Recenzja gościnna - Batman: Łowy oraz Pingwin: Długa droga do domu

by - 12:43:00

W to wiosenne już, sobotnie dopołudnie starszy z młodszych braci zaprasza na GOŚCINNĄ RECENZJĘ DWÓCH komiksów - “Batman: Łowy”, autorstwa Douga Moencha, Paula Gulacy’ego, Jimmy’ego Palmottiego i Terry’ego Austina oraz ,,Pingwin: Długa droga do domu” Toma Kinga, Rafaela de Latorre i Marcelo Maiolo. 

 


Batman: Łowy 

Ludzie motywowani są do działania przez zróżnicowane potrzeby i pragnienia. Rodzice pracują, aby zapewnić odpowiedni byt swoim dzieciom, nauczyciele chcą przekazać uczniom zarówno wiedzę, jak i właściwe wartości, artyści pragną zapisać się w kulturowej historii, sportowcy dopingują się do ciężkiej pracy na treningach, mając w umysłach wizję indywidualnych oraz drużynowych sukcesów. Co jednak motywuje do działania Batmana, samozwańczego mściciela, który ma na pieńku zarówno z kryminalistami, jak i wymiarem prawa? Na między innymi to pytanie próbuje znaleźć odpowiedź szalony psychiatra, Dr Hugo Strange w komiksie Batman: Łowy”, autorstwa Douga Moencha, Paula Gulacy’ego, Jimmy’ego Palmottiego i Terry’ego Austina. 

Album zawiera dziesięć rozdziałów historii wydanej pierwotnie w latach 1990-1991 oraz 2000-2001 i skupia się na opowieści, z jakiej można wysnuć niepokojący wniosek – nawet jeśli czynisz dobro, znajdą się ludzie, którzy będą chcieli ukrócić Twoją działalność. (Dopisek Siostry: Och, jakże to brzmi znajomo! 🤐) Prowadzący od niedawna swoją krucjatę przeciwko złu Batman wyręcza niewydolny wymiar sprawiedliwości Gotham City, łapiąc i podając przestępców policjantom na tacy. Zamiast wdzięczności spotyka się jednak z coraz większą wściekłością władz miasta i części stróżów prawa, według których w mieście nie ma miejsca na działanie na własną rękę. Do telewizyjnej debaty zostają zaproszeni zastępca komisarza James Gordon (cichy sojusznik Batmana), urzędujący burmistrz oraz znakomity psychiatra, dr Hugo Strange. Lekarz prowadzi na antenie swoistą psychoanalizę Batmana, próbując przekonać zarówno swoich rozmówców, jak i widzów programu, iż Mroczny Rycerz jest niebezpiecznym psychopatą, który sam potrzebuje pomocy. Urzeczony wpływem medyka burmistrz zleca Gordonowi powołanie specjalnego oddziału policji, jakiego celem jest aresztowanie Batmana. Co ciekawe, przewodzić będzie mu sam aliant Nietoperza. Osaczony mściciel musi więc kontynuować krucjatę, mając przeciwko sobie przestępców, policję i obłąkanego Hugo Strange’a, którego obsesja, napędzana chęcią poznania prawdziwej tożsamości Batmana, popycha do kolejnych zbrodni - chociażby takich jak porwanie córki burmistrza i jednoczesne zrzucenie winy na nietoperza. Chcąc dowieść swojej niewinności, Bruce Wayne podejmuje nadludzkie wyzwanie, mając przy sobie nielicznych sojuszników. Druga połowa historii, dziejąca się pewien czas po, jak mogłoby się wydawać, ostatecznej konfrontacji Batmana z Hugo Strange’m, skupia się na walce mściciela z jeszcze jednym szaleńcem - dr Jonathanem Crane’m, zwanym także Strachem na Wróble. Crane, kolejny zwariowany psychiatra, który odbywa leczenie w szpitalu psychiatrycznym Arkham Asylum, w przeszłości specjalizował się w wytwarzaniu toksyn, jakie miały wydobywać z ofiar halucynacje przedstawiające ich największe lęki. Uwolniony przez Strange’a ze szpitala, ma stać się jego popychadłem i wyprodukować specyfiki, pozwalające Hugonowi na ostateczne pokonanie Batmana. Jednak dr Strange nie docenia swojego współpracownika, który także ma z mścicielem pewne prywatne rachunki do wyrównania... 

Komiks ,,Batman: Łowy” to bardzo dobrze napisana historia, która ukazuje czytelnikom, że nawet mając najlepsze chęci, ale postępując przy tym w sposób odmienny od przyjętego, zawsze znajdziemy sobie wrogów. (Siostra again: Brat, naprawdę zrobiłeś to dobrze, ja znaju! 🤐) Batman, prowadzący swoją krucjatę na skutek traumatycznego zdarzenia z dzieciństwa, nie pragnie niczego tak jak wolnego od zbrodni, ukochanego Gotham City. Marzenie to motywuje go do codziennej walki z wiatrakami – na miejsce aresztowanego złodzieja zaraz pojawia się nowy, każdej nocy dokonują się kolejne morderstwa, korupcja nadal jest obecna wśród władz miejskich. Z pozoru beznadziejne zadanie jest jednak dla Wayne’a sensem życia - próbuje zdziałać jak najwięcej dobrego, tracąc całkowicie życie prywatne i nigdy się nie poddając. Choć nie chce dopuścić do siebie tej myśli, potrzebuje także sprzymierzeńców - zarówno wiernego lokaja Alfreda, przyjaciela w policji Jamesa Gordona czy nieoczywistej wybranki, jaką jest złodziejka Catwoman. Scenariusz komiksu, mimo pozornie beznadziejnej sytuacji Batmana, przynosi nadzieję - warto postępować zgodnie z własnymi przekonaniami, nawet jeśli cały świat będzie przeciwko Tobie. (To znowu ja: prawda! 🤐) Rysunki tercetu Paul Gulacy, Jimmy Palmotti i Terry Austin budują korespondujący z przeżyciami głównego bohatera klimat. Od rzadkich ujęć słonecznego Gotham w momentach optymizmu, przez czerwień koszmarów Batmana, aż po czerń i mrok samotnych scen w jaskini. Skutecznie oddana została cała paleta barw wszystkich jego emocji. Komiks ,,Batman: Łowy” oceniam na 9,5/10. 

W chwilach zwątpienia czy braku wiary w swoje działania, polecam to dzieło każdemu. Pokazuje nam uniwersalną prawdę - nie jest ważne, czy to co robisz, jak działasz, jakie decyzje podejmujesz, podoba się innym. Jeśli postępujesz w zgodzie ze sobą nie powinieneś się zmieniać ani podporządkowywać ogółowi. Warto być Batmanem w świecie pełnym Jokerów. (Muszę, bo się uduszę. Naprawdę mam genialnego Brata! No czyż to nie było świetne?! Z łezką, ale jest szansa, że jeszcze mnie wygryzie! 😛) 


Pingwin: Długa droga do domu” 

Ptaki to bardzo zróżnicowana gromada zwierząt - dumne pawie, majestatyczne orły, drapieżne sokoły, śpiewne słowiki czy niepokojące kruki. Wszystkie z wymienionych łączy zdolność do lotu – szybkie przemierzanie dalekich dystansów, patrzenie na świat z góry. W przyrodzie występują także ptaki nielatające - emu, strusie, kiwi oraz pingwiny. Przydomek związany z ostatnimi z wymienionych objął Oswald Cobblepot. Geniusz zła, odwieczny przeciwnik Batmana, główny bohater komiksu ,,Pingwin: Długa droga do domu”, autorstwa Toma Kinga, Rafaela De Latorre i Marcelo Maiolo. Co robi ten ptak”, skoro nie potrafi latać? Przekonajmy się. (Publiczny challenge od Sis: musisz częściej u nas gościć! 😛) 

Komiks otwiera szokujący plot twist – Pingwin wraz z Batmanem toną uwięzieni w pojeździe mściciela. Co doprowadziło to tej sytuacji? Nie dowiemy się tego z omawianego albumu, ponieważ jest to dopiero pierwszy tom większej historii. W kolejnych rozdziałach opowieść przenosi nas jednak w przeszłość. Mający w tym komiksie już 85 lat Pingwin postanowił przejść na emeryturę. Przeprowadził się z mrocznego Gotham City do słonecznego Metropolis, gdzie prowadzi kwiaciarnię i tworzy udany związek z Ritą. Fingując swoją własną śmierć (o którą obwiniono Batmana) i przyjmując nową tożsamość, zapisał dawne przestępcze imperium swojemu licznemu potomstwu. Schedę po niesławnym ojcu poprzez “eliminację” reszty rodzeństwa przywłaszczyli Addison i Aiden Cobblepot. Emeryt cieszy się spokojną jesienią życia, jednak przeszłość szybko daje o sobie znać - agenci rządu Stanów Zjednoczonych przejmują jego biznes, porywają partnerkę i więżą jego samego. Cel agencji pozostaje niejasny - chcą, aby Oswald powrócił do Gotham i ponownie objął swoje przestępcze imperium, grożąc wypadkiem”, który przydarzy się jego partnerce w przypadku odmowy. Chcąc nie chcąc, Pingwin zgadza się - na powrót przybywa do Gotham i zaczyna realizować swój plan. Werbuje dawnego pomocnika (przy okazji mordując całą jego świtę) oraz ekipę wycofanych ze służby” pięciorga ludzi obdarzonych nadnaturalnymi zdolnościami. Końcowy rozdział opowieści przybliżającej przygotowania powrotu Pingwina do Gotham przedstawiony jest z perspektywy Spidera – zbrojnej ręki dzieci Cobblepota, który składa ich ojcowi ofertę szpiegowania i sabotowania działań Aiden oraz Addisona. Dwie kolejne historie wybiegają w jeszcze dawniejsze czasy i obrazują początki działalności Pingwina w Gotham oraz jego przemianę z wyśmiewanego za wygląd, nieśmiałego kelnera, pracującego w restauracji zarządzanej przez mafijną rodzinę Falcone w niebezpiecznego gangstera, który działa jako wtyczka Batmana i przekazuje detektywowi tajne informacje o działalności szefostwa. Cicha współpraca Nietoperza i Pingwina przynosi obopólne korzyści - podczas gdy pierwszy kawałek po kawałku rozmontowuje przestępczą familię, drugi pnie się po gangsterskiej drabinie miasta, przejmując nieruchomości i biznesy dawnych szefów. Końcowy rozdział komiksu obejmuje historię walki o spadek po Oswaldzie, w jakiej Catwoman, kochanka Batmana, zostaje wplątana w poszukiwania spadkobierców dawnego Króla Gotham”. 

Album ,,Pingwin: Długa droga do domu” to kawał porządnej opowieści o dziedzictwie prawdopodobnie największego gracza w historii półświatka Gotham. Gracza nieoczywistego, który w odróżnieniu od szalonych Jokera, Two-Face'a oraz Stracha na Wróble, pozostaje w pewnym sensie klasycznym gangsterem, jaki dokonuje zbrodni dla zysku, próbuje rozbudować imperium oraz zarabiać coraz więcej i więcej. Autorzy komiksu ukazują,  kilkadziesiąt lat spędzonych na popełnianiu zbrodni nie zostanie odpuszczone oraz że pomimo sfingowania własnej śmierci znajdą się ludzie, którzy będą chcieli abyśmy za nie odpowiedzieli. Nawet jeśli motywy odkupienia” pozostają w chwili obecnej dla czytelnika niejasne (na pewno w kolejnych tomach dowiemy się, dlaczego rządowi USA zależy, żeby emerytowany gangster ponownie zaczął popełniać zbrodnie). Historia przedstawiona w komiksie jest bardzo brudna” i w pewien sposób przyziemna, tak odmienna od chorych działań podejmowanych przez m.in. Jokera w Gotham. Rysunki, jak zawsze w przypadku Miasta Zbrodni, prezentują klimat a’la noir i ukazują ciemne, zniechęcające do zamieszkania każdego trzeźwo myślącego obywatela ulice. Kolorystyka, momentami mocno przyciemniona (przywodząca na myśl sceny z gabinetu Vito Corleone w Ojcu Chrzestnym”), w brutalnych momentach bogato skąpana barwami czerwieni, także jest na wysokim poziomie. Tak jak i cały komiks - z jednym, zdaniem piszącego niniejszą recenzję zgrzytem, którym jest zmiana rysownika w rozdziałach ukazujących wczesne lata działalności Pingwina. Postacie przez niego przedstawione bardzo mocno odbiegają od tych z wcześniejszych kart albumu, przez co często wyglądają zdecydowanie inaczej. Nie wpływa to jednak na ogólny odbiór solidnej historii, przywodzącej na myśl świetny, zeszłoroczny serial o tym antagoniście - Pingwin”. Oceniam ją na solidne 9/10 i czekam z niecierpliwością na kolejne tomy, aby móc dowiedzieć się, w jaki sposób Oswald Cobblepot spróbuje odzyskać swoje imperium oraz dlaczego tonie z Mrocznym Rycerzem w głębinach wód Gotham City. 

Ptaki latające wysoko w niebiosach mogą podziwiać bajeczne widoki, obserwując wszystko z perspektywy, która umożliwia im pozostanie w dystansie od tego, co dzieje się na dole. Nieloty, takie jak Pingwiny, zostają na powierzchni ziemi i mają rzeczywisty ogląd sytuacji, widząc z bliska rzeczywisty obraz świata. Obraz, jaki z wysokości może wydawać się piękny, po przyjrzeniu się z bliska często zrzuca maskę, pod którą skrywa się mrok codzienności. Pingwin może i chciałby latać, ale po co ulegać iluzji? 

(Sis też już kończy się wtryniać: no pozamiatał! 🤐) 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)