Wojciech Chmielarz - Rodzinny interes - recenzja

by - 14:16:00

Wyobraź sobie Międzyzdroje w styczniowej aurze. Pozbawione hałaśliwych tłumów, zawianych turystów, wszędobylskiej, głośnej muzyki oraz ustawionych co krok straganów z tandetą, rażących oczy jaskrawymi kolorami. Cisza i spokój, potęgowane miarowymi uderzeniami jęzorów fal o brzeg piaszczystej plaży. W oddali, pod zasłoną ciężkich chmur, krystalicznie czyste powietrze pozwala dostrzec sylwetkę płynącego statku. Marazm zakłóca co najwyżej pojedynczy przechodzień, sunący szybko po nadmorskim deptaku w sobie tylko znanym celu. Idylla? Nie dla Ciebie. Jesteś tutaj bowiem z konkretnej przyczyny.  

„Uczucie, że popełniam błąd, towarzyszyło mi nieustannie – głównie z powodu bezczynności. Miałem po prostu za dużo czasu, żeby myśleć, co nigdy dobrze się nie kończy. A miałem za dużo czasu, bo moje śledztwo było jedną wielką porażką.” 

Wylądowałeś w tym miasteczku, aby odnaleźć pewną osobę bądź chociaż jakikolwiek jej ślad. Zadanie to zlecił Ci komornik Tomasz Guziec, ojciec zrozpaczony zaginięciem syna – Jacka. Do tragedii doszło pięć lat temu. W wakacje chłopak przyjechał z paczką kumpli ze studiów nad Bałtyk, gdzie na swoje nieszczęście poznał Cypriana - przebojowego wyrostka w swoim wieku. Natychmiast się zaprzyjaźnili, połączeni wspólnym zamiłowaniem do kite– i windsurfingu. Nagle odłączyli się od grupy i pojechali na Wolin, po czym wszelki słuch po nich zaginął. Policja bezradnie rozłożyła ręce – nie było żadnych oznak popełnienia przestępstwa a młodzieńcy mieli powyżej 18 lat. Nic nie wskórały także całe tabuny prywatnych detektywów, które zostały wysłane, by węszyć na wyspie. Ustalono jedynie, widziało ich parę osób oraz spędzili noc w pensjonacie. Nie określono także tożsamości Cypriana, poza ogólnikowymi wskazówkami w rodzaju tych, że był niebieskim ptakiem, który wędrował po całym wybrzeżu. Zatrudniał się sezonowo w różnego rodzaju smażalniach, kempingach, płatnych parkingach i tym podobnych przybytkach. Nikomu nie wadził ani nie wyrządził krzywdy. A pomimo tego wraz z nowym przyjacielem rozpłynął się w powietrzu. 

Mimo żywionych nadziei, sam nie odkrywasz nic więcej. W zasadzie poruszasz się tylko dawno wydeptanymi ścieżkami. Masz z tego powodu wyrzuty sumienia i poczucie, że naciągnąłeś swojego pracodawcę na nienależne, sute wynagrodzenie. Do tego pokrywa on wszystkie koszty Twojego pobytu w zajeździe. Nie masz żadnego nowego tropu, więc po prostu snujesz się po mieścinie, wypytując napotkanych ludzi o zaginionych. Poza tym rozkoszujesz się bezruchem, przesiadując całymi godzinami na balkonie i wpatrując w widnokrąg. Jedyną rozrywką jest hotelowy basen, na jakim dajesz wycisk swojemu ciału, aby zachowało dobrą formę. Nawiązałeś nawet znajomość ze starszym jegomościem, który także jest zapalonym pływakiem. Nudę przerywa jedynie incydent z dwoma pijanymi miejscowymi, zaczepiającymi dziewczynę. Dajesz im wycisk, jaki zapamiętają na długo. Jak się okazuje, Twoje umiejętności walki wcale nie zardzewiały, co stwierdzasz z dużą satysfakcją. Siedzisz tu już kilkanaście dni i najwyższy czas wyjechać, co oświadczasz swojemu zleceniodawcy. Ten jednak prosi, abyś jeszcze jakiś czas pozostał na miejscu i dalej próbował się czegoś dowiedzieć. Wciąż ma nadzieję, że zdarzy się cud, który doprowadzi do odkrycia nowych okoliczności, jakie wyjaśniłyby, co się stało z jego pociechą. I jak się okazuje, ma pełną rację. Pewnego dnia w stołówce dostrzegasz trzech młodych mężczyzn, rozmawiających ściszonymi głosami o odbiciu siłą dziewczyny przetrzymywanej przez księdza. Na najbardziej sympatycznego z nich i nazywanego przez swoich towarzyszy Wiktem natykasz się później na plaży. Chcesz wybić mu z głowy rozwiązywanie problemów za pomocą pięści, ale zostajesz zignorowany. Jednak instynktownie interesujesz się tą sprawą i nie zamierzasz odpuścić – takie zboczenie zawodowe. Ustalasz, że zameldowali się w tym samym hotelu oraz przyjechali czarnym Jeepem. Następnej doby wychodzi, że wyjechali w nocy, uiszczając należność przelewem. Tknięty złym przeczuciem, postanawiasz przekupić ochroniarzy obiektu i przejrzeć zapisy monitoringu. Ze zgrozą odkrywasz, że ich samochodem odjechało dwóch nieznanych, zakapturzonych mężczyzn, którzy wynieśli z pokoju rzeczy, by załadować je do auta. Na nagraniu zauważasz, że w ich bagażniku tkwiły dwa ciała. Wiesz już, że doszło do morderstwa towarzyszy Wikta a los jego samego jest nieznany. Czujesz, że trafiłeś na trop tragedii, jaka może Cię zaprowadzić także do odkrycia, co stało się z nieszczęsnym synem komornika.  

„Ćwiczenia fizyczne były jej kotwicą. Jedyną rzeczą, która trzymała ją przy zdrowych zmysłach przez ostatnie tygodnie.” 

Mówią na Ciebie Sis i jak każda influencerka jesteś znana z tego, że jesteś znana. Zasłynęłaś wieloma skrajnie wulgarnymi filmikami, w których ze szczegółami opowiadałaś o miłosnych podbojach. Poza tym jesteś siostrą Jasona – znanego rapera, jaki zniechęcony okradaniem go przez studia nagraniowe oraz agentów, założył własną wytwórnię muzyczną. Jest uzależniony od alkoholu, narkotyków oraz gier komputerowych i żyje w swoim świecie, coraz bardziej osuwając się w szaleństwo. Teraz inwestuje w walki MMA, w których uczestniczysz. Niestety pierwszy pojedynek kończy się Twoją porażką, więc intensywnie przygotowujesz się do następnego. Brak gotówki zmusił Jasona do wejścia w układy Kazachami o podejrzanej konduicie. Ci wprawdzie wyłożyli forsę, jednak zażądali zabezpieczenia. I jakby to paradoksalnie nie brzmiało – masz nim być właśnie Ty. Gdy dowiadujesz się o tym chorym układzie, próbujesz uciec, zanim wydadzą Cię w ręce obcokrajowców. Zostajesz jednak złapana. Brat ze swoim najbliższym przyjacielem oraz biznesowym współpracownikiem – Patrykiem decydują, że do czasu, aż Kazachowie nie zgłoszą się po odbiór, umieszczą Cię w zamkniętym ośrodku, prowadzonym na Wolinie przez byłego księdza, nazywanego Barabaszem. Tak naprawdę to bezwzględny przywódca sekty, który tylko pozoruje udzielanie pomocy osobom uzależnionym. Założona przez niego placówka handluje nielegalnie używkami i przypomina obóz karny, pełny uzbrojonych strażników oraz pilnowany przez wyszkolone psy. Teraz jesteś jednym z jego przymusowych pensjonariuszy. Również i z tego miejsca chcesz zbiecale dopadają Cię rozjuszone zwierzęta i dotkliwie gryzą. Z rozpaczą myślisz o swoim ukochanym Wikcie, którego poznałaś całkiem niedawno. Ujął Cię swoją troskliwością i tym, że próbował wydobyć z moralnego szamba,jakie wpadłaś. Niestety nie zdążył. Wiesz, że będzie usiłował Cię stąd zabrać, choć zdajesz sobie sprawę,  to praktycznie niemożliwe. Dlatego postanawiasz jeszcze raz podjąć próbę ucieczki. Tym razem zabierasz się do tego znacznie mądrzej. Wynosisz część jedzenia ze stołówki, karmiąc psytak, aby się do Ciebie przyzwyczaiły. Nawiązujesz także nić przyjaźni z chłopakiem, który Cię pilnuje i chodzi za Tobą krok w krok. Nazywają go „Kradziejem”, gdyż w poprzednim życiu parał się złodziejstwem a teraz cierpi na zanik pamięci. Wszystko jest przygotowane - udało Ci się nawet ukryć w bucie niewielki nóż do obierania ziemniaków. Twoją decyzję przyśpiesza niepokojące wydarzenie – ktoś zaatakował ośrodek od zewnątrz. Złapano trzech mężczyzn, których Barabasz kazał zamknąć w jednym z budynków. Liczysz na to, że straże po takiej akcji straciły czujność i decydujesz, że dziś w nocy wydostaniesz się na wolność. Nie masz pojęcia, że to Wikt ze wspólnikami próbował Cię odbić siłą - a swoboda, jakiej tak pragniesz, okaże się pełna niebezpieczeństw i szalonych zdarzeń.   

„Rodzinny interes” Wojciech Chmielarza to czwarta część cyklu o Bezimiennym, będąca powieścią kryminalną z elementami sensacji. Tytułowy bohater to typ twardziela o mocnych pięściach i stalowym ciele, a równocześnie zimnym, analitycznym umyśle. Jego sylwetka nakreślona jest bez zbytniej przesady i denerwującego manieryzmu. Jako człowiek z zasadami oraz niezwykle ciekawski, ładuje się co rusz w kłopoty, których rozsądek nakazywałby unikać. Na szczęście doskonałe wyszkolenie oraz chłodna, nad wyraz sprawna, głowa pozwalają mu wychodzić z opresji obronną ręką. Autor poprowadził narrację tej części serii z imponującym rozmachem. Czego tutaj nie ma - tajemnicza sekta, kierowana przez psychopatycznego, morderczego guru, gangsterzy rodzimi i zagraniczni, szalony wielbiciel ptaków, gotowy na wytrucie mieszkańców całego Wolina, zdegenerowane środowisko polskiego rapu i odpychająca influencerka. Mordobicia, strzelaniny, zabójstwa, międzynarodowa afera, dotycząca handlu Bitcoinami, prowadzonego przez prawdziwą femme fatale. Ufff! Starczyłoby tego na kilka solidnych książek. Wyobraźnia Pisarza prowadzi czytelnika przez istny kalejdoskop wydarzeń, wręcz przytłaczających bogactwem oraz intensywnością. Ledwo można nabrać tchu przed kolejnymi, niespodzianymi skokami akcji, które szybują pod górne granice imaginacji oraz prawdopodobieństwa. Jeśli chodzi o to ostatnie, Chmielarz niebezpiecznie balansuje w pobliżu cienkiej linii, za jaką leży kraina, w której wszystko może się zdarzyć. 😉 Do czego Twórca przyzwyczaił już czytelników, jego opowieść podana jest dynamicznym językiem - tym razem moim zdaniem momentami stanowczo zbyt ostrym. Niekiedy przesadnie wulgarnym i dosłownym, czego bynajmniej nie usprawiedliwia tok narracji. Pomimo tej wady oraz pewnej dozy niewiarygodności wykreowanych wypadków, „Rodzinny interes” to dobra rozrywka, solidny kryminał oraz lektura, jaką czyta się jednym tchem. 7/10 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)