Szymon Pękala - Wojna Idei 2.0 - recenzja
Rozmowa to podstawowa forma komunikacji międzyludzkiej. Umożliwia wyrażanie swoich emocji, poznawanie światopoglądu innych, budowanie z nimi relacji oraz polubowne rozwiązywanie narosłych problemów i sporów. Starożytni ze sztuki wymowy uczynili prawdziwe arcydzieło. W ich czasach przekonywanie do swoich poglądów było solą dyskursu społeczno–politycznego. Wskutek tego sztuka retoryki, czyli umiejętność składania perswazyjnej wypowiedzi była utrzymana na najwyższym poziomie. Źródła tego daru wywodzono od samego Homera - jego Iliada i Odyseja w znacznej części wypełnione są kwiecistymi przemowami. W zasadzie powszechnie za ojców retoryki uznaje się sofistów, którzy już w V w. p.n.e. twierdzili, że przy jej użyciu sprawę wątpliwą łacno można przekształcić w niebudzącą obiekcji. Sztuka przemowy rozwinęła się najbujniej w Atenach, czemu niewątpliwie sprzyjał demokratyczny ustrój polis. Oczywiście najsławniejszymi mistrzami retoryki byli Platon oraz Arystoteles. Ten ostatni nawet zaliczył ją do dziedzin nauk produktywnych, tak samo jak zresztą poetykę. Po podboju Grecji zyskała także ogromne znaczenie w Imperium Romanum. Uważano ją za niezwykle ważny element wykształcenia każdego obywatela, czyniąc ją kluczowym elementem edukacji. Istniały też specjalne szkoły retoryczne. Palmę pierwszeństwa w kategorii „złotoustych” Kwirytów zdecydowanie dzierżą obydwaj Katonowie (któż nie zna słynnego: „A poza tym uważam, że Kartaginę należy zniszczyć”, którym to stwierdzeniem Katon Starszy kończył każdą mowę w senacie), Cyceron oraz Seneka, wychowawca samego Nerona. Po upływie okresu starożytnego, retoryka popadła nieco w zapomnienie, choć dalej umiejętność skłaniania innych do swoich racji ceniona jest bardzo wysoko. Przekonuje do niej także Twórca recenzowanej pozycji, który twierdzi, że naprawdę „warto rozmawiać”.
„Szczery dialog, w którym rozmówcy otwierają się na siebie, czy to w warstwie osobistej, czy to w warstwie poglądów lub przekonań, potrafi stać się okazją do głębszego zrozumienia drugiej osoby. A także (…) do lepszego poznania samego siebie.”
Teoretycznie najprzyjemniejsza jest rozmowa z osobami wyznającymi ten sam dekalog wartości i przyjmującymi identyczny punkt widzenia. Ogranicza się ona jednak wtedy jedynie do potwierdzania tego, o czym się już i tak wie. Brak w niej jest więc rzeczy najważniejszej i najbardziej pasjonującej – intelektualnego pojedynku. Prawdziwe wyzwanie rodzi się wówczas, gdy poglądy interlokutorów znajdują się na odległych od siebie biegunach. Wtedy prowadzony dyskurs ma szczególnie błogosławione skutki, znacząco wzbogacając światopogląd rozmówców. Starcie różnych optyk jest także znacznie bardziej pociągające.
„Dyskusja z osobami o odmiennym światopoglądzie pozwala poszerzać horyzonty i rozważać nowe perspektywy, które same z siebie nie pojawiłyby się w naszej głowie. Wymiana myśli z drugim człowiekiem jest nie tylko jednym z najprostszych, ale też potencjalnie najgłębszych sposobów na rozwinięcie samego siebie. Sposobem na coraz szersze postrzeganie i głębsze rozumienie.”
Aby jednak osiągnąć na tym polu prawdziwy sukces, trzeba opanować sztukę skutecznego komunikowania swoich poglądów, zwłaszcza w niekonfrontacyjny sposób. Nie wystarczy samo przekonanie o ich słuszności, trzeba też uważać, żeby zastosowaną retoryką swojego rozmówcy nie odstraszyć czy nie dać się wciągnąć w kłótnię. A to jest coraz trudniejsze wobec występującej obecnie, skrajnej polaryzacji poglądów. Społeczeństwo w znacznym stopniu zostało podzielone na nienawistne obozy, które trwają w okopach swojej jaźni i ograniczają się w zasadzie do obrzucania obelgami, zamiast podjąć próbę nawiązania dialogu. Niestety ogromny udział mają w tym politycy i media.
„Postępująca polaryzacja poglądów politycznych, zamykanie się w generowanych przez media społecznościowe bańkach, podkręcanie oburzenia społecznego i szczucie ludzi na siebie nawzajem przez polityków i dziennikarzy (…). Coraz trudniej jest nam się dogadać na tematy nas dzielące.”
Jednak to nie wszystkie czynniki, które tworzą ten stan rzeczy, gdyż:
„Toksyczne media, polaryzacja i klimat społeczny mogą oczywiście problem ten pogłębiać, ale jest to jedynie podkręcanie naturalnie zakorzenionych w nas mechanizmów psychologicznych.”
Większość ludzi bardzo niechętnie zmienia obraz świata, jaki utrwalił się w ich oczach i umyśle - nie czuje żadnej potrzeby dokonywania w tym zakresie jakichkolwiek zmian. I uważa, że druga strona nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Nie widzi więc sensu polemizowania z nią; często wręcz wprost ją „diabolizuje” - co prowadzi do swoistego paradoksu, skutkującego prawdziwą „kwadraturą koła”.
„Nasza percepcja jest stronnicza. Potrafimy odbierać czyjeś słowa w zniekształcony sposób, żeby nie burzyć swojej wizji świata. (…) Nie rozmawiamy z „tymi drugimi”, bo jesteśmy mylnie przekonani, że wierzą oni w podłe rzeczy. A nie mamy okazji rozwiać tego mylnego przekonania, bo z nimi nie rozmawiamy.”
Aby się z niego uwolnić, konieczne jest zdobycie się na dość radykalną przebudowę własnej percepcji. Niezbędne jest zrozumienie, że w rozmowach dotyczących wrażliwych kwestii, ograniczenie się do podawania racjonalnej argumentacji to zdecydowanie za mało, aby wpłynąć na ich ewentualnego odbiorcę. Trzeba zobaczyć w nim nie przeciwnika, którego trzeba za wszelką cenę zwalczyć słowem, a co najwyżej za osobę pozostającą w błędzie. Nie zakładać z góry, że kieruje się złą wolą.
„To bardzo istotna różnica, gdyż błąd można wytłumaczyć, skorygować i naprawić, a ze złem co do zasady się walczy.”
Dzięki temu interlokutor nie będzie wrogiem, ale kimś, kogo można przekonać. Przed przystąpieniem do tego procesu, należy wstępnie nakreślić ramy przyszłej rozmowy i jej warunki brzegowe, co pozwoli na zidentyfikowanie różnic wyobrażeń oraz nakreślenie ram, poza które nie należy się wysforowywać. Ułatwi to także zbudowanie jakiejkolwiek płaszczyzny, na której możliwe jest porozumienie. Nie mniej ważne jest uświadomienie sobie, że każdy z nas kieruje się w mniejszym lub większym stopniu swoimi uprzedzeniami. Niezbędne jest ich zduszenie, tak aby być w pełni otwartym na wymianę poglądów i uniemożliwić umysłowi dokonywanie odruchowych uników przed przyswajaniem argumentacji przeciwnika. Istotne jest także pokazanie, że nie tylko się wysłuchuje, ale także stara zrozumieć rozmówcę, nie narzucając mu bezwzględnie własnego sposobu myślenia. Nie można wmawiać mu, co właśnie powiedział czy pomyślał. Szczególnie użyteczne będzie w tym względzie zadawanie dociekliwych pytań.
„Jeśli uda ci się odpowiednimi pytaniami doprowadzić do tego, aby rozmówca sam wyciągnął i wypowiedział poprawny wniosek, zostanie to przyjęte znacznie chętniej. Ponieważ wtedy to nie Ty go przekonujesz, ale on sam przekonuje siebie.”
Trzeba też pamiętać, iż należy unikać negatywnych zwrotów i bezpośrednich zaprzeczeń, będących manifestacją potępienia jego rozumowania. Skuteczne będzie niepodważanie kompetencji, a jedynie treści wypowiadanego zdania. Kontrproduktywne jest też demonstrowanie wrogiej postawy. Jej skutkiem będzie taka sama reakcja z drugiej strony, co uniemożliwi jakiekolwiek porozumienie.
„Nie jest sztuką, aby twardym protestem zakończyć perspektywę na jakiekolwiek porozumienie. Sztuką jest poprowadzić rozmowę tak, aby obie strony zdały sobie sprawę, że mogą się od siebie nawzajem czegoś nauczyć.”
Czy warto rozmawiać w każdym przypadku? Odpowiedź na tak zadane pytanie wcale nie musi być twierdząca. W zasadzie można je sprowadzić do krótkiego, ale treściwego – to zależy. Są bowiem osoby, z którymi dyskusja jest całkowicie pozbawiona racji bytu, gdyż nie przyjmują do świadomości żadnych, nawet najbardziej sensownych argumentów. Nie dadzą się przekonać w najmniejszym stopniu do zdania interlokutora, gdyż na odmienne są po prostu całkowicie głusi. Nie ma co więc sobie zdzierać gardła, zwłaszcza na osoby będące fanatykami.
„Nie każdemu fanatykowi da się pomóc. Są ludzie, którzy nawet będąc ofiarą swojego środowiska, usprawiedliwiają własną krzywdę, byle tylko nie zmieniać poglądów. Nie musisz poświęcać na nich czasu.”
Jeśli będziesz stosował w odpowiedni sposób sztukę rozmowy, dostaniesz szansę na utworzenie swojej własnej bezpiecznej przestrzeni, w granicach której będziesz czuł się swobodnie - wolny od obaw, że spotkasz kogoś, kto zechce Cię uśmiercić z powodu Twoich poglądów. Albo Ty jego. 😉 Z pewnością odbije się to pozytywnie na Twoim stanie psychicznym oraz wpłynie na wydłużenie długości pobytu na tym padole łez. Co jednak nie dla wszystkich jest pocieszające. 😛
„Kluczowe jest więc stworzenie przestrzeni, w której nawet jeśli nie będziesz się z kimś zgadzać to będziesz potrafił z nim koegzystować, by dać sobie okazję do rozwoju i budowania relacji w miarę możliwości odpornych na bodźce wiecznie próbujące Was skłócić i oburzyć. (…) A żeby móc taką przestrzeń tworzyć i utrzymywać, to musimy przede wszystkim chcieć i umieć rozmawiać.”.
Wszystkie te informacje i wiele, wiele więcej znajdziesz w propozycji literackiej Autora.
„Wojna idei 2.0. Jak przekonać przekonanych”, którą napisał Szymon Pękala to interesujący poradnik dla tych, co chcą rozmawiać i przekonywać. Nie narzucać swoich poglądów, ale próbować je racjonalnie przekazać drugiej osobie. Dyskutować, a nie wrzeszczeć. Perswadować, zamiast niszczyć słowem. Wszyscy oni mają szansę znaleźć w nim ciekawe wskazówki, jak zrobić to w sposób inteligentny i przede wszystkim skuteczny. Autor wie, co pisze, gdyż jest uznanym Twórcą kanałów prowadzonych w SM - „Wojna idei” oraz „Szymon mówi”, cieszących się ogromną popularnością. Jego wieloletnie doświadczenia zaowocowały stworzeniem recenzowanego podręcznika efektywnej sztuki rozmowy, będącej wypadkową „otwarcia się na dialog”, czego jednak trzeba się uprzednio nauczyć. Wbrew temu, co często się w swojej zapiekłości sądzi, osoba o przeciwnych poglądach może także mieć coś mądrego i wartościowego do powiedzenia. Warto więc jej w spokoju wysłuchać i wzbogacić w efekcie sposób postrzegania świata i innych ludzi. Nie należy spoglądać na rozmówcę jak na ideologicznego wroga i dążyć do jego unicestwienia sztuką wymowy, a przyjąć, że ma takie samo prawo do demonstrowania swoich przekonań - nawet, gdy teoretycznie są całkowicie błędne. Inaczej świat zmieni się w prawdziwe piekło, pełne zatomizowanych jednostek, szczerze nienawidzących się nawzajem. To dialog, a nie barbarzyński w swoim wyrazie spór powinien przyświecać wszystkim tym, którzy dbają o przyszłość wspólnej przecież Ojczyzny. To trudne, ale konieczne. Proces ten może ułatwić książka Autora, starając się stonować agresywne nastroje w toczącej się wokół wszystkich „wojnie idei 2.0”.
„(...) jest to książka dla osób, które szukają sposobów na rozbrajanie konfliktów w najbliższym otoczeniu oraz na pokojowe poruszanie drażliwych kwestii. A także dla tych którzy chcieliby poruszać te kwestie publicznie i mieć realny wpływ na konflikty kulturowe i polityczne. Wszystkich, którzy woleliby być aktywnymi uczestnikami trwającej wokół wojny idei.”
Co ciekawe, Twórca jest identyfikowany raczej jako zwolennik „prawej strony rzeczywistości”, co w przypadku tego rodzaju pozycji nie jest częste. Tym większe budzi więc uznanie. Praca podzielona jest na sześć rozdziałów, spośród których każdy zawiera liczne podrozdziały. Można się z nich dowiedzieć nie tylko kwestii wspomnianych wyżej, ale także: dlaczego się kłócimy, od czego zacząć dialog, jak się kłócić przy świątecznym stole, czy rozmawiać z fanatykiem, nie dać spalić się na stosie, w jaki sposób oswoić leminga, zdjąć komuś różowe okulary, przebić do oblężonej twierdzy czy przemawiać do tłumu. Nie brak również specjalistycznych porad w trudnych tematach, budzących szczególne emocje i namiętności, a więc jak rozmawiać o: polityce, aborcji, wydatkach publicznych, wojnie oraz ekologii. Przydatne z pewnością okażą się także wskazówki, gdzie powinna kończyć się uprzejmość wobec interlokutora. Książka zawiera także wstęp i zakończenie o wielce znamiennych tytułach: „Po co rozmawiać?” oraz „Czy to wszystko ma sens?”. Autor podszedł więc do zagadnienia w sposób holistyczny, uwzględniający jego wszystkie możliwe niuanse. Do tego zrobił to klarownie, bez zbędnego napuszenia czy stosowania specjalistycznego żargonu. Dzięki temu łatwo wyciągnąć z treści przydatne, sensowne wnioski. Solidne 7/10 - dobra lektura! Także dla podobnych mnie, konwersacyjnych taktyków. 😉
0 comments
Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie, wiadomości oraz czas poświęcony na czytanie mojej strony- tworzę ją dla Was! :-)