Robin Stevens - Zbrodnia w zaułku - recenzja

by - 23:34:00

Młodzieżowy kryminał z akcją rozgrywającą się w Anglii owładniętej wojną? Here we are. 😉  

Wyobraź sobie życie w Londynie w 1941 roku. W owym czasie miasto było bombardowane przez niemieckie samoloty niemal każdej nocy. Nikt nie był pewien swojego losu a mieszkańcy całymi godzinami tkwili w dusznych, ciasnych schronach oraz piwnicach budynków. Jedzenie a nawet woda były racjonowane. Wszędzie kręciły się patrole obrony cywilnej sprawdzające, czy zarządzenia władz są w pełni respektowane - zwłaszcza odnośnie zaciemnienia mieszkań w godzinach nocnych. Za nieposłuszeństwo groziły surowe kary, z aresztem włącznie. Prawie każda ulica straszyła kikutami zrujnowanych budynków a kostnice pełne były ofiar lotników Hitlera. Wszyscy z utęsknieniem czekali na wiadomości z frontów, które wlałyby w serca choć trochę utęsknionej nadziei. Niestety te nie były dobre. Niemcy zwyciężali na wszystkich frontach i właśnie gotowali się do ataku na Jugosławię oraz Grecję a następnie na Związek Radziecki. Wylądowali też w Afryce, usiłując z włoskimi sojusznikami opanować Egipt, co zadałoby Imperium Brytyjskiemu potężny cios. Co gorsza, „wilcze stada” ich stalowych podwodnych drapieżników szalały na Atlantyku, zatapiając coraz więcej okrętów; szczególnie jednostek handlowych zaopatrujących Wielką Brytanię w rzeczy i produkty niezbędne do życia. Pomimo tego wszystkiego Londyńczycy radzili sobie nadspodziewanie dobrze, z typową angielską flegmą i stoickim spokojem podchodząc do otaczającej ich rzeczywistości. Część jednak opuszczała miasto, aby zaszyć na spokojniejszej wsi, gdzie nie docierały z taką intensywnością odgłosy okropnej wojny. Każdy radził sobie, jak mógł, oczekując aż w końcu odwrócą się losy zmagań - że to nastąpi, nikt nie miał wątpliwości. Jak pokazał czas, okazało się to prawdą.      

„Oto mój raport na temat pewnej zaginionej agentki i zbrodni w zaułku Hogarth. Eric, May i ja znaleźliśmy zwłoki, a także wyjaśniliśmy wiele tajemnic i prawie... Zresztą zaraz sami się przekonacie. Nie chcę już na początku wyjawić wszystkich faktów.” 

Gdy skończyłaś pisać te słowa 23 kwietnia 1941 roku, zamknęłaś na chwilę oczy i pozwoliłaś wspomnieniom powrócić z całą siłą. Wszystko zaczęło się całkiem niewinnie. Kiedy w marcu 1941 roku przybyłaś do Londynu, miałaś zajmować się tylko udoskonalaniem swoich szpiegowskich umiejętności. Bo tak, pomimo wieku - jesteś rasowym tajnym wywiadowcą. Masz wprawdzie dopiero jedenaście lat, jednak aby rząd Wielkiej Brytanii mógł wygrać wojnę, potrzebuje każdych rąk, jakie mogą mu pomóc osiągnąć ten cel. Razem z May oraz Erikiem tworzycie paczkę przyjaciół, która została przyjęta do Ministerstwa Nie Dla Dam – ściśle tajnej jednostki, zajmującej się organizowaniem i przeprowadzaniem aktów dywersji na terenach Europy, okupowanych przez Niemców, jak również wyłapywaniem szpiegów wroga działających w Anglii. Znacie się od dłuższego czasu. Jak do tego doszło? Pewnego dnia przyjechali do Twojego domu w Elysium Hall i udawali dzieci ewakuowane z Londynu. Razem wykryliście naz*istowskiego agenta i zarazem mordercę Twojego wujka Sidneya. Gdy Elysium zostało zarekwirowane przez wojsko, wraz z całą rodziną oraz May przeniosłaś się do małego domku na wsi, do jakiego po pewnym czasie jej starsza siostra Hazel przysłała list. Powiadomiła w nim, że Ministerstwo pilnie potrzebuje Was w Londynie. Gdy 22 marca wysiadasz z pociągu, od razu uderza Cię wojenna atmosfera panująca w całym mieście. 

„Wszędzie kręcą się znużeni, ale zdeterminowani ludzie w mundurach, a wszystko pokrywa gruba warstwa ceglanego pyłu, więc efekt wydaje się zupełnie nieprawdziwy. Choć oczywiście teraz życie generalnie wydaje się nieprawdziwe.” 

Myślałaś, że zatrzymacie się u Hazel i Daisy w Bloomsbury, ale byłaś w błędzie. Okazało się, iż ta ostatnia jest w „delegacji”, co oznacza wykonywanie tajnej misji. Wyruszyła do Francji z zadaniem odnalezienia zaginionej agentki - Anny Goodchild. Waszym kwaterunkiem będzie pokój Zosi również współpracującej z rządem. Mieści się w zaułku Hogarth, zabudowanym szeregiem piętrowych domów i znajdującym się niedaleko Muzeum Brytyjskiego. Gdy nim przechodzicie, w oczy rzuca Ci się puste miejsce po pierwszym budynku z lewej strony. 

„Wygląda to całkiem tak, jakby ktoś przyszedł i wyciął kawałek ciasta. Zostało raptem parę okruchów ścian, poza tym popękały też mury sąsiedniego budynku. Chyba nie nadaje się do mieszkania.” 

Dowiadujesz się, że dom w zeszłym roku został zbombardowany. Na szczęście nikt nie zginął, gdyż mieszkająca w nim rodzina przeniosła się na wieś. Szybko rozgaszczacie się w lokum i zmierzacie do Ministerstwa, by dowiedzieć się, w jakiej sprawie Was wezwano. Ku swojemu zdumieniu słyszycie, że zaraz rozpoczniecie szkolenia, które uczynią z Was pełnowartościowych szpiegów. Mieliście świadomość, że taki moment kiedyś nadejdzie, jednak byliście pewni,  stanie się to dopiero za parę lat, gdy już dorośniecie.   

„(...) w Ministerstwie źle się działo. Wojna stała się jeszcze bardziej niebezpieczna i coraz więcej agentek nie wracało z terenu. (…) Właśnie dlatego pani Mounyfitchet kazała natychmiast przeszkolić wszystkie już zwerbowane osoby. I te osoby to właśnie my. To dlatego tu jesteśmy.” 

Zajęcia bojowe odbywają się w podziemiach budynku Muzeum Brytyjskiego. Obejmują naukę strzelania z pistoletu, posługiwania się nożem oraz zasad sabotażu. Dowiadujesz się na nich wszystkiego o materiałach wybuchowych oraz truciznach. Uczysz się także układania szyfrów, ich łamania oraz alfabetu Morsea. Świetnie się bawicie, bo nieraz pokazują Wam śmieszne rzeczy. 

„(...) pokazała nam wybuchającą tabliczkę czekolady, również wybuchające ciastko (…) i nawet wybuchającego pluszowego misia.” 

Kursy są bardzo intensywne, więc czujecie się mocno zmęczeni. Pomimo tego, z radością przyjmujecie zaproszenie na podwieczorek od pani Goodchild. Tym bardziej, że obiecuje Wam biszkopt, a to w wojennych warunkach bardzo rzadka i cenna rzecz. Mama, tata oraz brat agentki Anny – Cecil to bardzo mili ludzie; no może ten ostatni trochę mniej. Prawdę mówiąc, nie bardzo go polubiliście, gdyż wygląda na mruka i tak właśnie się zachowuje. Po posiłku Waszą uwagę zwraca szczekający głośno pies sąsiadki. Prosicie o możliwość wyprowadzenia go na spacer i dostajecie na to zgodę. Gdy przechodzicie obok zbombardowanego domu, wpadacie na pomysł spenetrowania ruin. A nuż zostały w nim jakieś ciekawe rzeczy... To mało prawdopodobne, gdyż został już przeszukany przez funkcjonariuszy Obrony Cywilnej, którzy nawet pozostawili po sobie tabliczkę z wielkim napisem:nie wchodzić'. Kiedy wraz z May oraz Erikiem dostajecie się na zakazany teren, nagle pod psem zapada się podłoże i ten znika w głębi piwnicy. Gdy do niej schodzisz, uderza Cię straszny widok. Stoisz twarzą w twarz z martwym człowiekiem. 

„Był oparty o ścianę piwnicy, lekko przykurczony. (…) nie miałam wątpliwości, że nie żyje od dłuższego czasu. Prawie stał się szkieletem.” 

Na szyi połyskuje mu złoty wisiorek. Bierzesz go do ręki, aby lepiej mu się przyjrzeć. Nagle słyszysz za plecami podniesione głosy – pojawia się patrol Obrony Cywilnej a jego dowódca nakazuje Wam natychmiastowe opuszczenie tego miejsca. Tego samego wieczora postanawiacie wszcząć własne śledztwo, które mogłoby wyjaśnić, czyje ciało odnaleźliście w ruinach. Szybko ustalacie, że naszyjnik należał do Anny Goodchild, ale przecież dziewczyna została wysłana do Francji, gdzie zaginęła. Macie więc jakiś trop, ale brak pojęcia, dokąd może zaprowadzić. Być może natknęliście się na najtrudniejszą zagadkę kryminalną, z jaką dotychczas mieliście do czynienia... 

„Wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z morderstwem. Wiedzieliśmy, kiedy do niego doszło. A poza tym znaliśmy wszystkie osoby mieszkające wtedy w domu. Tym razem nie wiedzieliśmy zupełnie nic.” 

Któż w dzieciństwie nie zastanawiał się, jak właściwie zostać kimś takim jak Inspektor Gadżet? Szalony wynalazca i zmyślny detektyw, rozwiązujący skomplikowane zagadki w kilka chwil. Teraz nastoletni czytelnicy mają szansę zajrzeć za kulisy pracy podobnych sylwetek - chociażby dzięki “Zbrodni w zaułku” Robin Stevens, będącej skrzyżowaniem młodzieżowego kryminału z powieścią szpiegowską i drugą częścią serii o fantazyjnej nazwie “Ministerstwo Nie Dla Dam”. Podana z przymrużeniem oka fabuła porwie zarówno potencjalnych młodych fanów kryminologii, jak i starszych czytelników - wszystko to za sprawą przedstawienia świata dorosłych w odpowiednio krzywym zwierciadle. Niewątpliwie ciekawym zabiegiem jest połączenie narracji z formą pamiętnika głównej bohaterki, dzięki czemu odbiorca ma dostęp do skrywanych najgłębiej myśli oraz pragnień i może namacalnie uczestniczyć we wszystkich przygodach. W tej propozycji literackiej widzę jeden minus - tło historyczne nie zostało odmalowane zbyt rzetelnie, zapewne z uwagi na tak zwaną poprawność polityczną. Cóż - z tą modą definitywnie nie zamierzam się pogodzić. Sama zagadka zbrodni natomiast jest całkiem nieoczywista. Pisarka zręcznie myli tropy, przez co nad jej rozwiązaniem trzeba się nieco nagłowić. In plus! Język powieści jest przystosowany do wrażliwości odbiorcy w wieku 12+. Do niewątpliwych zalet zaliczam estetyczny projekt twardej oprawy, stylizowanej na wydanie retro. Uwielbiam takie! Tę niebanalną wariację zbrodniczej opowieści pozostawiam z oceną 7/10 - i polecam koneserom tematyki oraz... młodocianym “kryminalistom”. 😉  

You May Also Like

0 comments

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)