynie niedziałający tak jak sobie tego życzę sprzęt elektroniczny (minuta ciszy dla wszystkich przypadkowo poległych myszek komputerowych i ekranów komórek). Minął już tydzień, odkąd Inky i ja oddajemy się wspólnym namiętnościom. Pora na pierwsze wrażenia... Czy płomienny romans zakończy się szybciej niż zaczął? A może są widoki na związek na dłużej i małżeństwo? Jak rozwinie się relacja... Dobrze, STOP. Nie zdradzaj czytelnikom, że czasem sięgasz po darki i Twój mózg zmierza w różnych mrocznych, najczęściej dziwnych kierunkach.
Czy mogę już teraz polecić Ci wybrany czytnik, który aktualnie jest w ŚWIETNEJ promocji na Black Friday stronie inkBook? ✨
Na początek co nieco o specjalizacji technicznej. To może nastręczyć trudności, zważywszy na fakt, że maturę z matematyki zdałam jedynie dlatego, że była najprostsza od lat, a z techniki pamiętam tyle, że nauczyciel miał uroczo niebieskie oczy, ale się postaram. Zrobimy to po mojemu.
Hej, jestem Inky. A przynajmniej tak twierdzi ta mroczna wariatka. Co powinieneś o mnie wiedzieć? Otóż:
- mam najlepszy dotykowy ekran o 16 odcieniach szarości, rozdzielczości 221 ppi, przekątnej 6’’E Ink Carta EPD, doskonale imitującej papier elektroniczny (nie męczę oczu, ale o tym za chwilę!);
- działam na procesorze Quad-core ARM Cortex-A3;
- mam Bluetooth i 1024 MB pamięci RAM;
Uff, przepraszam, na chwilę nastąpiło złowrogie przejęcie narracji. A pisałam przy okazji jednej z recenzji, że kiedyś maszyny przejmą władzę nad światem. Jeszcze nie teraz!
PIERWSZE WRAŻENIA Z UŻYTKOWANIA CZYTNIKA INKBOOK CALYPSO PLUS:
O wszystkich personalnych odczuciach, związanych z użytkowaniem pierwszego czytnika bardziej szczegółowo opowiem Ci w kolejnym wpisie na jego temat. Inky na razie spędził ze mną tydzień, podczas którego zdążyłam zauważyć następujące rzeczy:
🙀 w porównaniu z moim ciężkim kombajnem, czytaj IPhone’m 14 pro max, bez którego nie wyobrażam sobie pracy – Inky jest o wiele lżejszy. Nawet podczas czytania długiej książki nie odczuwam cierpnięcia nadgarstków. Trzyma się go o wiele poręczniej, mniej ślizga się w opazurzonych dłoniach, a przy tym ekran udanie imituje papier i nie męczy oczu. Jest też szerszy, dzięki czemu czyta się wygodniej;
🙀 doskonale czyta się na nim w każdym świetle - zarówno w kompletnej ciemności (czyli moim naturalnym środowisku) jak i w pełnym słońcu (test wykonany na chwilę przed spopieleniem, ufffff!) - regulacja barwy sprawdza się kapitalnie;
🙀 wygaszanie ekranu zamykaniem klapki etui wywołuje we mnie wspominki dawnych lat – i jest podejrzanie satysfakcjonujące, choć przede wszystkim wygodne – po jej otwarciu wracamy do lektury w miejsce, w którym ją skończyliśmy;
🙀 bateria trzyma zaskakująco długo. Tu ważna informacja! Aby funkcjonowała wydajnie, używamy tylko ładowarki 1A/5V! Wyższe parametry mogą jej zaszkodzić, tak jak mnie wyżej wspomniane słońce;
🙀 możliwość zmiany czcionek i jej wielkości jest świetna - tak samo jak justowania, ekranu jasnego lub ciemnego (no jasne, że takiego!) i spersonalizowania menu. Chwalę także wysyłanie książek w niemalże każdym formacie przy pomocy maila. Ależ wygodne!
🙀 prędkość wczytywania książek mnie zadowala. Przewijanie stron lub przesuwanie ich klikiem (wolę tę opcję) porównywalne czasowo do przerzucenia strony w książce papierowej.
O reszcie – i porównaniu z telefonem – w drugiej części recenzji na początku grudnia. Tymczasem coś, co tygrysy lubią najbardziej (choć ich mężowie mniej): magiczne słowo PROMOCJA.
KAPITALNA PROMOCJA NA BLACK FRIDAY
Jeśli zazdrościsz mi nowego przyjaciela, uprzejmie informuję, że:
- Takiej promocji na inkBooki jak obecna na Czarny Piątek jeszcze nie było. To idealna okazja, żeby kupić bestsellerowy model Calypso Plus! Nie masz pomysłu na prezent dla mola książkowego? Kup go!
- Do wyboru aż 3 warianty promocji! Sam czytnik w cenie regularnej kosztuje 549, więc opłaca się kupić go TANIEJ w jednym z zestawów:
x PROMOCJA PO WPISANIU KODU – czytnik + etui Yoga za 449 zł. Aby rabat zadziałał, dodaj osobno do koszyka czytnik i wybrany kolor etui, a następnie podczas płatności wpisz kod rabatowy: “BF449”. Cena całego zestawu obniży się do 449 zł, podczas gdy bez kodu kosztowałby on 628 zł! 😲
x CZYTNIK Z LEGIMI NA 3 MIESIĄCE - jeśli zdecydujesz się na ten zestaw, kupisz czytnik InkBook Calypso Plus z pakietem nielimitowanych ebooków i audiobooków na 3 miesiące (możesz z niego korzystać na wielu urządzeniach) taniej o 157 zł! 😲
x CZYTNIK Z PRENUMERATĄ WYBORCZEJ NA 6 LUB 12 MIESIĘCY - aż 100 zł taniej za magazyny, aktualności, serwisy lokalne – możesz korzystać na kilku urządzeniach!
Hello, to znowu ja. Czarnowłosa poszła się oddać jakimś krwawym przyjemnościom. Coś tam przebąkiwała o mordach, zemstach i zwłokach - ja nie wiem, ja się nie znam. Ale! Korzystając z okazji. Dlaczego powinieneś mnie TERAZ kupić? Już Ci piszę:
➡ mam wszystko, czego potrzebujesz. Jeśli więc rozglądasz się za swoim pierwszym czytnikiem, here I am!
➡ pragniesz czytnika, na którym działają najpopularniejsze aplikacje do czytania, w tym Legimi, Empik Go, Woblink (z akcją CzytajPL!), Wolne Lektury, Wyborcza.pl czy Wattpad!
➡ chcesz kupić molowi książkowemu prezent, który naprawdę go ucieszy – nie ryzykując, że zdublujesz wybrane książki z milionem sztuk, jakie już posiada!
➡ jesteś gadżeciarzem i marzy Ci się mieć coś naprawdę odlotowego, co pokochasz na tyle (także za skromność), że będziesz z nim namiętnie spędzać noce i dnie!
Inky, wygaś się proszę na chwilę. Ja tu tworzę najbardziej unikalną czytnikową recenzję w historii inkBooków, a kysz! Już ja Ci potem darka wybiorę...
Wada. Trochę niesforne to stworzonko. Blednie jednak względem szeregu zalet! No i może inkBooki dopasowują się do charakteru, a wtedy masz ogromną szansę na to, że trafi Ci się grzeczniejszy egzemplarz. 😎
Inky planuje wystąpić u mnie w jeszcze jednym poście, który powinien pojawić się w okolicy Mikołajek, bo już teraz uważam, że to doskonały pomysł na prezent pod choinkę. W nim dla odmiany opowiem Ci o różnicach pomiędzy poznawaniem lektur na czytniku oraz telefonie, najbardziej cenionych przeze mnie funkcjach inkBOOKa oraz wrażeniach po dłuższym czasie użytkowania. Kto wie, co jeszcze mnie zaskoczy; spodziewaj się niespodziewanego i te sprawy.
Przekonałam Cię do wdania się w romans z Inky’m? A może masz już własny model? Jak wrażenia?
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)