Joanna Kurek - Nim zdążyłem Cię pokochać - recenzja

by - 17:26:00

Środek kolejnej takiej samej jak wszystkie poprzednie nocy. Bezsenność; w domu hałas spowodowany gwarnym życiem towarzyskim matki oraz wtórym romansem ojca z butelką wysokoprocentowego trunku. Zaglądasz do pokoju jedenastoletniej siostry, aby sprawdzić czy jakimś cudem wciąż śpi - wszak jutro czeka ją nowy dzień w szkole, a dokłada wszelkich starań, aby osiągać jak najlepsze wyniki w nauce. To ważne - szczególnie w Waszej sytuacji, w której o przyszłość musicie zadbać we własnym zakresie. Na szczęście Amelia się nie obudziła. Postanawiasz pójść do pobliskiej Żabki i zrobić coś z domagającym się posiłku żołądkiem. Choć obiecałeś sobie, że przenigdy nie staniesz się taki jak Twój trwoniący pieniądze na alkohol ojciec, coraz częściej odczuwasz na tyle duże poczucie beznadziei, iż sam sięgasz po używki, na jakie wydajesz wszystkie zaskórniaki. Nie mając za co kupić czegokolwiek do jedzenia, ściągasz ze sklepowej półki pierwszą lepszą gotową kanapkę i chowasz ją pod kurtkę. Czy można to nazwać próbą usprawiedliwionej kradzieży, jeżeli rodzice nie dbają o Twoje wyżywienie, więc wciąż jesteś głodny? Kiedy już myślisz, że się udało i wręcz kosztujesz fantomowy smak przekąski na języku, tuż za Tobą rozlega się krzyk sprzedawcy, który każe opróżnić Ci kieszenie... To koniec - myślisz, mając przed oczami wizję kajdanek na nadgarstkach, zasuwających się za Tobą więziennych krat oraz Twojej siostry, od teraz będącej zdaną jedynie na siebie. Wtem próg Żabki przekracza mijana chwilę temu przed wejściem dziewczyna w okularach, która nie tylko ratuje Cię z opresji, płacąc za bułkę, ale i tłumaczy logicznie Twoje przestępcze zachowanie. Wydaje się sporo o Tobie wiedzieć, choć nigdy wcześniej jej nie widziałeś. Podstęp? Anioł materializujący się nie wiadomo skąd? Uosobione przeznaczenie? 

“Czasem trzeba spłonąć, żeby odbudować się z popiołów (...).” 

Jesteś nieskończenie wdzięczny nieznajomej, a przy tym czujesz się zażenowany - nie dość, że widziała, jak próbujesz ukraść jedzenie, to jeszcze parę minut wstecz stwierdziłeś w myślach, iż ktoś karykaturalnie źle dobrał jej oprawki do twarzy. Cóż... właśnie zyskałeś namacalny dowód na to, że ocenianie po pozorach i wyglądzie jest bardziej krzywdzące niż można by twierdzić. Nim zdążysz jej podziękować, dziewczyna znika za rogiem. Skonfundowany wracasz do domu, by spróbować przespać choć kilka chwil, ale obraz młodej kobiety wciąż malujący się przed oczami nie daje Ci spokoju. Kiedy następnego poranka odprowadzasz siostrę do szkoły, wydaje Ci się, że widzisz dziewczynę w oddali, ale nie masz czasu, aby to sprawdzić. Bez obaw - już niedługo okaże się, że bynajmniej nie znalazła się na Twojej drodze przypadkiem. Poznasz ją o wiele szybciej niż sądzisz - a wszystko to za sprawą Amelii. Siostry, za którą skoczyłbyś w ogień i to bez najmniejszego zastanowienia. Inteligentnej dziewczynki, jaka będzie potrzebowała Twojej pomocy oraz boskiej interwencji. To właśnie z tego powodu uwikłasz się w niebezpieczny układ z kimś, kto rzekomo nazywa się Twoim przyjacielem, uwierzysz w istnienie sił wyższych, poznasz uczucie miłości wraz z każdym towarzyszącym jej cieniem i blaskiem, posmakujesz utraty i popełnisz pierwsze wielkie błędy młodości. Nic nie dzieje się bez przyczyny, zatem może wszystkie te wstrząsy na tyle zachwieją Twoim światem, iż pozwolą na jego odbudowę w zupełnie innym kształcie po całkowitym przewartościowaniu. A może życie to tylko niewiele warty, krótki sen wariata? 

“Zawsze przy nim była radosna, pełna energii, niepokonana. Dopiero teraz zrozumiał, ile wysiłku wkładała w budowanie tej fasady.” 

Czy przyszłe dobro równoważy przeszłe zło? Jak wiele zrobisz dla ukochanej osoby? Czy zdążysz dostrzec i zrozumieć miłość, nim będzie na to stanowczo za późno? Czas zawsze ucieka...  

“Każdy krok stawiany w mroku wymaga siły. A każda decyzja – ceny, której nie zna nikt oprócz tego, kto ją ponosi.” 

Propozycja literacka Joanny Kurek to wzruszająca opowieść o miłości pierwszej i tej pomiędzy rodzeństwem, trudnych wyborach dokonywanych w imię dobra najbliższych oraz zawsze nadchodzących konsekwencjach czynów popełnionych w momencie próby. To jednak również pełna wzruszeń narracja o wadze utraty, błędach młodości i skomplikowanych relacjach rodzinnych - które to, jak trudne by nie były, często mogą przybrać zupełnie nieoczekiwany kształt, jeśli tylko poświęcić im trochę chęci. “Nim zdążyłem Cię pokochać” zostało wydane w niewielkim formacie i liczy sobie nieco ponad dwieście stron, a więc jest historią krótką - ale jakże przy tym wartościową. Emocjonalną i emocjonującą, absorbującą uwagę i skłaniającą do refleksji, zasmucającą i dającą nadzieję oraz inspirującą do tego, by ważyć czas i szanse. Niektóre z nich - jeśli nie większość - nigdy już się nie powtórzą... Autorka skreśliła opowieść, jaka oczaruje czytelników nastoletnich i tych o wiele starszych; coś istotnego w świecie literatury traktującej o jednonocnych uczuciach, niekończących się imprezach oraz krewnych postrzeganych tylko jako balast. Narracja Kurek językowo podana jest elegancko, a przy tym w pełni realistycznie względem kreacji bohaterów. Zauważyłam kilka powtórzeń, które nie odbierają wcale przyjemności z lektury. Poza tym nie widzę przywar - może tylko fakt, iż podobne, pełne magicznych wydarzeń i przemian historie rzadko zdarzają się w prawdziwym życiu. Nie jest natomiast stwierdzone, że nie zaistnieją wcale – zaś jednym z zadań literatury jest przecież przeniesienie czytającego choć na chwilę w świat rodem z bajek i baśni. A gdyby tak go zmaterializować? Solidne 7/10 - ciepła, otulająca opowieść na wartościowy wieczór.  

“(...) wydawała się inna niż ktokolwiek, kogo znał. Fascynowało go to, jak szeroko sięgała jej wyobraźnia, jak dużo miejsca zajmowały w niej zagadki świata.” 

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)