Tkwisz tam, gdzie fikcja przenika się z rzeczywistością a motywy oniryczne splatają w owianym mgłą nierealności uścisku z wielowymiarową historią. Jakaż to ironia losu, że to właśnie tu spotkałeś eteryczną miłość, której poszukiwania zajęły Ci prawie 40 lat. Może takie było Twoje przeznaczenie? Albo ta, nomen omen, wyśniona tak naprawdę nigdy nie istniała? Witaj w świecie rodem z nęcącego klimatem filmu “O północy w Paryżu”, trwożącego serialu “Black Mirror” i wywołującej podziw działalności Kliniki Budzik. Poznaj “Asystenta” - debiut, w jakim bezsenność oraz śpiączka mogłyby odegrać najważniejsze koncertowe akordy. Czynią to jednak próba odtworzenia wspomnień, oddzielenia prawdy od zwichrowanych wymysłów oraz dążenie do urzeczywistnienia nasączonej uczuciami fantazji, podane zmyślnie wciągającą narracją, kierowaną do... tajemniczej kobiety. Albo tylko tworu pozostającego w stanie spoczynku umysłu? Lub Ciebie – czytelnika? Co faktycznie się wydarzyło?
“Im więcej spacerowałem, tym bardziej noc traciła swoją grozę, a pojedyncze postacie w mrocznym krajobrazie wydawały mi się bliskie. Stałem się jednym z nich - partyzantów sennego miasta, stróży nocy, ludzi, którzy szli spać dopiero, gdy niebo robiło się różowo-pomarańczowe i wreszcie wstawało słońce.”
Odkąd wróciłeś ze szpitala w Glasgow, w jakim specjaliści pozbyli się tkwiącego w Twojej głowie guza, cierpisz na bezsenność. Wypróbowałeś wszelkie możliwe metody, które sugerowali domorośli medycy na forach internetowych. Przetestowałeś porady przyjaciół oraz znajomych. Na niewiele się to zdało. O ile można spędzić bez snu dobę, dwie, trzy – o tyle po kilku więcej zmęczenie odbiera chęci do życia i przemienia w zombie. Uspokajające specyfiki, wyciszanie się lekturą, elektroniczny detoks, medytacja, nawet prozaiczne liczenie owiec – nie pomogło nic. Przepisane przez lekarzy środki wyłączały Cię na zbyt długo; niektóre doprowadzały nawet do lunatykowania. W końcu dowiadujesz się, że cierpisz na zaburzoną, bo odwrotną produkcję melatoniny. Odtąd zostajesz skazany na funkcjonowanie nocą i próbę chwytania skrawków snu za dnia...