Wojciech Kania - Anielskie historie piórem pisane - recenzja
Gdzieś, gdzie spadają anioły, jest człowiek. Może przez najkrótszą z chwil dostrzega przebłysk światła i rozumie ulotnie lotną niezwykłość. Wdaje się w bezsłowną pogawędkę spojrzeń lub wymienia ze Skrzydlatym zdania – nie tyle widząc go, co wierząc w to, że właśnie nim był skrzący się refleks. Alternatywnie, nie zdążył go zauważyć. Tkwi w półcieniu, trzyma w wyciągniętej dłoni miękkie, białe pióro i zastanawia się nad tym, skąd w szarym świecie skrawek delikatności. Przegapił coś czy jeszcze nie nauczył się przyglądać temu, co wartościowe? A gdyby tak...
“Dom Aniołów nie miał końca, bo tak jak ludziom nigdy nie przestaje brakować trosk, tak i Aniołowie zawsze znajdowali nowe drogi, by kochać, chronić i przypominać, że każdy dzień jest darem.”
A gdyby tak... pewnego dnia znaleźć dedykowanego sobie Anioła? Jakim Pierzastym by był? Wojciech Kania w nietuzinkowo uśmiechającym i rozpogadzającym zbiorze krótkich, podanych piękno-lirycznym językiem opowiadań prezentuje czytelnikowi całą plejadę podpowiedzi. Z kart tej dosłownie piórem pisanych historii wyłaniają się Anioły: zawiedzionych nadziei, radości, wyboru, modlitwy, cierpienia, miłości, wiary, dziś, jutra, strachu, spotkania, wrażliwości, bezradności, tajemniczości, marzeń, ludzi, róży, szczerości, drogi, bliskości, wczoraj, milczenia, wytrwałości, fajności, oddania i ten, jaki opowie Ci dającą nadzieję litanię. Którego z nich potrzebujesz? Jakiemu zechcesz podarować troski i prośby, a może powierzyć specjalną misję?
“Jeśli wierzysz, że możesz, to możesz. Jeśli wierzysz, że jesteś kochany, to jesteś.”
Autor w stylu iście Coelhowskim otula czytającego narracją z pogranicza jawy i snu - poszukiwaną przez pięknoduchów, ale kochaną też przez pesymistycznych straceńców. Eleganckie złożenia wyrazów unoszą w górę kąciki ust i równocześnie otwierają oczy. By zmotywować, rozjaśnić rzeczywistość albo na chwilę ją zaczarować? Sprawdź. Tylko nie przegap tego jednego, białego pióra...
“Anielskie historie piórem pisane” to zbiór niezwykłych opowieści o zwyczajności - i może właśnie przez to magicznych. Zwięzła kreacja każdej z nich odznacza się finezyjnością, o jakiej przegapienie tak przecież obecnie łatwo. Poza “człowieczymi” bohaterami codzienności, wszystkie narracje łączy element nadnaturalności w postaci białoskrzydłego Stróża. Choć czy faktycznie jest on fikcją lub elementem wiary? Wypatruj skrzydeł, a może się przekonasz... 🪽Rozglądaj się także za recenzowanym tomem Wojciecha Kani we własnej biblioteczce. Jeśli go tam nie znajdziesz, powinieneś szybko naprawić ów błąd. Zapewniam, że jest w nim wpis dla Ciebie – i wiara. Bo każdy ma personalnego Anioła. Niektórzy tylko tracą go szybciej niż inni. 8/10, polecam!
Dla dodatkowej zachęty, kilka moich ulubionych cytatów pod śnieżnobiałym puchem:
“Anioł nadziei upuścił jedno z piór. To wystarczyło.”
“Są tylko wybory, które uczą nas czegoś nowego. Każda z Twoich dróg poprowadzi Cię tam, dokąd masz dotrzeć. Ważne, abyś słuchał swojego serca i nie bał się zrobić kroku naprzód.”
“Zgubiłem wszystko po drodze. Zostały mi tylko wspomnienia, które bolą jak drzazgi w korze (...).”
“Gdy będziesz gotowa. Tajemnice nie znikają, ale czasem potrzebują miejsca, by odpocząć. Do tego czasu żyj (...). Twórz nowe historie, nowe wersy. Ta kartka jest jedynie początkiem.”
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)